Warszawska i podwarszawska Wisła
#6521 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2018 - 09:11
#6522 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2018 - 09:18
#6523 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2018 - 10:24
Załączone pliki
- womar, Mariano Mariano, tost i 4 innych osób lubią to
#6524 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2018 - 11:13
Wujek, więc jaki los wybrałeś dla Wisły?
#6525 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2018 - 12:17
- tost lubi to
#6526 OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2018 - 11:32
Nie było mnie w kraju ponad 2 tygodnie, następnego dnia wyposzczony wziąłem wędkę w dłoń i biegiem nad Wisełkę zapolować na jakiegoś wodnego potwora. Królowa dość szybko ostudziła mój zapał - 4,5 godzinne machanie wędą (godz.17.30-22) zaowocowało 3 klenikami, z czego największy około wymiaru, pozostałe dwa w wieku przedszkolnym. Dzisiaj wieczorem powtórka.
Użytkownik Tomek St. edytował ten post 21 sierpień 2018 - 11:33
- pawello lubi to
#6527 OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2018 - 20:41
Udałem się rowerem na szybką sesję po pracy w poszukiwaniu żerujących bolków. Zająłem miejscówkę, rzucam, zwijam kątem oka obserwując obok miejscówkę z praktycznie stojącą wodą. Coś tam się ewidentnie kręci po stołówce, ale boleniowe ataki to to nie są. Zakładam kleniowego wobka i zaczynam obrzucać tę wodę. Po chwili wyciągam sandacza! Nie mierzyłem, ale myślę że miał całe 15cm jak nic!
Rzucam dalej i po chwili jest solidne pierdyknięcie. Holuję wyglądając mojego klenia, ale co za rozczarowanie... na końcu zestawu siedzi sum, na oko taka solidna 30stka...
- pitfish, Mariano Mariano, ezehiel i 1 inna osoba lubią to
#6528 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2018 - 10:14
faktycznie pogoda jest taka że ryby biorą słabo, dlatego ja skorzystałem z darmowych spływów kajakowych Wisłą w Warszawie.
Można swobodnie przyjrzeć się rzece , wytypować fajne miejscówki , które trudno namierzyć z brzegu, a przy okazji pokontemplować ładne plenery.
Ja miałem nawet szczęście i napłynąłem na orła bielika na jednej z wysp, w odległości ok. 20 metrów ode mnie.
Spływałem z Białołęki do Modlina.
Ze względu na spory wiatr w twarz i relaksowe tempo zajęło mi to prawie 6 godz.
- pomidor babinicz lubi to
#6529 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2018 - 10:23
Ja wczoraj rano sesja 4h, kolega wyjął wypatrzonego grubego Bolka, ja na zero.
Wieczorem dogrywka na bulwarach ale niestety też na zero choć coś tam żerowało.
- TeDDyBoY lubi to
#6530 OFFLINE
#6531 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2018 - 10:52
Zakładam kleniowego wobka i zaczynam obrzucać tę wodę. Po chwili wyciągam sandacza! Nie mierzyłem, ale myślę że miał całe 15cm jak nic!
Wczoraj to był dzień sandałów gigantów. Ja miałem trzech takich, ale przebiłem i dociągnąłem do 20cm. Tajemnicą był minnow ukleja 7cm. To nie są małe rzeczy.
Użytkownik pomidor babinicz edytował ten post 22 sierpień 2018 - 10:55
- pomelo (maciekd) lubi to
#6532 Guest_DAWIDspinn_*
Napisano 22 sierpień 2018 - 18:25
- Pisarz.......ewski Piotr lubi to
#6533 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2018 - 19:42
Wysłane z mojego ASUS_X00DD przy użyciu Tapatalka
Użytkownik Qcyk edytował ten post 22 sierpień 2018 - 19:43
- Pisarz.......ewski Piotr lubi to
#6534 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2018 - 19:52
Ja jestem czasowy aż do bólu . Termin to dla mnie nie problem . Gorzej z dojazdem , chyba że da się MZK.
#6535 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2018 - 19:54
W kwestii formalnej, bo sam przez długi czas tez nie wiedziałem:Ja miałem nawet szczęście i napłynąłem na orła bielika na jednej z wysp, w odległości ok. 20 metrów ode mnie.
.
BIELIK ZWYCZAJNY
Dość powszechnie bielik jest błędnie uważany za orła, podczas gdy faktycznie należy on do innej podrodziny jastrzębiowatych – do myszołowów.
- pomidor babinicz lubi to
#6536 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2018 - 21:07
Dzisiaj połowiłem od ok.17.30 do 20.30. Ilościowo znakomicie, kilkanaście ryb złowionych plus dwie spięte. Rozmiarowo - bez szału. Największe ryby to kleń ok.35 i ładny okoń, dokładnie 30,5 cm - dawno nie trafiłem tak ładnego okonia na Wiśle. Poza tym szczupak pod wymiar i sporo drobnicy: klenie, okonki i dwa małe sandaczyki.
#6537 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2018 - 21:36
Przez dwa minione dni zorientowałem się, że ciężkie czasy idą dla takich leni jak ja....wstawać rano za bardzo nie lubię....wczoraj i dzisiaj nad wodą byłem w okolicach 19-19:20 prosto z pracy, a że po ciemku też jakoś specjalnie nad wodą być nie lubię to łowienia przez dwa dni było łącznie pewnie ze 2,5h...po prostu szał....dzisiaj zdałem sobie sprawę, że zaraz jesień i trzeba się w końcu ogarnąć Najgorsze jest to, że nawet nie mogę się zmobilizować żeby do fabryki dotrzeć jakoś wcześniej żeby może wyjść jak człowiek, to docieram 9:30, zanim przebiję się na swoje miejscówki to BAAAM 19:00 jest sukcesem....
...no ale do rzeczy...wczoraj byłem 1,5h, taktyka 0,5h na lekko potem grubo. Na lekko praktycznie martwo, kilka kleni stukaczy-odprowadzaczy, ale one są zawsze i wszędzie gdzie kamienie więc się nie liczy. Na brzegu jeden okoń i to taki "naciągany zawodniczy" - lipa. Po przezbrojeniu na grubo, w pierwszym rzucie na płytkie kamienisko puknięcie i opór, ale jakoś tak dziwnie idzie....bez walki tylko spokojnie bokiem w nurt...od razu wiadomo - "za kapotę"...podprowadziłem w miarę blisko i spad...cały kształt i długość widziałem, ryba +/- 65cm...ale nie mam pojęcia czy bolek czy brzana....po ogonie brzana...ale brak jakiejkolwiek mocnej reakcji strasznie dziwi. Być może ryba w ogóle jakaś chora bo zaczepiona pod samym brzegiem na wodzie może max 30cm. Później dwa kontakty z bolkiem, podejrzewam dwa razy tą samą rybę....pod samymi nogami...przywitanie się z Thrillem puknięciem i ucieczka w nurt. Zawsze przy tego typu akcjach zastanawia mnie czemu jednak nie przfasolił...w ostatniej chwili mnie zauważył? Zwolniłem ze względu na brzeg? Ryba około 60cm. Później już nic się nie działo, o 20:30 woda zamarła.
Dzisiaj.
Dzisiaj byłem trochę później bo tak na prawdę zacząłem łowić 19:20, a mając w głowie jeszcze wyprawę do Auchan żeby nakarmić pingwiny z lodówki, łowienia miałem godzinę. Odpuściłem całkiem lekki kijek i w tym samym miejscu co wczoraj próbowałem się z boleniami. Dzisiaj w porównaniu z dniem wczorajszym woda martwa. Jednak jedna ryba na brzegu. Wymiarowy ale do prezentacji się nie nadaje...natomiast branie klaaasyczne z pełnego wyrzutu z przelewu...i po raz kolejny zastanawiam się skąd te ryby w okolicach 50cm, mają tyle siły
Wniosek z dwóch dni i dwóch krótkich sesji? Bolenie aktywne, ale krótko - o tych samych godzinach. Co ciekawe, mniej więcej o tej samej porze pojawia się stado komarów...i razem z bolkami znika
Pozdrawiam,
malcz
- Pisarz.......ewski Piotr, luk_80, sajdol1 i 4 innych osób lubią to
#6538 OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2018 - 06:36
Dzisiaj połowiłem od ok.17.30 do 20.30. Ilościowo znakomicie, kilkanaście ryb złowionych plus dwie spięte. Rozmiarowo - bez szału. Największe ryby to kleń ok.35 i ładny okoń, dokładnie 30,5 cm - dawno nie trafiłem tak ładnego okonia na Wiśle. Poza tym szczupak pod wymiar i sporo drobnicy: klenie, okonki i dwa małe sandaczyki.
Wczoraj to chyba był dzien okonia. Ja mialem 3 w wymiarze ok 23-25 i napotkany jegomość conajmniej 2 podobne, które jednak "tak mocno zagryzły, że jak je wypuszcze to i tak nie przeżyją" i "okoń to słaba ryba mało, kiedy przeżywa po wypuszczeniu"...
#6539 OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2018 - 07:12
Wczoraj to chyba był dzien okonia...
ja miałem dzień sandacza i bolenia.
Patrząc na obłożenie lewego brzegu wczoraj wieczorem to niedługo na bookingu będziemy miejsca rezerwować
#6540 OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2018 - 08:28
Ja wczoraj i przedwczoraj na zero chociaż bolenie aktywne i nawet zainteresowane o dziwo wahadłówką tylko albo nie trafiały albo sprawdzały bo dwa razy miałem przytrzymanie albo refleks po pracy już nie na najmocniejszych ustawieniach
Użytkownicy przeglądający ten temat: 4
1 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
-
Krankfrank