Ponieważ są wątki o kleniach, jaziach, szczupakach, boleniach, sandaczach, a dziś mamy 1 lipca - czas na brzanę.
Ta niesamowicie silna i piękna ryba już od dosyć dawna mnie kojarzy się z latem i z Wisłą, w której ze zmiennym szczęściem próbuję Ją łowić. Piszmy o technice i taktyce jej łowienia, o najskuteczniejszych przynętach, o najlepszych miejscach w rzece, gdzie można ją złowić. Jednocześnie proszę - nie zabijajmy brzan, ta ryba na to nie zasługuje.
Dla zachęty kilka fotek z ostatniego wypadu, gdzie przyłowem, zamiast klenia, była 70 cm wiślana brzana. Po sesji zdjęciowej wróciła na powrót do swojego środowiska - być może dostarczy jeszcze komuś tych samych wrażeń co mnie.
Pozdrawiam.