Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

4.07 PZW gwiazdą Magazynu Śledczego :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
454 odpowiedzi w tym temacie

#261 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 lipiec 2019 - 16:54

Tak to ! Składka w stowarzyszeniach jest wkładem na rzecz jego działalności, wsparciem albo zastępczą,  finansową rekompensatą - zakładając pracę społeczną jako podstawową formę działania stowarzyszenia wyższej użyteczności.. :) Wędkarski świat przysposobił se te założenia "po łatwości, uprościł do maksimum, zawężając swój udział w nim tylko i wyłącznie do eksploatacji zasobów..

Kwit na węgiel z organizacji non profit.. mój drogi Milewski.. :D  


  • przemo_w lubi to

#262 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 639 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 11 lipiec 2019 - 17:35

Tak to ! Składka w stowarzyszeniach jest wkładem na rzecz jego działalności, wsparciem albo zastępczą,  finansową rekompensatą - zakładając pracę społeczną jako podstawową formę działania stowarzyszenia wyższej użyteczności.. :) Wędkarski świat przysposobił se te założenia "po łatwości, uprościł do maksimum, zawężając swój udział w nim tylko i wyłącznie do eksploatacji zasobów..

Kwit na węgiel z organizacji non profit.. mój drogi Milewski.. :D  

O tym piszę. Nie ma dostępu do wody jako swego rodzaju "nagroda, premia" za np. wzięcie udziału w częstych kontrolach nad wodą przydzieloną kołu do opieki, lub np. za utrzymywanie porządku nad tym terenem. Płacisz składkę i to jest ta "praca społeczna". Wyrażona w złotówkach płynących do PZW. Pokraczne to i nieco udziwnione, ale funkcjonuje i akceptowane jest od dawien dawna. A prawdziwa, fizyczna praca społeczna, to działalność niewielkiej części członków stowarzyszenia, taka jest rzeczywistość. Dzięki "uproszczeniu" "pracy społecznej", mamy  stowarzyszenie-molocha, drenującego swoje zasoby, nie zawracającego sobie głowy jakąś "pracą dla stowarzyszenia"

Można poświęcać swój czas prywatny w pracy na rzecz koła, liczony w setkach godzin rocznie, a mimo to i tak nie posiadać uprawnień do wędkowania. Trzeba wnieść opłatę "na ochronę i zagospodarowanie wód". To jest właśnie "opłata za łowienie". Bez deputatu węgla nie otrzymasz, choćbyś siódme poty wylewał dla związku.

Sądzę, że najgorsze już za nami, młodzi nie garną się tak chętnie na "te głupie ryby", a ci którzy złapią bakcyla, będą stanowić o wiele wyższej jakości stowarzyszenia. Taką mam nadzieję, mój drogi Oppeln Bronikowski :) .


  • Guzu, Paweł nizinny i eRKa lubią to

#263 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 503 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 11 lipiec 2019 - 18:11

Sądzę, że najgorsze już za nami, młodzi nie garną się tak chętnie na "te głupie ryby", a ci którzy złapią bakcyla, będą stanowić o wiele wyższej jakości stowarzyszenia. Taką mam nadzieję, mój drogi Oppeln Bronikowski :) .

Tylko składki się nie  zmienią, więc związek żeby się utrzymać będzie stawiać siatki 



#264 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 lipiec 2019 - 19:16

A co jest złego w siatkach ? To takie samo narzędzie połowowe jak wędka.. Czym się niby poza sprzętem różnimy od zawodowych rybaków - bo skuteczność mamy podobną .. albo i większą ?

 

Nie mam na myśli samej czystej pracy fizycznej. To społecznikostwo ma dla mnie szerszy wymiar - ogólnie mówiąc chodzi mi o budowę większego, ambitniejszego formatu kulturowego, tego  spsiałego ponad wszelką miarę miarę wędkarskiego świata. O większą aktywność ogółu członków, o szersze horyzonty niż tylko usługowa spółdzielnia z prezesem na czele..

Ostatnia oddolna inicjatywa to było chyba Ratuj Szczupaka ?

 

Ile to było lat temu, szanowny Panie Milewski ?  :)  



#265 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 11 lipiec 2019 - 20:35

A masz coś sensownego do zaproponaowania?

Czy potrafisz tylko gderać, że z ludzi komuna zrobiła "człowieki"?



#266 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 503 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 11 lipiec 2019 - 20:45

A co jest złego w siatkach ? To takie samo narzędzie połowowe jak wędka.. Czym się niby poza sprzętem różnimy od zawodowych rybaków - bo skuteczność mamy podobną .. albo i większą ?

aj szkoda strzępić ryja :)
  • Sławek Oppeln Bronikowski lubi to

#267 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 639 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 11 lipiec 2019 - 21:38

A co jest złego w siatkach ? To takie samo narzędzie połowowe jak wędka.. Czym się niby poza sprzętem różnimy od zawodowych rybaków - bo skuteczność mamy podobną .. albo i większą ?

 

Nie mam na myśli samej czystej pracy fizycznej. To społecznikostwo ma dla mnie szerszy wymiar - ogólnie mówiąc chodzi mi o budowę większego, ambitniejszego formatu kulturowego, tego  spsiałego ponad wszelką miarę miarę wędkarskiego świata. O większą aktywność ogółu członków, o szersze horyzonty niż tylko usługowa spółdzielnia z prezesem na czele..

Ostatnia oddolna inicjatywa to było chyba Ratuj Szczupaka ?

 

Ile to było lat temu, szanowny Panie Milewski ?  :)  

Najwyraźniej członkowie stowarzyszenia, nie odczuwają żadnej potrzeby ambitniejszego formatu kulturowego, a swoją aktywność ograniczają do wynoszenia znad wody tego, co uda im się nałowić. Tego potrzebują, tego chcą, to im wystarcza. Na co im jakiś dziwoląg Ratuj Szczupaka? Oczywiście masz prawo ponarzekać, poględzić o siermiężności i duchowym minimalizmie statystycznego członka PZW, braku czegokolwiek innego niż oskoma na siatkę wypełnioną rybami. Ale taka jest właśnie potrzeba tego statystycznego, Twoje oczekiwania czegoś innego to dla statystycznego jakaś fanaberia, niewarta czasu i debaty nad tym. Płaci i dostaje to czego oczekuje, nie będzie się zajmował żadnym Ratuj Szczupaka ani innego Leszcza, nie ma czasu/ochoty/nie chce mu się/ nie czuje potrzeby. Związek jest dokładnie taki, jakiego oczekują szeregowi członkowie.

Niezadowoleni mogą sobie zorganizować inny związek. Taki, który będzie im odpowiadał pod każdym względem, będzie zaspokajał wszystkie, nawet te niezrozumiałe dla statystycznego członka PZW, potrzeby.

Mnie też nie wszystko się podoba, wolałbym inaczej, z satysfakcją wędkarza ze złowionej, a nie zataszczonej do domu ryby. Z radości przebywania nad brzegiem nie zawalonym pudełkami, torebkami, flaszkami i innymi pozostałościami. Z częstych kontroli, które mocno chroniłyby nasze ryby, w naszych wodach związkowych-za pieniądze, które nie są wydawane na mocno podejrzane inwestycje Itd., itp.

Piszesz ciekawie, (lubię czytać Twoje wpisy), ale cokolwiek życzeniowo i naiwnie. Twoja wiara i oczekiwanie szansy na zmianę już teraz, na inność, lepszość, to utopia, jak wiara że w ustroju socjalistycznym wszyscy będą zdrowi i zamożni. Związek zmieni się wtedy, kiedy jego szeregowi członkowie zaczną postrzegać inaczej swoją rolę w stowarzyszeniu. Kiedy Oppeln Bronikowskich będą tysiące w związku, kiedy zdominują stowarzyszenie i ani rok wcześniej. Na razie pozostaje nam realizować swoją pasję, zgodnie z naszym sumieniem, tak by jak najmniej szkodzić środowisku i swoim postępowaniem (i pisaniem, chwała Ci za to)zmieniać mentalność i podejście do wędkarstwa, szanowny Panie Sławku :) .



#268 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 lipiec 2019 - 22:01

Nie jestem naiwny, wiem jak mogłoby wyglądać zorganizowane wędkarstwo, ile zyskałyby wody na których panoszymy jak kogucik na kupie śmieci, a ile nasz wizerunek. Nie musi być monopolu PZW, niech to będzie luźna federacja, współpracujące ze sobą koła - cokolwiek -  prócz tej wiecznej beznadziei miernych, biernych..ale wiernych..

 

I patyczków do ognia też dokładać ktoś musi - bo całkiem zgaśnie - miły Panie Zbigniewie.. :)



#269 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 11 lipiec 2019 - 22:04

"A co jest złego w siatkach ? To takie samo narzędzie połowowe jak wędka.. Czym się niby poza sprzętem różnimy od zawodowych rybaków - bo skuteczność mamy podobną .. albo i większą ? " :D 

Może rybaków też mamy nierozgarniętych i dlatego jeszcze nie przerzucili się na wędki. a może wolą męczyć się ciągnąć niewody. Jeśli chodzi o tych bałtyckich, to zostały im w zasadzie tylko rachityczne dorsze, a ich żarcia w postaci szprota i śledzia nie wyłowili wędkarze. O śródlądowych prawdę powie to, ilu z nich zechce podpisać kolejne umowy, gdy wygasną obecne dzierżawy. Należy przypominać przy każdej okazji, że stowarzyszenie powinno wypełniać rolę jaką sobie wyznaczyło. Związek nie potrzebuje sieci. Już dawno temu mądrzejsi policzyli i wiedzą, że to wędkarstwo a nie sieci generuje wyraźnie większe przychody. Niemieccy wędkarze łowią w Morzu Północnym 2/3 dorsza, rybacy 1/3 i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Przeciwnie, zadowoleni są szyprowie, sklepy wędkarskie i cała reszta. Można mieć tylko nadzieję, że powoli ta oczywistość zacznie docierać również na Twardą. 


  • eRKa i morrum lubią to

#270 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 11 lipiec 2019 - 23:08

Nie na Twardą Janusz a do samorządów i innych potencjalnych beneficjentów turystyki wędkarskiej.

#271 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 11 lipiec 2019 - 23:49

Nie na Twardą Janusz a do samorządów i innych potencjalnych beneficjentów turystyki wędkarskiej.

Kluczowe Marian jest jednak nastawienie PZW. Reszta musi czekać na jego decyzje. Nawet jeśli ma świadomość, że traci z tego powodu. 



#272 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 12 lipiec 2019 - 06:44

Dokąd ludzie, tzn nie tylko wędkarski świat, będą chcieli jeść ryby - a z tego co widzę, to nadal chcą - nie odmieni się biegu rzeczy, i co za tym idzie, największy rybacki użytkownik - czyli PZW,  będzie musiał składać społeczeństwu trybut z dobra wspólnego którym gospodaruje. Być może rozwój akwakultury, albo odbudowa dalekomorskiej floty rybackiej skróci ten proces.. a turyści masowo przejdą na różne wersje wege, kontentując się podziwianiem sielaw i węgorzy w akwarium.. albo przeorientują na pangę.. Jacek Kolendowicz organizując antyrybackie ruchawki, też tak sobie to wykombinował - ha ha..  :)

 

Tak czy siak, póki co, nieoficjalne - ale odpłatnie,  zaopatrywanie barów, smażalni i głodnego ludu z daczowisk pozostaje ciągle domeną  cudownie nieskazitelnego, wędkarskiego świata.. co wydaje się być kontynuacją pragmatycznego podejścia do życiowej pasji. A fuj!!  :)  



#273 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 12 lipiec 2019 - 09:46

Z akwakulturami trzeba bardzo ostrożnie, Wystarczy popatrzeć jak już wyglądają niektóre miejsca nad morzem Śródziemnym, gdzie ulokowane są farmy dorado, które możesz kupić dzisiaj praktycznie w każdym dużym sklepie. Lokalizacja w strefie, gdzie toczy się najbujniejsze życie w morzu, ogromne ilości biogenów i antybiotyków, które trafiają do wody, eksploatacja małych gatunków, bo przecież te ryby w akwakulturze zjadają ogromne ilości paszy. https://1bps6437gg8c..._FullSpread.pdf Na drugim biegunie akwakultury z wykorzystaniem zamkniętego obiegu wody, czyli mniejsze zło. Dalekomorskie floty rybackie? Niedawno czytałem, że kiedyś bardzo zasobne w dorsza wody północno-zachodniego Atlantyku zostały już tak wyeksploatowane, że zdaniem naukowców prawdopodobnie nie odbudują się nigdy. Dziesiątki lat nieograniczonego niczym dostępu zrobiły swoje. Dorado, tęczaki i łososie z akwakultury tego nie zastąpią. Jacek i chyba dzisiaj już większość widzi jednak różnicę pomiędzy odłowami sieciami organizowanymi przez podobno wędkarski związek a rybami złowionymi i zabranymi przez wędkarzy w ramach przepisów. Może tylko czasami zbyt liberalnymi. Jeśli pozwolimy wędkarzowi zabierać mniej, w uzasadnionych przypadkach całkowicie, to wędkarzowi głód nie grozi, rybak swoje złowić musi. Na tym polega gospodarka rybacka. Jeśli komuś się wydaje, bo twierdzę, że nie jest to poparte żadnymi badaniami, że gdzieś rozrosła się populacja japończyka, który pada z jakichś powodów i wpuszcza się rybaka, by sprawę załatwił, to może jednak lepiej żeby to zrobili sami wędkarze lub te sandacze, które przy okazji tych odłowów wpadły w wontony i udusiły się. Swoją drogą dziwne to przypadki. Z jakichś przyczyn (zatrucie, przyducha, to łatwe w sumie do sprawdzenia) padają dość odporne karasie, a np. sandacze nie? Lata radosnej twórczości zarybieniowej, dziwnych eksperymentów. Teraz sieci mają załatwić problemy? Mogą je tylko pogłębić, jeszcze bardziej naruszyć tę wątłą równowagę.

Przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Gdyby tak zobligować każdego członka PZW do odpracowania jednego dnia w roku na rzecz stowarzyszenia, wody, ryb. Jeden dzień zamiast na ryby idziemy np. posprzątać brzegi pobliskiego jeziora lub rzeki, najlepiej w miejscu i czasie, gdy tam są inni użytkownicy takiej wody. Sześćset tysięcy dniówek w roku? Zbyt duże poświęcenie taki dzień zamiast z wędką, koło nie ogarnie tego logistycznie, nie starczy pieniędzy na wycieczkę lub zawody i pucharki? 


  • Paweł nizinny, Flame i eRKa lubią to

#274 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 12 lipiec 2019 - 10:29

Kiedyś zaproponowałem wspólne sprzątanie brzegów. Z około 100 osób ze 20 poparło ale tylko 3 się zadeklarowało....
Czytałem, chyba w "Krótkiej historii prawie wszystkiego", że niegdyś by złowić dorsza u wschodnich wybrzeży Kanady i Stanów wystarczyło ... wiadro. Rabunkowa eksploatacja zasobów sprawiła, że po jakimś czasie w "paluszkach rybnych" -w domyśle z fileta dorsza- częściej spotykano łupacza a dziś to "jakaś ryba".

Wędkarze nawet w ramach przepisów są w stanie mocno uszczuplić rybostan, ale mówienie, że wędka jest skuteczniejsza od sieci jest co najmniej nadużyciem, by nie rzec ostrzej.
Wędkarze nie obstawiają drygawicami stad trących się szczupaków czy leszczy, nie stawiają kilometrowych sznurów węgorzowych ani też nie pieszczą prądem ryb zgromadzonych na zimę przy śluzie...

Znam wiele przykładów wód wyczyszczonych przez rybaków. Znam też kilka wód z którymi z podobnym skutkiem "zajęli się" wędkarze. Tyle że te drugie mają maksymalnie 25-30 hektarów i proces ich wyrybiania trwał najmniej kilkanaście lat do poziomu jaki ekipy rybackie osiągnęły po 2-3 latach na wodach powyżej 500 ha.
Jestem absolutnie przekonany o tym, że nie ma czegoś takiego jak "uczciwy rybak". Sprzedawanie ryb na lewo, likwidacja stad na tarle -bo są w kupie i wchodzą w siaty - i swobodna interpretacja przepisów ochronnych to norma.
No ale oni muszą za coś żyć a dla nas to tylkk hobby...
  • Krzysiek Rogalski, Krzysiek P, eRKa i 1 inna osoba lubią to

#275 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 12 lipiec 2019 - 12:07

morrum - pobożne życzenia, przeplatane obłudą nie są bezstronnym opisem rzeczywistości. Chyba sam siebie chcesz przekonać.. :) Wędkarski świat uprawia eksploatacje równie intensywną jak rybacy. Kiedyś, pod Sulejowem człowieki z wędką łowili w dwuszeregu, pod Jeziorskiem było już w trójszeregu, a na końcu - kolejki, stacze i rezerwacje do miejsc połowu stad tarłowych ciągnących z całej środkowej Warty.. :) Wiadomo - mentalność Kalego jest tu w dobrym tonie..choć niczym się nie różnimy, i jest nas więcej, i kilkakrotnie więcej bierzemy..

 

jachu - ryby są z założenia powszechnie dostępnym pożytkiem z wód. Nie mamy monopolu. Wytłumacz mi zatem prosto jak znieść, zaspokoić, albo gdzie przekierować popyt ludności na świeże ryby - ale bez tej obrzydłej środowiskowej demagogii - bo brzydzę się demagogią..  :)


  • Krzysiek P lubi to

#276 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 12 lipiec 2019 - 12:47

Sławku, zdaje mi się, że dla Ciebie każdy człowiek z wędką to wędkarz, sam jestem daleki od tak uproszczonego postrzegania nadbrzeżnej rzeczywistości.

#277 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 12 lipiec 2019 - 19:42

"jachu - ryby są z założenia powszechnie dostępnym pożytkiem z wód. Nie mamy monopolu. Wytłumacz mi zatem prosto jak znieść, zaspokoić, albo gdzie przekierować popyt ludności na świeże ryby - ale bez tej obrzydłej środowiskowej demagogii - bo brzydzę się demagogią..   :)"

A ja chyba właśnie Ciebie Sławku widzę na stanowisku naczelnego demagoga forum. :)  Nic się nie dzieje, bo przecież jest paryska Sekwana, londyńska Tamiza, a nawet ta Wisła w Warszawie. Przyjacielu, co innego ochrona ludzi żyjących w tych rezerwatach. Nie koniecznie na własne życzenie (długi i dość kontrowersyjny temat, nie rozwijam). Czym innym celowe niszczenie natury poza miastami. Stoi za tym pogoń za tym, co podobno było wynalazkiem Fenicjan. Nic innego. Osiedla we Wrocławiu zbudowane na niegdysiejszych polderach. Dzisiaj miliardy, również z banku Światowego, które przyszłe pokolenia będą spłacać. Na budowę zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej. Przydadzą się pewnie raz na sto lat. Zniszczeń nie da się cofnąć raczej nigdy. Ryby z założenia powszechnie dostępnym pożytkiem z wód. Świetne. Takie przeświadczenie funkcjonowało kilkadziesiąt lat temu. Ryby w jeziorach, rzekach, zwłaszcza w morzach i oceanach nie skończą się nigdy.  Dzisiaj skutki tej grabieży widać jak na dłoni. Chcesz dyskutować na temat możliwości zaspokojenia popytu świata na ryby, czy - ogólnie na żywność? Pewnie nie? Zostawmy to tym, którzy od lat dumają nad ograniczeniem populacji. Założenie, że nasze wody nie zmieniły się w ciągu ostatniego półwiecza na tyle, że jakaś Grabia i pstrągi po rekonstrukcji tych dawnych młynów wrócą jest czystą demagogią. Przy okazji przypomnij sobie skąd się te pstrągi wzięły na Grabii, Rawce i jej dopływach. Zbyt długo sobie nie pożyły. Dziesiątki tysięcy zbiorników na rzekach w USA to inna bajka. Nie dyskutujmy na tym poziomie. Jeśli ktoś twierdzi, że coś da się jeszcze ocalić coś z tego co mamy, to ja się z tym zgadzam. Pod jakim szyldem naprawdę bez większego znaczenia. Jedno pewne - nie dla sześciuset tysięcy wędkarzy i nie z takimi, którzy płacą, więc im się należy, a inni mają zadbać by ryby były. Jak to daleka i trudna droga? Samo się nic nie dzieje i nie stanie. 



#278 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 12 lipiec 2019 - 22:22

Brawo:)


  • Pescador de caña lubi to

#279 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 15 lipiec 2019 - 12:18

Nie odpowiedziałeś na proste pytanie - chyba, że wodolejstwo i mowa trawa jest próbą odpowiedzi - co zrobić z ludźmi którzy lubią i chcą jeść ryby, a że nie są człowiekami z wędką, korzystają z usług tych niedobrych rybaków ?

Pożytkami z wody dysponuje właściciel wody - my jesteśmy tylko jednym z korzystających - nie monopolistą dyktującym innym warunki - zajmujemy się tylko i wyłącznie bezlitosną eksploatacją zasobów. I zacząłbym sanację od siebie.. :)

 

Nie pochylam się, jachu, nad każdą kolejną histerią wędkarskiego świata - ale retencja, mała i ta duża też, jest wyjątkowo korzystna dla natury. Obojętnie, sztuczna czy naturalna - polepszają stosunki wodne i powiększają tak pożądaną bioróżnorodność. To nie jest niszczenie natury..  



#280 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 15 lipiec 2019 - 13:19

Wodolejstwo to chyba Twoja domena.

 

Co zrobić?

 

Co zrobić z chętnymi na złoto? Nie ma chętnych na złoto?????

 

Na złoto jest dużo chętnych, stąd jego cena jest jaka jest.  Dobra których jest mało są drogie - banalne no nie?

 

Retencja w naszym wykonaniu to zazwyczaj było osuszanie - pod nazwą melioracji. Prostowanie rzek i budowa zbiorników to jak Kolega wyżej napisał jest tylko wyciąganiem kasy, a z retencją nie ma NIC wspólnego.

Mam przykład takiej "retencji" - taki mały strumyk - dopóki nie dobrali się do niego melioranci - były ryby, były dołki gdzie w okresie niżówki wody było wystarczająco aby przetrwały.

Fakt, nie były to jakieś okazy, ale były.

I przyszli poprawiacze - wyprostowali strumyk, wyłożyli brzegi faszyną i dziś jest na całej jego długości wody po kostki. A latem zarasta tak, że nawet nie widać, że to strumyk.

O rybach można zapomnieć...

 

A jak jest większa woda to zalewa okoliczne łąki, bo koryto nie jest w stanie jej pomieścić.

 

Za takimi działaniami jesteś????

A przecież nic innego "melioranci" nie robią...


  • Krzysiek Rogalski, jachu, Krzysiek P i 1 inna osoba lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych