To ma swoją nazwę. Odwrócona logika.
Odwrócona logika to brak logiki i niechęć w myśleniu i brak chęci do przemyślenia tylko chęć do bezmyślnego oceniania.
A w jakim sensie jest odwrócona? W sensie ekologicznym, humanitarnym, ichtiologicznym, racjonalnym, czy koleżeńsko wędkarskim? Usiądź i pomyśl. Jeżeli dany wędkarz uzna, że ma prawo wziąć ryby zgodnie z limitem, bo tak chce. Prawa nie łamie. I teraz taki gość sobie pomyśli, a wielu moich znajomych tak myśli: "Będe brał takie do 35 cm, bo tak chcę, a te duże zostaną w wodzie i będzie można się nimi pobawić. Ale ile takich powyżej 35 w roku złowię - może 15? Nie wiem, ale do tej pory złowiłem ich 30-40 przez 10 lat. A takich powyżej 40 złowiłem 5 przez 10 lat. Hmm. A tych co niektóre z nich zabieram do 33 cm złowiłem parę tysięcy, a głownie 18-25cm. To może jednak źle myślę. Bo jednak młodzież dorasta, o ile da się jej szansę. A jak da się jej szansę to tych wielkich będzie dużo" Trafi na mnie i wezmę te największe...
Reasumując kolego, wiele ryb nie zabieram, ale osobiście znam pseudo no killowców z różnych klubów wędkarskich, którzy takie do 35 biorą bo to nie okaz, a powyżej puszczają, bo co? Bo nie humanitarne? Bo duży? Łowisko było piękne, dużo trzydziestaków+, trafiały się czasem 40+, Dziś albo złowisz 1000 osiemnastaków przez rok i czasem dwa 40+. To gdzie tu jest odwrócona logika? Wszystkie te poniżej 35 zostały wybrane i wiem o tym na pewno. W naszym kraju nie musimy stosować zasady no kill. Szacun dla tych, którzy ją stosują. Ale ja uczę swoich znajomych, którzy biorą konkretnie okonie. "Nie wypychaj torby trzydziestoma okoniami codziennie, takimi do 27 cm. Weź tylko te duże. Kilka tych dużych w roku. Tym mniejszym pozwól dorosnąć. Okoń do 40 cm musi pożyć 8-9 lat. To nie tak dużo. 4-5 dekad łowić okonie po 40+. To możliwe. Odwrócona logika to nie wyciągać wniosków ze zmieniających się sytuacji. Nie piję do tych co wszystkie ryby wypuszczają. Tylko do tych co biorą, a sam biorę, i uważam, że robię to z głową, a ten tekst to wyjaśnia. Ale skoro bierzesz ryby, O>K>, masz prawo, skoro Twoi znajomi biorą ryby, to może czas im i Tobie uzmysłowić, że zabieranie tysięcy okoni o małym wymiarze, ma gorszy wpływ na ich populację, niż zabieranie samych dużych. Te ilości oczywiście zależą od częstotliwości bycia nad wodą z wędką. Wiadomo też, że Ci "miejscowi", czyli sorry za określenie, ale mentalnie i realnie wieśniacy wezmą wszystko. Ale kiedyś zabrałem takiego wieśniaka na łódkę, i powiedział mi, że nigdy nie widział, żeby ktoś tak dziwnie łowił, więc można mieć nadzieję, że do póki nie rzucą pup, siat i sznurów, to nie złowią takich ryb.
I tak sobie teraz pomyślałem. Przecież wszystkich nie przekonamy do C&R, może nie zawsze, ale jak czasami, to już wielki sukces. Może tych co nie chcą, przekonujmy do wypuszczania tysięcy małych okoni a brania tylko tych dużych. Jedno mi się nasuwa, w skandynawii jest dużo dużych okoni bo tam nikt tego nie bierze, i to ma szansę dorosnąć,,,
Użytkownik adatom edytował ten post 03 wrzesień 2019 - 23:07