A Koledzy nie wiecie jak z przepisami na Słowacji. Bo jak oni nie mają też zakazu zabierania to mogą te oznakowane głowacice "wędrować" na stronę naszych południowych sąsiadów
Glowacica
#21 OFFLINE
Napisano 11 styczeń 2024 - 08:07
#22 ONLINE
Napisano 11 styczeń 2024 - 08:08
Ja się zatrzymałem na etapie, jak nie mieli Czy coś się zmieniło - nie wiem.
#23 OFFLINE
Napisano 11 styczeń 2024 - 08:28
No to jak dalej tak jest to mamy prześledzoną wędrówkę głowacic nawet bez chipów
#24 OFFLINE
Napisano 11 styczeń 2024 - 09:02
Ze Słowakami nieustannie trwają negocjacje dotyczące odcinków granicznych. Do tej pory mieli dopłatę za prawo łowienia głowatki i możliwość zabrania jednej ryby rocznie.
#25 OFFLINE
Napisano 11 styczeń 2024 - 09:41
No a my mamy tylko dopłatę . Tak dla informacji dla Kolegów którzy wybierają się na głowatkę na wody PZW Nowy Sącz, opłata głowacicowa została nawet jak jej już zabierać nie można.
#26 OFFLINE
Napisano 11 styczeń 2024 - 14:37
Dlaczego wszystko musimy sprowadzać do zabierania ? Opłata / dopłata głowacicowa to wyłącznie prawo do łowienia w okresie ochronnym pstrąga czyli od września do końca stycznia na przynęty wielkościowo określone w regulaminie. Takie opłaty obowiązują w całej Europie i nikt temu się nie dziwi ani nie protestuje. Przeważnie nie są to małe pieniądze.
- Sławek Oppeln Bronikowski, Pumba, Zielony i 1 inna osoba lubią to
#27 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2024 - 10:21
No też o tym chipowaniu słyszałem. Tylko jak ktoś będzie miał dostęp do lokalizacji tych chipów to będzie namierzał głowatki lepiej niż najlepsza echosonda.
Chip to nie jest nadajnik gps...
- Jarek M, Del Toro i md30 lubią to
#28 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2024 - 12:19
Obecnie chipy są często zaopatrywane w moduł GPS, więc istnieje możliwość śledzenia zwierzęcia nawet poprzez sieć GSM, a nie tylko drogą radiową lub satelitarnie. W sumie jaka różnica porównując to z namierzaniem echosondą? W obecnej, raczej tragicznej sytuacji z głowacicą ważniejsze, żeby objąć ją całkowitą ochroną i robić to w efektywny sposób.
- Zielony lubi to
#29 OFFLINE
#30 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2024 - 18:48
#31 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2024 - 19:48
amur - w Polsce introdukowany od 1964r.
a mógłbyś jakoś wyjaśnić zakaz zabierania amura i jednoczesny nakaz uśmiercania gatunków obcych? podobnie jak tęczak i karp...
bo moim zdaniem mogę sobie wybrać z którego przepisu wolę skorzystać... a tego typa co to zatwierdził cytowany dokument należy jak najszybciej wysłać do domu bez klamek...
- morrum lubi to
#32 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2024 - 20:09
W kwestii amura i tęczaka... Dotyczy zbiorników zamkniętych.
Jeśli chodzi o zapis o gatunki obce?
. IMG_20240112_195856.jpg 64,06 KB 11 Ilość pobrań
- Umbra lubi to
#33 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2024 - 21:28
Wątek o głowacicy, a mowa o amurze z azjatyckich wód. Choć głowacica nie do końca nasza rodzima. Bardziej na przykład na zupełną ochronę zabierania kwalifikował by się jelec gatunek rodzimy naprawdę zagrożony.
- Umbra lubi to
#34 ONLINE
Napisano 12 styczeń 2024 - 21:47
Jak aktualnie wygląda status głowacicy - to gatunek obcy ?.
W powojennej historii Polski ryba ta naturalnie nie występowała na terenie naszego kraju. Wiem, wiem Czarna Orawa w latach przedwojennych gościła podobno pojedyncze ryby. W roku 1954 jednak brutalnie i definitywnie zamknięto zaporą dostęp tej rybie do naszej rzeczki. Temat o tyle istotny, ponieważ często bywa podnoszony przez przeciwników zarybiania głowacicą naszych wód.
#35 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2024 - 13:19
Jak aktualnie wygląda status głowacicy - to gatunek obcy ?.
W powojennej historii Polski ryba ta naturalnie nie występowała na terenie naszego kraju. Wiem, wiem Czarna Orawa w latach przedwojennych gościła podobno pojedyncze ryby. W roku 1954 jednak brutalnie i definitywnie zamknięto zaporą dostęp tej rybie do naszej rzeczki. Temat o tyle istotny, ponieważ często bywa podnoszony przez przeciwników zarybiania głowacicą naszych wód.
W myśl Rozporządzenia głowacica została uznana jako gatunek rodzimy wyłącznie w rzekach należących do dorzecza Dunaju. W pozostałych jako gatunek obcy, ale nie wymagający specjalnego zezwolenia ministra przy wprowadzaniu jej do wód. Ten sam status ma karp. https://www.prawo.pl...5,17930412.html
- Lepton i Gold Tinca tinca lubią to
#36 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2024 - 20:24
W okręgu Kraków też jest całkowity zakaz zabierania pstrąga potokowego ale czysto teoretycznie bo nie znalazłem w zezwoleniu takiego zapisu
Pepe paragraf 7 pkt 11 Powinno to być napisane tłusty drugiemu i dużymi literami🙂
#37 OFFLINE
Napisano 14 styczeń 2024 - 14:39
Pepe paragraf 7 pkt 11 Powinno to być napisane tłusty drugiemu i dużymi literami
kurka teraz już widzę bo ubrałem okulary starość nie radość
- michcio lubi to
#38 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2024 - 11:04
Jak aktualnie wygląda status głowacicy - to gatunek obcy ?.
W powojennej historii Polski ryba ta naturalnie nie występowała na terenie naszego kraju. Wiem, wiem Czarna Orawa w latach przedwojennych gościła podobno pojedyncze ryby. W roku 1954 jednak brutalnie i definitywnie zamknięto zaporą dostęp tej rybie do naszej rzeczki. Temat o tyle istotny, ponieważ często bywa podnoszony przez przeciwników zarybiania głowacicą naszych wód.
Witam.
Głowacica zawsze była, jest i będzie naszym gatunkiem rodzimym. Nic się tu nie zmieniło i nie zmieni w tej kwestii.
Występowała w wielu rzekach przedwojennej Polski a po II WŚ również i w naszych obecnych granicach, bo gwoli przypomnienia, mieliśmy i mamy nadal trochę ziemi w zlewisku Morza Czarnego. I głowacica tam występowała jeszcze nie tak dawno wcale, mając na myśli że za czasów żyjącego jeszcze obecnie pokolenia.
To że w wyniku działalności gospodarczej człowieka ryba ta wyginęła całkowicie w swoich naturalnych stanowiskach, nie oznacza że przestała być gatunkiem rodzimym. To samo można by odnieść np. do tura, którego spotkał podobny los, a nikt przecież nie pyta czy to nasz gatunek rodzimy ...
Pozdrawiam.
- hi-lo, homax i Wojtek Krasnopolski lubią to
#39 OFFLINE
Napisano 03 luty 2024 - 12:40
Nie mam nic przeciwko głowacicy ( rodzimego gatunku w zlewni morza czarnego ), ale to wprowadzony gatunek jak najbardziej w naszych wodach na obecny czasy ok. Stanowi namiastkę niewystępującego w rejonach górskich łososia i troci wędrownej.
#40 OFFLINE
Napisano 21 marzec 2024 - 00:55
Temat , z którym wojuje od kilku dobrych lat. Bo ma on kilka wątków.
Ale zanim opisze te wątki to dwa zdania na temat moich spotkań z ta rybą. Moje pierwsze spotkania z ta rybą to połowa lat 90- tych i z racji młodego wieku wcale nie byłem szczęśliwy jak mnie się trafiała na wędce a trafiała się nader często. Moja zdanie o tej rybie podzielał mój tata , który kilka razy się na nią zasadzał i o ile w porównaniu do mnie miał ją masę razy na kiju a zawsze mu się spięła to ja przymierzając się do niej ( odpowiedni sprzęt ) nigdy jej nie miałem wtedy na kiju ( może raz na dosyć mocnej muchówce mnie się spięła ) , za to jak łowię na delikatne zestawy to mam z nią spotkania kilka razy w roku. Nawet nauczyłem się omijać ją , bo po latach wiem na jakich odcinkach rzek ma swoje stałe miejscówki .Pojawi się to jeszcze w tym tekście ale to jest to samo co z sumem , niby fajny, potrzebny itd. Ale jak nam się trafia na ultra light-a ( albo na inny nie dopasowany do wielkości tej ryby zestaw) po kilka razy to już nie jest fajnie .
-
Co to znaczy ,że jest mało głowacicy . A raczej co to znaczy ,że jest jej dużo. Podejrzewam ,ze dla większości będzie dużo jak co rzut będzie siadała na wędce. Dla mnie odpowiednia jest wtedy gdy każda z nich ma swój rewir – czasem zazębiający się a czasem nie. Nie zapominajmy ,że ona ma miano królowej, a królowa jest tylko jedna A teraz poważnie nie poluje /nie chodzę po rzekach od 1 września bo szkoda mnie męczyć gniazda tarłowe pstrąga i męczyć biedne lipienie , których również podobno nie ma (moje zdanie jest podobne jak z głowacicą). Dlatego moje przygody z głowatką są wyłącznie z lata. Jedna z osób , która (mnie nota bene szalenie podpadła bo osiągnęła Himalje hipokryzji) jest wielkim obrońcą głowacicy i uparcie twierdzi ,że jej nie ma, w tamtym (2023) roku kilka razy wybrała się na głowatke jesienią /zimą i wiecie jaka miała efekty ? Wyciągnął minimum jedną ,,miarową '' (każda +80 ze dwie były +100 )głowatkę na każdym wyjściu. Tylko to jest osoba, która nie pierwszy raz się zasadza na głowatkę a można powiedzieć ,ze zjadła na niej zęby. Ona wie gdzie dana ryba stoi , na co prawdopodobnie weźmie i kiedy można wyjść na nią zapolować a kiedy dać sobie spokój .Choć powtarzam jeszcze raz nie przepadam za ta osoba ale pewnym byłem ,że nie wróci na tarczy. Nie mniej nawet mnie zaskoczyły jego efekty , ale ta osoba nadal uparcie twierdziła ,ze nie ma głowacicy i jest z nią problem (tak nawiasem mało osób wie o jej wynikach bo próżno ich szukać na portalach społecznościowych -choć ta osoba jest na nich bardzo płodna , trudno się dziwić to jej biznes) . Pointując to jest tak samo jak z trocią jest źle bo się nie łowi kilkunastu dziennie albo przynajmniej na każdym wyjeździe. I nasuwa mnie się bardzo chamska riposta jaka usłyszałem od jednej z legend wędkarstwa w Polsce. Poprosiłem ją kiedyś o jedną prostą radę przy pstrągowaniu. Usłyszałem,że jak jestem idiota, beztalencie i nie potrafię to żebym sobie najął przewodnika -wiedza kosztuje. To może ja delikatniej -uważam ,że pomoc w postaci przewodnika w przypadku głowacicy jest nieoceniona i serdecznie polecam i zalecam skorzystanie każdemu kto mieć szybkie efekty. Wiem ,że są bardzo dobrzy przewodnicy i chętnie pomogą.
-
Problemem jest coś zupełnie innego a mianowicie jak to jest ,ze łowie kilkanaście niewymiarowych głowacic w sezonie a tak ,,mało” jest ich w rozmiarze wymiarowym. Rozmawiamy o egzemplarzach od 40/50cm czyli nie mikrusach. Powiem co się z nimi dzieje są ,,mylone z pstrągami”. Czyli kłania się dopilnowanie rzek -czyli wprowadzanie zakazu zabierania wszystkich głowacic nic nie da. Trzeba dopilnować żeby te niemiarowe doczekały wymiaru. Dajmy tej rybie spokojnie dożyć do wymiaru a będzie jej w opór w naszych rzekach. Wiem bo obserwuje ile narybku obecne w rzekach głowacice mają co roku. I w sumie to od tego powinienem rozpocząć moje dywagacje. Bo to sama esencja problemu. Tutaj kolejny raz wrócimy do opisanego Pana wyżej gość bezbłędnie rozpoznaje nawet malutkie (4-5 cm ) wylęgi głowatki , mnie kiedyś dokształcał w rozpoznawaniu ryb , więc chyba jest w tym dobry. A mimo to gość ,,myli” te dwie ryby (pomijam kwestię ,że podobno ryb a zwłaszcza pstrągów nie zabiera a każdemu kto by to zrobił to spuści ostry łomot - co uczynił mojemu koledze – i z tego powodu jesteśmy na bardzo wojennej ścieżce )
Podsumowując:
Zanim co poniektórzy stwierdzą ,że według mnie głowacica racja bytu , to napiszę głowacica była, jest i będzie w Podhalańskich wodach .Uważam też ,że je populacja jest w sam raz i chroniąc ją ( zwłaszcza niewymairowe osobniki) a z drugiej strony dając świty spokój sama sobie da radę.
Zdaję sobie ,że tym tekstem nie przysposobię Waszej przychylności ( spodziewam się raczej wzrostu wrogości co do mojej osoby) ,ale to jest moje prywatne zdanie. Poparte osobistymi obserwacjami i doświadczeniem nad wodą.
Użytkownik Misiek1 edytował ten post 21 marzec 2024 - 00:56
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych