Dla mnie sklep ale taki prawdziwy sklep a nie internetowa "sprzedawalnia" to miejsce gdzie można przyjść tak po prostu na pogaduszki i sprzedawca nie pyta: "ile masz dzisiaj do wydania?" Bo tak na prawdę ile można kupować? Przychodzi taki moment (u mnie jest teraz taka sytuacja) , że ma się jakby wszystko a nawet trochę ( ) za dużo. A sprzedawca, faktycznie powinien mieć wiedzę wystarczającą do merytorycznej dyskusji a nawet większą, pozwalającą mu na oferowanie/proponowanie towaru wymagającego importu np. z Kraju Kwitnącej Wiśni czy choć by z za Odry.
PS no właśnie, ile można kupować? ... właśnie przyszła przesyłka i zaraz coś dorzucę do "castingowej kafejki )
Sklep taki powinien mieć asortyment, który spowoduje, że właśnie do niego będę musiał pójść, aby coś kupić. To taki sklep, którego właściciel i personel są pasjonatami, a nie tylko handlarzami i cwaniakami próbującymi mnie na coś naciągnąć. To powinny być osoby, z którymi mógłbym wymienić poglądy na temat sprzętu i wędkarstwa, ale nie takie, które są przeświadczone o swej genialności. To wreszcie sklep, gdzie nie napada się na mnie przy wejściu zawołaniem "w czym mogę pomóc?", bo do takiego drugi raz nie pójdę.
Wszystko fajnie. Taka klubokawiarnia dla wędkarzy. Ale jak tu wyżyć z takiego sklepu?