Warszawska i podwarszawska Wisła
#9681 OFFLINE
Napisano 02 maj 2020 - 13:23
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
- zator lubi to
#9682 OFFLINE
Napisano 02 maj 2020 - 14:19
Dzwonić na PSR , PolicjęUjście Pilicy obstawione sumiarzami, z brzegu i z łodzi, jak ma być dobrze w tym kraju? Na szczęście nic nie łowią... chwilowo..
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
- korol i Patryk022 lubią to
#9683 OFFLINE
Napisano 02 maj 2020 - 17:43
Załączone pliki
Użytkownik piszpunta edytował ten post 02 maj 2020 - 17:44
- Vitus, malinabar, Skorio i 3 innych osób lubią to
#9684 OFFLINE
Napisano 02 maj 2020 - 19:49
- andrew, womar, Mariano Mariano i 9 innych osób lubią to
#9685 OFFLINE
Napisano 02 maj 2020 - 21:03
- wujek lubi to
#9686 ONLINE
Napisano 02 maj 2020 - 21:07
Jeszcze nie miałem takiego boleniowego startu. Dzisiaj wyjechalo 16 sztuk
Kurde co to za miejscówka?! Gratulacje i oby cały czas tyle wyjeżdżało
- wujek lubi to
#9687 OFFLINE
Napisano 02 maj 2020 - 21:32
Ja też poproszę pinezkę z googla na priv jak można.
Dzisiaj dwa pistolety, a trzy na kiju. Przynajmniej rękę czuć rybą
- wujek i pawelHERP lubią to
#9688 OFFLINE
Napisano 03 maj 2020 - 08:45
- długi, andrew, maniak i 8 innych osób lubią to
#9689 OFFLINE
Napisano 03 maj 2020 - 09:01
... za dawnych dobrych czasów, to nie był jakiś odosobniony przypadek .... a czasami łowiło się i więcej ... niestety obecnie na Wiśle jest to już rzeczywiście wyczyn i sporo szczęścia ... by trafić na takie miejsce ... gratuluje udanego otwarcia !!!
- wujek lubi to
#9690 OFFLINE
Napisano 03 maj 2020 - 11:52
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka
#9691 OFFLINE
Napisano 03 maj 2020 - 12:14
Paweł , za dobrych starych czasów gdy uczyłem się "boleniowania" i można było tylko pomarzyć o dzisiejszych wędkach i przynętach, mając jedną gumę ?!! z każdej ostrogi potrafiłem ściągnąć 3-4 bolenie i mieć kilka brań jeszcze ... , a gdy na jesieni zaczynały się gromadzić na przykosach - łowiło się je czasami jak dziś okonki ...
... teraz praktycznie można tylko o takich czasach powspominać z sentymentem ... , ale !!! jak widać czasami jeszcze zdarzają się fajne chwile ...
Obecnie Odra jeszcze może się w tej chwili równać do tamtej naszej Wisły z przed lat ...
Użytkownik miramar69 edytował ten post 03 maj 2020 - 12:16
#9692 OFFLINE
Napisano 03 maj 2020 - 18:47
U mnie pechowe późne popołudnie, najpierw zerwany bardzo lubiany wobler, potem sinka bolenia zaraz po braniu, a potem telefony żony...
Na plus spotkanie z dawno nie widzianym kolegą z forum.
- Fossegrim lubi to
#9693 OFFLINE
Napisano 03 maj 2020 - 19:27
- korol, zator, Seba1994 i 1 inna osoba lubią to
#9694 OFFLINE
Napisano 03 maj 2020 - 20:37
- korol lubi to
#9695 OFFLINE
Napisano 04 maj 2020 - 11:01
- Flame, jacekp29, Negra i 3 innych osób lubią to
#9696 OFFLINE
Napisano 04 maj 2020 - 12:23
U mnie dziś jedna rapka 60cm przy szukaniu kleni, z oczywistych względów zdjęcia nie umieszczam. Wujek wrzuciłbyś fotkę czy dwie, zawsze miło na czymś oko zawiesić Pozdrawiam
#9697 OFFLINE
Napisano 04 maj 2020 - 12:54
#9698 OFFLINE
Napisano 04 maj 2020 - 13:33
Na rozpoczęcie tego sezonu boleniowego czekałem z niecierpliwością. Czemu? Bo pierwszy raz
miałem go rozpocząć łowieniem z łódki, I to dwudniowym łowieniem, z nocką w namiocie na jakiejś
wyspie. Prognozy pogody nie były obiecujące, zresztą to już chyba taki majówkowy klasyk – co roku w
tym okresie następuje załamanie pogody No nic, jak to mówią, “nie ma miękkiej gry”, budzik na 4
rano, szybkie śniadanie, kawa, spakowany byłem już od kilku dni, wszystko sprawdzone 2 razy, aby
przypadkiem czegoś nie zapomnieć. Zabieram więc wszystko I lecę po Dawida, byliśmy umówieni na 5.
Tak jak wspomniałem wcześniej, pogoda się załamała, pochmurno, zimno, wietrznie, ciężkie
warunki. Wypływamy chwilę przed 6, I płyniemy w pierwsze wcześniej wytypowane miejsce. Brak
jakiejkolwiek aktywności ryb na powierzchni, żadnych widowiskowych ataków boleni, totalnie nic.
Spodziewałem się też większej ilości wędkarzy, na brzegach widać Panów z gruntówkami, gdzie niegdzie
spinningistów – podejrzewam że wiele osób “przesunęło” start sezonu na inny dzień właśnie ze względu
na pogodę. No nic, my jesteśmy, walczymy. W tym sezonie w końcu zakupiłem drugą wędke – szukałem
czegoś co pozwoli zarówno łowić bolenie, jak I spróbować sił z kleniami czy brzanami. Wybór padł na
parrabelum 279cm cw 7-23, a do tego kołowrotek Helios w rozmiarze 40. Pierwsze wrażenia bardzo
pozytywne, ale o tym dalej
2020_0501_07382900-01_Easy-Resize.com.jpg 55,39 KB
33 Ilość pobrań
Po dotarciu na miejsce, na moją agrafkę od razu trafia niebieski Rapid od Bielika. Postanowiłem
łowić głębiej I dużo wolniej prowadzić przynętę niż standardowo – opłaciło się.
Po około 15 rzutach pewne, mocne branie, nie może być mowy o pomyłce, to musi być boleń.
Wspomniana wyżej wędka właśnie przechodzi swój test/chrzest, bardzo dobrze amortyzuje odjazdy ryby
w nurcie, potwierdza się to co po pierwszej ocenie “na sucho” - jest to dobry wybór.
Jak to zwykle bywa przy pierwszym boleniu w sezonie, emocje nie do opisania Ryba po kilku chwilach
ląduje w podbieraku. Jest radość, boleń już z tych fajnych, 7 “z groszem” na miarce.
Ochrzczona została również łódka – to pierwsza ryba na jej pokładzie, właściciel nie kryje zadowolenia
2020_0501_06094700_2-01-01_2_Easy-Resize.com.jpg 55,43 KB
32 Ilość pobrań
Pierwsza, dosyć szybko złowiona ryba, daje nadzieje, że mimo kiepskiej pogody, początek
sezonu nie będzie taki zły. No I rzeczywiście zapowiada się, że bedzie dobrze – jakieś 10minut pózniej
branie na wędce notuje Dawid. Obydwie ryby praktycznie z tego samego rocznika.
2020_0501_06225200_2-02_Easy-Resize.com.jpg 58,86 KB
31 Ilość pobrań
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Obławialiśmy to miejsce jeszcze prawie 2h,
zmiana przynęt, kąta prowadzenia – nic. Zapada decyzja, płyniemy dalej. Dokładnie obławiamy
napotkane po drodze główki, stajemy na przykosach, przy opaskach, dosłownie wszędzie tam, gdzie
“czuć boleniem”. Niestety, albo tych ryb nie ma tam, gdzie myślimy, albo po prostu nie biorą. Czas mija
dosyć szybko, zanim spostrzegliśmy jest już około 13, pora na szybki obiad I chwilę przerwy.
Muszę przyznać, ze chyba nigdy wcześniej zwykła konserwa z chlebem nie smakowała tak dobrze jak
dziś, do tego herbata z termosu na rozgrzewkę. Pogoda ciut się poprawiła, ustał wiatr, pojawiło się słońce.
Myśleliśmy że może teraz się te ryby coś ruszą – byliśmy w błędzie, ciągle zerowa aktywność.
Około godziny 18 zaczęło solidnie padać, nie zanosiło się już na poprawę pogody, spływamy
więc na wyspę I rozbijamy namioty. Szybka kolacja, jesteśmy cali przemoczeni, ale mimo wszystko z
uśmiechem, w końcu udało się coś wyholować Nastawiamy budziki na 4:30, jak się później okazało
niepotrzebnie, z dwóch powodów. Pierwszym była pobudka, którą urządził nam bóbr, solidnie uderzając
ogonem w tafle wody tuż obok naszego namiotu. Drugim, straszna mgła, która uniemożliwiała
wypłynięcie – trzeba było ją przeczekać. Wszystkie ciuchy mieliśmy mokre, całonocny deszcz dał się
mocno we znaki, na szczęście przez chmury przebijało się już powoli słońce, prognozy pogody tez były
obiecujące.
Mgła opada, w końcu na tyle, że można bezpiecznie wypłynąć. Na pierwszy ogień idzie
wytypowana wczoraj miejscówka, którą odpuściliśmy ze względu na deszcz.
IMAG0801-01_Easy-Resize.com.jpg 54,02 KB
29 Ilość pobrań
“Dziś słonecznie, poprawa
pogody, muszą się ruszyć” - tak myśleliśmy. Jak się okazało znowu byliśmy w błędzie.
Przez pierwsze dwie godziny nie dzieje się zupełnie nic. Odpuszczamy to miejsce I płyniemy dalej.
Morale trochę spadły, pewnie duży udział miały w tym mokre ciuchy
Na następnym miejscu w końcu coś się ruszyło – znowu wolniejsze prowadzenie przynęty dało
efekt I poprawiło humor, kolejny fajny boleń trafia się Dawidowi.
IMG_20200502_143949_549_Easy-Resize.com.jpg 62,51 KB
33 Ilość pobrań
To już niestety ostatnia ryba, jaką udało nam się złowić podczas tego wypadu, w drodze
powrotnej obławialiśmy wszystkie napotkane miejscówki. W miejscu, w którym dzień wcześniej
mieliśmy po rybie, mam branie, zacinam, ale ryba po kilku sekundach spada. Na zegarku 13, czas kończyć I się zwijać,
to był intensywny piątek i już luzniejsza sobota lowienia, w planach była nawet niedziela, niestety pogoda odebrała chęci do dalszego pływania.
Podsumowując, dla mnie to była piękna sprawa, to było moje pierwsze takie pływanie po rzece,
nie licząc jakiegoś tam kajaku, promu itp. Pierwsze, ale na pewno nie ostatnie, zajarałem się
wędkarstwem jeszcze bardziej
Mam nadzieję, że przyjemnie się czytało, ciężko oddać emocje w tekście, no ale się starałem
Pozdrawiam
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 08 maj 2020 - 09:43
- Friko, Guzu, wujek i 29 innych osób lubią to
#9699 OFFLINE
Napisano 04 maj 2020 - 13:34
Dziś szybki wyskok podczas okienka.
Najpierw ładna ryba spięła się na przedostatniej prostej, potem gloogo-zjadasz
20200504_132047A.jpg 54,49 KB
32 Ilość pobrań
- wujek, Artech, pieczywko i 8 innych osób lubią to
#9700 OFFLINE
Napisano 04 maj 2020 - 15:56
Użytkownik wujek edytował ten post 04 maj 2020 - 15:57
- jacekp29, Negra, korol i 2 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 8
0 użytkowników, 8 gości, 0 anonimowych