Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Przemyt ryb


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
31 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Darek Koralewski

Darek Koralewski

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 230 postów
  • LokalizacjaNorrköping
  • Imię:Darek
  • Nazwisko:Koralewski

Napisano 18 wrzesień 2019 - 10:00

Być może niejeden się zdziwi, ale wyrzuciliśmy ją z powrotem do jeziora. Górny wymiar zabieranego szczupaka wynosi tam 90 cm. Odruch. Innego wyjścia nie było. Jest prawo i czy wydaje nam się mądre czy głupie, należy go przestrzegać bez wyjątku. Inny przykład. Szwedzka gospodyni nad Boren. Myślałem, że to po prostu wredna baba. Traktowała nas nie, jak klientów tylko intruzów. Momentami jej zachowania ocierały się o chamstwo. Okazało się, że kilka poprzednich ekip nie zapłaciło za sprzątanie, nie posprzątało i wyjechało zostawiając chlew. Takie przypadki biją w ogół i odbijają się czkawką wszystkim. Tymczasem nasi rodacy, w czasie wyjazdów zagranicznych, jak grypę roznoszą chamstwo, brak poszanowania miejscowych zwyczajów i nieprzestrzeganie prawa. Najgorsze, że nic z tego nie rozumieją. A morze oferuje najwięcej kilogramów mięsa i to najsmaczniejszego.

Ostatnio łowiłem pstrągi na komercyjnym odcinku rzeki. Wszędzie tabliczki „endast flugfiske/Only fly fishing”. No i co? Oczywiście dwóch Polaków rozstawionych w zielsku z spławikami i robakami. (Zakaz łowienia na robaki). Poszedłem i mówię, że tu nie wolno na nic innego jak muchę a tamci „ hahah weź kolego daj połowić, k€&@a”. Dopiero po zagrożeniu, że zadzwonię do właściciela wody zwinęli manatki. Oczywiście auto na polskich blachach z naklejkami firmy budowlanej.
Ja w Szwecji i Norwegii mam bardzo złe doświadczenia z Polakami. Nie wspomnę o pływających paczkach po papierosach i puszkach po piwie.

#22 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1059 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 wrzesień 2019 - 10:24

I potem się dziwimy, że najchętniej wybieramy się tam, gdzie nie stanęła polska stopa. Niestety wieści szybko się rozchodzą i to nie zawsze pomaga. Mój syn, zwiedzając Bałkany, przejeżdzał tego lata przez Chorwację. Przeszedł szybko na angielski. Było mu wstyd po tym co zobaczył. A przerzucanie i licytowanie tonami dorszy jest nie na miejscu. Norwegowie mogą ustanowić sobie takie przepisy, na jakie przyjdzie im ochota. Mogą otoczyć swoje ryby pełną ochroną, mogą je wybić do ostatniej sztuki. Ich prawo, które jest obowiązujące ogół. Jeśli dmuchną Wam spod domu samochód, to nie będziecie deliberować nad tym, ile jest w okolicy samochodów i ile w tym czasie zostało zezłomowanych. Będzie Was bolało, że ktoś ukradł, łamiąc prawo. Chyba nam to za bardzo spowszedniało. Ten wątek tego dowodem.
  • venom_666, erqgth i Darek Koralewski lubią to

#23 OFFLINE   radeqs

radeqs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 824 postów
  • LokalizacjaRuda Śląska
  • Imię:Konrad

Napisano 18 wrzesień 2019 - 12:45

Smutne jest to, że nawet na tym forum niektórzy nie kumają bazy. Jak się czuje wyjęty z wody czerniak? Czy dorsz wyciągnięty z kilkudziesięciu metrów przeżyje po wypuszczeniu? Ile kilo karpia pływa w stawie? Czy Norwegowie są głupi, czy naiwni? Otóż dobry obyczaj i kultura osobista nakazują, że jak się jedzie w gości, trzeba uszanować miejscowe przepisy i obyczaje. Nic więcej. Tymczasem polscy wędkarze wiedzą więcej, olewają prawo i łamią je znajdując najbardziej pokrętne wytłumaczenia. Inne nacje? Mam to gdzieś. Gdyby ekipy naszych rodaków zachowywały się normalnie łatwiej byłoby wyrobić sobie dobrą opinię na tle takich Rosjan czy Niemiaszków. W maju kumpel z łódki złowił w Szwecji 99-kę. Przykre, ale w podbieraku odpaliła na serce. Po prostu znienacka zimny trup. Być może niejeden się zdziwi, ale wyrzuciliśmy ją z powrotem do jeziora. Górny wymiar zabieranego szczupaka wynosi tam 90 cm. Odruch. Innego wyjścia nie było. Jest prawo i czy wydaje nam się mądre czy głupie, należy go przestrzegać bez wyjątku. Inny przykład. Szwedzka gospodyni nad Boren. Myślałem, że to po prostu wredna baba. Traktowała nas nie, jak klientów tylko intruzów. Momentami jej zachowania ocierały się o chamstwo. Okazało się, że kilka poprzednich ekip nie zapłaciło za sprzątanie, nie posprzątało i wyjechało zostawiając chlew. Takie przypadki biją w ogół i odbijają się czkawką wszystkim. Tymczasem nasi rodacy, w czasie wyjazdów zagranicznych, jak grypę roznoszą chamstwo, brak poszanowania miejscowych zwyczajów i nieprzestrzeganie prawa. Najgorsze, że nic z tego nie rozumieją. A morze oferuje najwięcej kilogramów mięsa i to najsmaczniejszego.

Czy tu ktoś napisał, a zwłaszcza ja, że zabieranie ryb z Norwegii powyżej limitu jest OK? Nie lubię demagogi w żadnej postaci. Odniosłem się do cytowanego artykułu, w którym postawiona jest teza, że turyści wyrybiają morskie łowiska w Norwegii i są winni spadku populacji dorsza.

Prosiłbym nie insynuować, że zachowuje się jak patologia opisana w artykule. Zdaje sobie sprawę, że jako nacja nie świecimy przykładem, ale nie jesteśmy winni wszystkim nieszczęściom tego świata. Czyż nie pisałem powyżej, że jesteśmy gośćmi i należy się zachowywać jak na gości przystało. Oczywiście Norwedzy mają pełne prawo zakazać połowu ryb w łowiskach morskich, ale jakoś do tego nie są skłonni.

Nie wydaje mi się, aby przemyt ryb w setkach kg był możliwy i bezproblemowy. Chciałem Wam uzmysłowić, że przewiezienie setek kilogramów ryb ponad limit nie da się schować w skarpetkach. To nie papierosy czy nawet alkohol. Jeśli ktoś próbuje przewieźć ryby, aby nadawały się do spożycia z północnej Norwegii, to albo może zrobić to w termosach styropianowych albo w chłodni. Zarówno chłodnia jak i termosy styropianowe rzucają się w oczy. Jeśli wydaje Wam się, że granica norwesko-fińska wygląda tak jak granice wewnątrz strefy Schengen to się grubo mylicie. Są to regularne przejścia graniczne. I w tym roku wydaje mi się, że nie ma już przejść nieczynnych całą dobę. Patologię Norwedzy w tym roku czesali na przejściu w pobliżu miejscowości Karasjok.

Hasła jak się czuje czarniak czy dorsz wyjęty z wody nie do końca rozumiem. Jeśli mam personifikować dorsza czy czarniaka, to chciałem przypomnieć, że szynka, skóra na buty i filety z ryb w sklepie nie biorą się z drzewa. Czarniak zjadany przez dorsza ma zapewne podobne doznania jak wyciągany przez wędkarza. Przy takich rozterkach zdecydowanie zalecam zmienić hobby.

PS. Ryb ze śródlądzia nie zabieram, bo wiem, że zasoby ryb słodkowodnych są zdecydowanie inne niż ryb morskich w Norwegii.


Użytkownik radeqs edytował ten post 18 wrzesień 2019 - 12:47

  • coma i eRKa lubią to

#24 OFFLINE   Mordeo

Mordeo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 301 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 18 wrzesień 2019 - 13:23

Ja słyszałem o Niemcach i Polakach, którzy mieli domowe zamrażarki pomontowane i z wypełnionymi po brzegi rybami jeździli.

#25 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1059 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 wrzesień 2019 - 13:36

Nic Ci nie insynuuję. Po prostu czytając wątek zauważyłem, że dyskusja skręciła z tematu łamania przepisów na ich analizę i ocenę. Może jestem staroświecki, ale mam pogląd, że prawa należy przestrzegać, a jeśli mi nie pasuje to je zmieniać. W tym konkretnym przypadku o zmianę ciężko, bo nie będziemy Norwegom wtykać nosa w ich jurysdykcję. Pozostaje się dostosować, a jest inaczej. I nieważne jest o ile są przekroczone normy. Oni podchodzą do tego zero jedynkowo i surowo. Dura lex sed lex. A co do ilości, to wiem z pierwszej ręki, że bywają pokaźne, a ryby czasem dojeżdżają w stanie nie nadającym do spożycia. Polak potrafi być jednocześnie i sprytnym i bezmyślnym.

#26 OFFLINE   radeqs

radeqs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 824 postów
  • LokalizacjaRuda Śląska
  • Imię:Konrad

Napisano 18 wrzesień 2019 - 14:17

Ja słyszałem o Niemcach i Polakach, którzy mieli domowe zamrażarki pomontowane i z wypełnionymi po brzegi rybami jeździli.

Forma przeszła jest chyba jak najbardziej poprawna. Tak jak pisałem, niewłaściwe zachowania zostały zweryfikowane w tym roku z tego co słyszałem. Wydaje mi się, że dla celnika podchodzącego do sprawy z minimum zaangażowania jest możliwość wykrycia zamontowanej zamrażarki w samochodzie.

Jeszcze raz napiszę, nigdzie nie podważam prawa do ustalania limitów przez norwegów, ani należytego ich przestrzegania. Nie do końca jedynie zgadzam się z tezą postawioną w artykule, że to wędkarze z Polski wytrzebili Norwegom ryby z mórz.


Użytkownik radeqs edytował ten post 18 wrzesień 2019 - 14:18


#27 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2595 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 18 wrzesień 2019 - 19:41

A mnie irytują stwierdzenia - Polacy śmiecą, Polacy przemycają, chamsko się zachowują...

Proszę być bardziej oględnym w wyrażaniu takich opinii. To nie wszyscy Polacy tak właśnie się zachowują.

To jest nikły odsetek normalnych Polaków. 

Tak jak nikły odsetek Szwedów po przyjeździe do Polski upija sie w trupa, tak jak nikły jest odsetek Anglików którzy przyjeżdżają do Polski na płatny seks..

Każdej nacji łatkę można przypiąć.

Tylko - czy wszyscy zachowują się nagannie, łamią prawo?



#28 OFFLINE   Koincydencja

Koincydencja

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1896 postów
  • Imię:Hubert

Napisano 18 wrzesień 2019 - 19:47

Wszystkie Tajlandki mają jaja!



#29 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1059 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 wrzesień 2019 - 19:51

Romku zgadzam się z Tobą. Jeśli użyłem takich sformułowań, nie dotyczyły one ogółu. Jednak nie dotyczą one pojedynczych przypadków, ale zjawiska o większej skali. Myślę, że w takim wypadku można tak napisać.

#30 OFFLINE   ezehiel

ezehiel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3591 postów
  • LokalizacjaLa La Land
  • Imię:Marcin

Napisano 18 wrzesień 2019 - 19:53

Romek, zajmijmy się najpierw nami, a potem szukajmy jaj u azjatek.

Niestety czy norwegia, szwecja, iri, niemcy.... wszędzie słychać to samo.

 

Swoje zdewastowaliśmy i mamy to w dupie, a na krytykę jak zwykle agresja? bezsensu



#31 OFFLINE   radeqs

radeqs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 824 postów
  • LokalizacjaRuda Śląska
  • Imię:Konrad

Napisano 18 wrzesień 2019 - 20:13

Gdzie ta agresja? Mogę prosić o cytat? Chyba, że źle Cię zrozumiałem i nie odnosisz agresji do tego wątku.


  • coma lubi to

#32 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2595 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 18 wrzesień 2019 - 21:58

Romek, zajmijmy się najpierw nami, a potem szukajmy jaj u azjatek.

Niestety czy norwegia, szwecja, iri, niemcy.... wszędzie słychać to samo.

 

Swoje zdewastowaliśmy i mamy to w dupie, a na krytykę jak zwykle agresja? bezsensu

 

Sorry, dobrze się czujesz ze stwierdzeniem, że jesteś brudasem, złodziejem, przemytnikiem...?

Jesteś taki? Nie? ja też nie jestem i dlatego uważam, że generalizowanie jest szkodliwe dla nas jako narodu...

 

Zięć pracuje w Belgii i nie ma takich spostrzeżeń. Jest fachowcem którego cenią tak tubylcy i inne nacje.

 

A w temacie...

 

"Zarówno Norwegowie, jak i cudzoziemcy mogą raz na tydzień wywieźć poza granicę 10 kg ryb lub przetworzonych produktów rybnych. Jeśli połowy odbywały się jednak w ramach działalności przedsiębiorstwa rybnego, limit podwaja się. Warto dodać, że nie dotyczy on ryb słodkowodnych – takich jak łosoś czy pstrąg."

 

Podkreślenie moje...

Tu chyba jest pies pogrzebany. Hodowlanego łososia możesz sobie kupić i wywieżć choćby te 10 ton... ale złowionych samodzielnie - ooo... to już potężny przemytnik.

To moja ocena działań Norwegów.

Natomiast zgadzam się, że prawo jest jakie jest i należy go przestrzegać.


  • coma lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych