Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Kryzys wędkarski - czy też tak miewacie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
75 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 28 październik 2012 - 17:31

Załączony plik  pjun62l.jpg   36,38 KB   262 Ilość pobrań


Od jakiegoś czasu zadaję sobie to pytanie : Wędkarstwo - po jaką cholerę mi to?

Nie wiem czy jakieś klimakterium mnie dopadło i czy innym też się to czasem przytrafia?
Ile to się człowiek czasami na tych rybach nawk....wia,nabluzga i napoci...
Klamotów w chacie tyle,że dzieciaki muszą spać w jednym pokoju bo ten drugi zasypany sprzętem.
Za kasę wydaną na sprzęt już pewnie można by jakąś afrykańską wioskę kupić ... i podpalić.

Takie sobie ostatnio zadaję pytanie : Po co ja to robię?

Czy nie lepiej robić coś innego?
Już nawet samo leżenie w domowym wyrku wydaje się ciekawsze.
Nawet z własną żoną , albo nawet lepiej - z kobietą...
Żona oczywiście woli zostać w domu zamiast odpoczywać z mężem nad wodą i graty nosić swojemu wędkarzowi.

Coraz częściej mam nad wodą wrażenie,że ktoś robi ze mnie ...frajera.

Załączony plik  bank%20idiot.jpg   39,87 KB   312 Ilość pobrań


Do 4 rano szykuję sprzęt .Patenty z kosmosu.
Każdy 100% pewniak.
Nie ma mocnych ,żeby na "to" nie wzięło.
Torby napchane,papier toaletowy w kieszeni,atraktory,wibratory,cuda i dziwy.
Szybkie spanko bo o 06.00 pobudka.
Auto odpalone,szybki oskrobane - jadę!

Woooda!
Jeszcze tylko te parę kilometrów krzaczków po tych 100 przejechanych autostradą...
Ale już czuć wodę...jeszcze tylko te krzaczki...

I tu się zaczyna ten z elementów naszego hobby , który nazywamy kontaktem z naturą.
Jeżyny , trzciny,pokrzywy,kolce,bagna,błota,kopniak w tabliczkę "teren prywatny",rosa,deszcz,wilki jakieś,krokodyla tylko brak.
Jakoś na mapach google ten teren wyglądał lepiej.

Jaka to przyjemność?
Sweter porwany,skarpety mokre,na twarzy blizny po gałęziach,bąble po komarach a jeszcze czasem trafi się butem w kupichę i nie chodzi tu wcale o lidera zespołu "Feel".
I to się nazywa kontaktem z naturą...

Docieram.
Kilka rzutów i jest...zaczep...
Po cycki do wody i zaczyna się: odstrzeliwanie, naciąganie,bluzganie,wkurw....anie,odczepiacze,przepychacze,popychacze.
Przeliczanie - ile dałem za tą przynętę?
Stoję w wodzie jak debil i szlag mnie trafia.

Jeszcze niech ktoś w tym momencie podejdzie i zapyta "czy coś bierze"?
Od razu zdejmuję wodera i mokrą stopą wytnę w kły.

I po co ta męka?
Przecież wiadomo ,że się urwie.
Przecież to norma.
Dobrze wiem ,że za kilka lat z tego nazrywanego tu przeze mnie ołowiu będzie nasypana fajna główka , z której może nawet ktoś coś połowi.

Na milion bez zaczepowych rzutów nawet trafi się jakiś ledwo wymiar.
I tu znowu będzie bluzganie.
- Ale połknął - Po same dupsko.
Krew się leje,kombinerki w trawę wpadły.
Człowiek byłby prostakiem to w łeb i koniec ,a tu jakieś C&R.
Dobrze,że ryba nie krzyczy bo serce by pękło.
Ale zaraz krzyknę ja...o kur...a!
Kotwica w palcu!
I jeszcze rybsko takie małe.
A przecież inni łapali większe - widziałem na fotkach.
Jakoś inni mogą to czemu nie ja.

Ktoś tu chyba ze mnie robi sobie jaja.
Zimno i mokro.
Sprzęt Hi-End a nawet Sajens Fikszyn.
I zero wyników?

I tak , co jakiś czas wygląda (lub może wyglądać) przykładowa wyprawa wędkarska.
Coś jak seks oralny.
Ciężka i mozolna praca w niesprzyjających,wilgotnych okolicznościach - lecz czasem ktoś to musi zrobić.

Załączony plik  happy-fisherman.jpg   11,38 KB   226 Ilość pobrań



Tylko coraz częściej to echo w głowie pyta : Po co ty to robisz?Co za idiota wymyślił to wędkarstwo?
Chłopie,idź ty lepiej do domu.Jak możesz tak głupio marnować tą wolną niedzielę?

Też tak macie czasami?
Czy tylko mi się odechciewa?
Czy to jakiś kryzys czy jaka cholera?

ps. Oświadczam ,że nie mam żadnych problemów natury psychicznej.


Załączony plik  question.jpg   25,82 KB   113 Ilość pobrań

#2 OFFLINE   Karol Krause

Karol Krause

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4148 postów
  • LokalizacjaBIAŁOŁĘKA-GŁOGÓW
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Krause

Napisano 28 październik 2012 - 17:41

E tam to Ty całkiem normalny wedkarz jesteś ;)
Dla wygody kup sobie jakieś pływadełko i od razu sie zrelaksujesz :P
Więcej luzu a wyniki same przyjdą :lol: .....albo i nie :P
Ale co tam przecież człowiek ucieka z domu pod pretekstem wedkowania po to by się napawać ciszą i spokojem nad wodą lub poprostu pobyć w samotnosci.
Chociaż z tym spokojem nie raz różnie bywa ;)

#3 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9493 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 28 październik 2012 - 17:43

Badałeś się już ? ;)
Mam to samo z drobnymi tylko różnicami
Otóż nie szacuję wartości przynęt, straconych na zaczepach. One dla mnie są stracone w dniu zakupu i już wówczas oszacowane.Tak jest łatwiej. Serce mniej boli.
Na pocieszenie.
Nie wspomniałeś o postępującym reumatyzmie, bólu w łopatkach po ok. 2 godzinkach od wzięcia patyka w łapę. Znacznej nadwagi ułatwiającej kocie ruchy, w podchodach do kleni czy słabnącego wzroku który znakomicie upraszcza obserwację sandaczowych pstryków.
Zawsze..... można zmienić........ na..........myślistwo? :huh:

#4 OFFLINE   Karol Krause

Karol Krause

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4148 postów
  • LokalizacjaBIAŁOŁĘKA-GŁOGÓW
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Krause

Napisano 28 październik 2012 - 17:51

Taaa... Waldku niech gość kupi sobie fuzje i stosuje C&R :lol: :lol: :lol:
Bartek normalna sprawa każdy z nas ma czasami podobne objawy jak Twoje tak mi się zdaje ;) chociaż zbadać się powinieneś :lol: :P

Użytkownik Karol Krause edytował ten post 28 październik 2012 - 17:53


#5 OFFLINE   Baars

Baars

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • Lokalizacjaokolice Odry...
  • Imię:Wojtek

Napisano 28 październik 2012 - 17:56

ha ha dobre...
Waldek slabnacy wzrok i myslistwo!? Raczej za naganiacza proponuje!
Dobre to wszystko, usmialem sie po same pachi!

#6 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 28 październik 2012 - 17:57

Reumatyzmu jeszcze o dziwo nie mam. :)
Nadwagę łapię tylko na zimę - z bezrobocia i świątecznego obżarstwa.

Jakoś totalnie odechciewa mi się chodzić na ryby.
Zazwyczaj wracam wkurzony a to nie o to ma w tym chodzić. :angry:
Może faktycznie jakieś pływadło trza kupić.

Broń palna w moich łapach to zły pomysł. :lol:
Już z nożem miałem kiedyś przygody. ;)
Jeszcze mi się Charles Manson włączy.
Już i tak w wielu życiowych sytuacjach powtarzam sobie jeden z jego tekstów " “Believe me, if I started murdering people… there'd be none of you left!” :lol:

Użytkownik makamba edytował ten post 28 październik 2012 - 18:03


#7 OFFLINE   Baars

Baars

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • Lokalizacjaokolice Odry...
  • Imię:Wojtek

Napisano 28 październik 2012 - 18:02

obawiam sie , ze jak juz kupisz plywadlo to od razu pomysl o pietrowym lozku w dzieciecym pokoju :)

#8 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 28 październik 2012 - 18:08

obawiam sie , ze jak juz kupisz plywadlo to od razu pomysl o pietrowym lozku w dzieciecym pokoju :)


Hehe,dobre. :lol:
Wtedy to dzieciaki już będą miały posłane łóżka ... w garażu. :D

#9 OFFLINE   damian22777

damian22777

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 267 postów

Napisano 28 październik 2012 - 18:08

Może faktycznie jakieś pływadło trza kupić

Z nim nie zawsze jest tak wesoło jak może się wydawać :lol:

#10 OFFLINE   lesiewicz

lesiewicz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1765 postów
  • LokalizacjaKalisz
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Lesiewicz

Napisano 28 październik 2012 - 18:17

Wszystko zależy na co człowiek się nastawi.
Jeśli jest wielkie parcie na złowienie ryby a wszystko sprzeciwia się przeciw nam to człowieka szlag może trafić.
Do pewnego momentu (czyt. wieku) jadąc na ryby i nic konkretnego nie łowiąc wkurzałem się tak bardzo że kombinowałem jak złowić cokolwiek by później oszukiwać samego siebie - no jak to przecież złapałem 20 okonków po całe 16,5 cm każdy więc wyjazd był udany.
Dziś jadę na ryby bez specjalnego parcia na to co złapię, po prostu skupiam się na łowieniu i odpoczynku nad wodą.
Polecam wszystkim.

#11 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9493 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 28 październik 2012 - 18:33

W garażu będzie łódka, samochód na podjeździe. Dzieciaki?...... Oby szybko dorosły. ;)
Swoją drogą, naganiacz...... Myślę, że przemyślę :D

#12 OFFLINE   Karol Krause

Karol Krause

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4148 postów
  • LokalizacjaBIAŁOŁĘKA-GŁOGÓW
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Krause

Napisano 28 październik 2012 - 18:38

No to moze jak naganiacz to kupic czapke łoszaka :P
Nie ma co sie zrażać chwilowymi przeciwnosciami :)
Tak nie raz bywa ze sa wyniki a nie raz ich poprostu brakuje. I nie jest to do konca nasza wina ;)
Stan naszych łowisk jest ogolnie znany ;) wiec o efekty czasami jest krucho.

Użytkownik Karol Krause edytował ten post 28 październik 2012 - 18:42


#13 OFFLINE   bigrafi

bigrafi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1553 postów

Napisano 28 październik 2012 - 19:06

Makumba - jakbyś czytał mi w myślach, a myślałem, że to ja tylko tak mam.

#14 OFFLINE   doktorek

doktorek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 683 postów
  • LokalizacjaOława

Napisano 28 październik 2012 - 19:11

Dziś jadę na ryby bez specjalnego parcia na to co złapię, po prostu skupiam się na łowieniu i odpoczynku nad wodą.
Polecam wszystkim.


Patent fajny, tylko czy to jeszcze jest wędkarstwo? ;)

#15 OFFLINE   tofik

tofik

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2132 postów
  • LokalizacjaPyrlandia
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Adamek

Napisano 28 październik 2012 - 19:43

Makumba - jakbyś czytał mi w myślach, a myślałem, że to ja tylko tak mam.

ja też tak mam,u mnie zazwyczaj kończy się krótkim,jednosezonowym odpoczynkiem od drapieżników, wracam sobie wtedy nad rzekę z feederam lub jakimś innym mulakołowcą :wacko: co by się nie działo,zawsze pozostaję nad rzeką B)

#16 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2662 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Napisano 28 październik 2012 - 19:51

Dawno temu trafiłem miejsce gdzie ryby braly jakby miały myśli samobójcze.Pierwszy dzień zaskocznie.Drugi dzień euforia. Trzeci dzień ekstaza. Czwarty dzień ...Po tygodniu miałem dość.Eee znów będą brały i po co mi to.Znowu trzeba iść rzucać odpinać i wypuszczać.NUDA.I inie poszdłem.Im więcej razy człek wraca wymordowany i o kiju ,tym więcej radości i adrenaliny w dniu sukcesu. Wyobraź sobie łapanie na stawie chodowlanym.Siedzisz wygodnie w fotelu.Co nie wrzucisz do wody to branie.Zero strat w przynętach.To dopiero NUDA. Chcesz być szczęśliwy jeden dzień,to się upij.Chcesz być szczęśliwy miesiąc, to się ożeń.Chcesz być szczęśliwy całe życie, zacznij łapać ryby.

#17 OFFLINE   shorty

shorty

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 348 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Jacek

Napisano 28 październik 2012 - 20:00

Kurde a myślałem , że to tylko ja mam już tego dość... Mamy dobre hobby tylko w złym kraju. Szczerze mówiąc przez parę ostatnich dni się już poważnie zastanawiałem czy nie sprzedać całego Swojego sprzętu i nie zmienić pasji na coś innego. Generalnie dalej się nad tym zastanawiam... :wacko: Każdy kolejny wypad bez ryby dobija człowieka, ciągle słuchanie o kłusownikach itp. itd. demotywuje na maxa. Esh.. A może rzeczywiście zrobić Sobie sezon przerwy ? Tylko czy to nie jest zamiatanie problemu pod dywan..
  • Włóczykij lubi to

#18 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 28 październik 2012 - 20:19

Mi już nawet nie chodzi tylko o łapanie super wielkich okazów.
Przeżyję wypady bez ryby też.
Zastanawiam się tylko po co jest to wędkarstwo i co nas do tego pcha?
Jaki jest tego sens?
Stać godzinami nad wodą i machać,machać,otwierać kabłąk,machać,zwijać...
Może tu,może tam...
Pewnie w większości przypadków przynęta trafia tam gdzie nie chciałoby się podpłynąć żadnej rybie.

Wędkarstwo.
Frajer na jednym końcu sznurka czeka na frajera na drugim końcu sznurka. :blink:

Czy jak złapię rybę to znaczy to,że jestem od niej mądrzejszy czy to ona była głupsza?
Bo jeśli brać pod uwagę ilość wykonanych rzutów a ilość brań to wychodzi ,że te ryby wcale w tej umysłowej ewolucji nie są aż tak nisko. :rolleyes:

To tak trochę jakby się męczyć dla przyjemności. :huh:

Niby hobby i fajnie , ale zaczyna się mieć wrażenie jakby się szło do pracy w fabryce.
Człowiek idzie bo zarabiać musi , ale wolałby inaczej.

Użytkownik makamba edytował ten post 28 październik 2012 - 20:28


#19 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 28 październik 2012 - 20:42

Jest na to lekarstwo, leciutka matchówka, gramowy spławiczek i płytka woda, ziarenko kukurydzy (żaden robal bo jakiś okoń się zażre i po wszystkim) na haczyk 10 i patrzymy co się dzieje na skraju grążeli. Wygodny fotel, piwko i pełne skupienie. Doskonale leczy wypalenie po spinningu. Ale przecież ono trwa tak krótko ;).


Robert - "Wypalenie" , chyba dobrze to nazwałeś.
I pewnie podjaram się znowu jak zobaczę jakąś nową pierdołę w wędkarskim , i jakieś licho szepnie mi do ucha "Bartek,bierz to!To 100% pewniak". :lol:

A spławiczkiem czy gruncikiem nigdy nie gardziłem. ;)

Aha , no i uspokoiło mnie ,że nie tylko ja mam takie rozterki czasami. :rolleyes:

Użytkownik makamba edytował ten post 28 październik 2012 - 20:46


#20 OFFLINE   Grzesiek34

Grzesiek34

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 137 postów
  • LokalizacjaSandomierz
  • Imię:Grzesiek

Napisano 28 październik 2012 - 20:58

A to wypalenie po spiningu ile trwa?Po chwili ze spalwikówką w ręku zaczynamy żałować-k...rde dlaczego nie wziąłem spiningu/castingu ze sobą.Jutro wolny dzień.Za oknem śnieg,-2 st.C,zapowiadają wiatr do 6m/s,troche boli mnie bark i blokada w łokciu tez już dawno przestała działać -ide jutro,już postanowione-może własnie to ten czas.
Pozdrawiam Grzesiek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych