Lakier na Fatso
#1 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:00
Chciałem się zapytać czy też macie takie problemy z fatsiakami - zarówno dużymi i małymi - czyli pękający i schodzący lakier, od dziurek robią się pęknięcia i w efekcie po 3-4 rybach fatso bywa psu.....pod ogon, często od małej dziurki lakier+kalkomania zaczynają się łuszczyć i odpadać plackami - zupełnie jakby nie wiązały do podłoża z pianki. Próbowałem używać lakieru do paznokci - jakiegoś stronga, w lecie spróbuję z domaluxem co wiem że będzie działać, ale troszkę nie rozumiem - kto tym szczupakom zamontował takie zęby - bo przecież producent nie mógł przewidzieć że fatso będą gryzione i zastosować twardszej powłoki . Nie zdarza się to w sliderach czy perchach, słyszałem że maja ten problem też jacusie, więc nie jest to raczej problem pękatego kształtu i większej siły z którą szczupak gryzie wobler (tak to sobie tłumaczyłem).
#2 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:09
Musisz brac poprawke: przynety nie sa wieczne
Lapiesz 4 szczupaki: pora na nowy wabik. Jakbys mial wieczne wabiki to z czego zylby ich producent ? z kolekcjonerstwa niektorych kolegow ?
A tak powaznie: ceruj, ja nie ceruje. Lubie ogladac weteranow.
Pamietam jak A. Zdun mial slidera praktycznie juz bialego (a byl to kiedys RGS) na ktorego lapali ryby wszyscy po kolei - tak jakos chodzil ten egzemplarz
Guzu
#3 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:26
#4 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:31
Tu chodzi o bycie trochę zirytowanym faktem rozpadu przynęty po kilku rybach - to tak jakbyś kupił auto i po 50000 odpadła maska i drzwi - niby chwile jeszcze pojeździsz ale chyba nie o to chodzi - wolałbym sztukę której dopóki nie rozwalę (zerwę) lub nie ukradną (zgubię) to będzie działać. Ja rozumiem że to wbrew interesowi producenta, ale to trochę jak sprzedaż terenówki w której odpadają koła jak chcesz wjechać na krawężnik - spodziewałbym sie tego po produktach tanich, ale chyba w segmencie cenowym Salmo powinny być już inne założenia??
Standerus rozejżyj się za japońskimi przynetami zrobionymi z twardego plastiku. Znajdziesz tak samo duże szczupakowe modele, jak w ofercie Salmo. Mam namyśli przedewszystkim wabiki Yo Zuri. Nie są drogie. Na pocieszenie powiem ci, ze Salmo i tak jest o niebo lepsze niż rapala zrobiona z balsy. Taka przyneta potrafi rozpaść sie po dwóch niedużych rybach
pozd JW
#5 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:34
Nie wiem gdzie zaopatrujesz sie w Salmo i ile za nie placisz.
Ale na tle duzych przynet innych firm (i nie mowie tu o woblerach z Japonii) to Slider, Fatso czy Jack to TANIE wabiki.
Zobacz ile kosztuja Foxy czy jerki z USA - Suicki, Musky Mania itd.
Jesli Slider 10 kosztuje 7 Euro (cena z polskiego sklepu online) to jest to cena na poziomie Rapali Original rozmiar 5 czy 7 cm w sklepie wedkarskim w zachodniej europie.
Kiedys widzialem przynete, ktora kosztowala 40 USD i byla z x warstawmi lakieru, to byl glider
Moze wlasciciel wstawi fotke tego dlugowiecznego jerka...
Guzu
#6 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:42
ceny salmo potrafią byc kosmiczne!! nie wnikam czy to z powodu producenta, czy tak duży jest narzut detalisty, ale slider 10s potrafi kosztować 38zł. Ostatnio kolega kupil w markecie slidery 7S za 40 zł sztuka. Tak więc ceny tych wabikow wcale nie sa niskie. Dla przykładu taki 13 cm yozuri z wysylką do polski nie kosztuje więcej niz 11$. Jak kupujesz więcej to cena jest jeszcze niższa. Mnie trafiłby szlag jeśli po kilku rybach wabik za cztery dychy byłby nie do użycia. Dlatego nie kupuje np. wspomnianej rapali z balsy bo dwa razy z rzedu rozpadły się na przeciętnym polskim cenkowanym.
pozd JW
#7 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:45
Pewnie mozliwe sa takie ceny.
Ale kto przy zdrowych zmyslach i dostepie do internetu kupuje to?
Co do woblerow yozuri, ktore cenie, to nie sa zadna alternatywa dla Slidera czy Jacka. To inny typ wabikow.
Co do Rapali,balsy i szczupakow - lepiej lapac na slidery 7 czy wirowki, szkoda tych woblerow balsowych. One sie sprawdza na kleniach czy boleniach...
Oczywiscie ze to mocno logiczne podejscie, pozbawione kwestii bo lubie
Guzu
#8 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:48
słyszałem że maja ten problem też jacusie, więc nie jest to raczej problem pękatego kształtu i większej siły z którą szczupak gryzie wobler (tak to sobie tłumaczyłem).
Mam w pudelku Jacka po okolo 50 braniach szczupakow.
Wyjetych zostalo na pewno 30 szczupakow na niego. Niedawno sprobowal go zjesc krokodyl z Syrsan.
Jest oczywiscie w 100 % przezbrojona, ale to u mnie norma
Przyneta, poza cietymi i klutymi ranami ma sie dobrze.
Wieczorem wrzuce fotki.
Guzu
#9 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 15:57
pozd JW
#10 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 16:00
Dla mnie prostu Rapala Shad Rap to DR i trolling na 4 metrach
A reszta to albo trolling albo spining rzeczny. Strasznie schematyczny.
Wabik inny...bo sterowy
Podzial jest ludzki bo reka ktora nim lowi ludzka jest.
Przy 12 godzinnych dniowkach szkierowych za dlugie sesje Pike 16SR dawaly sie we znaki.
Nie spotkalem przynet latajacych lepiej niz Slider czy Fatso.
Wszystkie woblery sterowe odpadaja w zawodach przy bocznym wietrze
Guzu
#11 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 16:09
pozd JW
#12 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 16:12
Pamietam jak Kubie sandacze gilotynowaly Invandery
A obok mieszaly wode plastikowe zza wielkiej wody, te to albo urwiesz, albo ci sie znudza
Guzu
#13 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 16:31
#14 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 19:36
#15 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 20:06
Ostatnio odpadlo mi przy uszku kawalek o wielkosci oka slidera...
Na rynku sa do dostania lakiery do woblerów na glownej stronie jerkbaita bylo ostanio o robieniu jerko- farba w spreyu Montana- koszt od 13 za 500 ml......powodzenia
#16 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 20:45
Wyjątek stanowią woblery plastikowe, ale tu z kolei nie znam tak skutecznego woblera na szczupaki, jak np. wspomniane wyżej woblery salmo.
#17 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 20:47
... i w efekcie po 3-4 rybach fatso bywa psu.....pod ogon, ...
Cześć Standerus
Z tego co mi wiadomo przy tego typu uszkodzeniach Firma SALMO po przesłaniu im pogryzionego wobka wymienia go na dwa nowe.
Niestety niewielu wędkarzy z tego korzysta, uzasadniając to tym iż jest to ich ulubiona, łowna itp. przynęta. Wnioski nasuwają się same
Tak jak niektórzy moi przedmówcy cenię tak poobgryzane przynęty - niezależnie od firmy która je produkuje.
P.S.
A'propos analogii do samochodu :
Jeżeli przyneta za ok.20 zeta pozwoli Ci złowić życiową rybę, to tak jakbym samochodem za 50000 wygrał rajd Paryż-Dakar - i wtedy szczerze mówiąc wisiałoby mi czy odpadły by w nim maska i drzwi lub wylaciał silnik a zaraz po nim skrzynia - liczy się tylko wynik
#18 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 20:57
Tak jak niektórzy moi przedmówcy cenię tak poobgryzane przynęty - niezależnie od firmy która je produkuje.
Ja także. Pogryzione i pocharatane przynęty mają dla mnie dużo większą wartość duchową, niż jakakolwiek inna nowa przynęta.
Jak urwę taką przynętę, to przeżywam to bardziej, niż jakbym urwał kilka nowych.
Takie przynęty mają swój charakter i najczęściej są bardzo łowne.
#19 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 21:05
#20 OFFLINE
Napisano 22 maj 2007 - 21:20
Faktem jest, że duże jerki salmo nie są trwałe. Temu nie da się zaprzeczyć. Z drugiej strony nie znam lepszych przynęt. I tak jak napisał Arek, wolę złowić życiówkę na dziurawego jerka niż nie złowić życiówki na piękną nowiutką i błyszczącą przynętę.
Oczywiście jeżeli salmiaki były by trwalsze nie miałbym nic przeciwko temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych