Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Warszawska i podwarszawska Wisła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12677 odpowiedzi w tym temacie

#8921 OFFLINE   pomelo (maciekd)

pomelo (maciekd)

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 264 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Maciek

Napisano 15 wrzesień 2019 - 19:56



Specjalistą nie jestem, ale wieczorne/nocne sandacze to ryby które najbardziej lubię łowić i którym najwiecej czasu poświęcam :)


Dzięki za cenne rady. Aż mi się głupio zrobiło, że tak imiennie tylko dwóch kolegów wywołałem ;)

#8922 OFFLINE   Tomek St.

Tomek St.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaGóra Kalwaria
  • Imię:Tomek

Napisano 16 wrzesień 2019 - 08:16

W weekend udało mi się wybrać dwa razy z rana na odkrytą przez mojego brata boleniową metę. Coś się działo, ale zabrakło albo szczęścią, albo umiejętności (albo jednego i drugiego) aby coś konkretnego wylądowało na brzegu. Udało się złowić kilka mniejszych boleni plus przyłowiłem około 50 cm sumka. Kontakt miałem z dwoma większymi boleniami, ale jeden się spiął po kilkunastu sekundach holu, a drugi odprowadził przynętę pod nogi i tyle go widziałem. Może uda mi się jeszcze do nich dobrać póki nie wyniosą się na głębszą wodę.


  • malcz i Twój Stary lubią to

#8923 OFFLINE   matpgt

matpgt

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 394 postów

Napisano 16 wrzesień 2019 - 08:30

A jak wygląda strategia łowienia przy braku widocznej aktywności ryb w dobrze wytypowanym lowisku? Cały czas atakować na płytko i czekać pomimo braku aktywności czy szukać ryby głębiej na gumy? Czy macie sytuacje zupełnej ciszy na wodzie połączonej z braniami na płytko chodzące woblery?

 

Od kiedy jest sens szukać ryby  na piaszczysto-mulistych blatach oddalonych od głównego nutru? bo założyłem że w lato było tam za mało tlenu..


Użytkownik matpgt edytował ten post 16 wrzesień 2019 - 08:31


#8924 OFFLINE   FanAtyk

FanAtyk

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 203 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Przemek

Napisano 16 wrzesień 2019 - 08:34

Nad Wisłę zazwyczaj wybieram się rano. Mam wtedy więcej czasu na łowienie i nie ogranicza mnie zachodzące Słońce. Poza tym nad wodą jest mniej wędkarzy, a tym samym łatwiej o wolne miejsce i odrobinę upragnionego spokoju. Tym razem z kumplem postanowiliśmy jednak, że wybierzemy się po południu. Trochę żeby połowić inaczej niż zwykle, a trochę z lenistwa :)
 

Obecny sezon jest dla mnie dopiero drugim sezonem łowienia w rzece. Zdaję sobie sprawę ze swojego niewielkiego doświadczenia, z drugiej jednak strony zauważam ogromny progres w stosunku do zeszłego roku. Wyniki lepsze, zarówno ilościowo, jak i jakościowo, nie wspominając już o zdecydowanie mniejszej liczbie strat. Nad Wisłą nie poruszam się już jak po omacku, coraz więcej widzę i rozumiem z tego, co dzieje się nad wodą. To wszystko jest wynikiem wielu godzin spędzonych na przedzieraniu się przez przybrzeżne krzaki, w błocie i chmarach komarów. Do poziomu średniozaawansowanego jeszcze sporo mi brakuje, ale przynajmniej wiem już, jak do niego dążyć.
 

Moje wędkarskie cele na ten rok zawierały kilka punktów. Wśród nich były dwa główne: w końcu łowić bolenie nie tylko w charakterze przyłowu, nauczyć się łowić na opaskach. Bolenie cały czas pokazują mi moje miejsce w szeregu, no może ostatnio pojawiła się jakaś iskierka nadziei. Z rozpracowaniem opasek poszło mi jednak lepiej. W zeszłym roku kilka prób łowienia w takich miejscach skończyło się kompletną klapą. Trzymałem się więc tego, co dawało efekty, czyli łowienia kleni na główkach i rafkach. W tym sezonie, powoli, ale systematycznie, opaski zaczęły się przede mną otwierać.
 

Dzisiaj dotarliśmy na wodę jeszcze w pięknym słońcu. Umiarkowany wiatr, niewiele chmur, kamienista opaska. Pod ręką dwie wędki – lżejsza na klenia, cięższa na bolenia. W zastanych okolicznościach wybór był prosty – zaczynam od kleni, bolki zaatakuję później, kiedy zacznie się ściemniać. Tym razem jednak, zamiast nieśmiertelnego woblerka, na koniec zestawu wędruje mała, biała obrotówka. Wyszedłem z założenia, że warszawskie ryby widziały już wszystko, trzeba je zatem czymś zaskoczyć ;) a i mi przyda się jakaś odmiana od balsowych cukierków. Po cichu przedarłem się przez wierzbowe zarośla, przykucnąłem pod krzakiem i zacząłem metodycznie obławiać miejscówkę wachlarzem. Na koniec wychyliłem się nieco i rzuciłem wzdłuż brzegu. Po chwili, przy samych kamieniach szarpnięcie, zacięcie i… siedzi :) Błyskawiczny, energiczny odjazd i myślę sobie „kolejny, sportowy boleń”. No i fajnie, łowienia boleni nigdy za wiele. Ryba jednak nie daje za wygraną, idzie dalej z nurtem. W zeszłym tygodniu w tym miejscu straciłem podobną po tym, jak weszła w jakieś patyki i się odpięła. Idę za nią kawałek po kamieniach, nad krawędzią wody. W końcu się zatrzymała, odzyskuję linkę, starając się jednocześnie delikatnie wyciągać rybę w wyższe partie wody. Hamulec kołowrotka i kij współpracują bez zarzutu, przyglądam się zbliżającym się ku mnie wirom. Ryba pokazuje się przy powierzchni, łagodnie błyska bokiem i już wiem, że to nie boleń, tego wzoru na łusce nie da się z niczym pomylić. Po kilku kolejnych odjazdach ląduje na brzegu (dzięki, Łukasz!). Krótka sesja, miarka wskazuje 56 cm i rekord życiowy w kategorii: kleń :) A to dopiero początek dzisiejszego łowienia… Muszę częściej bywać nad Wisłą po południu :)
 

SG Parabellum 3-16, 279; Techron 0,08 + metr fluorocarbonu.
 

Drugi sezon nad Wisłą i kleń 56cm, fiu fiu, gratuluję Marcin (i przyznaję ze troche zazdroszczę). Swietna ryba i fajne zdjęcie z gnącym się kijkiem. pzdr


  • malcz i Gapn lubią to

#8925 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5862 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 16 wrzesień 2019 - 10:52

Piaszczyste blaty to typowe letnie miejscowki, jak sie robi zimno i drobnica ucieknie z plycizn bolenie tez znikaja.

#8926 OFFLINE   karuzo27

karuzo27

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 208 postów
  • LokalizacjaWWA
  • Imię:Mateusz

Napisano 16 wrzesień 2019 - 11:26

Piaszczyste blaty to typowe letnie miejscowki, jak sie robi zimno i drobnica ucieknie z plycizn bolenie tez znikaja.


Odkryłem tego typu miejsca dopiero w tym sezonie. Zero nurtu, prosty piaszczysty/mulisty blat a na nim ryby. Nie było prosto dobrać się do nich ale jak czytam opowieści @guciolucky o jeziorowych boleniach to wyglądało to bardzo podobnie: „Spokojnie czekam aż ryba zdradzi swoją obecność na powierzchni, celuję, kręcę i... spokój staje się historią ;)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

#8927 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 17 wrzesień 2019 - 07:10

Noc to moja ulubiona pora łowienia. Jakby policzyć wszystkie godziny, większość spędziłem nad wodą właśnie w nocy.
Czarna, gwiaździsta, ciepła, czy przeszywająca zimnym wiatrem. Zawsze wiązała się z nadzieją, szansą na tą wielką i przebiegłą rybę. Miała i nadal ma w sobie coś tajemniczego.

Po kilku latach przymusowego odstawienia znów zaczyna dochodzić do głosu, coraz mocniej przedzierając się do mojego wędkarskiego kalendarza..

 

Dziś nie chciało mi się wstawać. Przez jakieś 50 min przesuwałem budzik. Jeszcze 5min, jeszcze 10... te 8C oraz nieprzyjemny wiatr uderzający w okno nie były zachęcające. Ale w końcu się zebrałem i udałem nad rzekę na 60, a może 70 minut rzucania. Było warto. Wziął na 12cm wobler od Adama. W silnym nurcie nad twardym dnem, bez oznak żerowania. Najpierw szalona walka przy powierzchni, potem już spokój.
Załączony plik  8.jpg   34,38 KB   38 Ilość pobrań


Użytkownik korol edytował ten post 17 wrzesień 2019 - 07:36


#8928 OFFLINE   Tomek St.

Tomek St.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaGóra Kalwaria
  • Imię:Tomek

Napisano 17 wrzesień 2019 - 08:51

Gratki, zacny bolo. Na jak głębokiej wodzie łowiłeś?


  • korol lubi to

#8929 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 17 wrzesień 2019 - 08:59

Thx. Jakieś 1,5m.



#8930 OFFLINE   malcz

malcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2195 postów
  • Lokalizacjawarszawa
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:malczewski

Napisano 17 wrzesień 2019 - 11:05

Piotrek - gratulację.

 

Nie ma lekko z tym wstawaniem, sama temp. to pół biedy, wiatr często decyduje o tym, że jednak wolimy zostać w ciepłym wyrku. Na szczęście los jest sprawiedliwy i daje szansę na spotkanie z ładną rybką tym którzy są twardzi...z tego co widzę z dnia na dzień ma być co raz gorzej, wicher uniemożliwiający już komfortowe łowienie a co za tym idzie przenikliwy ziąb....pogoda z serii Pieski dla wytrwałych...jesień nadciąga.

 

Pozdrawiam,

malcz


  • Skorio, ezehiel i korol lubią to

#8931 OFFLINE   Mr.Happy

Mr.Happy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 764 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Maciek

Napisano 17 wrzesień 2019 - 11:36

Piotrek, te bolenie na Zander-X 12cm? Tez miałem wczoraj fajną rybę na zandera. Kosmiczny odjazd, chwila nieuwagi i zaparkował mi kamieniach. Już nic się zrobić nie dało :(

Użytkownik Mr.Happy edytował ten post 17 wrzesień 2019 - 11:37

  • malcz i korol lubią to

#8932 OFFLINE   malcz

malcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2195 postów
  • Lokalizacjawarszawa
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:malczewski

Napisano 17 wrzesień 2019 - 11:56

Piotrek, te bolenie na Zander-X 12cm? Tez miałem wczoraj fajną rybę na zandera. Kosmiczny odjazd, chwila nieuwagi i zaparkował mi kamieniach. Już nic się zrobić nie dało :(

 

Sandłicz czy wąsaty?



#8933 OFFLINE   Mr.Happy

Mr.Happy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 764 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Maciek

Napisano 17 wrzesień 2019 - 12:04

Raczej nie sum bo nie było śluzu, sandacz tak odjeżdża... podejrzewam barbare 🤔
  • Bogdan15 i malcz lubią to

#8934 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 17 wrzesień 2019 - 13:32

Zanderek rządzi. Jeśli odjazd to bardziej stawiam na brzanę niż sandacza. Przy sandaczu spodziewałbym się wolnego przemieszczania się przy dnie z pojedynczymi "kopnięciami". Chociaż, kto wie, ja tam mogę tylko zgadywać :)



#8935 OFFLINE   vako

vako

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1430 postów
  • LokalizacjaLoża Szyderców
  • Imię:Mariusz

Napisano 17 wrzesień 2019 - 14:02

U mnie w niedzielę poza standardowymi boleniami był chyba pan wąs. Branie takie bez wyrazu, lekkie przytrzymanie z narastającym coraz większym ciężarem i 70m nieustanny odjazd. Gdy wyszedł na płyciznę i pokazał kitę oceniłem go na ok 2m. Rzekłem no i chuj - żegnaj łowny woblerku. :(  Niestety żyłka 0,20mm nie dawała żadnych szans na udaną konfrontację.


Użytkownik vako edytował ten post 17 wrzesień 2019 - 14:03

  • malcz, Skorio i korol lubią to

#8936 OFFLINE   mariusz79

mariusz79

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 325 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Mariusz

Napisano 17 wrzesień 2019 - 15:41

Mi też w tym miesiącu dwa razy żyłka 0,20 strzeliła na sumie, wczoraj miałem na szpuli zapobiegawczo plecionkę i fluo i znowu sum zamiast sandacza momentalnie rozprostował hak 2/0 przy próbie siłowego przytrzymania ryby w nurcie. Brania miałem na rapala oryginale 7 i 9, wczoraj na kopyto 3 cale, ryby wzięły w warkoczu.



#8937 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 18 wrzesień 2019 - 07:46

Tym razem wodny piesek.


  • malcz i Ciastek lubią to

#8938 OFFLINE   Hesher

Hesher

    Ekspert

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPipPip
  • 6352 postów
  • LokalizacjaPułtusk
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Prażmowski

Napisano 18 wrzesień 2019 - 07:49

Zanderek rządzi. Jeśli odjazd to bardziej stawiam na brzanę niż sandacza. Przy sandaczu spodziewałbym się wolnego przemieszczania się przy dnie z pojedynczymi "kopnięciami". Chociaż, kto wie, ja tam mogę tylko zgadywać :)

Tak walczą bolenie u mnie na południu Stolicy, przy dnie, korytem, pod prąd. Przy pierwszym holu byłem mocno zaskoczony, że to właśnie rapka wyjechała.


  • Mr.Happy lubi to

#8939 OFFLINE   Mr.Happy

Mr.Happy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 764 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Maciek

Napisano 18 wrzesień 2019 - 09:01

Raczej nie sum bo nie było śluzu, sandacz tak odjeżdża... podejrzewam barbare 🤔

sandacz tak NIE odjeżdża* ... gdzieś mi słowo „nie” uciekło w wypowiedzi :) i teraz ma sens :)

Teraz to już znaczenia nie ma co to było, ryba nie wyjęta, tak jakby jej nie było :). Trzeba wracać nad wodę i walczyć dalej :) a po drodze zajechać jeszcze do Adama żeby ster wkleił do Zanderka :D

Użytkownik Mr.Happy edytował ten post 18 wrzesień 2019 - 09:56

  • malcz lubi to

#8940 Guest_DAWIDspinn_*

Guest_DAWIDspinn_*
  • Guests

Napisano 18 wrzesień 2019 - 09:57

korol w ta wichure i deszcz w nocy byłeś? Gratulacje samego wyjścia, a zlowienia sandacza już nie skomentuje, czarodziej.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych