Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

NIE - dla wielkich farm łososi w Irlandii


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
215 odpowiedzi w tym temacie

#181 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 30 grudzień 2012 - 18:58

Ja mam taką propozycję, czy prośbę. By zamiast nas traktować jak wsiowych głupków, którym "uczyciel" prawdę powie, założyć, ze z drugiej strony sa ludzie interesujący się tematem, z jakąś tam podstawową wiedzą.

Co kiedyś było wspominane - sporo ludzi, którzy dobrze działają i kierują wodami nie ma wykształcenia i jednak, jakimś cudem, łatwiej mi przychodzi uwierzenie działaniom choćby Pana Jeleńskiego niż zajebistych specjalistów, z dr z Waszej bajki przed nazwiskiem, jak choćby słynny ichtiolog okręgu Nowy Sącz.  I tak dla żartu - Wot specjalista, chyba lepszy niż Krisu z Bigosem razem wzięci, bo doktoratem certyfikowany :D

Miałem kiedyś też fuksa kontaktować się z mgr rybactwa, który twardo upierał się przy tym że pstrągów nie da się znaczyć, bo im płetwy tłuszczowe w max 3mce odrastają. A hodowlę prowadził, praktykiem przecież zajebistym był.

Czy "największy autorytet od ryb szlachetnych" stwierdzający autorytarnie, mocą swojego autorytetu :D, ze jedno z większych tarlisk pstrągów jest wodą nie spełniającą warunków do ich egzystowania. Jakoś wbrew co roku wchodzącym na tarło rybom, kręcącemu się wszędzie narybkowi i rybom mniejszym, które jeszcze nie wróciły do głównej rzeki. O dziwo, bardzo zbieżnie z planami wybudowania tam małej hydro-elektrowni... Stąd, dość wrażliwy jestem na wszelkie przecięcia się interesów, bo czasem punkt widzenia zależy od siedzenia.

Bynajmniej, żeby nie było - nie usiłuję tu podszczypywać czy Bigosa czy Krisa, co pozwolić sobie wyrazić wątpliwości, czy należy akceptować brak argumentów i "trust me my friend".

Z drugiej strony niezbyt wygląda, by była to aż tak strasznie wiedza tajemna, żeby ludzie zajmujący się szeroko pojętą ichtiologią na uniwerkach nie ogarniali tematu hodowli. Żeby ktoś studiujący 7 czy 9 lat ekologię morską, oceanografię czy inny związany kierunek nie był w stanie ogarnąć złożoności impactu na środowisko takiej farmy i w dodatku napisać opracowania, na które można się powołać..

Stąd, mając z jednej strony dość konkretne opracowania, z drugiej, "zaufaj mi, jestem ichtiologiem" i brak jakiegokolwiek uzasadnienia - pozwalam sobie mieć wątpliwości przed akceptacją narzucanej dogmatycznej wręcz nieomylności. Bo niestety trochę Waszych fachowców po uniwerkach się popisuje, co chwilę słychać o jakimś kwiatku. Bo obawiam się, że z jakością uniwerków "rybowych" jest podobnie jak z tymi produkującymi architektów budujących drogi czy stadiony.

 

Cieszy, ze farma powstanie na oceanie, nie na morzu, z daleka od szlaków migracyjnych etc. To bardzo dobra wiadomość i za wyjasnienie tego jestem Bigosowi wdzięczny. Jednak, przemycenie przy okazji "akwakultury sa cool i tylko ekopojebom wydaje się ze nie" jakoś słabo do mnie trafia. Tak samo jak "zaufaj mi, jestem fachowcem" a to co widzisz to nie tak jak się wydaje...

I tak jeszcze kończąc anegdotą - jak sobie rozwaliłem kolano, to "fachowiec specjalista" wbrew wszelkim objawom stwierdził naciągnięty mięsień. Internet miał trochę inny pomysł i po czasie okazało się, ze jednak miał rację :D


  • robert67, Tomasz K i staszek lubią to

#182 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4480 postów

Napisano 30 grudzień 2012 - 21:10

Witam,

 

Krisu- tak oczywiscie moja wiedza jest scisle teoretyczna bo pstragow czy lososi osobiscie nie hodowalem, nie wycieralem itd. Ani razu na tym forum nie wspominalem o teczakach bo wiem, ze to zlo konieczne ( moze nie za dobrze sie wyrazam, nie wiem jak lepiej). Nie neguje sztucznego tarla troci czy lososi z podobnych wzgledow ( wedle jednego z praktykow w PL jest za malo naturalnych tarlisk w stosunku do wchodzacych do rzek ryb ale doskonale pamietam jak kilka lat temu cos tam tlumaczylem z ang bo kolega podeksctowanym glosem mowil, ze jak dobrze pojdzie to ''uratuje'' sie 2 tony troci ze Slupi co zreszta mialo miejsce i wtedy zwykly mgr ichtiolog, nie zaden doktor czy profesor po raz pierwszy zrobil tarlo na zywej rybie, tydzien pozniej dzwonil, ze pierwsza trotka po tarle przeszla przez przeplawke w Slupsku i opowiadal jak po ''dezynfekcji'' i dotlenieniu trotki tak zapierdzielaly w sadzu ze ciezko bylo je zlapac). 

 

Jak by mi ktos powiedzial, ze lososie w Irlandi beda triptoidalne to bym ten temat traktowal zupelnie inaczej ( nawet nie wiem czy jest to mozliwe, znam tylko z pstragow).

 

Mieszkam tam gdzie mieszkam, smieci nie potrzeba zbierac, sa opiekunowie rzek, ktorym poprzez licencje place za ich prace. 

 

Pozdrawiam,

 

Bujo



#183 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 30 grudzień 2012 - 21:50

Kuba nie za bardzo wiem z kim i o czym dyskutujesz ostatnim swoim tekstem. I ja i Krisu bardzo wydaje mi sie rzeczowo i lopatologicznie przedstawilismy nasze punkty widzenia na cala sprawe, nigdzie nie podpierwjac sie ,,zaufaj mi, jestem ichtiologiem ''- co uparcie juz ktorys raz ktos nam wciska w usta.Tak samo jak zaden z nas nie napisal , ze akwakultura jest cool, co rowniez ktorys raz sie do nas przyczepia. Takie odbijanie pilki i pisanie w kolko tego samego jest nudne. Dentysta, wodzirej zadymy irlandzkiej to jest dentysta ( O'sullivan),a nie zaden doktor od ryb, wiec sie zrozumielismy dobrze. Co do opracowan naukowych , zwlaszcza ze strony Inland Fisheries ( kiedys Fisheries Board) to mozesz wierzyc , albo nie, ale po pijaku dasz rade napisac tyle samo warte. Argumenty? Mam kumpla na uniwersytecie w Galway, ktory pokazywal mi raport Fisheries Board ( wtedy jeszcze ) podpisany przez dr na temat migracji wegorzy. On sie zajmuje tym samym, tyle ze jemu funduje grant ESB ( taka nasza Enea , dla niezorientowanych). Kiedy do niego wpadlem, akurat pisal opracowanie na temat bledow zawartych w raporcie Fisheries Board - od metodycznych po zwyczajnie glupie, jak wpisywanie blednych cyfr, ktore dalej szly do obliczen. Mowi siadaj Bigos, posmiejesz sie- i zaczal prezentacje. Sluchalem go z otwarta geba i ogladalem na monitorze co mi pokazuje. To byla masakra. Tak wiec przestalem traktowac na serio jakikolwiek wysilek naukowy panow/pan z Fisheries Board - a przeciez kluczowy argument w dyskusji ( pyskowce) na temat farm to ta 39% procentowa smiertelnosc smoltow ( jesli dobrze pamietam liczbe) jaka wykazali badacze Inland Fisheries (Fisheries Board).Argument ,ktory sie wykorzystuje przeciw innej rzadowej agencji , ktora twierdzi zupelnie co innego i tez zatrudnia naukowcow- mowa o BIM ktora opracowala projekt farmy kolo wysp Arann ( w zatoce Galway jak niektorzy wola )Poczytaj opracowanie FB na temat Corrib - odlowy z ostatniej zimy. Zwlaszcza dyskusje - perelka...Dla mnie osobiscie Inland Fisheries nie jest wiarygodnym zrodlem informacji, bo mam wiecej doswiadczen z ich niekompetencja - razaca czesto. Poza tym pamietaj Kuba, ze kazde badania da sie podwazyc innymi badaniami, tak samo jak da sie udowodnic tezy, ktorych udowodnienie jest komus na reke. Powinienes to wiedziec , dlatego czasem warto zaufac przede wszytskim zdrowemu rozsadkowi..Zdrowy rozasdek mowi , ze pomimo negatywnego wplywu akwakultury na srodowisko ( do zaakceptowania i relatywnie malo szkodliwego w porownaniu z innymi formamy dzialalnosci ludzkiej) nie nalezy probowac jej blokowac, bo skutek dla srodowiska  bedzie gorszy niz jej dopuszczenie. Do tego nie trzeba zadnych badan.

I dajcie spokuj z tym tematem , bo powtarzacie w kolko - i ja tez - to samo juz od dawna. 

Pozdro



#184 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 30 grudzień 2012 - 22:26

Kuba nie za bardzo wiem z kim i o czym dyskutujesz ostatnim swoim tekstem. I ja i Krisu bardzo wydaje mi sie rzeczowo i lopatologicznie przedstawilismy nasze punkty widzenia na cala sprawe, nigdzie nie podpierwjac sie ,,zaufaj mi, jestem ichtiologiem ''- co uparcie juz ktorys raz ktos nam wciska w usta.Tak samo jak zaden z nas nie napisal , ze akwakultura jest cool, co rowniez ktorys raz sie do nas przyczepia. Takie odbijanie pilki i pisanie w kolko tego samego jest nudne. Dentysta, wodzirej zadymy irlandzkiej to jest dentysta ( O'sullivan),a nie zaden doktor od ryb, wiec sie zrozumielismy dobrze. Co do opracowan naukowych , zwlaszcza ze strony Inland Fisheries ( kiedys Fisheries Board) to mozesz wierzyc , albo nie, ale po pijaku dasz rade napisac tyle samo warte. Argumenty? Mam kumpla na uniwersytecie w Galway, ktory pokazywal mi raport Fisheries Board ( wtedy jeszcze ) podpisany przez dr na temat migracji wegorzy. On sie zajmuje tym samym, tyle ze jemu funduje grant ESB ( taka nasza Enea , dla niezorientowanych). Kiedy do niego wpadlem, akurat pisal opracowanie na temat bledow zawartych w raporcie Fisheries Board - od metodycznych po zwyczajnie glupie, jak wpisywanie blednych cyfr, ktore dalej szly do obliczen. Mowi siadaj Bigos, posmiejesz sie- i zaczal prezentacje. Sluchalem go z otwarta geba i ogladalem na monitorze co mi pokazuje. To byla masakra. Tak wiec przestalem traktowac na serio jakikolwiek wysilek naukowy panow/pan z Fisheries Board - a przeciez kluczowy argument w dyskusji ( pyskowce) na temat farm to ta 39% procentowa smiertelnosc smoltow ( jesli dobrze pamietam liczbe) jaka wykazali badacze Inland Fisheries (Fisheries Board).Argument ,ktory sie wykorzystuje przeciw innej rzadowej agencji , ktora twierdzi zupelnie co innego i tez zatrudnia naukowcow- mowa o BIM ktora opracowala projekt farmy kolo wysp Arann ( w zatoce Galway jak niektorzy wola )Poczytaj opracowanie FB na temat Corrib - odlowy z ostatniej zimy. Zwlaszcza dyskusje - perelka...Dla mnie osobiscie Inland Fisheries nie jest wiarygodnym zrodlem informacji, bo mam wiecej doswiadczen z ich niekompetencja - razaca czesto. Poza tym pamietaj Kuba, ze kazde badania da sie podwazyc innymi badaniami, tak samo jak da sie udowodnic tezy, ktorych udowodnienie jest komus na reke. Powinienes to wiedziec , dlatego czasem warto zaufac przede wszytskim zdrowemu rozsadkowi..Zdrowy rozasdek mowi , ze pomimo negatywnego wplywu akwakultury na srodowisko ( do zaakceptowania i relatywnie malo szkodliwego w porownaniu z innymi formamy dzialalnosci ludzkiej) nie nalezy probowac jej blokowac, bo skutek dla srodowiska  bedzie gorszy niz jej dopuszczenie. Do tego nie trzeba zadnych badan.

I dajcie spokuj z tym tematem , bo powtarzacie w kolko - i ja tez - to samo juz od dawna. 

Pozdro

 

Rzeczywiście lepiej zająć stanowisko wobec migracji węgorza. Po obiecującej wersji, która dotyczyła hodowli łososia wiedziałem już "niemal wszystko". Właściwie to Ty rozpętałeś "zabawne wyścigi" ;) .

Teraz nie podoba Ci się dyskusja (mnie również) "okręcania" bez argumentacji.

Nie chcesz by stosowano(przytaczano) Twoje wykształcenie i doświadczenie za podstawę dyskusji to, czym mnie przekonasz :D .

 

Mari ustawił mnie rzędzie (na grzędzie). Nie masz nic do powiedzenia? Milcz.

O.K. będę dopóki mądrzejsi ode mnie zachowają konsekwencje i wskażą kierunek.

I już prawie tak było (parę stron wcześniej). Nie doczekam, wiem.

Może intelektu nie starczy, ale najpewniej czasu i cierpliwości na kolejne spory w temacie przypominające kuchenne rozmowy "kto ma więcej" ;) .


Użytkownik robert67 edytował ten post 30 grudzień 2012 - 23:09


#185 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 30 grudzień 2012 - 22:36

Kuba nie za bardzo wiem z kim i o czym dyskutujesz ostatnim swoim tekstem. I ja i Krisu bardzo wydaje mi sie rzeczowo i lopatologicznie przedstawilismy nasze punkty widzenia na cala sprawe, nigdzie nie podpierwjac sie ,,zaufaj mi, jestem ichtiologiem ''- co uparcie juz ktorys raz ktos nam wciska w usta.Tak samo jak zaden z nas nie napisal , ze akwakultura jest cool, co rowniez ktorys raz sie do nas przyczepia. Takie odbijanie pilki i pisanie w kolko tego samego jest nudne. Dentysta, wodzirej zadymy irlandzkiej to jest dentysta ( O'sullivan),a nie zaden doktor od ryb, wiec sie zrozumielismy dobrze. Co do opracowan naukowych , zwlaszcza ze strony Inland Fisheries ( kiedys Fisheries Board) to mozesz wierzyc , albo nie, ale po pijaku dasz rade napisac tyle samo warte. Argumenty? Mam kumpla na uniwersytecie w Galway, ktory pokazywal mi raport Fisheries Board ( wtedy jeszcze ) podpisany przez dr na temat migracji wegorzy. On sie zajmuje tym samym, tyle ze jemu funduje grant ESB ( taka nasza Enea , dla niezorientowanych). Kiedy do niego wpadlem, akurat pisal opracowanie na temat bledow zawartych w raporcie Fisheries Board - od metodycznych po zwyczajnie glupie, jak wpisywanie blednych cyfr, ktore dalej szly do obliczen. Mowi siadaj Bigos, posmiejesz sie- i zaczal prezentacje. Sluchalem go z otwarta geba i ogladalem na monitorze co mi pokazuje. To byla masakra. Tak wiec przestalem traktowac na serio jakikolwiek wysilek naukowy panow/pan z Fisheries Board - a przeciez kluczowy argument w dyskusji ( pyskowce) na temat farm to ta 39% procentowa smiertelnosc smoltow ( jesli dobrze pamietam liczbe) jaka wykazali badacze Inland Fisheries (Fisheries Board).Argument ,ktory sie wykorzystuje przeciw innej rzadowej agencji , ktora twierdzi zupelnie co innego i tez zatrudnia naukowcow- mowa o BIM ktora opracowala projekt farmy kolo wysp Arann ( w zatoce Galway jak niektorzy wola )Poczytaj opracowanie FB na temat Corrib - odlowy z ostatniej zimy. Zwlaszcza dyskusje - perelka...Dla mnie osobiscie Inland Fisheries nie jest wiarygodnym zrodlem informacji, bo mam wiecej doswiadczen z ich niekompetencja - razaca czesto. Poza tym pamietaj Kuba, ze kazde badania da sie podwazyc innymi badaniami, tak samo jak da sie udowodnic tezy, ktorych udowodnienie jest komus na reke. Powinienes to wiedziec , dlatego czasem warto zaufac przede wszytskim zdrowemu rozsadkowi..Zdrowy rozasdek mowi , ze pomimo negatywnego wplywu akwakultury na srodowisko ( do zaakceptowania i relatywnie malo szkodliwego w porownaniu z innymi formamy dzialalnosci ludzkiej) nie nalezy probowac jej blokowac, bo skutek dla srodowiska  bedzie gorszy niz jej dopuszczenie. Do tego nie trzeba zadnych badan.

I dajcie spokuj z tym tematem , bo powtarzacie w kolko - i ja tez - to samo juz od dawna. 

Pozdro

Bigos

Ja nic personalnie, co zaznaczyłem.

Opracowania przytoczone tutaj są z tego co pamiętam z Norwegii, podobne czytałem ze Szkocji, wiec nie wiem co do tego ma dentysta O'Sullivan.

Plus, kolejny raz zakładasz, ze brak kierunkowego wykształcenia u człowieka powoduje że nie ma pojęcia o czym pisze. Może tak, może nie, ja przytoczyłem Ci przykłady, gdy kierunkowe wykształcenie rybackie było o kant d.. rozbić. Plus, odnoszę wrażenie, ze w kilku ważnych sprawach, jak choćby wtykaniu kija w szprychy MEWek w Polsce sporo zrobili ludzie "z łapanki", gdy głos dziesiątek, jeśli nie setek absolwentów kierunków "ogólnej wodnologii stosowanej" był jakby trudny do dostrzeżenia. Wychyliło się kilku, reszta miała to w pompie.

Ale tak jak piszesz, każda ze stron chyba się wypowiedziała w pełni, na ile chciała.

Miłego ostatniego dnia w roku, u mnie piździ tak ze kajak po ogródku turla :D



#186 OFFLINE   Mari

Mari

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 466 postów

Napisano 30 grudzień 2012 - 22:37

Ja mam taką propozycję, czy prośbę. By zamiast nas traktować jak wsiowych głupków, którym "uczyciel" prawdę powie, założyć, ze z drugiej strony sa ludzie interesujący się tematem, z jakąś tam podstawową wiedzą.

Co kiedyś było wspominane - sporo ludzi, którzy dobrze działają i kierują wodami nie ma wykształcenia i jednak, jakimś cudem, łatwiej mi przychodzi uwierzenie działaniom choćby Pana Jeleńskiego niż zajebistych specjalistów, z dr z Waszej bajki przed nazwiskiem, jak choćby słynny ichtiolog okręgu Nowy Sącz.  I tak dla żartu - Wot specjalista, chyba lepszy niż Krisu z Bigosem razem wzięci, bo doktoratem certyfikowany :D

Miałem kiedyś też fuksa kontaktować się z mgr rybactwa, który twardo upierał się przy tym że pstrągów nie da się znaczyć, bo im płetwy tłuszczowe w max 3mce odrastają. A hodowlę prowadził, praktykiem przecież zajebistym był.

Czy "największy autorytet od ryb szlachetnych" stwierdzający autorytarnie, mocą swojego autorytetu :D, ze jedno z większych tarlisk pstrągów jest wodą nie spełniającą warunków do ich egzystowania. Jakoś wbrew co roku wchodzącym na tarło rybom, kręcącemu się wszędzie narybkowi i rybom mniejszym, które jeszcze nie wróciły do głównej rzeki. O dziwo, bardzo zbieżnie z planami wybudowania tam małej hydro-elektrowni... Stąd, dość wrażliwy jestem na wszelkie przecięcia się interesów, bo czasem punkt widzenia zależy od siedzenia.

Bynajmniej, żeby nie było - nie usiłuję tu podszczypywać czy Bigosa czy Krisa, co pozwolić sobie wyrazić wątpliwości, czy należy akceptować brak argumentów i "trust me my friend".

Z drugiej strony niezbyt wygląda, by była to aż tak strasznie wiedza tajemna, żeby ludzie zajmujący się szeroko pojętą ichtiologią na uniwerkach nie ogarniali tematu hodowli. Żeby ktoś studiujący 7 czy 9 lat ekologię morską, oceanografię czy inny związany kierunek nie był w stanie ogarnąć złożoności impactu na środowisko takiej farmy i w dodatku napisać opracowania, na które można się powołać..

Stąd, mając z jednej strony dość konkretne opracowania, z drugiej, "zaufaj mi, jestem ichtiologiem" i brak jakiegokolwiek uzasadnienia - pozwalam sobie mieć wątpliwości przed akceptacją narzucanej dogmatycznej wręcz nieomylności. Bo niestety trochę Waszych fachowców po uniwerkach się popisuje, co chwilę słychać o jakimś kwiatku. Bo obawiam się, że z jakością uniwerków "rybowych" jest podobnie jak z tymi produkującymi architektów budujących drogi czy stadiony.

 

Cieszy, ze farma powstanie na oceanie, nie na morzu, z daleka od szlaków migracyjnych etc. To bardzo dobra wiadomość i za wyjasnienie tego jestem Bigosowi wdzięczny. Jednak, przemycenie przy okazji "akwakultury sa cool i tylko ekopojebom wydaje się ze nie" jakoś słabo do mnie trafia. Tak samo jak "zaufaj mi, jestem fachowcem" a to co widzisz to nie tak jak się wydaje...

I tak jeszcze kończąc anegdotą - jak sobie rozwaliłem kolano, to "fachowiec specjalista" wbrew wszelkim objawom stwierdził naciągnięty mięsień. Internet miał trochę inny pomysł i po czasie okazało się, ze jednak miał rację :D

Kuba, nie wiem po raz który przytaczasz przykład ichtiologa z Nowego Sącza i na tej bazie oceniasz całą grupę zawodową. Doskonale wiesz, że ma on zdumiewające i niewyjaśnione poparcie we władzach okręgu.

Podobnie z tym lekarzem. Moja rada- zacznij się leczyć w Internecie ;) .

A i byłbym zapomniał, spytaj J. jeleńskiego, czy jego wiedza pochodzi z Internetu.



#187 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 30 grudzień 2012 - 22:40

Mari, jeśli nie, bo zdobywał ją np w czasach, gdy o internecie mało kto słyszał to?...



#188 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 31 grudzień 2012 - 01:27

Rzeczywiście lepiej zająć stanowisko wobec migracji węgorza. Po obiecującej wersji, która dotyczyła hodowli łososia wiedziałem już "niemal wszystko". Właściwie to Ty rozpętałeś "zabawne wyścigi" ;) .

Teraz nie podoba Ci się dyskusja (mnie również) "okręcania" bez argumentacji.

Nie chcesz by stosowano(przytaczano) Twoje wykształcenie i doświadczenie za podstawę dyskusji to, czym mnie przekonasz :D .

 

Mari ustawił mnie rzędzie (na grzędzie). Nie masz nic do powiedzenia? Milcz.

O.K. będę dopóki mądrzejsi ode mnie zachowają konsekwencje i wskażą kierunek.

I już prawie tak było (parę stron wcześniej). Nie doczekam, wiem.

Może intelektu nie starczy, ale najpewniej czasu i cierpliwości na kolejne spory w temacie przypominające kuchenne rozmowy "kto ma więcej" ;) .

Nie zajmuje zadnego stanowiska wobec migracji wegorza, tylko daje przyklad jakiej wartosci sa wyniki badan publikowane przez agencje, argumentujaca przeciw akwakulturze. Czy ja naprawde tak niejasno sie wyrazam? Niczego nie rozpetalem, tylko przedstawiam druga strone medalu i mowie o tym, ze swiat nie jest czarno bialy tylko szary, a jak komus sie to nie podoba, to moze sobie opcjonalnie strzelic w leb. Jesli ja nie zabiore zdania w temacie, w ktorym jestem umoczony od kilkunastu lat, to kto powinien? Pewnie spawacz okretowy... Mam zwis na to czy jestes przekonany do czarnego czy do bialego, dlatego ze ani jedno ani drugie nie istnieje.

Pozdro



#189 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 31 grudzień 2012 - 01:45

Bigos

Ja nic personalnie, co zaznaczyłem.

Opracowania przytoczone tutaj są z tego co pamiętam z Norwegii, podobne czytałem ze Szkocji, wiec nie wiem co do tego ma dentysta O'Sullivan.

Plus, kolejny raz zakładasz, ze brak kierunkowego wykształcenia u człowieka powoduje że nie ma pojęcia o czym pisze. Może tak, może nie, ja przytoczyłem Ci przykłady, gdy kierunkowe wykształcenie rybackie było o kant d.. rozbić. Plus, odnoszę wrażenie, ze w kilku ważnych sprawach, jak choćby wtykaniu kija w szprychy MEWek w Polsce sporo zrobili ludzie "z łapanki", gdy głos dziesiątek, jeśli nie setek absolwentów kierunków "ogólnej wodnologii stosowanej" był jakby trudny do dostrzeżenia. Wychyliło się kilku, reszta miała to w pompie.

Ale tak jak piszesz, każda ze stron chyba się wypowiedziała w pełni, na ile chciała.

Miłego ostatniego dnia w roku, u mnie piździ tak ze kajak po ogródku turla :D

Ile jeszcze razy mam napisac , ze nie dyskutuje z wynikami badan stwierdzajacymi negatywny wplyw akwakultury na srodowisko, tylko z przedstawianiem swiata w czarno bialych barwach i idealizowaniem rzeczywistosci? Raz jeszcze zapytam, czy w Norwegi ( ponad 60%  swiatowej produkcji lososia) ten dziko zyjacy gatunek jest zagrozony, czy tez ma sie calkiem dobrze? Czy Norwegowie zamiast wpadac w histerie, postanowili wykorzystac swoje zasoby naturalne? Czy dalej bredze podpierajac sie jakims wyksztalceniem? Ja nie moge po kazdym poscie osoby -ktora czegos nie doczyta, albo nie zrozumie - pisac w kolko tych samych rzeczy, bo to jest zwyczajna szajba...Osullivan ma tutaj tyle do wszystkiego, ze on rozpetal cala ta burze w szklance wody i on zmobilizowal wokol sprawy ludzi i jego sie przytacza jako autorytet piszac zawsze dr Osullivan - a ludzie nie maj pojacia co on za doktor i od czego...Ale tutul oczywiscie uwiarygadnia typa ...Dla mnie caly ten jazgot jest niepowazny, bo powinien sie koncentrowac wokol zupelnie innych kwestii niz ta czy zabronic hodowli lososi w Irlandii, czy dospuscic do ich rozwoju. Istniejacych nie zamkna ( a jest ich tyle co kot naplakal), wiec to zamieszanie nie ma zadngo wplywu na moje zycie - gdyby sie komus przypadkiem wydawalo, ze staje po stronie wlasnych interesow. Ja staje po stronie zdrowego rozsadku i spojrzenia na problem ( istotny ) bez klapek na oczach. U mnie tez pizga, ale nic to. Za tydzien lece w dzungle, to sie wygrzeje...

Pozdro



#190 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 31 grudzień 2012 - 02:11

Myślę, ze przy wyduszeniu kilkudziesięciu rzek, ludzie którzy teraz zadupcają po kilkadziesiąt km, a mieli wodę pod nosem, mogą się z Tobą nie chcieć zgodzić, ze jest tak zajebiście ;) A to chyba argument sercu bliski, co ;) ? Nie, żebym tu analogię widział, ale pewnie jak jest ok, to jest świetnie. Jak sie zesra, to zaczyna się szukanie winnych, można też znaleźć "nielegalne zarybienie źródłem infekcji", a gdy przyjdzie spojrzeć na hodowlę po środku ujścia nie widzieć w niej potencjalnego źródła problemów.

Nic dziwnego, ze BIM krytykuje IFI, bo z tego co rozumiem co czytam BIM stoi za projektem.

To co mają zrobić? 

Przyznać  ze usiłują przepchnąć projekt, a później jakoś to będzie?

 

Ale, to takie przeciąganie liny.

 

Ja to sobie tak tylko dumam, co się stanie, gdy w noc jak dzisiejsza, z falami na otwartym sięgającymi pewnie dobrych kilku metrów (szybko looknąłem i boja w Spiddal, już na zatoce pokazuje prawie 5m...)  wydupcą się sadze i na wolność pójdzie kilkadziesiąt tyś sztuk łosi. I będzie to np sierpień, do ujścia Corrib będa miały w najgorszym wypadku 40km (looknałem sobie w mapy i nie jest to po za zatoką, a na wejściu, http://www.bim.ie/ou...ic-salmon-farm/  ) .

Po drodze kilka systemów innych.

Ciekaw jestem... Będzie ktoś winien, czy uznamy że shit happens?



#191 OFFLINE   gooral

gooral

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3434 postów
  • Lokalizacjairlandia

Napisano 31 grudzień 2012 - 02:58

shit happens. Jak sprowadzenie tu polakow i litwincow nie jest niczyja wina (a chyba wiemy jakie spustoszenie tu zafundowali) to te farmy lososi to jest pryszcz pod posladkiem (trzeba miec nic innego do roboty dluzsza chwile by to zobaczyc) ;)

Co nie zmienia faktu, ze osobiscie mysle iz kazda forma masowej produkcji (czy to fabryka czy farma mleczna) jest swego rodzaju ekologiczna porazka. Nie jestem ekspertem prosze mnie nie cytowac ani nawet nie znajdowac sensu bo mi sie whisky skonczyla a marna byla.. ;)



#192 OFFLINE   Maynard

Maynard

    Cast Spinn C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1912 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 31 grudzień 2012 - 04:52

Panowie, z tych w części uczonych, gdzieniegdzie pijackich  :rolleyes:  i najczęściej potocznych osądów wyłaniają się wnioski, które za nic nie chcą być spójne i nie chcą choćby skłaniać się do kompromisu. Sprawa jest konkretna, ale dyskusja dotyczy tendecji i wielu gałęzi, czy branż. Warto zaznaczyć parę kwestii w tej i podobnych sprawach. Nakręcanie popytu (czy wskakiwanie z konkurencyjną ofertą) w już nakręcony popyt, nie jest gwarantowaną, długoterminową odpowiedzią na żaden z problemów gospodarczych Irlandii, a skutki działania mogą być wybitnie długoterminowe, bo nieodwracalne. Nie jest to nawet cień szansy na podobne powodzenie i sukces, jakie konsumuje Norwegia, pomijając już jej złoża kopalin. Wyprodukowanie nawet 7mld łososi na dzień, w naszym 7-miliardowym społeczeństwie, nie jest odpowiedzią na problem głodu na Świecie - to żaden argument, bo "Świat" nie potrzebuje "łososia dla każdego". A akurat my, "łososiożerni", "służymy" planecie, bo nasz przyrost naturalny jest ujemny, mimo że łososiem, warzywem i owocem się zajadamy. Mimo, że nasz uśredniony dla kontynentu poziom rozwoju technicznego, poziom i dostępność medycyny, szkolnictwa, informacji i przyrodnicze warunki do życia mamy wyśmienite w porównaniu z miliardami innych ludzi, którzy łososia na oczy nie widzieli i nie jest im do szczęścia potrzeby. Skoro żyje się nam tak dostatnio i łosoś po 5 funtów, powinniśmy nie mieć miejsc dla naszych miłych, egzotycznych imigrantów, szukając więcej miejsca dla siebie samych. Ale tak nie jest.

 

Używanie argumentu o oderwaniu od rzeczywistości, o bujaniu w obłokach, stwierdzając że każda produkcja jest z założenie szkodliwa, więc nie ma co się o to pluć, pachnie mi bardzo mocno i nieładnie powszechnie potępianym: "nie sprzątam po psie, bo sąsiedzi też nie sprzątają" oraz "pewnie, że wale w łeb niewymiarki, bo jak ja nie wezmne, to następny weźmnie"... ^_^  Wszelkie fermy, ubojnie itp. to potencjalne siedliska zagrożeń dla środowiska, czy miejsca wątpliwej działalności wobec zwierząt, ale to nie powód, by w to brnąć jedynie w imię wykreowanego popytu.

Technologicznie, logistycznie moglibyśmy rozwiązać wiele światowych problemów od ręki. Powstrzymują nas słabości naszego rodzaju i w mniejszym stopniu ustrojowe ułomności, co na jedno wychodzi.

 

Żebym tylko był dobrze zrozumiany, nie jesteśmy wstanie wrócićdo szałasów, polować łukiem i okrywać się listkiem w harmoii z naturą i nie to postuluję. Z pewnymi konsekwencjami naszej działalności należy się liczyć, ale nie ze wszystkimi trzeba. Zysk, sukces, wygrana, to w dzisiejszym, zwichrowanym, globalnym grajdołku rzecz względna i zupełnie nie tożsama z trwałym dobrem. Czy takim dobrem będzie ta konkretna ferma łososi, czy też będzie bombą? Nie wiadomo, dopóki nie będzie dłużej funkcjonować. W każdej podobnej sprawie trzeba sobie odpowiedzieć, czy stać nas na każdy potencjalny efekt przedsięwzięcia.

Żeby nie było tak ponuro, proponuję się mimo wszystko uśmiechnąć w tym skomplikowanym Świecie, który jednocześnie jest bardzo prosty. ;)



Pozdrawiam
Grzesiek

 


  • Parf lubi to

#193 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18653 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 31 grudzień 2012 - 10:10

e, to ja mam lepiej pasujące: Minister Rybołówstwa i Przetworów:

 

 

 

" Wszyscy Państwo właściwie macie rację z tym że wynika ona oczywiście z niewiedzy "

 

ha ha , jak mawiają młodzi - mann rozwala system


  • Kuba Standera i arielos24 lubią to

#194 OFFLINE   Maynard

Maynard

    Cast Spinn C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1912 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 31 grudzień 2012 - 10:53

Tematycznie idealnie pasuje i zabawne, ale "damy mniej, przestaną jeść za bardzo, to poodkładają (...) to będą mieli wiecej". Klasyka! B)

Pozdrawiam

Grzesiek



#195 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 31 grudzień 2012 - 11:45

Nie zajmuje zadnego stanowiska wobec migracji wegorza, tylko daje przyklad jakiej wartosci sa wyniki badan publikowane przez agencje, argumentujaca przeciw akwakulturze. Czy ja naprawde tak niejasno sie wyrazam? Niczego nie rozpetalem, tylko przedstawiam druga strone medalu i mowie o tym, ze swiat nie jest czarno bialy tylko szary, a jak komus sie to nie podoba, to moze sobie opcjonalnie strzelic w leb. Jesli ja nie zabiore zdania w temacie, w ktorym jestem umoczony od kilkunastu lat, to kto powinien? Pewnie spawacz okretowy... Mam zwis na to czy jestes przekonany do czarnego czy do bialego, dlatego ze ani jedno ani drugie nie istnieje.

Pozdro

 

No i właśnie zupełnie nie zrozumiałeś moich intencji :) .

Ty mnie naprawdę przekonałeś do "swoich kolorów", zrozumienia potrzeby istnienia, próby znalezienia łącznika ekologii i ekonomicznej racji bytu sztucznych hodowli.

Nie powinieneś się na mnie obrażać :D .

Pierwsze, co zrobiłem po haśle Tomaszka to podpisanie petycji. Dopiero na skutek Twoich, pana Kowalskiego argumentów zacząłem rozważać istotę sprawy w innym kontekście.

 

Podjąłeś się dość karkołomnego zadania będąc sam i może, dlatego niektóre wypowiedzi traktujesz, jako atak. Niepotrzebnie. Być może moja ironia o węgorzu była na wyrost, ale argumenty tej dyskusji wyczerpały się już dawno. W tej chwili bardziej wygląda to na ratowanie twarzy w sytuacji, kiedy wcześniej entuzjastycznie składaliśmy podpisy we właściwym miejscu ;) .

 

Zaczynając bronić swojego stanowiska miałeś w ręku argumenty, ale i tak Cię podziwiam za odwagę przeciwstawienia się tłumowi zwolenników gilotyny dla farm łososiowych.

Co zrozumiałem z tej dyskusji: Hodowle istnieją i będą istnieć, innego wyjścia póki, co nie ma.

Kwestia lokalizacji oraz technologia produkcji z jak najmniejszą szkodą dla środowiska.

I to właściwie wszystko, co przeciętny śmiertelnik może w dniu dzisiejszym wymagać.

Pozdrawiam. Robert.



#196 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 06 luty 2013 - 12:07

Z porannego przeglądu netu:

 

Wild Salmon Survival in the Balance – 1% may be the Crucial Tipping Point

Inland Fisheries Ireland (IFI) notes the recent Marine Institute (MI) publication which identifies that sea lice emanating from aquaculture facilities can cause mortality to wild Atlantic salmon. In this regard, the recent publication (Jackson et al, 2012) concurs with previously published international research (Krkosek et al, 2012 & Gargan et al, 2012). IFI welcomes the fact that there is now a clear acceptance of the negative impact of sea lice on juvenile salmon and the debate can now progress to identify the best methodologies to reduce or eliminate this impact. IFI would also like to see similar progress in relation to the issue of escaped farmed salmon.

In recent years approximately 5% of all juvenile salmon going to sea return back to their native rivers as adults to spawn. Precisely because natural mortality rates of salmon are high, even a proportionally small additional mortality from sea lice can amount to a large loss in salmon returning. To put this average 1% reduction in return rates, as reported by the MI, in context, if 3,000 salmon return to a river, and this represents a 5% return rate, a reduction in the return rate to 4% translates into a reduction of 1/5 (20%) of the adult salmon or 600 fewer fish returning. The Board of IFI is concerned that this level of additional mortality has the potential to curtail commercial or recreational salmon fisheries and impact on individual river salmon conservation limits and may be the tipping point between having an open or closed fishery.

The paper identified that just under 40% of released juvenile salmon showed a significant difference in return rate between sea lice ‘treated’ and ‘non-treated’ groups, indicating that mortality from sea lice is significant in 40% of the releases in the study. Unfortunately, there was a significant effect from sea lice in six different bays along the west coast over the study period.

This recent study provides further evidence that salmon will be impacted by sea lice. The location of salmon farms in relation to salmon rivers and the control of sea lice prior to and during juveniles salmon migration to their high seas feeding ground is critical if wild salmon stocks are not to be impacted. The development of resistance to chemical treatment of sea lice and other fish husbandry problems, such as pancreas disease and amoebic gill disease, are likely to make effective sea lice control even more difficult in future years.

Norway, one of the world’s biggest producers of farmed salmon are also seriously concerned about the impact of sea lice emanating from aquaculture facilities on wild salmon stocks and the issue of escaped farmed salmon. In their Strategy for an ‘Environmentally Sustainable Norwegian Aquaculture Industry’ produced by the Norwegian Ministry of Fisheries and Coastal Affairs they state:

“Even though salmon lice occurs in wild salmon and sea trout, it is an example of a parasitic disease which has been intensified by the multitude of hosts in aquaculture facilities. In addition to being passed from fish to fish, it can also be spread over long distances by currents”

They further state; 

If delousing in fish farming fails to yield the desired effect on lice figures for wild fish, it may be necessary to consider a reduction in the biomass of the farming facilities (reduce the number of hosts) in the worst-affected areas.”

On the matter of escaped farm salmon, the Norwegian authorities have stated that “scientific comparisons of wild and farmed salmon, and their cross-breeds, has shown that gene transfer from farmed to wild salmon can reduce the latter’s ability to survive. This is why such gene transfer is one of the main problems with escapes”. IFI would like to see similar progress made on the issue of escaped farmed salmon as has been made on the sea lice issue.

IFI are supportive of the development of a sustainable aquaculture industry and welcome all advances in research that will underpin the sustainability of this industry and safeguard wild salmon and sea trout stocks into the future. Recommendations to address the issues of sea lice, escapes, location and scale have been made in IFIs submission to the Department of Agriculture, Food and the Marine on the Environmental Impact Statement regarding the Galway Bay fish farm development.



#197 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4480 postów

Napisano 06 luty 2013 - 15:58

Kuba,

 

Od konca dyskusji troche czasu uplynelo. Przegladalem troche Trout&Salmon w miedzyczasie szukajac wzorow much. W kazdym numerze jest cos o zlej dzialalnosci farm, ucieczkach itd. Jedynie na tym portalu ( z wedkarskich) mozna znalesc glosy za. Nigdzie indziej. O czyms to swiadczy, niestety....

 

Bujo



#198 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18653 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 luty 2013 - 21:08

 Jedynie na tym portalu ( z wedkarskich) mozna znalesc glosy za. Nigdzie indziej. O czyms to swiadczy

 

Zgadza się, świadczy to o tym że ludzie na tym portalu starają się myśleć samodzielnie 

 



#199 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4480 postów

Napisano 06 luty 2013 - 21:17

Tak, bardzo dobrze, ze mysla samodzielnie. Strasznie ulatwia to lowienie ryb wedlug mnie :) 

 

Pozdrawiam,

 

Bujo 



#200 OFFLINE   Tomasz K

Tomasz K

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 844 postów

Napisano 06 luty 2013 - 21:23

Zgadza się, świadczy to o tym że ludzie na tym portalu starają się myśleć samodzielnie 

 

 

Albo są zbyt .........., aby pewne sprawy zrozumieć. 






Użytkownicy przeglądający ten temat: 8

0 użytkowników, 8 gości, 0 anonimowych