To dziwne, bo w życiu trochę już kołowrotków przesmarowałem i w każdym znaczyłem przekładnie w innym wypadku praca młynka daleko odbiegała od tzw. masełka.
Rozbierane SESJE :-)
#201 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2015 - 16:48
#202 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2015 - 16:54
Ale tak,jak pisałem wcześniej,znaczenie miałoby sens,gdyby zęby za każdym razem trafiały w to samo miejsce,a w przekład i kołowrotka jest to niemożliwe,za każdym razem spotykają się ze sobą inne zęby.
#203 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2015 - 20:54
Jeśli zęby spotykają się ze sobą nawet po 5 obrocie korbką i po kolejnych pięciu obrotach znów na siebie trafiają tzn że się "spotykają" i powinno się je zaznaczyć według mnie.
W zauberach i jego klonach na przykład spotykają się ze sobą co obrót ( rozmiar 3000-4000 ) , a to ze względu na przełożenie 5,0:1. Kilka modeli shimano z takim przełożeniem ( 5,0:1 , 6,0:1 ) także obejmuje to zjawisko.
- Józef Lesniak lubi to
#204 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2015 - 23:12
Trzeba liczyć się z tym że zęby za n-tym obrotem i tak się spotkają kiedyś w tym miejscu które byś zaznaczył. Więc jaki w tym sens znaczyć?
- CM Punk lubi to
#205 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2015 - 11:00
Przecież napisałem, że jeśli spotykają się co np. piąty, szósty czy enty obrót systematycznie to według mnie jest sens znaczyć ale każdy niech robi jak uważa. I tak najważniejsze w długowieczności naszych maszynek jest to by nie zaglądać do nich za często...
#206 OFFLINE
Napisano 20 maj 2016 - 16:14
W ramach odgrzewania kotleta, zapraszam na rozbieraną sesję kilkunastoletniego kołowrotka Daiwa Regal X
Kręciołek znajomego, który twardo łowi nim od nowości wszystkimi metodami na nizinnej rzece. Przez lata na zmianę obsługuje spinning, spławikówkę i wszelakiej maści wędki "gruntowe". Trafił do mnie utaplany w błocie, z informacją, że kilka razy zaliczył kąpiel, a jakiś czas temu ktoś go czymś przesmarował. Duży opór podczas kręcenia potwierdzał te przygody i nie byłem specjalnym optymistą zabierając się za rozkręcanie.
Dolna część mechanizmu pokryta była warstwą czarnego mazidła, reszta pracujących powierzchni była pozbawiona warstwy smarującej, która odłożyła się na bokach w postaci zaschniętej warstwy zielonej substancji, która pewnie kiedyś była smarem ? Dopiero dwukrotne mycie w benzynie ekstrakcyjnej przy pomocy twardego pędzelka pozwoliło usnąć stary smar. Byłem zaskoczony głównego mechanizmu, który jak widać na zdjęciach próbę czasu i katowania zniósł wyjątkowo dzielnie.
Wszystkie mechanizmy posmarowałem smarem Penn, otwarte łożyska ( 2 ) i podkładki hamulca również - ale w rozcieńczeniu z oliwką. Do tego wymieniłem połamaną sprężynę zbijaka kabłąka i pomimo tego, że widać po tym kołowrotku, że jest po przejściach i ma luzy, to kręci się nie gorzej niż niektóre współczesne konstrukcje.
Kołowrotek wraca do właściciela, który pewnie jeszcze kilka lat będzie nim kręcił
Załączone pliki
- 5384, Jarasszy i G_rzegorz lubią to
#207 OFFLINE
Napisano 23 maj 2016 - 22:28
Dzięki Wojtek2016 za odgrzanie
Trzeba uzupełnić wątek
- Woytec lubi to
#208 OFFLINE
Napisano 24 maj 2016 - 21:06
Spoko Po przesmarowaniu tego kręciołka myślę, że gdyby jego konstrukcja miała lepsze łożyskowanie i metalową obudowę to wolałbym go od wielu współczesnych konstrukcji. Floty nie zamierzam zmieniać ale kto wie czy nie zacznę się rozglądać za jakąś starą dobrą Daiwą
Może ma ktoś foty z serwisu kołowrotków DAM, chętnie zoaczył bym starego dobrego Quick'a w rozbieranej sesji.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych