wszelkie mniejsze i większe potoki zamieniły się w rwące rzeki niesaće korytem mętną, zimną wodę ze wszelakim świństwem, które na brzegach odkłądało sięprzez cały okrągły rok.
Dlatego postanowiłem sprawdzić jak się mają wyjątkowo nie podlodowe okonie. Najpierw wycieczka w nowe miejsce, a póżniej znana z podlodowych eskapad miejscówka na ładne garbuski.
Generalnie się nie nudziliśmy a i trafił się przyłów. Szczerze powiedziawszy pierwszy raz w tym miejscu trafiłem sandacza. Teraz z mormyszką będę jeszcze bardziej skoncentrowany!