[Obserwator86]

W jakim stopniu czarny kolor pływadełka stanowi realną i odczuwalną w praktyce niedogodność spowodowaną nagrzewaniem się od słońca ?

Rzeczywiście mocno to przeszkadza ?

To zwyczajny idiotyzm firmy SG - czarne pontony kiedyś zrobił też Stomil (Pasat 4K). Miałem coś takowego i mimo iż był już poszarzały, to grzał się niesamowicie. Po kilkunastu minutach nie dało się go dotknąć. Ochlapywanie wodą nic nie dawało - woda od razu wysychała. Do tego dochodzi inny problem - przy zmiennej pogodzie, tzn. chwilę grzeje słońce, potem łowimy w cieniu, dochodzi od mocnych spadków "twardości" burt, bo oczywiście limitem napompowania jest stan w słońcu.

Niestety dokładnie tą samą bzdurę skopiowało Mikado... Optymalny kolor dla pływadła to jasne odcienie szarego - nie widać każdego zabrudzenia jak na białym, a nagrzewa się tylko nieznacznie bardziej.

[czarny1]

potraktuj zabrudzenia jako naturalne maskowanie i wyjdzie, że biały jest jednak zawsze najlepszy:)

 

ps. jasne, że woda wysychała, trzeba więcej polewać a najlepiej chyba zabrać jakąś konewkę ze sobą bo będzie więcej tego polewania niż łowienia

[jbk]

Problem z ciemnym pływadełkiem jest tylko gdy jest zrobiony jak ponton, gdy powierzchnia jest z cordury kolor nie odgrywa żadnej roli.

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

[czarny1]

faktycznie problem jest znacznie mniejszy... trochę brakuje możliwości porównania, bo nigdy nie spotkałem się z białym pływadełkiem z cordury - zwykle jest zielone lub niebieskie... ale zasada jest prosta - może być gorzej, ale nie moze być lepiej...

kolor czarny najlepiej zostawić hardkorom łowiącym z pływadełka wyłącznie od późnej jesieni do wczesnej wiosny kiedy każda odrobina ciepła jest bezcenna... 

[jbk]

Mam najnowszy model pływadełka z decathlonu wersję 2 z silnikiem i jest czarne, mieszkam we Włoszech i łowię w upały, z cordurą nie ma problemu.

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

[vooletz]

Przymierzam się do zakupu swojej pierwszej kaczki i po przeczytaniu tego wątku mam mętlik w głowie.

 

Stawiam na minimalizm, planuje łowić głównie na niewielkich, trudno dostępnych jeziorach, zależy mi na mobilności.

 

Uchwyt na wędki, kotwica, pudło na przynęty, niewielki podbierak i mała sonda (w wymiarach garmina strike 4), na więcej rzeczy miejsca nie potrzebuje.

 

Problem polega na braku przestrzeni do przechowywania pływadełka, z tego co czytam, to z większości belly boatów nie powinno się spuszczać powietrza do końca, a co więcej, te z cordury muszą wyschnąć.

 

Mam do dyspozycji niewielki składzik do przechowywania belly, jak to wygląda w praktyce u osób pływających na belly i żyjących w niewielkich mieszkaniach?

 

No i jakie belly polecilibyście wedle wskazanych wyżej kryteriów.

[gooral]

kolega uzywal sg 170 kilka lat co weekend wysysajac powietrze conajmniej raz. Wycieral bb recznikiem i po wyssaniu chowal do plastikowej skrzynki na kolach (takiej z 200l) razem z kotwica, spodniobutami etc.

[czarny1]

nie przejmuj się składaniem pływadełka - oba typy spokojnie możesz przechowywać złożone... to bez cordury to ten sam materiał co w pontonach - swoj ponton przechowywałem złożony przez jakies 12 lat zanim się rozleciał i nie rozpadł się na zgieciach tylko klej przestał trzymać... 

w zasadzie dowolne pływadło powinno spełnic twoje wymagania... lepsze będą te z grubego pvc, możesz też do nich przykleić różne uchwyty... do tego dętke w cordurze łatwo przebic odstrzeloną przynętą

[Obserwator86]

Tak jak pisze @czarny1 - PVC jest wytrzymałe na składanie. Nawet jak będzie zagięcie ciągle w tym samym miejscu i się powłoka lekko przetrze, to zalewasz płynną łatką typu Ulow i śmigasz dalej. Najtańsze z przyzwoitych jest Mikado - okolice 1000-1100 zł. Nowa wersja ma ten bonus, że masz podwójną podłogę dropstitch, co oznacza, że siedzisz tyłkiem nad taflą wody, a nogi da się trzymać tak, że kolana też masz przez większość czasu ponad wodą. Jesienią i zimą może być to mocny atut.