Chciałem zasięgnąć rady szerszego grona w nieco nietypowej sprawie
Od czego zacząć...pewnie najlepiej byłoby od początku, ale gdzie tu początek?
Może tak...
Dawno, dawno, spokojnie ponad 20 lat temu, czytałem w prasie wędkarskiej o ostatnim rybaku z warszawskiego odcinka Wisły, panu Stefanie. Barwna postać. Sumiarz, łowiący na duże żywce zanim to było modne, robiący swoje woblery sumowe, wahadła i diabli wiedzą co jeszcze.
Mieszkał na barce nad wiślanym portem, tzw Zimnym. Obecnie zamiast barki jest barak, też nad samym brzegiem. O ile wiem na łowienie nie pozwala mu zdrowie. W sumie to zdrowie na bardzo niewiele mu pozwala.
No, przedstawienie postaci mamy za sobą, także do brzegu. Trochę czasu temu poznałem osobę hmm... wspierającą pana Stefana. Dostałem propozycję odkupienia ręcznie, kozikiem struganych korpusów woblerów sumowych, wykonanych przez rybaka dawno, daaaawno temu. Zysk z ich sprzedaży miał trafić do pana Stefana. Problemy były dwa - 1) nie potrzebuję tych korpusow, oraz 2) cena była aż nieuczciwie niska.
Zaproponowałem inne rozwiązanie - dokończę je i sprzedam w normalniejszych pieniądzach, a te przekażę panu Stefanowi.
No, do meritum... Zdjęcie korpusów poniżej, oczka wklejone na (chyba) Distal, drewno wygląda na impregnowane pokostem lipowe.
●Po mojemu powinno wytrzymać hol dużego suma, ale ciekaw jestem Waszych opinii.
●Te bez białego podkładu myślałem zostawić niepomalowane, dałbym im tylko namalowane farbą oczy, takie wiecie, full oldschool. A te w podkładzie... Nie wiem, co Wy radzicie?
●Cena - po ile je wystawić? Kawał historii, niektóre są moim zdaniem bardzo podobne do Dorado Lake, może to jego pierwowzory? Jest ich około 40szt, długie na 10-15cm (30-50g)
●Może ktoś z forumowiczów ma czasopismo (chyba WW) z wywiadem z panem Stefanem i mógłby np zrobić zdjęcie artykułu?
Na koniec odrobinę o panu Stefanie, tak z sieci
https://www.polityka...isla-w-tle.read
Pozdrawiam,
Paweł
Użytkownik Night_Walker edytował ten post 24 sierpień 2021 - 16:30