Pierwszy raz jak przeczytalem post @kineret-a to pomyslalem: albo nie rozumiem tego wysublimowanego dowcipu, albo to jakas nowa "techniczna" awangarda i underground, albo moze znane na forum,- bic mistrza....Zadna z tych rzeczy nie wymaga komentaza bo nie kazda mysl/pomysl trzeba koniecznie komentowac a Mistrz w odroznieniu od miszcza obroni sie sam...
Ale teraz czytam, ze to tak na powaznie i na dodatek, ze to prawie misja,- wyprowadzac innych z bledu, obalac mity...
Szacunek do inzynierow Shimano jest oczywiscie jak najbardziej na miejscu ale czy ich romans z ksiegowami albo zwykle ulomnosci montazu takze?
Wracajac do aspektow technicznych wypowiedzi,- jesli sluszna i prawdziwa jest teza o tym, ze tylko cieniutenki i wrecz niewidoczny "podmuch smaru" na przekladniach, ktorego nawet doswiadczeni serwisanci jak Jozek nie widza i nie czuja jest wystarczajaca to te dwie kupy smaru na przekladni to pewnie nic innego czyste marnotrawstwo, mogace posluzyc do posmarowania kolejnych kilku kolowrotkow.
Idac dalej tropem tego (dla mnie kolejnego absurdu) moga sie i tacy znalezc, ktorzy stwierdza ze tak kupa smaru jest wywazeniem kola przekladni itd...
Jasna sprawa jest, ze tak jak z kolowrotka po pokreceniu korba nie powinno wylazic smarowidlo niczym miesoo z maszynki do mielenia, tak samo to, ze nie powinien sie wydostawac chrobot wspolpracujacych ze soba elementow przekladni. Co do tego, ze Jozek potrafi znalezc ten kompromis,- podobnie jak Pawel nie mam zadnych watpliwosci.
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 28 maj 2020 - 05:23