To dorzucę parę słów o nożach.
Przed zakupem należy zadać sobie pytanie, do czego głównie nóż będzie służył.
Nie ulega wątpliwości, że najłatwiej utrzymać w czystości i higienie nóż z głownią stałą. Można wytrzeć o trawę czy liście i finisz.
Jeśli decydujemy się na składaka, sugeruję jak najbardziej otwartą konstrukcję, właśnie dla wygody przy czyszczeniu; wybieranie resztek pasztetówki czy serka topionego z rękojeści zapałką potrafi doprowadzić do wściekłości, przynajmniej mnie. Dalej: wiem, że to forum wypuszczających złowione ryby, niemniej na pewno są
tacy, którzy je (ryby) zakłuwają, śluz i krew potrafią dramatycznie zapaprać folderka.
Stal głowni. Nie polecam twardych, proszkowych stali, skądinąd znakomitych. Każdy nóż stępi się, a twardą stal bardzo trudno naostrzyć w warunkach polowych,
chyba że nosimy z sobą specjalistyczne ostrzałki, co jest raczej przerostem formy.
Stal o twardości 56-57 HRC można naostrzyć na kamieniu, a do takich wypadów do lasu lub na ryby w zupełności wystarczy.
Jaki więc gatunek stali? Ja bardzo lubię AUS 8 z huty Seki, lub 440C, co nie znaczy, że są najlepsze.
Jaki producent? Tutaj nic nie zasugeruję, każdy powinien sam wybrać. Nie wzdragałbym się przed chinolem, mają zalety: cena (nie ma tragedii, jak się zgubi),
bywają całkiem udane konstrukcje, z dobrych materiałów.
Wspomniany wyżej przez kolegów Rat daje radę.
Na koniec uwaga: nóż nie służy do rąbania gałęzi. Do tego warto mieć małą siekierkę. Jeśli nie chce nam się jej nosić, istnieją dobre, składane piły, bardzo wydajne.
Chyba tyle.