Panowie kilka dni temu zadałem pytanie odnośnie pracy TP 4000MHG , nie uzyskałem odp. Czy Wy macie (używacie)
ten kołowrotek ,....czy tylko informacje modelowe posiadacie?
Pozdrawiam
Powiem tak, szumienie w kołowrotkach jest naturalnym zjawiskiem którym nie warto się przejmować.Twin power, vanquish, stella jak i inne modele potrafią szumieć. Jeśli zacznie coś mocno postukiwać to w tedy warto zajrzeć do środka.Czasem nowe kołowrotki mogą wymagać smarowania gdyż jest to nakładane maszynowo i czasem placek smaru trafi na obudowę a nie na mechanizmy. Ogólnie ja bym się nie przejmował i po roku intensywnego użytkowania bym przesmarował jak mechanizmy się dotrą.W tedy kołowrotek dopiero zaczyna fajnie pracować.Jeszcze jedno szmery również mogą pochodzić od wormshaftu w skrajnych położeniach góra-dół.Nie przejmuj się tym również.Co ciekawe takich przypadłości nie mają multiki względem stało-szpulowców.
Użytkownik woblery L.E. edytował ten post 19 sierpień 2020 - 07:54
Potwierdzam to co mówi przedmówca, mam kilka kołowrotków shimano (TP stella, vanquish) każdy pracuje z lekkim szumem. Nie słyszałem Twojego TP i nie wiem jak mocno słyszalny jest to szum. Jedynie TP SW Pg 09 pracuje praktycznie bezgłośnie i bez oporu. Powiem na swoim przykładzie, że młynek zmienia trochę swoją prace na lepsze po kilku wypadach na ryby. Stradic Fb postukiwał, po oddaniu na serwis do Shimano został przesmarowany i ucichł, podobna przypadłość była w nowym Vanquishu ale tutaj przesmarowanie nie wyciszyło stuków. Myślałem o sprzedaży vanquisha ale zabrałem go na ryby kilka razy wyciągnął koło 300 mniejszych i większych okoni i kleni, przyłowił pare większych leszczy i boleni. Ja bym na Towim miejscu połowil chwile młynkiem a następnie jak dolegliwości nie ustąpią albo się nasilą odesłał na gwarancje...
Użytkownik 19john92 edytował ten post 19 sierpień 2020 - 08:15
Moje twin powery miały różnie, 2 sztuki model 2015 - po zakupie jedna szumiała, druga nie. Pierwszy, który nie szumiał po 3 latach zaczął ostro szumieć podczas zwijania, przesmarowanie pomogło i nic nie szumi, używany do łowienia sandaczy na główki 10-12g, czasami 15g, ostre podbijanie z kija i kołowrotka, 3 wyjazdy do Szwecji, łowienie w słonej wodzie.
Nowy twin power 2020 nie szumi, pięknie nawija, jest miodzio.
Wszystkie kołowrotki to model C3000.
Kumpel ma C3000 model 2015 i szumi, wręcz rzęzi, nic nie robi, łowi dalej.....
Nie oszukujmy się produkcja jest masowa czy to Japan czy Malaysia.W dużej mierze maszynowa.Kontrola jakości jest pewnie też,zakręcenie,hamulec szpuli,zbijanie kabłąka,wizualna i do wora w pudło.
U mnie TP15 3000 szumiał bardzo, przesmarowanie nic nie dało.
Teraz używam Daiwy BG 2500 i 3000 też szumią, różnica jest taka że TP kosztuje ponad 1000zl a BG w okolicy 400 tak więc się nie denerwuje bo wiem że dużo droższe kołowrotki mają podobnie.
Co ciekawe miałem jakiś czas temu Spro Red Arca który naprawdę dużo przeszedł i nie szumiał .
Wielkie dzięki za odpowiedzi,trochę mnie podniosły na duchu.W marcu kupiłem penn clasha 4000, był z 10 razy ze mną na rybach to teraz chodzi jak traktor(byłem zzapytaniem o reklamacje kazali jeszcze odczekac troche).Kupiłem TP bo słyszałem ,że cicha praca.W sklepie po wyjęciu z pudełka tak było,ale po pierwszym 3 godzinnym wypadzie słychać delikatny szmer i troche mnie to zaniepokoiło.Dzisiaj brodząc po Wiśle wcale tego nie słyszałem(tak jak to powiedział Kadet)
Te modele szumią niestety i to dość głośno. Kupiłem 4000 MHG, szumiał i ocierał, wymieniłem, kolejny też szumi, może mniej. Ogólnie do dupy partia po mojemu. Ceny poszły w dół, bo chyba słabo się sprzedają. Ściągałem z Japan kilku, a nawet kilkunasto letnie TP i Stell i chodziły miodzio. Czasem jakieś luzy, ale żeby tak szumieć jak nowy TP ze sklepu, to nie trafiłem na taki.
LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku
Napisano 15 wrzesień 2020 - 06:35
Z vanquishem F to nie były żarty, szumiał jakby ktoś tam świerszcza zainstalował. TP 2020 mam 2 modele c2000 i 2500s nie szumią. 2500 kupiłem w sklepie stacjonarnym wybrałem ten, który najciszej pracował. C2000 z netu. Chyba sporo zależy od egzemplarza, one są podobno ręcznie składane, ma to chyba znaczenie, jak jest poskładany.
Ze względu na to że to mój pierwszy post na tym elitarnym forum chciałem się serdecznie przywitać i podzielić spostrzeżeniami !
Drodzy koledzy i koleżanki zacznę od tego, że aby nasz TP FD 2020 na moim przykładzie 2500 S HG kupiony 23.03.2020 zbliżył się do Stelli to trzeba zaraz po wyjęci z czarnego pudełeczka pełnego niespodzianek i nowych rozwiązań zrobić tak (odpowiednia kolejność):
Rozebrać na części pierwsze (no może bez łożysk przykręconych do połówek korpusu,
umyć dokładnie wszystkie elementy i całą obudowę wewnątrz od nałożonego fabrycznie i rozbryzganego smaru fabrycznego i wysuszyć,
dokładnie wyczyścić oporówkę na której na bank jest olej, oliwka i wysuszyć do SUCHA !
sprawdzić łożyska a w szczególności to dolne pod pinionem - w które wtłoczył się nadmiar smaru nałożonego przy montażu (czyt. wymiana łożyska 5x8x2,5)
dla chętnych majsterkowiczów wymieniamy tulejki podpierające worm shaft na (2x5x2,5 oraz 3x6x3 [tutaj wystarczą podkładki fabryczne] lub 3x6x2,5 [istnieje konieczność podkładania dodatkowych podkładek]) i sprawdzamy po skręceniu czy nic nie rzęzi,
wszystkie elementy dokładnie smarujemy SMAREM pędzelkiem, równo i dokładnie, bez pośpiechu z uśmiechem na twarzy (pinion, przekładnie, elementy posuwu karetki, worm shaft, itp.), oliwimy tylko kropelką oleju zespół wału głównego instr. RD20576
składamy kołowrotek do należytego stanu - wszystko dokładnie i czysto. W momencie skręcania mocowania górnego łożyska instr. FD18738 (oczywiście już wszystkie elementy w środku obudowy poskładane razem z pinionem) kręcimy korbką i słuchamy - ufff nie RZĘZI !!! inaczej rozkręcam i sprawdzamy po kolei łożyska i poprawność smarowania,
montujemy suchą oporówkę i resztę elementów i GOTOWE
Czas potrzebny do wykonania tego zabiegu 3-4h + odpowiednie narzędzia typu imbus 1mm lub maleńki płaski wkrętak do wykręcenia tej maleńkiej śrubeczki.
Co nam to dało? Ano to, że w końcu cieszymy się bezszelestną, cichą i płynną pracą kołowrotka wartego +/- 1600 PLN !
Powiecie kpina tyle hajsu wydać i rozkładać wszystko na części ! Tak i nie - uczymy się jak kołowrotek jest zbudowany dla tych co nie wiedzą, a kpiną jest wciskanie gównianego smaru do kołowrotka klientom którzy płacą połową swojej miesięcznej pensji !
To co moim oczom się ukazało po rozkręceniu kołowrotka po 5 miesiącach użytkowania to CZARNA BREJA (reakcja chemiczna) - gęsta i lepka jak sok z piz... na wszystkich głównych elementach.
Jakub uważaj na wyznawców teorii niewidzialnego smaru i tych co mówią, że co Shimano złączyło wędkarz niech nie rozdziela:) A tak poważnie to dobra robota i dzięki za udostępnienie:)
Dalej twierdzę iż po ponownym posmarowaniu smar się rozejdzie i za jakiś czas szum powróci:) sens smarowania nowego młynka jest o tyle ważny, że możesz trafić jak w losowaniu kapkę smaru nie tam gdzie trzeba czyli nie na przekładni. Przerobiłem tego trochę więc wiem o czym piszę.