[cyta73032]

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Kopalem w postach i za wiele nie znalazłem więc postanowiłem otworzyć nowy temat a mianowicie wedki teleskopowe. Co byście polecili, jakie macie doświadczenie itp. Powiem szczerze że potrzebował bym trawelka na rower, myślałem o Daiwa B. B.B 6106TLFS ale tylko e.bay więc trochę się cykam a "swoje" kosztuje

[delux64]

Po co ci to teleskop...to było dobre kiedyś.....też rowerem bywam na rybach, torba spiningowa w koszyku na tyle,i spining 2,40 spokojnie przywiązany do ramy rowera w niczym nie pszeszkadza.........nawet dwa pickery 2,70 biorę tak nad bliską wodę........

[cyta73032]

Wiesz było by to zawsze też jakaś alternatywą dla trawelka ;-)

[BraWo]

Hej,

Kup, lub poproś kogoś o zbudowanie TRAVELA w/g Twoich upodobań

Taki 3,4 a nawet 5 skład będzei duzo lepiej wspołpracował pod rybą i lepiej przenosił brania

[Delbanka]

Pomyśl o dobrej klasie travelku, albo przewozić jak kolega określił.  Teleskopy były dobre kiedys.

[smokwelski]

Spinning teleskopowy to nie jest dobre rozwiązanie...

Użytkownik smokwelski edytował ten post 19 luty 2020 - 08:41

[Hesher]

Spinning teleskopowy to bardzo dobre rozwiązanie Polecam szczerze tele travelki Shimano Exage (Exage obecnie chyba już tylko z drugiej ręki) i serię, która je zastąpiła czyli STC. Mam dwa 240 i 270 cm, wyjeżdżały na nie  bolenie grubo powyżej 70 centów, trafił się metrowy szczupak i wiele innych ryb. Wędki mają świetne właściwości rzutowe i akcję, ja mam obydwie w deklarowanym przedziale 10-30g ale dałbym im bardziej 7-21. Po złożeniu maja około 40 cm i mieszczą się w plecaku. Cena jest spora bo między 400 a 500 zł ale myślę, ze absolutnie niezawyżona. Jest jeszcze bardzo dobry chińczyk z ali, który nie odstaje bardzo od Shimaniaków- Hi Whale coś tam, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony jego jakością i akcją.

[Bułka]

.

Użytkownik Bułka edytował ten post 19 luty 2020 - 09:32

[jogger1]

Do spina to osobiście nie polecam wędek tele , ale do metod gruntowych , spławikowych - dobrej jakości owszem i tak. Nawiazując do wcześniejszych postów - dobre to było kiedyś - to mowa chyba o rowerze...Teleskopy maja swoje zalety głównie jeśli chodzi o transport i szybkość gotowości do wędkowania .

[Jano]

http://jerkbait.pl/t...ravel-teleskop/

http://jerkbait.pl/t...teleskop/page-2

http://jerkbait.pl/t...pina-poszukuję/

http://jerkbait.pl/t...-avid-teleskop/

itd.

[JakPot]

Witaj, kolega ma to zawsze w aucie: https://pl.aliexpres...2311.0.0.wx4xp4

Nie pamiętam modelu. Kijek traktuje jako zapasowy podczas planowanego wędkowania i główny, pracując w aucie i jeżdżąc po regionie. Ta druga opcja stanowczo częściej wchodzi w grę.

Wędka bardzo przyzwoita, za bardzo rozsądne pieniądze ( niewielkie ryzyko). Na pewno nie jest to, to co jednoskład ale polecam.

Faktycznie jest jeszcze trochę innych propozycji, tu można coś podpatrzeć....

 

Nie ukrywam, że temat dla mnie też jest ciekawy - tylko ja szukam kija na moto. Podejrzewam, że uderzę w Kastkinga.

Użytkownik JakPot edytował ten post 19 luty 2020 - 12:04

[eRKa]

Wg mnie kije teleskopowe zostały celowo zmarginalizowane przez... producentów.

Dwuczęściowy ma jedno połączenie, a i tak bywa, że jest mało dokładne. W teleskopie połączeń jest kilka. Czyli aby był poprawnie wykonany trzeba większego nakładu pracy.I na takim jedno, czy dwuczęściowym można zamocować więcej przelotek, na teleskopie nie bardzo.

Ot i wszystko...Sprawny marketing i mamy tylko pożądane przez wędkarzy kije -łooo najlepiej jednoczęściowe hahaha

Że niby się nie wygina? wygina za mocno? Drgań nie przenosi???

Bajki...

Podobnie z dzielonymi rękojeściami - oszczędność materiału.

[czarny1]

teleskop zawsze będzie cięższy i delikatniejszy (to z powodu cienkich scianek), a układ przelotek to jakieś nieporozumienie... lepiej kupić wieloczęściowego travela... nawet  jeśli z tych tańszych, to i tak będzie lepszy od teleskopu...

[BraWo]

czarny1, on 19 Feb 2020 - 12:06, said:

teleskop zawsze będzie cięższy i delikatniejszy (to z powodu cienkich scianek), a układ przelotek to jakieś nieporozumienie... lepiej kupić wieloczęściowego travela... nawet  jeśli z tych tańszych, to i tak będzie lepszy od teleskopu...

Dodatkowo jak sobie przypomnę teleskop mojego Taty, który po zakończonym łowieniu cały skrzypiał od tarcia drobinek piachu pomiędzy przelotkami i kolejnym składem to ciarrryyy mam. Po kilkunastu takich złożeniach powstają rysy które na bank osłabiają blank (nawet nie czujesz kiedy rymujesz) :/

Użytkownik BraWo edytował ten post 19 luty 2020 - 13:46

[md30]

Sam bardzo dużo za rybami jeżdżę na rowerze i zwykły spining na asfaltowej drodze można było w miarę bezpiecznie na rowerze przewozić. Problem się zaczynał, gdy trzeba było zjechać z drogi w las, niewykoszoną łąkę czy zarośnięty wał rzeczny. Kilka razy wędka potrafiła zaczepić o gałęzie czy wysoką trawę. Po kilku takich "akcjach" postanowiłem kupić dwa travele i to się okazało strzałem w dziesiątkę. Jedyny minus jest taki, że przed każdym wędkowaniem trzeba wiązać zestaw, bo kołowrotek i multik są transportowane osobno w plecaku. 

[Hesher]

Ja widzę po wpisach, że nie wędkowaliście na dobry teleskopowy spinning. Mój STC przy długości 2,7 m waży 150 g i ma chyba 8 przelotek czyli jedną mniej niż standardowe kije 2,7. Właściwościom rzutowym shimano exage 2,4 jakiego mam w teleskopie mało który dwuskład dorównuje, dlatego zdecydowałem się dodatkowo na kij 2,70.
Wytrzymałość, no cóż łowię nimi np. bolenie w Wiśle jako podstawowymi kijami.

 PicsArt_02-19-04.04.52.jpg   96,75 KB   7 Ilość pobrań

Użytkownik Hesher edytował ten post 19 luty 2020 - 16:05

[psulek]

Ja wędkowałem zawsze na te ch...owe od ruskich. Ale ryb na nich natrzaskałem kiedyś.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[smokwelski]

Ja widać jestem człowiekiem małej wiary. Rozumiem kompromisy i priotytety transportowe, ale jeżeli już to popieram klub travelowy. Nawet chcialem ostatnio jakiegoś 3-4 składa kupić na stałe wożenie w samochodzie z jakim tam fuego czy nasci tak w razie W.

[psulek]

Krzysiek, to nie była kwestia wiary, tylko funduszy. Taki 2,4m kijek był po prostu tani a i czasy były inne. Drugu skład był fabrycznie pęknięty, lekko po długości na dole, i jak się nieuważnie zamachnąłem, to wylatał. Ale rybom to nie przeszkadzało, a ja miałem wtedy czas i wiedziałem co jak gra na rzece, bo byłem prawie codziennie. Piękne czasy.

[nalewator]

Heh miało się Daiwy i Okumy teleskopowe od "ruskich" i kijki ryby łapały