Szczupak wiosenną porą
Started By
lukomat
, 19 Apr 2007 12:41
11 replies to this topic
#1 OFFLINE
Posted 19 April 2007 - 12:41
Poniewaz sezon szczupakowy w Polsce juz tuz tuz, a w innych krajach Europy co niektorzy szczesliwcy juz katuja wode w pogoni za zebaczem, pozwole sobie sprowokowac dyskusje na temat wczesno-wiosennych patentow na szczupaki. Wiem, ze podone tematy juz nie raz przewalaly sie na forum, ale ciagle pojawiaja sie nowi uzytkownicy i nowe sposoby. Najbardziej nurtuje mnie kwestia koloru przynety i prowadzenie. Zatem stonowane szaty podobne do naturalnego pokarmu czy tzw. oczojeby. Delikatne prowadzenie, czy ostra jazda dajmy na to Sliderem?
Ja osobiscie od zeszlego sezonu zaczalem gustowac w ostrych kolorach zarowno jesli chodzi o muchy jak i jerki (ale ze to forum nie muchowe to pomine ten rozdzial) i znowu posluze sie salmowskim przykladem czyli Green Tiger. Okazal sie duzo lepszy niz plotka czy okon. Wczoraj go niestety odstrzelilem po pierwszej rybie. Mialem tylko jeden egzemplaz a na dostawe z Polski bede musial troszke poczekac. Na dnie pudelka wala sie jeszcze RT, dam mu jutro szanse, ale jak do tej pory mnie nie zachwycil - moze to juz delikatne przegiecie i jest zbyt oczojebiacy
No i teraz prowadzenie. Prowadze agresywnie, moze nie tak bardzo jak latem, ale zdecydowanie do przodu. W zimnej, wiosennej wodzie teoretycznie szczupaki sa wolne i grymasne, ale z drugiej strony zakladam, ze agresja rodzi agresje i dlatego to powinno byc skuteczne. Na ten przyklad podam, ze pierwszy szczupak tego sezon polakomil sie na Skinnera 15 prowadzonego w szybkim tempie z podszarpnieciami podczas ktorych przyneta pieknie lusterkuje, a woda wtedy byla jeszcze zimna.
A jak wy sobie radzicie wiosenna pora???
Pozdrawiam
Ja osobiscie od zeszlego sezonu zaczalem gustowac w ostrych kolorach zarowno jesli chodzi o muchy jak i jerki (ale ze to forum nie muchowe to pomine ten rozdzial) i znowu posluze sie salmowskim przykladem czyli Green Tiger. Okazal sie duzo lepszy niz plotka czy okon. Wczoraj go niestety odstrzelilem po pierwszej rybie. Mialem tylko jeden egzemplaz a na dostawe z Polski bede musial troszke poczekac. Na dnie pudelka wala sie jeszcze RT, dam mu jutro szanse, ale jak do tej pory mnie nie zachwycil - moze to juz delikatne przegiecie i jest zbyt oczojebiacy
No i teraz prowadzenie. Prowadze agresywnie, moze nie tak bardzo jak latem, ale zdecydowanie do przodu. W zimnej, wiosennej wodzie teoretycznie szczupaki sa wolne i grymasne, ale z drugiej strony zakladam, ze agresja rodzi agresje i dlatego to powinno byc skuteczne. Na ten przyklad podam, ze pierwszy szczupak tego sezon polakomil sie na Skinnera 15 prowadzonego w szybkim tempie z podszarpnieciami podczas ktorych przyneta pieknie lusterkuje, a woda wtedy byla jeszcze zimna.
A jak wy sobie radzicie wiosenna pora???
Pozdrawiam
#2 OFFLINE
Posted 19 April 2007 - 12:55
wiosną preferuję pływjące jerki głównie slidery
jeśli chodzi o kolory to w zeszłym roku miałem takie same efekty
na oczojeby jak i na naturalne kolory,łowiłem praktycznie tylko z dryfu, najlepiej sprawdzało sie bardzo szybkie, agresywne jerkowanie ( nie będę pisał szarpanie bo jeszcze ktoś posądzi mnie o nieetyczne wędkowanie ) jeśli chodzi o miejscówki to wybór był jeszcze prostszy, łowiłem głównie na skrajach albo w samym środku budzących się do życia po zimie skupiskach kapeleonów które były jeszcze z metr pod wodą.
jeśli chodzi o kolory to w zeszłym roku miałem takie same efekty
na oczojeby jak i na naturalne kolory,łowiłem praktycznie tylko z dryfu, najlepiej sprawdzało sie bardzo szybkie, agresywne jerkowanie ( nie będę pisał szarpanie bo jeszcze ktoś posądzi mnie o nieetyczne wędkowanie ) jeśli chodzi o miejscówki to wybór był jeszcze prostszy, łowiłem głównie na skrajach albo w samym środku budzących się do życia po zimie skupiskach kapeleonów które były jeszcze z metr pod wodą.
- Bolesław likes this
#3 OFFLINE
Posted 19 April 2007 - 13:19
Temat ciekawy choć sądzę, że ciężko będzie ustalić jakiś jeden właściwy schemat.
Ja staram się próbować różnych kolorów i metod porowadzenia niezależnie od pory roku. Wiele też zależy od przynęty którą akurat używam. Na przykład Jacka prawie zawsze szarpię bezlitośnie i bardzo agresywnie, z kolei prowadzony przeze mnie fatso porusza się długimi spokojnymi skokami kolebiąc się majestatycznie na boki.
Kolory lubię raczej naturalne i zwykle takie używam, choć muszę przyznać, że czasami zdradzam je dla jakiegoś RT czy RH.
Wiosną staram się łowić płytko, zwłaszcza w miejscach gdzie pojawia się świeża roślinność.
Ja staram się próbować różnych kolorów i metod porowadzenia niezależnie od pory roku. Wiele też zależy od przynęty którą akurat używam. Na przykład Jacka prawie zawsze szarpię bezlitośnie i bardzo agresywnie, z kolei prowadzony przeze mnie fatso porusza się długimi spokojnymi skokami kolebiąc się majestatycznie na boki.
Kolory lubię raczej naturalne i zwykle takie używam, choć muszę przyznać, że czasami zdradzam je dla jakiegoś RT czy RH.
Wiosną staram się łowić płytko, zwłaszcza w miejscach gdzie pojawia się świeża roślinność.
#4 OFFLINE
Posted 19 April 2007 - 15:02
@phala, ja oczywiscie nie staram sie ustalic schematu, tylko podpytac co kto lubi i ewentualnie wylapac cos co moze mi sie przydac. Widzisz ja np. calkiem odwrotnie do ciebie prowadze Jacka spokojnymi skokami, natomiast Fatso krotkim i agresywnymi. Zawsze zaczynam oblawiac miejscowke od Slidera, potem Fatso, ktore tak nie szaleje, a potem to juz bez reguly co mi wpadnie w oko. Zaobserwowalem pewna zaleznosc na mojej wodzie, mianowicie jak biora na SD10 to F10 jest prawie calkowicie ignorowany i odwrotnie, dlatego tez stosuje opisana wyzej kolejnosc.
#5 OFFLINE
Posted 19 April 2007 - 15:30
Ja przedewszystkim trolluję co może być powodem ostaniego braku wyników, ryby jak zauważyłem raczej sa zainteresowane gumami i łagodnymi przynętami niż jerkowaniem. Ostatnio lista to perch, fatso i warrior crank, na inne nie ma zbytnich efektów (tu wyjatek szczupaczka cormorana znaleźionego na popowodziowym chabaziu). Slidery też się sprawdzają ale raczje delikatnie, z dłuższymi postojami na opad. Kolor to 90%RR i GT reszta. Reszta jest olewana zupełnie.brania na ogół na wodzie ok 3m, chociaż czasem i z głębokiej coś skoczy do ciagniętego fatso. I uwaga - ostatnio wzieliśmy koleżkę co pojęcie o szczupakach ma słabe (choć 108cm na rozkładzie), po wyperswadowaniu teleskopów z Lidla i daniu wędki z crankiem złoił nam dupska dość mocno - w czasie trolowania trzymając wędkę dostowała z nudów choroby sierocej i zaczynał się kiwać na wszystkie strony razem z wędką - okazało sie że to była recepta na ryby - niejednostajne prowadzenie.
#6 OFFLINE
Posted 19 April 2007 - 15:34
@Luko,
poruszyłeś tzw. temat bez dna (bez końca)
Z moich doświadczeń wynika, że często nie ma prawie żadnych reguł, bez względu czy łowi się wiosną, latem, jesienią, czy zimą.
Bardzo często zdarza się tak, że w danym dniu szczupaki biorą na leniwie prowadzone przynęty, w kolorach jak najbardziej naturalnych. Przypływasz następnego dnia, na to samo łowisko, rzucasz tymi samymi przynętami co dzień wcześniej i nic się nie dzieje. Po jakimś czasie okazuje się, że ryby biorą tylko na bardzo agresywnie prowadzone jerki we wściekłych kolorach.
Miałem wiele razy taką sytuację, szczególnie na łowiskach szkierowych. I jak tu wyciągnąć jakieś wnioski, skoro jednego dnia było tak, a drugiego zupełnie inaczej.
Napiszę co lubię.
Szczupaki lubię łowić na przynęty prowadzone jak najbardziej agresywnie. Natomiast kolory przynęt lubię naturalne...
Jednak łowiska weryfikują moje zamiłowania i często muszę łowić na bardzo leniwie prowadzone przynęty, które chodzą jak najbardziej naturalnie.
Często też zmieniam kolory naturalne na dziwne i bardzo agresywne.
To co my lubimy, nie zawsze lubią ryby...
poruszyłeś tzw. temat bez dna (bez końca)
Z moich doświadczeń wynika, że często nie ma prawie żadnych reguł, bez względu czy łowi się wiosną, latem, jesienią, czy zimą.
Bardzo często zdarza się tak, że w danym dniu szczupaki biorą na leniwie prowadzone przynęty, w kolorach jak najbardziej naturalnych. Przypływasz następnego dnia, na to samo łowisko, rzucasz tymi samymi przynętami co dzień wcześniej i nic się nie dzieje. Po jakimś czasie okazuje się, że ryby biorą tylko na bardzo agresywnie prowadzone jerki we wściekłych kolorach.
Miałem wiele razy taką sytuację, szczególnie na łowiskach szkierowych. I jak tu wyciągnąć jakieś wnioski, skoro jednego dnia było tak, a drugiego zupełnie inaczej.
Napiszę co lubię.
Szczupaki lubię łowić na przynęty prowadzone jak najbardziej agresywnie. Natomiast kolory przynęt lubię naturalne...
Jednak łowiska weryfikują moje zamiłowania i często muszę łowić na bardzo leniwie prowadzone przynęty, które chodzą jak najbardziej naturalnie.
Często też zmieniam kolory naturalne na dziwne i bardzo agresywne.
To co my lubimy, nie zawsze lubią ryby...
#7 OFFLINE
Posted 19 April 2007 - 22:41
5` R SYSTEM -Czyli piec roznych przynent np.wobkow o roznych kolorach,wielkosci i pracy.Problem w tym ze w rzeczywistosci ,na lowisku ,a w dodatku jak niebierze .Przewracamy caly arsenal.
#8 OFFLINE
Posted 20 April 2007 - 05:20
Nie zauważyłem aby szczupaki były wybitnie kapryśne w stosunku do kolorów. Zasadnicze zmiany wymusza tylko przejrzystość wody. Myślę, że dwie istotne kwestie to, wielkość przynęty i prowadzenie. W tej kwestii różnice bywają kolosalne. Na jednej wodzie zdecydowanie lesze są łagodnie prowadzone gumy a na innej agresywne jerki. To jest chyba proste do ustalenia więc nie będę się rozpisywał Jest jeszcze inna ciekawa kwestia. Szukanie frajera z dryfu czy molestowanie ryb w upatrzonych miejscach
#9 OFFLINE
Posted 20 April 2007 - 10:44
Nawiazujac do tytulu postu...coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze wczesna wiosna to nie jest najlepszy czas na szczupaki. Przynajmniej na Srodladziu najczesciej jest tak, ze woda jest jeszcze zimna i ryby te bardzo slabo zeruja.
A sposob?
Zawsze ten sam: znalezc, namierzyc, zniszczyc.
To co bedzie uzyte zawsze zalezy od miejsca: glebokosc, przeszkody, uksztaltowanie dna i kondycji/checi zerowania ryb.
Dlatego ten temat w zasadzie jest nie wyczerpywalny...
Mozna to chyba tez rozwinac i na inne gatunki...
Gumo
A sposob?
Zawsze ten sam: znalezc, namierzyc, zniszczyc.
To co bedzie uzyte zawsze zalezy od miejsca: glebokosc, przeszkody, uksztaltowanie dna i kondycji/checi zerowania ryb.
Dlatego ten temat w zasadzie jest nie wyczerpywalny...
Mozna to chyba tez rozwinac i na inne gatunki...
Gumo
#10 OFFLINE
Posted 20 April 2007 - 10:45
Przetestowalem wczoraj SD10S RT i jestem milo zaskoczony. Pogoda byla paskudna, wialo i byla metna woda. Udalo mi sie skusic tego zucha prezentowanego ponizej. Byl jeszcze jeden chetny na sliderka ale nie dal sie wyjac. Dodam jeszcze ze prowadzilem dosyc agresywnie i brania byly w pierwszych rzutach. Co ciekawe w tych miejscach wczesniej @wisnia mieszal sliderem 7 (narodowcem) i prwadzil raczej lagodnie, ale bez efektow. Ciekawe czy zadecydowala tutal wielkosc przynety czy agresywna akcja?
Przepraszam za jakosc fotek, ale byly strzelane z komorki, bo jak wiadom, jak nad wode idzie dwoch posiadaczy aparatow, to obie maszyny zostaja w samochodzie
Pozdrawiam
Przepraszam za jakosc fotek, ale byly strzelane z komorki, bo jak wiadom, jak nad wode idzie dwoch posiadaczy aparatow, to obie maszyny zostaja w samochodzie
Pozdrawiam
Attached Files
#11 OFFLINE
Posted 20 April 2007 - 11:09
Luko, jak na zdjęcia z komórki to i tak znakomite.
#12 OFFLINE
Posted 20 April 2007 - 14:38
Luko, jak na zdjęcia z komórki to i tak znakomite.
No zle nie jest ale w porownaniu z aparatem to daleko. Cale szczescie, ze trafil sie tylko ten niespelna siedemdziesiatak, a gdyby tak byla metrowka ktos by musial leciec do samochodu, a bylby spory kawalek do przebiegniecia. Wogole tak sie z @wisnia zastanawiamy, czy nie zafundowac sobie mniejszych i bardziej porecznych cyfrowek, bo artystami i tak nie bedziemy, a tu chodzi tylko o pamiatke.
A wlasnie jak juz jestem przy temacie kolegi, to @wisnia ty juz mnie wiecej nie wyciagaj na ryby w taka pogode, bo potem caly wieczor dochodzilem do siebie