O ile wiem, Jacek był na zawodach dwa razy. Pierwszy i ostatni. Daaawno temu
Robert też już "od lat" jest wyleczony ze startowania. Więc chyba nie o "igrzyskach" była mowa
Sorry za OT.
Janusz ma rację. Zawody są dla mnie jedynie dobrym pretekstem zabrania się nad Bzurę i zwodowania kilku jerków. A, że towarzyski typ jestem, to chętnie się wpiszę na listę startową. Dokładnie nie wiem gdzie zbiórka na "Szczupakau Bzury", chyba w Miszczewicach