dorsze na morzu na małej łódce i problemy z tym związane
#1 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2007 - 20:47
Generalnie była to wyprawa mojego życia. Złapaliśmy we dwóch dwanaście dorszy od 1.5 do 2.5 kilograma każdy.
Temat, moim zdaniem i mojego koleżki z Mazur, cholernie rozwojowy. Rybacy łapią na ślepo, szukają dorszy tam, gdzie, ich zdaniem,powinny być. Byli wczoraj, szukali ich na 40 metrach, a my nałapaliśmy na 25 m - łapią bez echa i tylko na dwóch łajbach mają gps. Ryby znaleźliśmy w okolicach wraku, którego namiary znalazłem w necie. Echo nie pokazało wprawdzie wraku, ale, zgasiłem silnik i zaczęliśmy dryfować od tego punktu. Zaczęliśmy łapać ze 150 metrów od niego. Prawie wszystkie brania to dublety. Potem 2 godziny szukaliśmy tego miejsca i już na nie nie trafiliśmy, albo też spłoszyliśmy ryby kilkoma próbami kotwiczenia, bo na echu też ich nie znalazłem. Generalnie 50 m kotwicy na 25 m głębokości to trochę za mało: raz trzyma, a 5 razy nie, a prawie nie wiało.
Pojechaliśmy generalnie słabo przygotowani, nie mieliśmy mapy. Miałem tylko współrzędne wraków, które po wpisaniu pokazywały odległość 40 km, w miejscu, gdzie łapaliśmy 12km, a za to wzdłuż brzegu jakieś 3 km od brzegu.
No, i masa problemów:
- nad morzem nic nie można się dowiedzieć, bo tam nie wszyscy rybacy wiedzą dokładnie, co za ryby łapią w siatki. Jak się spytasz, gdzie łapać, to ci mówią, że 40 minut w morze, ale z jaką prędkością płyną - tego już nie wiedzą...
- wodowanie i zwijanie
- no,i najważniejsze: zezwolenie - nie do zakupienia - pływaliśmy na ustne zezwolenie inspektora rybołóstwa, to tam najważniejsza figura, swoją drogą - bardzo miły gość i chyba zainteresowany rozwojem tej dziedziny sportu... - kupić można podobno tylko w środy...
- a, no i samo pływanie to też niezła katorga - cały czas między sieciami, które są cholernie słabo oznakowanie. Niby czarne powinny być denne, a czerwone powierzchniowe , ale stary rybak powiedział mi, że szyją szmatę, jaką mają i stawiają (no i dzięki temu jedną siatkę załatwiłem - była oznaczona tylko jedną chorągiweką, a na drugim końcu miała plastikowe bańki po wodzie, a korki brązowe i absolutnie nie było jej widać - owinęła mi się na śrubie i musiałem ją wycinać...
- aparat, czego najbardziej żałuję, zostawiłem w torbie, zamiast schować do kurtki, i mi zamarzł...
Może jeszcze coś w tym temacie napiszę, jak ochłonę, bo wrażenia - nie do opisania...
Pierwszy raz w życiu łapałem na morzu, nigdy nie byłem na wyprawie na kutrze, łapałem normalnym, szczupakowym spinningiem, na plecionce nr 18, z przywieszkami i parasolką, bo na tych typowych pałach kutrowych nie czułem brań...
W weekend majowy mam chęć powtórzyć wyprawę, jeśli uda mi się do tego czasu lepiej przygotować...
#2 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2007 - 20:53
#3 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2007 - 07:11
Niestety nie mam teraz z nimi kontaktu, bo chętnie bym pomógł.
#4 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2007 - 14:56
Ciekawi mnie także trolling morski na naszym wybrzeżu.
Może nasz forumowy Marek coś opowie na ten temat.
#5 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2007 - 15:16
Pozdrawiam
Remek
#6 OFFLINE
Napisano 04 kwiecień 2007 - 15:56
Gratuluje i życzę kolejnej udanej wyprawy! ja do dziś pamiętam pierwszy rejs. Dla mnie to było coś więcej niż łowienie, to była przygoda. My łowimy z trochę większej łódki i jak dotąd wyłącznie na Zatoce Gdańskiej. Zwykle też są to jednak większe głebokości niż te 25 metrów. Choć tak oczywiście byłoby najprzyjemniej.
Jak masz pytania zapraszam na priva.
A z tą kotwicą to Was podziwiam.
pozdrawiam,
Marek
#7 OFFLINE
Napisano 04 kwiecień 2007 - 16:42
Przy okazji przebywania w okolicach Wisełki dowiedziałem się od Marka Szymańskiego, że wielu autochtonów poluje z brzegu, na kamienistych odcinkach plaży na trocie. Bardzo wcześnie rano o wschodzącym słońcu na spinning. Nie próbowałem - wolałem spać
Pozdrawiam
Remek
A czy jest sens łowić trocie z plaż piaszczystych, chodzi mi konkretnie o płw.Helski? Próbował ktoś, albo coś słyszał w tym temacie?
#8 OFFLINE
Napisano 04 kwiecień 2007 - 16:53
#9 OFFLINE
Napisano 04 kwiecień 2007 - 17:06
Jedyna różnica przy łowieniu na piachu będzie zauważalna przy ilości zaczepów A tak w wynikach to nie ma. Niby każdy wędkarz twierdzi, że najlepsze brania troci/łososia są w miejscach kamienistych. Rybacy natomiast najwięcej ryb mają, gdy siatki stoją na piachu-coś o tym chyba świadczy...
Słyszałem że rybacy często stawiają sieci w wodzie po kolana i mają dobre połowy. Może więc spróbuję?
#10 OFFLINE
Napisano 04 kwiecień 2007 - 17:52
#11 OFFLINE
Napisano 04 kwiecień 2007 - 18:42
Rybacy stawiają siatki od samego brzegu aż po horyzont z kilku powodów:
-wiosną na tarło idą sandacze dość blisko brzegu
-jesienią na tarło idą trocie/łososie
-latem pod brzegiem jest dużo okonia/węgorza (mniejsze oczka w sieci rozwiązują problem wydostania się węgorza z niej )
-zimą i wiosną pod brzegiem jest dużo niewymiarowej troci i łososia
#12 OFFLINE
Napisano 05 kwiecień 2007 - 11:46
..a, no i samo pływanie to też niezła katorga..
Z opisu widze, ze mieliscie za mikry silniczek do tej lajby, wiem bo sam mam taki..na Morze nie nadaje sie, chyba zeby czekac na idealne warunki i nie zapuszcza sie daleko, bo mozna nie zdazyc wrocic...
W niektorych urzadzeniach typu 2 w 1 (sonda+gps) jest wbudowana mapa świata, juz to moim zdaniem moze wystarczyc, zeby sie nie blakac.
Jezeli idzie o dokladne dane to niestety podejrzewam, ze trzeba miec mapy morskie Garmina Blue Chart.
Mozna tez niektore punkty wczytywac do gps z roznych zrodel, tak jak zrobiles.
Reszta jest plywaniem, przypuszzcam ze do tej Waszej lodki potrzeba co najmniej 15KM.
Zeby zakotwiczyc na tej glebokosci trzeba by jakiegos potwornego balastu a i tak na wietrze nie stanie.
Chyba, zeby jeden sie poswiecil i trzymal lodke w m-cu silnikiem a drugi lowil..
Gumo
p.s.Morskie dorsze i obowiazujace podejscie do ich lowienia to temat do glebokiej weryfikacji i obalenia kilku mitow...
#13 OFFLINE
Napisano 05 kwiecień 2007 - 13:13
Jest taki mądry wynalazek jak dryfkotwa Łódź wprawdzie nie stanie, ale dryf będzie znacznie spowolniony.Zeby zakotwiczyc na tej glebokosci trzeba by jakiegos potwornego balastu a i tak na wietrze nie stanie.
Chyba, zeby jeden sie poswiecil i trzymal lodke w m-cu silnikiem a drugi lowil..
#14 OFFLINE
Napisano 05 kwiecień 2007 - 14:02
O wiele bardziej przemawia do mnie troling...
Lowienia z dryfu nie lubilem nigdy na srodladziu... ...nie da sie precyzyjnie oblowic miejscowki...
Gumo
#15 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2007 - 18:08
#16 OFFLINE
Napisano 09 kwiecień 2007 - 21:44
Dodam że gość z mapami zawodowo zajmuje się instalacją GPSów i map na kutrach i naszych jednostkach na Bałtyku.
#17 OFFLINE
Napisano 10 kwiecień 2007 - 07:04
#18 OFFLINE
Napisano 10 kwiecień 2007 - 08:16
#19 OFFLINE
Napisano 10 kwiecień 2007 - 08:44
#20 OFFLINE
Napisano 10 kwiecień 2007 - 10:49
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych