@ ictus: Jeśli znajdziesz czas, będę zobowiązany. Akurat "moje" ryby są raczej z płytkich wód, ale chciałbym poznać ten temat od strony stricte naukowej. Znam Twój temat, założony jakiś czas temu i trudno nazwać mi jego przedmiot "mitem". I jeśli traktować Twe słowa poważnie, a tak do tego podchodzę, to mamy do czynienia nie z mitem a faktem
Swoją drogą, przekłucie pęcherza pławnego zaliczasz do "radzenia sobie ze zmianą głębokości", nabytym w ramach ewolucji ???
Warto byłoby dodać, że wędkarskiej, bo przecież nie samych ryb
@ wobler129: Nie mogę się z Tobą równać pod względem skuteczności i wędkarskiego doświadczenia i niezmiernie szanuję Ciebie za Twoje imponujące trofea i podejście do wędkarstwa, które, jak myślę, mogę wywieść z Twoich wypowiedzi. Jednak nie mogę się zgodzić z tym, że zakładanie okoniowi dźwigni na kruchy pysk, która prowadzi do skupienia masy ciała li tylko w jednym punkcie - drobnym fragmencie dłoni wędkarza - jest równie obojęte, co podparcie ryby całą dłonią (np. z wyeksponowanym palcem środkowym
). Czym innym jest chwyt za pysk, stabilizujący jedynie okonia, a czym innym ww. prezentowana i adresowana, agresywna dźwignia. Owszem, nie badałem wpływu takiego wykręcania pyska na kondycję ryby i wiem, że każdy traktuje swój połów w zgodzie z własnymi zasadami i RAPR (oby...), ale obiektywnie na to patrząc, im więcej punktów podparcia ma ryba, zwłaszcza gdy jest ona słusznych rozmiarów, tym dla niej lepiej. Czyż nie?
Użytkownik Dienekes edytował ten post 28 październik 2012 - 11:41