[Andrzej Stanek]

WIGILIA KLUBU GŁOWATKA
Hotel „Nad Przełomem” Sromowce Niżne - 15.XII.2012
Kilka fotek dla upamiętnienia paru dni spędzonych w miłym towarzystwie klubowiczów, pięknej okolicy Pienin z muchówką w ręce.

 

http://andrzejstanek...aleria.php?i=66

 

 

 

[Kuba Standera]

Fajne zdjecia, milo zobaczyć znajome twarze.

Sama inicjatywa - spotkania się wędkarzy z Pd Polski - świetna.

[popper]

Piknie. Tylko wody w rzece niewiele

[Krzysiek Dmyszewicz]

Trochę mało młodych ludzi...

 

Napiszę w związku z tym fraszkę okolicznościową...

 

 

"Przerwana sztafeta"

 

Potencjalni kontynuatorzy siedzą za granicą,

Euro, funty i korony na swym koncie liczą...

W Polsce na cokolwiek liczyć już przestali,

Skoro tutaj na Cortlanda ledwie zarabiali...

 

 

 

Przepraszam, nie wszystko musi być wesołe. Widzę też, że prof. Witkowski dziadzio się zrobił... zasrany upływ czasu... idę zapalić... kiedyś trawa była zieleńsza... ja już mam dosyć tego uśmiechania się na siłę... kiedyś w Polsce kipiała energia życiowa, teraz to taki dogasający żar, fakt że żar autentyczny i prawdziwy, co widać na zdjęciach, ale nie ma ognia od młodych, młodych nie ma... bo być nie może...

 

Tak... ciepły i dogasający żar, żar bez większej kontynuacji, tyle mówią te fotografie... Kuba masz rację, że fajne zdjęcia, tylko dlaczego nie ma tam Ciebie, Wicekxa, Bigosa i wielu innych? Whyyyyyyyyyy ????????? Może raczej gorzko zapłaczmy, bo czyż to nie jest smutne?

 

Dlaczego mój kumpel pracuje w fabryce w UK i ma taki sam sprzęt muchowy jak u nas właściciel firmy 15 osobowej?

 

Też sobie Kuba wymyśliłeś "Sztukę Łowienia"... polskojęzyczna gazeta muchowa dla polskiej emigracji, tak to może ujmijmy...

 

Proszę, żeby nikt się do mojego postu nie odnosił. Po prostu nie potrafię w sobie takich rzeczy zatrzymać dla siebie. Hej.

Użytkownik Krzysiek Dmyszewicz edytował ten post 18 grudzień 2012 - 21:50

[Kuba Standera]

Mój udział w Sztuce to przeszłość.

A co do emigracji - problem złożony.

Przyjmijmy, ze u nas do oceanu było za daleko, kopać z koniem się nie lubię i o rashersy na śniadanie dość trudno

[Tomasz eS]

Musze się pochwalić że ja swoją pierwszą w życiu głowacice złapałem, co prawda nie powalała wielkością, ale bakcyla złapałem, mam nadzieje że pogoda pozwoli w sobote znów ruszyć za tą piękną rybą