Cześć!
Może ktoś zna przyczynę dlaczego w ostatniej partii wobków doszło u mnie do miejscowego oddzielenia żywicy od powłoki malowanej.
Wykonanie tej partii nie rużniło się szczególnie od poprzednich te same materiały i technika wykonania a mimo wszystko coś poszło nie tak.
W jednej partii wykonałem dwa rodzaje woblerów jeden model jedne z brokatem drugie bez. Także te z brokatem były lakierowane 3 rundy z epoksydem później.
Woblery z brokatem wyszły tak jak zawsze bez skaz.
Woblery bez brokatu kilka dni po testach w wodzie zaczeły się rozwarstwiać epoksyd odchodzi od farby i tworzy się luka z powietrzem lakier ugina się pod palcem. Plamy powietrza ukłakają się jak mróz na szykie tworząc piękne wzorki.
Otworzyłem jednego woblera i to nie była woda jak początkowo sądziłem.
Żywicę używam od 2 lat nic takiego mnie jeszcze nie spotkało.
Farba i podkład vallejo
Lakier akrylowy w sprayu przed żywicą użyty w tych woblerach, te drugie były bez i to jego podejrzewam najbardziej aczkolwiek stosowałem go już wcześniej i nic się nie działo.
Drugie co mi przychodzi do głowy to zbytnie ogrzanie żywicy podczas nakładania.
Trzecie to zanieczyszczenia z powietrza.
Co sądzicie na co uważać żeby nie powtórzyć błędu, może ktoś miał kiedyś podobnie?