Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

[Artykuł] Trociowe Abc


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 02 październik 2012 - 06:30

 

1 stycznia już za pasem, otwarcie sezonu nad modnymi rzekami Pomorza już się dokonało. W tych dniach gościliśmy nad Regą, Słupią, Parsętą i Wieprzą, Drwęca i Grabową, Radwią i wielu innych przepięknych rzekach. Do wody wpadło na godzinę przed kalendarzowym wschodem słońca tysiące przynęt. Jakie było otwarcie? Oficjalne prognozy były bardzo dobre, ale my wędkarze dobrze wiemy jak kapryśną potrafi być troć wędrowna ! Na jesieni zaobserwowano słaby ciąg tarłowy we wszystkich rzekach Pomorza, ze względu na niski poziom wody. Jednakże aura była sprzyjająca. W grudniu były mrozy, nie było gwałtownego roztopienia i ocieplenia, wówczas ryby po tarle spływają. Nie słyszeliśmy o nadzwyczajnych dokonaniach straży rybackiej i policji, ale ci zawodnicy też nie spoczęli na laurach. W możliwy im sposób pilnowali rzek po tarle. W pierwszych dniach stycznia nie zmieniły się warunki połowu. Nie było wysokich stanów wód. Dopiero w połowie stycznia przyszły bardzo silne mrozy i bardzo skutecznie uniemożliwiły wędkowanie.

 

Przynęty

Wybierając przynętę trociową wiem, że musi ona dobrze pracować. Dlatego też nie mam w pudełkach ripperów, twisterów i innych silikonowych przynęt z ogonkiem. Od pewnego czasu najczęściej łowię albo raczej usiłuję złowić te ryby na woblery. Dobry wobler trociowy (na kelty ) powinien cechować się swoją intensywną pracą. W swoim arsenale posiadam głęboko schodzące Butchery, Bullheady, Perche, Hornety, Minnowy, Salmony, Executory i Stinngi – SALMO. Sięgam po woblery rodem Yokozuna, Jana Meyera z Koszalina oraz Sieki. Dostałem w prezencie woblery produkcji Rafała - Orion99 z Koszalina. Nie dawno odkryłem produkcję Januarego Pawlosa ze Świdwina. Które są najlepsze? Doprawdy nie wiem. Wszystkie mam w swoim pudełku, lecz tylko na Horneta złapałem swoją życiową troć. Moim ulubionym kolorem jest Green Tiger.

 


 


 


 


 


 


 

Podobnie swoje umiłowanie skierowałem do obrotówek. Prowadzone pod prąd wody, jak i z nim, zaraz po wpadnięciu do wody, musza dobrze wirować. Kolorystyka paletek raczej nie ma znaczenia. Moimi faworytkami zima i wiosną są duże obrotówki Marka Aszychmina, o kształcie listka zbliżonym do listka wierzby. Posiadam obrotówki w kolorze bieli i żółci, z paskami, ale dawno temu wyczytałem, że Marek Aszychmin główny nacisk kładzie na korpusy i ich barwienie. Twierdzi bowiem, że ryba atakuje korpus, a nie paletkę. Nic nie da się zarzucić przeciążonym błystką produkcji HRT, Wirka i Mepsa. Które zastosować, zależy głownie od ceny i od zasobności kieszeni wędkarza.

 


 


 

Wahadłówki – mimo, że nie jestem ich fanatykiem, mimo, że nie złowiłem na nie żadnej troci, uważam, ze powinny znajdować się w pudełku każdego trockisty. Dawno temu zaopatrzyłem się w oryginale „Trzebiatówki”, z cienkiej blaszki mosiężnej i miedzianej, cynowane i pięknie zdobione. Aby je sprowadzić w okolice dna dociążam zestaw ołowianą oliwką, umieszczoną tak 40 cm od wahadłówki. Ten patent sprawia, że praca blaszki jest nie zakłócona. Poznałem pracę słynnych produktów Stefana Przychoćki z Kołobrzegu, „Karlinki”, „Trzebiatówki” wykonane z grubej blaszki miedzianej, mosiężnej, w kolorach naturalnych i barwione na biało, czerwono, pomarańczowo i szaro. Czym dłużej chodzę za trocią, tym częściej dochodzę do wniosku, że jeżeli chodzi o przynęty i ich skuteczność to w przypadku troci wędrownej NIE MA ŻADNYCH REGUŁ ! Nie można dać dobrych recept. I to właśnie mnie pociąga w tej rybie.

 

 


 


 


 

Wędka

Dużo napisano na temat wędzisk trociowych. Ja w swojej karierze trociarza używałem kilku wędzisk o różnej długości, o różnych akcjach i ciężarach wyrzutu. Najsamprzód była węglowa Daiwa 240cm długości, c.w. 10-40 g. Następnie używałem Shimano Sensilite Specjal o pierwotnej długości 270 cm c.w. 10-30 g., ponieważ na zakrzaczonych brzegach Parsęty skróciłem końcówkę szczytówki o jakieś 12-15cm. W ten głupi sposób stworzyłem idealne rzeczne wędzisko trociowe, nie tracąc nic ze swej sprężystości, jej akcja nieco się utwardziła. „Zwiększona „ sztywność sprawiła, że wędka nie wyginała się już przy prowadzeniu woblerów pod prąd. Pozwoliła na pewne zacięcie 4,5 kg troci wędrownej w najszybszym prądzie Regi. Obecnie używam Daiwy Whsiker Spinning 10' CWT 10-60 gram, długości 3,05m Po osobistych doświadczeniach w połowach troci stwierdzam, że wędzisko trociowe powinno mieć długość około 3 m, być mocne, dostosowane do używania żyłek o wytrzymałości przekraczającej 10 kg i ciężarze wyrzutowym 40 gramów. Lecz powiadam, że każdy może zasmakować trociowania kijem jakim posiada. Nie trzeba od razu inwestować w markowy sprzęt. Z czasem wypracujemy, dobierzemy sobie kij o akcji dobranej do charakteru wędkarza. Spotkałem się z wędkarzami, którzy zimą łapali na kije ............. jerkowe z multiplikatorem.

 


 

Kołowrotek

Podstawowe wymagania jakie stawiam przed kołowrotkiem trociowym jest niezawodność, precyzyjny hamulec i szpula mieszcząca co najmniej 100 m żyłki o przekroju 0,30 mm. Polecam nawet kołowrotki o większej „sile” tak aby podczas upadku na zamarzniętym brzegu jeszcze można było go używać. Lub też takie, które po przymusowej kąpieli w zimnej wodzie nadal będą pracować, a ich hamulec posłuży przynajmniej do powrotu na kwaterę,do pierwszego smarowania, suszenia. Przyznaję, że obserwowałem nad rzekami, różnej klasy kołowrotki, sam używałem „NRDowskiego „ Rexa, bywało, że zakładałem kołowrotek z dawnego ZSRR – Delfin z żyłką 0,4 mm produkcji Stilon Gorzów. Trocie łowiłem na DAM Quicka 240, ten kołowrotek był wytrzymały, ale strasznie terkotał. Sprawiało to, że źle się czułem nad wodą, gdzie zewsząd otaczała mnie cisza. Kołowrotek powinien mieć stosunkowo długa korbę aby, prowadząc pod prąd woblera nie trzeba było wkładać zbyt dużo siły. Obecnie na trocie jeżdżę z Shimano Stradic X 3000GTM, znakomicie układa żyłkę, ma hamulec walki. Zakupiłem dodatkowa szpulę na jednej mam założoną żyłkę Strofta 0,30 mm, a na drugiej plecionkę 0,14 mm POWER PRO w kolorze zielonym.

 


 

Ubiór

Wybierając się na trocie, musimy być przygotowani na zmieniające się warunki pogodowe. Musi być ciepły, nieprzemakalny, nieprzewiewny i jak najmniej krępujący ruchy. W sprzedaży pojawiła się bielizna – podkoszulek i kalesony - z „Rovylonu”. Tradycyjne spodnie i swetry można zastąpić „Polarami”. Wyżej wymienione materiały mają tą zaletę, że zmoczone trzymają ciepło, a gdy są suche odprowadzają pot na zewnątrz ubioru. Wierzchnią warstwą są całkowicie nieprzewiewne i stosunkowo nieprzemakalne, a oddychająca jest kurtka i spodnie z Goretexu. Jedyna wada takiego kompletu ubioru, po za samymi zaletami to wysoka cena. Uważam, że warto zainwestować w taki ubiór. Zacznijmy od kupna kurtki, następnie spodni. Możemy je wykorzystać w codziennej eksploatacji. Bardzo ważnym elementem naszego stroju jest obuwie. Ono powinno być ciepłe i nieprzemakalne. Częstym widokiem, królującym u trociarzy są gumofilce. Radzę aby niezależnie od pory roku, podczas wypraw na trocie używać woderów lub spodniobutów. Nieodzownym elementem wpraw trociowych będzie plecak, lub tez torba przewieszona przez ramię. Przekonałem się, że do plecaka po za niezbędnymi wędkarskimi przyborami, powinien się zmieścić termos na ciepłą herbatkę i na kiełbaski z pieczywem.

 


 

 

KOMANCZ, 2006

 

Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum.

Click here to view the artykuł

#2 OFFLINE   aigle

aigle

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 464 postów
  • LokalizacjaKraina Wiecznych Łowów
  • Imię:Tomek

Napisano 21 grudzień 2012 - 11:29

Na casta też można  ;)

http://www.visitstoc.../Tips/Fishing-/