Żebyście mnie dobrze zrozumieli, chodzi o to że takie "słoiczki" jak ja to raczej biorą wolne jak jest 1 dzień roboczy między świętami a weekendem bo bez sensu w drugi dzień świąt przyjechać 400 km do stolicy, żeby pójść 27.12 do pracy jak i tak niewiele się będzie działo. Później iść na imprezę, w sobotę się ogarnąć, sprawdzić czy jest 00 na alko sensorze i jechać nad morze by w niedzielę znów wracać na wieczór bo poniedziałek do pracy na 07:00
Miejscowym ten termin pasuje jak każdy, jeśli na święta nie jadą gdzieś do rodziny poza stolicę.