Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Kilka gorzkich słów o SSR w Nowym Dworze Mazowieckim


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Krzysiex

Krzysiex

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 99 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 wrzesień 2012 - 15:33

Poniżej zamieszczam mój list, który ukazał się chyba w ostatnim WŚ...


Szanowna redakcjo,
Piszę do Państwa ten list, jako wyraz mojej bezradności oraz chęci nagłośnienia rażących zaniedbań wśród osób pełniących ważne funkcje w lokalnych kołach PZW.
Rozpocznę „swoją historię” cofając się do stycznia, roku 2011… Przeprowadziłem się wtedy do Nowego Dworu Mazowieckiego i przepisując się do koła PZW w Modlinie postanowiłem zasilić szeregi Społecznej Straży Wędkarskiej. Denerwowało mnie wszechobecne kłusownictwo na Narwi, a tym bardziej Wiśle w tym rejonie i ciągły „płacz” organów ścigania dotyczący braku ludzi i środków do odpowiednio szybkich i skutecznych interwencji w terenie. Pomyślałem- „Nie ma co narzekać, tylko trzeba zacząć działać samemu”. Sprawdziłem w internecie wymagania jakie są stawiane kandydatom SSR i jako młody, niekarany i uprawiający sporty mężczyzna, wszystkie spełniałem bez zastrzeżeń.
Po pierwszych rozmowach w kole w Modlinie byłem pozytywnie zaskoczony, ze względu na ciepłą i pełną zachęty reakcję kolegów na chęć mojego uczestnictwa w PSR. Jednocześnie powiedziano mi, że osobą odpowiedzialną za SSR w tym rejonie jest Pan Jan J.(nazwisko do wiadomości redakcji)- pełniący funkcję komendanta SSR. Po kontakcie z Panem Janem J. mój zapał został zgaszony, niczym kubłem zimnej wody, gdyż dowiedziałem się że warunkiem przystąpienia do SSR jest udział w szkoleniu, które odbywa się raz do roku w Nowym Dworze a najbliższe odbędzie się…w przyszłym roku (tj. 2012)… Niestety zapytania o szkolenia w innym rejonie, tudzież jakiekolwiek możliwości przyspieszenia całej sprawy były bezskuteczne.
Nastał rok 2012r. i szkolenie zaplanowane na początek marca (kilka godzin w weekendową niedziele). Zarezerwowałem sobie przedpołudnie, wcześniej zrobiłem niezbędne zdjęcia do legitymacji i zaopatrzony w nie jak również wnioski i kwestionariusze odbyłem szkolenie, wpisując się jednocześnie na listę obecności. Po szkoleniu osobiście przekazałem Panu komendantowi podpisane zdjęcie wraz z kompletem dokumentów i dostałem zapewnienie, że w niedługim czasie (tydzień, lub dwa) zostanę poinformowany o możliwości odbioru legitymacji i ewentualnych „działaniach”.
Niestety, ale wyboista i kręta droga do stania się strażnikiem SSR, w moim przypadku zabrnęła w ślepą uliczkę od momentu wspomnianego przeze mnie szkolenia. Od kwietnia wykonywałem telefon do Pana komendanta średnio co miesiąc i na moje pytanie o legitymacje SSR słyszałem za każdym razem odpowiedzi zrzucające winę na organ wydający przedmiotowy dokument -„jeszcze sam czekam na tą legitymację”, „powinny po niedzieli być już gotowe” i tak w kółko...
W lipcu moja cierpliwość się skończyła i postanowiłem „ruszyć” sprawę z innej strony. Najpierw zaczerpnąłem informacji na temat organu wydającego legitymacje SSR, którym w tym przypadku jest starostwo powiatowe w Nowym Dworze Mazowieckim wydz. Ochrony Środowiska, a następnie zadzwoniłem tam w celu uzyskania informacji na temat mojej legitymacji. Ku mojemu zaskoczeniu, szefowa wydziału poinformowała mnie z całą stanowczością, że ani Pan Jan J., ani też nikt z działaczy Nowodworskiego koła PZW nie pojawił się u niej w sprawie nowych członków i legitymacji do SSR, jednocześnie zgadzając się na wystawienie oświadczenia w formie pisemnej, że nie został skierowany żaden wniosek na mnie o legitymację SSR.
Nie chcę pisać publicznie o moich domysłach dotyczących powodów takiego działania Pana Jana J., ale biorąc pod uwagę to co słyszę z ust wielu wędkarzy na temat jego działalności „ku ochronie” wód okręgu nowodworskiego, wnioski są bardziej niż oczywiste. Martwi jedynie poczucie bezradności , ponieważ niezależnie od tego ilu nas będzie- wędkarzy propagujących nowoczesny model wędkarstwa, którzy dodatkowo mają ochotę i odrobinę czasu na działalność społeczną, to prędzej czy później trafiając na decyzyjnego „betona”, zawsze się od niego odbijemy…
Pozdrawiam Krzysztof Falkowski

Komentować dodatkowo chyba nie trzeba.
Dopiszę tylko, że list pisałem na przełomie lipca i sierpnia, wtedy też napisałem skargę na bohatera mojego listu do PZW. Od tamtego czasu wykonałem dwa razy telefony do PZW z zapytaniem co w tej sprawie i uzyskałem odpowiedzi, że jest sezon urlopowy i szanowne towarzystkwo nie może się zebrać na spotkanie...

#2 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9666 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 17 wrzesień 2012 - 17:59

No nie dziwi nic.To Polska Panie :mellow: .
Może tam są układy na zasadzie Sami swoi a kolega może być nadgorliwy w swoich obowiązkach i mogą być problemy :unsure: .

#3 OFFLINE   TMedic3hs

TMedic3hs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 726 postów
  • LokalizacjaTarnów
  • Imię:Tomasz

Napisano 17 wrzesień 2012 - 18:31

Za małolata człowiek nie interesował się zbytnio,całą domeną PZW,i jak to działa w poszczególnych kołach i okręgach.Młodość nie lubi kompromisów liczyły się tylko rybki.
Z biegiem lat i ja wniknąłem do zarządu i stałem się strażnikiem SSR od tamtej chwili ukazała mi się smutna prawda.Nie ma grabi,które garną od siebie.Każdy sobie rzepkę skrobie zawsze od najgorszej reguły są wyjątki i takim ludziom trzeba bić oklaski.

Ale oszustwa i przekręty dzieją się,każdego dnia,jak nie wiadome o co lotto,to loto o kasę.Może ten Twój Strażnik Kom. przymyka oko na pewne sprawy,ludzi i nie chce sobie wpuścić lisa do kurnika.:D
Gdzie złote jajka zbiera ;)

#4 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 17 wrzesień 2012 - 22:12

Znam to z własnego doświadczenia.Także byłem strażnikiem SSR.Kiedy kilka razy udało nam się sciągnąć sieć czy węcior,telefonicznie informowaliśmy naszego komendanta o zaistniałym fakcie za każdym razem ta sama gadka byłamusicie sami pojechać do zarządu okręgu PZW we Wrocławiu i im przekazać sprzęt kłusowniczy bo ja w tej chwili nie mam czasu dlaczego tam do dnia dzisiejszego nie wiem...Wiem,czasami może się tak zdarzyć,że komuś czasu może brakować ale nie osiem razy z rzędu :mellow: Pozdro

#5 OFFLINE   Krzysiex

Krzysiex

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 99 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 wrzesień 2012 - 08:57

To jest działanie z premedytacją...a wiem o tym z co najmniej dwóch zaufanych źródeł.
Po co wpuszczać młodego, z ideałami i parciem na bramkę, gdy wewnątrz są już od dawna wyrobione układy i układziki.

#6 OFFLINE   Fr0ntliner

Fr0ntliner

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 82 postów
  • LokalizacjaOsaczony przez mięsiarzy >_<

Napisano 18 wrzesień 2012 - 18:45

Mi się przypomina pewne powiedzenie...może zabrzmi to trochę wulgarnie ale to wg mnie może być inny z powodów takiego zachowania.
Nie sra się do swojego gniazda.


#7 OFFLINE   Parf

Parf

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1013 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Paweł

Napisano 18 wrzesień 2012 - 20:14

SSR to oznacza Społeczna Straż Rybacka. Tu nie wińmy kolesia za olewanie, bo jak nie ma natchnienia albo czasu to co mu się dziwić. Nikt mu za to nie płaci. Być może jest na rybach dwa razy w roku i ma to gdzieś. Sam byłem parę lat w SSR. Liczyłem na akcje które pohamowały by zapędy kłusoli przez duże K. W zasadzie polegało to na podejściu lub podpłynięciu do paru sędziwych panów i panie jak tam skubie, lub, czy jest sadzyk. Uważałem to za stratę czasu i naciskałem na zostanie do wieczorynki lub coś o świcie, ale właśnie tak przebiegała i przebiega ochrona na naszych wodach. Chociaż ja nie winię mojego byłego mastera od SSR za stan rzeczy. Zawsze był chętny do pomocy i wyjazdy były dość częste w tym i z policją. Ale on działa w takim samym systemie jak wszyscy działacze PZW. Kontrola kart to bzdet, tak jak zarybianie i parę innych rzeczy...

#8 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 18 wrzesień 2012 - 21:07

Jak kolega napisał to nie było raz i dwa ale kilkanaście razy...SSR,tak to znaczy że PRACA jest społeczna,ale jak decydujesz się zostać społecznikiem to nie jest to samo co zostać olewatorem...Natomiast jak wstępujesz do SSR,musisz się liczyć z poświęceniem własnego prywatnego czasu,jak się nie jest na to gotowym to po co wogóle wstępować do SSR...?

#9 OFFLINE   Parf

Parf

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1013 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Paweł

Napisano 19 wrzesień 2012 - 06:20

Społeczne kontrole w składzie kilku młodych i ambitnych pasjonatów pod przewodnictwem ignoranta to w PZW codzienność. Polskie łowiska to wynik ignorancji mas wędkarzy. Każdy z nas może pomóc, po prostu reagując na to co się dzieje nad wodą i w wodzie.


#10 OFFLINE   rutra

rutra

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 480 postów
  • LokalizacjaGostynin
  • Imię:Artur
  • Nazwisko:Chmielecki

Napisano 19 wrzesień 2012 - 09:30

Takich nieaktywnych powinno się oczywiście wymieniać na takich,którzy chcą coś robić a tych zawsze się paru znajdzie, inna sprawa ,to chory system organizacji PSR - komendant to może sobie siedzieć w centrali ale poszczególni funkcjonariusze powinni siedzieć w powiatach. Mając do pomocy i samemu koordynując działania SSR można zrobić dużo więcej a tak, to albo limit paliwa wyczerpany,albo są gdzieś na wyjeździe i nie mogą teraz przyjechać a jak przyjadą,to już po sprawie. W patrolu[patrolach] musi być osoba z uprawnieniami do zatrzymania pod przymusem, strażnikowi SSR to można nawet odmówić pokazania dokumentu uprawniającego do połowu i guzik nam zrobi dopóki nie zjawi się funkcjonariusz,który takie uprawnienia posiada.

#11 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 19 wrzesień 2012 - 13:52

Ja u siebie w kole to tak załatwiłem,że komendatem SSR koła jest policjant i w czasie patroli jak ktoś robi problemy czy za bardzo się sadzi koleś blache wywala i reakcja jest natychmiastowa,oczywiście na plus...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych