Musiałem sobie odbić wczorajszy wędkarski post spowodowany imprezką w rodzinie. Woda od przedwczoraj sporo spadła i wymusiła zmianę planów, ale i tak było ok. Dwie ryby 53 i 51 z dwóch różnych odcinków:
20200106_122012.jpg 173,45 KB
91 Ilość pobrań
20200106_145009.jpg 137,33 KB
91 Ilość pobrań
Trzecia niestety spadła zaraz po zacięciu. Też była by fajna. Brania o dziwo zdecydowane. Sprzętowo bez zmian - SG Titanium Spinning do 32g, Biomaster, Sunline Super PE 8lb, przypon bodajże z 0,20. Do tego wobler 7cm.
Przy okazji mam małą prośbę.
Nie wiem skąd się to wzięło, jak chodzi o klenia, że jest taką rybą niedocenianą. Co rusz słyszy się o ogromnych kleniach takich 60+, 70+ nawet i 80+ co to się łowi, panie, albo łowiło kiedyś. Tylko jakoś nie wiedzieć czemu z udokumentowaniem tego jakoś nie bardzo. Gdy ktokolwiek złowi rybę choćby zbliżoną do oficjalnego rekordu, nie mówiąc już o takiej, która bije go na łeb, jest o tym głośno. Jest to powód do dumy i niewątpliwa nobilitacja wędkarza. I nie ważne czy ktoś złowił już wiele okazowych ryb, czy był to jednorazowy fuks. A z kleniem to jakoś tak, że "ja to złowiłem 69" , "a ja to 72 i widziałem takiego ponad 80" itd. W moim odczuciu klenie 35-45 to takie średniaczki. 45-50 to takie już fajne. 50-55 to duże klenie. 55-60 to już zdecydowanie top. Z kleniami takimi ponad 60cm to powoli wchodzimy w kosmos. Oczywiście mówimy o rybach faktycznie w tych rozmiarach a nie takich "no z sześćdziesiąt mioł". 4-5 cm to niby nie wiele, ale przy kleniu to ogromna różnica. Taka klasa do przodu. U moich wiślanych kleni dobrze po pięćdziesiątce zdecydowanie zmieni się budowa i proporcje ciała. Zmieniają się też np. rysy "twarzy". Oczywiście mam na myśli głowę, pysk. Przecież bez problemu poznamy na zdjęciu portret starego psa i takiego młodzieniaszka. Dotyczy to wszystkich zwierząt i ryb też. Przypomina mi się jak spotkałem kiedyś nad wodą dwóch chłopaków. Mijając się z nimi rzuciłem niezobowiązujące "i jak tam?" Jeden od razu startuje, że fajnie, nawet brały. W tym też mieli dwa klenie takie pod 60. Drugi trochę się speszył i trochę prostuje, że no pod 60 to pewnie nie miały. Ostatecznie stanęło na tym, że dwa po 50 to były. Między "pod 60" a 50 jest spora różnica. To jakby chłopok wlazł na trzepak i pierdzieli, że był w stratosferze. A w dobie fejsbuka to nawet nie musiał bym daleko szukać notorycznych łowców sześćdziesiątek. Dlatego mała prośba. Bardzo chciałbym, i jestem pewny, że nie tylko ja, zobaczyć taką niebudzącą wątpliwości fotę klenia. Takiego dobrze 60+. Może być archiwalna.Na miarce i z przyłożoną wędką. Bo odpowiednią miarkę to sam bym sobie mógł bez problemu spreparować . Jak się taki komuś zdarzy, może jakiemuś znajomemu, to proszę o mnie pamiętać. Z góry dziękuję
Użytkownik tadekb edytował ten post 06 styczeń 2020 - 17:49