GARAGE SALE VOL.4
Możliwe, że nie było plakatu za to było wesoło. To będzie taka wspominka, gdzie muszę posypać sól na żywe mięcho, ale postaram się nie przesolić ludziny.
Po sukcesie poprzedniej edycji zdecydowaliśmy, że przenosimy się z sali konferencyjnej na halę sportową naszego OSiRu. Termin okazał się problematyczny, bo sala miała zawalony grafik. Do wyboru były dwa, padło na 1 września 2018r. Fakt niezbyt udany, ale do tego wrócę.
Przy tej edycji w trakcie organizacji musiałem dogadać... majstrów od wykończeniówek
Władze obiektu obawiały się, że hordy hunów wpuszczone na drewniany parkiet rozmontują klepkę podłogową, albo co najmniej poniszczą. Trzeba było zabezpieczyć kogoś, kto to ogarnie i środki na ten cel. Do ceny stolika doszła kaucja zwrotna 50zł na ewentualną naprawę. Praktyczne wszyscy uczestnicy zrzucili się na tą okoliczność. Jeden ananas miał jednak ogromny ból dupy o te PODKREŚLAM ZWROTNE 5 dych. Unikam w tych wspominakach opowiadania o ciemniejszych stronach organizacji imprezy, ale uwierzcie, kiedy przechodziła po Garażach chęć mordu zbiorowego na wystawcach, miałem już tylko chęć iść spać

Tyle.
Wracając jeszcze do kwestii parkietu, pojechałem przed imprezą zrobić dokumentację fotograficzną już istniejących usterek i po wyjściu stamtąd zastanawiałem się o co oni się boją i co w zasadzie moglibyśmy tam bardziej spied...ć niż już było.
Jak wiecie w czasie kilku edycji imprezy mieliśmy darmową kawę dla odwiedzających. Ekspres i kilka kg kawy ogarniał dla nas jeden z forumowiczów, póki pracował w branży, za co mu chwała. Przywoził ekspres w swoim prywatnym czasie, ustawiał i załatwiał nam po taniości kawę. Wliczaliśmy ten koszt w cenę stolika. To jest piękne w tej imprezie, że wspólnie staramy się skromnym siłami i mocno ograniczonymi funduszami zrobić jak najwięcej dla odwiedzających, żeby to miejsce było inne niż reszta. No bo sami przyznajcie, dostaliście kiedykolwiek za te kilka dych wydanych na bilet wstępu na inne targi chociaż głupią kawę za darmo?
Ekspres, o którym mowa, to nie zabawka za kilka stów tylko profesjonalne urządzenie o wartości całkiem ładnego passeratti. W gazie! Kosztował ileś tam dziesiąt tysiecy złotych. Tak więc dzień przed imprezą wstawiamy ten ekspres za miliony monet do OSiRu na noc na halę. W kącie leżą jakieś materace, zostawiamy obok ekspres i wychodzimy z ochroniarzem z hali. Ten idzie z nami dalej zamiast zamknąć, co było ustalone z kierownikiem obiektu. Pytam:
-dlaczego Pan nie zamknął hali na klucz?
Chłop do mnie odpowiada beztrosko :
-bo tu chłopaki będą przecież nocować.
ULAŁO MI SIĘ! Ściągnie wystawców przez dwa miesiące żeby zapełnić salę, setki rozmów, ogarnianie parkietu, wpłat, firmy remontowej. Pękła mi ta żyłka, która odpowiada za to, żeby nie zatłuc kogoś młotkiem. Zacząłem opierdalać ciecia. Okazało się, że ośrodek nie miał wolnych miejsc na noclegi dla jakiejś drużyny zza granicy i postanowili przewaletować ich na naszej sali, a rano po cichu wyprowadzić zanim się zorientujemy. Zadzwoniłem do kierownika z mordą o to, że chcieli wyciąć nam numer i finalnie ekspres wylądował w jego gabinecie.
Nareszcie impreza i ostatnia szczypta soli ode mnie. Fakt termin był nietrafiony i gości mieliśmy niewielu. Od kogoś z sali dowiedziałem się, że zbieram recenzje od niezadowolonej szlachty. Że c..jowy termin, że słaba promocja i pierdylion innych szpilek. Na koniec imprezy, za jej zorganizowanie, przyszło podziękować może z 5 osób na chyba ponad dwudziestu wystawców. Przypomniałem sobie jak po poprzedniej edycji wszyscy rozpływali się w pochwałach, superlatywach i ustawiali w kolejce do zbicia piątki na koniec

Dużo mi to uświadomiło. Bardzo dużo.
I druga strona medalu. Ja na tej pustej sali zarobiłem więcej niż na pierwszej i drugiej edycji. Stało się tak dlatego, że byłem aktywny, doawałem zdjęcia, opisy i historie związane z moimi wyrobami. O to samo w każdej edycji porsiłem Was. Nie dlatego, żebym ja cokolwiek na tym zyskał, a wręcz przeciwnie. Po to żebyście Wy byli zadowoleni i zyskała sam impreza. Dla mnie osobiście zdjęcia Waszych wyrobów i sprzedawanego towaru zawsze stanowiły dodatkowe obciążenie i pracę.
Ten opis jest po to, żebyście mieli świadomość jak wygląda GS od środka. W przyrodzie nie ma nic za darmo. Nie mamy budżetu, więc musimy poświęcić więcej swojego czasu i inicjatywy. Wyprzedaż Garażowa to nie jest impreza organizowana przez kogoś dla Was. Wyprzedaż Garażowa to jesteście Wy. Ani więcej, ani mniej.
O kampanii wrześniowej poczytajcie tutaj:
https://jerkbait.pl/...rześnia-2018-r/