Graty
Fajny złocień
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 23 kwiecień 2021 - 20:09
Graty
Fajny złocień
Napisano 05 maj 2021 - 14:05
Napisano 05 maj 2021 - 14:50
Napisano 05 maj 2021 - 14:52
Napisano 06 maj 2021 - 19:08
Złowiłem nowy gatunek w centrum Wrocławia...dwunastnica. Chyba już po tarle.
<...>
Napisano 06 maj 2021 - 19:13
Napisano 06 maj 2021 - 19:30
Napisano 06 maj 2021 - 19:36
Nie rozpoznaje gatunku tego przylowy. Cóż to... Było? I czy c&r przebiegło bez problemów?
Gatunek rozpoznasz, tylko musisz spojrzeć w głąb siebie Nawet nie dotknąłem tego okazu. C&R 1000%.
Napisano 06 maj 2021 - 19:51
Napisano 07 maj 2021 - 11:43
Złowiłem nowy gatunek w centrum Wrocławia...dwunastnica. Chyba już po tarle.
Ja pier....ę, nie chciałbym mieć takiego przyłowu, a tym bardziej po zmroku .
Napisano 07 maj 2021 - 21:29
Ja pier....ę, nie chciałbym mieć takiego przyłowu, a tym bardziej po zmroku .
To była pierwsza rzecz o której pomyślałem. Dobrze że nie na samotnej nocce.
Napisano 07 maj 2021 - 22:05
proszę o wyrozumiałość, rapa nie spełnia minimum forumowego, okolice 50-60 cm max, ale to nie ryba była dziś przyłowem......a przynajmniej nie tylko ryba
nie wiem jak w Waszych rzekach, jeziorach czy innych zaporówkach, stawach i kanałach, ale u mnie zima w pełni, płoć szorstka, z ikrą, słowem przed tarłem (info z pierwszej ręki od propłotkarza i protyczkarza)......na spinning bierze nic albo jeszcze lepiej, zaczynam wierzyć w kormoranowy armagedon, na 'moim' odcinku rzeki przez kilka tygodni grasowało stadko około 100 sztuk, zniknęły dopiero wtedy, gdy na jeziorach puścił lód.....albo po prostu odleciały, gdy zeżarły co miały zeżreć i co do zeżarcia w ogóle było......w każdym razie brzegi były przez dłuższy czas białe od guano
tak czy siak nie potrafię ostatnio zachęcić do współpracy choćby okonka, nawet obcinek brak, drapieżniki widuję jedynie na zdjęciach od znajomych.....ale zawsze złowione gdzieś daleko, bo przecież bierze tam, gdzie nas nie ma
jakiś czas temu pochwaliłem się tutaj niebrzydkim leszczem, dzisiejsza przygoda ma pewien wspólny mianownik.....jedno z moich ulubionych miejsc.....łowiłem tam już prawie wszystkie drapieżne gatunki zamieszkujące podlaską Narew, nie przypominam sobie jedynie sandacza i suma, za to jazie, klenie, okonie, szczupaki i bolenie uwielbiają kręcić się w pobliżu.....okazuje się, że przynajmniej jeden boleń umknął uwadze kormoranów, chociaż widać, że z jakimiś przeciwnościami losu się zmagał, ewidentnie świeże rany
branie było typowe, zero wątpliwości, kto po drugiej stronie......sprzęt delikatny, ale mocny, hahahaha, linka PE 0.5 plus odpowiedni kij zapewniają komfort przy wszelkich przyłowach, kolega/żanka bez większych szans, kilka chwil, dosłownie minuta, no, może 75 sekund.......i ryba na brzegu
chyba więcej czasu zajęło mi zrozumienie, co właściwie zaszło......moja przynęta daleko od pyska, a w pysku jakiś hak z nastajaszczym przyponem i odpowiedniej mocy plecionką.....wciąż nie potrafię sobie wyobrazić fachowca, który stworzył ten zestaw i któremu w sumie bardzo przeciętny przeciwnik (właściwie.....potencjalna kolacja) ten zestaw zdewastował......jakim trzeba być wirtuozem hamulca, żeby dać sobie urwać linkę o wytrzymałości pewnie 15 kilogramów???
to przerasta moje pojęcie.....zapewne krąży już po okolicy legenda, jak to jakiś potwór, prawdopodobnie szczupak ponad metr, rwie w Narwi mocne plecionki......dowolnie mocne......i później następni amatorzy żywcówek przyjdą z jeszcze mocniejszymi zestawami......i te zestawy też zostaną sponiewierane
i tylko koni żal.....i boleni.....nic dziś nie złowiłem, ale uratowałem piękną rybę, mam nadzieję, że spotkamy się ponownie za rok czy dwa, gdy będzie już zdrowsza i jeszcze większa
tylko.....czy ja zahaczyłem zwisający luźno przypon z boleniem, czy jednak ten boleń atakował mojego ripperka???
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 10 maj 2021 - 12:34
Napisano 08 maj 2021 - 08:52
Napisano 08 maj 2021 - 15:30
[QUOTE] @cristovo
na spinning bierze nic albo jeszcze lepiej, zaczynam wierzyć w kormoranowy armagedon, na 'moim' odcinku rzeki przez kilka tygodni grasowało stadko około 100 sztuk, zniknęły dopiero wtedy, gdy na jeziorach puścił lód.....albo po prostu odleciały, gdy zeżarły co miały zeżreć i co do zeżarcia w ogóle było......w każdym razie brzegi były przez dłuższy czas białe od guano
tylko.....czy ja zahaczyłem zwisający luźno przypon z boleniem, czy jednak ten boleń atakował mojego ripperka??? [QUOTE]
Kilka lat temu miałem podobne zdarzenie. Po niewyraźnym "braniu", wyholowałem niebrzydkiego sandacza ok. 70 cm, zahaczonego za...linkę, która wystawała mu z pyska i oplatała ogon. Ryba była zapięta na agrafce do przetrzymywania, za pokrywę skrzelową, a do agrafki przywiązana była paromilimetrowa linka, która oplotła się wokół ogona. Urwał to komuś niedługo wcześniej, bo uwolniony machnął ogonem dziarsko, jakby nie był ani chwili na uwięzi.
W dużej części kraju mamy już psychozę kormoranią. Od jakiegoś czasu gdy wybieram się na Odrę, to celuję w odcinki jak najodleglejsze od miejsc, stanowiących ich miejsce stałego/nocnego pzrebywania.
A jeszcze w temacie.
Najatrakcyjniejszy przyłów z roku ubiegłego, to karp złowiony na rzece!, długości 102 cm (chyba ok. 18 kg?). Zanim uruchomiłem silnik i podniosłem jedną ręką kotwicę w bystrym nurcie, to akurat skończyła się plecionka na kołowrotku . Złowiony na klasyczny zestaw na sandacze, kij do 42 gr, plecionka 0,16mm (tak opisana), przypon fluorocarbon ZAYO Kureha, kopyto 9cm na główce 35gr . Huknął jak mocno aktywny sandacz, z pierwszego opadu, tuż po zamknięciu kabłąka. A guma już na resztkach zwisała z pyska po 9 minutowej walce.
W tym sezonie nic wielkiego w przyłowach. Jeden leszcz wagi ok. 2 kg, którego posądziłem o bycie kleniem dorodnego rozmiaru . Na "strzępiastą" gumkę, której nazwy nawet nie znam, na główce 2 gr. Drugi ok 1-1,2 kg trafił się na 3 cm woblerka kleniowego.
Użytkownik Z.Milewski edytował ten post 08 maj 2021 - 15:31
Napisano 08 maj 2021 - 17:48
Ze dwa sezony temu miałem podobną do opisywanej przez @cristovo i @Z.M powyżej sytuację z sandaczem . Miękki, jesienny wjazd w przynętę , całkiem fajny hol i kiedy w krystalicznej już wodzie zobaczyłem rybę ( zdecydowanie wymiarową ) , to jednocześnie pojawiła się w polu widzenia moja guma jakiś metr przed nią . Sandacz był ewidentną ofiarą dwunożnych , nocnych kormoranów . Solidna żyła wystawała z pyska , głęboko łyknięty trupek z hakiem/kotwicą (?) tkwił pewnie w przełyku , a ja zahaczyłem to niebożę o urwane dobre dwa metry zestawu . Ryba dała się podholować pod burtę , udało mi się złapać za końcówkę żyłki , po czym ofiara sama urwała się z zestawu walcząc zaciekle . To wskazywało na niedawne w sumie zdarzenie . Jeśli uzmysłowić sobie rachunek prawdopodobieństwa towarzyszący takim zdarzeniom , to ...
Napisano 08 maj 2021 - 19:05
Napisano 08 maj 2021 - 21:38
Napisano 08 maj 2021 - 21:53
Napisano 09 maj 2021 - 12:32
Użytkownik wujek edytował ten post 09 maj 2021 - 12:32
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych