Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Odleglosciowka na klenie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
191 odpowiedzi w tym temacie

#81 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2210 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 11 styczeń 2013 - 13:25

Nie pomijajcie bolonki , jest dużo lepsza  :)  Albowiem jak to mówią stare chłopy - każda potwora znajdzie swojego amatora ..

Sprzętowi transwestyci ..

Sławku, gdybym Cię nie znał to bym powiedział, że jesteś ograniczony :)

Poza tym przypomniałeś mi stary kawał:

"Gazda chce się rozwieść i mówi do drugiego:

- Sie rozwodze...

- A cymu - pyta drugi.

- A bo mi nie pasuje seksualnie.

- Wszystkim pasuje, tylko tobie nie pasuje... - odpowiada drugi."

 

Na razie nie możesz przełknąć gorzkiej pigułki jaka jest dla Ciebie zestawienie słów "odległościówka spining".. wiem, że wiesz, że są inne rozwiązania :) więc nie wiem na co każesz czekać.

 

pzdr.


  • Negra lubi to

#82 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5009 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 11 styczeń 2013 - 17:54

Osobiście twierdzę, że odległościówka w roli spina sprawdza się doskonale, owszem nie jest to wędka dla fajtłapy albo emeryta bo się taki pogubi w pierwszym rzucie, dla ogarniętego łowcy jest to doskonałe narzędzie. Intensywne łowienie "żukowanie" nie jest dla opasłego basseta tylko dla sprytnego charta, wiem co mówię bo nie jeden fachowiec uciekł mi w połowie łowienia z jęzorem na klacie i mokrą od potu dupą. Obłowienie brukowanej główki to nie to samo co łowy na dzikiej rzece z dala od ścieżek itp... ale jak ktoś potrafi opanować obsługę match-a to doceni jego zalety także na uregulowanej, dużej rzece. Mam długie spiny, mam odległościówkę i używam tego według własnego uznania a nie z braku alternatywy. Zdaję sobie sprawę, że wędka 3,9-4,2m może sprawiać wielu osobom problemy ale Ci co używają, proszę się tym wcale nie przejmować. 


  • popper i Negra lubią to

#83 Guest_mikolaj_*

Guest_mikolaj_*
  • Guests

Napisano 11 styczeń 2013 - 19:12

To jakie te zalety na dużej uregulowanej rzece, np. takiej Odrze, gdzie powiedzmy trzy metrowy kijek wymięka ?

#84 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 11 styczeń 2013 - 19:20

Ja używam takiego wynalazku. Nie jest to jednak odległosciówka, tylko salmon steelhead PBay (3,6m, wyważony długą rękojescią). Nie używam po to aby daleko rzucac, tylko w sytuacjach, gdy na rozbitych ostrogach klenie mam przy samym brzegu, a podejsc nie ma szans. Wtedy loguje się jakies 5 metrów od szczytu i moge rzucic gdzie chce i poprowadzic pod same kamienie, moge też błyskawicznie wyprowadzic rybę w warkocz, tak aby nie skonczyła w faszynie lub kamieniach. Do dalekich kleni, przy mocnych nizówkach uzywam krótszego batsona . (nie mam polskich znaków chwilowo)



#85 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 11 styczeń 2013 - 20:29

Osobiście twierdzę, że odległościówka w roli spina sprawdza się doskonale, owszem nie jest to wędka dla fajtłapy albo emeryta bo się taki pogubi w pierwszym rzucie, dla ogarniętego łowcy jest to doskonałe narzędzie. Intensywne łowienie "żukowanie" nie jest dla opasłego basseta tylko dla sprytnego charta, wiem co mówię bo nie jeden fachowiec uciekł mi w połowie łowienia z jęzorem na klacie i mokrą od potu dupą. Obłowienie brukowanej główki to nie to samo co łowy na dzikiej rzece z dala od ścieżek itp... ale jak ktoś potrafi opanować obsługę match-a to doceni jego zalety także na uregulowanej, dużej rzece. Mam długie spiny, mam odległościówkę i używam tego według własnego uznania a nie z braku alternatywy. Zdaję sobie sprawę, że wędka 3,9-4,2m może sprawiać wielu osobom problemy ale Ci co używają, proszę się tym wcale nie przejmować. 

 

Rozumiem, zaszeregowałeś mnie do grupy opasłych bassetów i fajtłap :) . Mam nadzieję, że nie masz takich przypadków więcej na Jerkbaicie ;) .

Nie pretenduję do innej grupy, nie jestem fachowcem nawet, jeśli letnich kleni na przestrzeni wielu lat, w małych i dużych rzekach nieco połowiłem.

Fakt nie lubię się torturować, wykorzystuję sprzęt, który spełni powierzone mu zadanie. A że jest to spinning…

 

Podczas lat spędzonych na poszukiwaniu (tylko tą metodą) zdołałem poznać klenia z wielu sytuacji i chociaż niekiedy dziwi mnie, do jakiego stopnia rośnie ranga sprzętowych wymagań by złowić tę rybę…siedzę cicho z boku i słucham. Wszystkich rozumów nie zjadłem. Mam nadzieję nauczyć się jeszcze bardziej :) .

 

Kiedy jednak ktoś stwierdza i (napędza temat), iż do spinningu potrzebny mu "niemalże cztero metrowy" kij…proszę wybaczyć, moja wyobraźnia nie sięga takich długości ;) .

Być może nie znalazłem na swojej wodzie takich sytuacji.

Starałem się jednak wyobrazić sobie najgorsze z możliwych warunków.

 

Jeżeli można osiągnąć żądaną odległość spinem, (co bez dodatkowych efektów i zabiegów nie udaje się innej konstrukcji i wykorzystaniu wędek) to…właśnie wtedy trzeba okazać się "przebiegłym hartem" ;) .

Prezentowanie (według mnie) przynęty nie polega na znalezieniu odległej i niedostępnej miejscówki, po czym "siepanie", czym popadnie byle dotrzeć domniemanego punktu na wodzie. Gdyby te czterdzieści centymetrów miało w tym momencie takie znaczenie…nigdy nie byli byśmy ojcami ;) . Można zrobić to zawsze inaczej a nie tkwić w przekonaniu, że tylko długi kij jest vademecum na nieprzemyślane podejście do łowiska. To w stosunku do dużych rzek i łowienia z brzegu.

 

Na malej zarośniętej rzece gdzie 2.4 grzęźnie szczytówką za każdym krokiem i podrzucenie między nawisami gałęzi już graniczy z rozpaczą…pragnę to zobaczyć.

 

A tak już na "odpięcie", ten letni kleń. Czy to czasem nie najprostszy przeciwnik, kiedy nic nie współpracuje?   ;) .


  • Pisarz.......ewski Piotr lubi to

#86 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9512 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 11 styczeń 2013 - 20:56

Robert, chyba bardziej chodzi o spławianie smużaków, w stanowiska kleni ;)

Teraz wyobraź sobie rzeczką z grząskim, podmokłym brzegiem gdzie, nim sięgniesz przelotką szczytową, krawędzi zielska, już 2,7m jest za mało. 


Użytkownik popper edytował ten post 11 styczeń 2013 - 20:59


#87 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2675 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Napisano 11 styczeń 2013 - 20:57

Zgadzam się z Roberta wypowiedzią.Mam też już swoje lata,choć kondycją przeskoczył bym pewnie niejednego młodszego.Pamiętam wypowiedź  pewnego wędkarza niepełnosprawnego w dość zaawansowanym wieku,Który to wielokrotnie wygrywał zawody wędkarskie ,rywalizując z osobami w pełni sprawnymi.Cytuję "wędkarstwo nie polega na bieganiu,tylko na myśleniu".


Użytkownik pisarz edytował ten post 11 styczeń 2013 - 20:59


#88 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 11 styczeń 2013 - 21:12

Robert, chyba bardziej chodzi o spławianie smużaków, w stanowiska kleni ;)

Teraz wyobraź sobie rzeczką z grząskim, podmokłym brzegiem gdzie, nim sięgniesz przelotką szczytową, krawędzi zielska, już 2,7m jest za mało. 

 

Waldziu :) łowię z drugiego brzegu skoro ten jest zamulony :D, a z reguły (rzeki) dużo razy tak właśnie jest :D.

Fakt, w zastoiskach tez "lubią" ale tam podejście z takim "drągiem" gorzej na nie wpływa :) .



#89 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2007 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 11 styczeń 2013 - 21:27

Ja matcha używam jak gwałtownie skoczy poziom wody. Wtedy Piersiówki Match i nie ma mocnych. Są tez długie spiny ale jeśli chodzi o cenę match lepiej wypada i waga też. Ideałem są 3,90 daiwy na spigotach do 15 lub 12 gr. przynajmniej jak dla mnie. Dawne to konstrukcje lecz czułość na cienkiej żyłce niedościgniona do teraz. Mikado też dobre robi czasem i byron xt12 jest jeszcze technium shimano na spigotach ktorego to kiedys dośc czesto przerabiano dwa pierwsze składy na spina ... ale to już trzeba mieć zajoba i kasy bo tani ten technium nie był. Co do reszty się nie znam.



#90 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 11 styczeń 2013 - 21:54

Robert67 dzieki za udziail w rozmowie :) w wielu sytuacjach masz racje.Obrysowalem tak mniej wiecej moze da sie to rozczytac.Jest to miejsce na Wisle gdzie sa piekne klenie i bolenie. X to ja z wedka strzalkami zaznaczylem gdzie cche poslac przynete i kierunek jej prowadzenia.Naprzwde w tym miejscu krotkim kijem przy wyzszym stanie wody niewiele da sie zrobic.Starcilem tam bardzo ladna rybe, mialem kijek 2.4 a przedemna drzewo, nie jest wysokie stojac na skarpie mozna sobie poradzic ale ryba mi uciekla tak ze musialem zejsc ze skarpy potem odbila.Kijek mialem na wyciagnietych w gore rekach ale zachaczylem o galezie i rybka poszla sobie.Jak pisalem klenia jednym kijem nie obskoczy, bron boze odleglosciowka jako uniwesalny kij na klenie.W niektorych sytuacjach pomaga w innych wrecz przeszkadza.

Załączone pliki



#91 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2007 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 11 styczeń 2013 - 21:59

picasso się kryje ... oczywiście bez urazy



#92 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4914 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 styczeń 2013 - 22:01

Gdyby chudych charcików wypasiony hetero nie oburzył , nie byłoby aż tylu gwałtownych coming outów , po nadzwyczaj prostym uwiedzeniu miesięcznikiem .. :)

Wiemy chociaż , co mamy ..

Kto nie używa bolonki , ten jest cienki bolek , a nie żaden tam mistrz . Odległościówka Kolendowicza już nie jest trendy , normalnie wymięka .. :)


  • robert67 lubi to

#93 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 11 styczeń 2013 - 22:09

Dawne to konstrukcje lecz czułość na cienkiej żyłce niedościgniona do teraz.

Zaciąłeś już kiedyś klenia (kiedy on sam nie chciał być zacięty :) ) bez względu na jaki rodzaj linki łowiłeś (żyłka, plecionka) :)

Kleń( ten mój :D ) nie "skubie" przynęty  :D  . Właśnie z takich względów  nie bardzo lubię dyskutować na temat (nie ryby) specyfiki łowiska. Nie znam kleni które "nie dyktują" o tym czy mam jak w przypadku "drapieżnych smakoszy" czas do namysłu ;) .

Moje letnie klenie "walą" w przynętę całą gębą nie pytając mnie o smak, kolor, pracę przynęty w każdej sytuacji .

Nie łowię delikatnymi zestawami spodziewając się zawsze ataku drobnego szczupaka, w takiej sytuacji wyciągniecie kleniucha z każdej zawady( nawet krótkim kijem :D ) nie stanowi przeszkody. W tej sytuacji preferuje solidne sposoby.

 

Zimowych kleni nie znam i tym bardziej podziwiam :).



#94 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 11 styczeń 2013 - 22:14

picasso się kryje ... oczywiście bez urazy

  

 

Olowkiem mi troche lepiej wychodzi ale ile czasu schodzi :)

Prosze nie doszukiwac sie bledow, staram sie rysowac od reki nie uzywajac gumki,(to dobry trening) i dopiero po wypelnieniu widac dysproporcje, w pracy uzywam kalki :P

Załączone pliki

  • Załączony plik  lapy.JPG   24,56 KB   73 Ilość pobrań

Użytkownik grunwald1980 edytował ten post 11 styczeń 2013 - 22:18


#95 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 11 styczeń 2013 - 22:16

Olowkiem mi troche lepiej wychodzi ale ile czasu schodzi 

No jak Ty tak łowisz klenie :) ....



#96 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 11 styczeń 2013 - 22:59

Teraz wyobraź sobie rzeczką z grząskim, podmokłym brzegiem gdzie, nim sięgniesz przelotką szczytową, krawędzi zielska, już 2,7m jest za mało. 

 

zapytam sie wprost, bez owijania w wate, to jak wtedy zlapana rybe wyladowac?

 

@Robert67

klenie sie tez zacina, uwierz mi :) ze sa takie sytuacje :)



#97 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5009 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 11 styczeń 2013 - 23:02

To jakie te zalety na dużej uregulowanej rzece, np. takiej Odrze, gdzie powiedzmy trzy metrowy kijek wymięka ?

 

Łowiąc na Odrze szczególnie potrzebny był mi długi kij, latem klenie i jazie brały na przelewach, główki były długie i w końcowej części całkowicie odsłonięte, wybierałem te z wyraźnymi i długimi przelewami. Ryby grupowały się zwykle w pobliżu szczytu ostrogi lub w części zapływowej przelewu (nazywam to niepoprawnie przemiałem ale robi się tam znany wszystkim bałagan prądów), moja taktyka była taka, że czołgałem się od połowy długości główki aż do ok 5m przed jej końcem, tam przyklejałem się do rantu od strony napływu i prowadziłem wobler dokładnie w miejscu gdzie dno obniża się gwałtownie powodując znaczne przyspieszenie nurtu, pas ten tworzy nieregularny promień i w zależności od stopnia rozmycia szczytu główki sięga bliżej lub dalej w głąb głównego nurtu, pas ma szerokość 5-10cm, wobler musiał poruszać się dokładnie po tej trajektorii (tego trafnego terminu użył wcześniej chyba @Gruzin i bardzo mi on odpowiada). Krótka wędka tylko przez moment pozwalała utrzymywać odpowiedni kurs, kiedy wobler zbliżał się (po powiedzmy okręgu) do środka wyznaczonego "okręgu" nagle uciekał w "przemiał" i koniec zabawy. Długi kij pozwalał precyzyjnie kontrolować trajektorię i łowić ryby.

 

Nie ma chyba sensu brnąć w temat, który końca nie ma, operowanie match-em nie jest dla każdego bo jeden się nauczy a drugi nie, jeden ma pod nosem dużą rzekę a drugi dziki łąkowy ciurek ale jedno jest pewne ten co wychował się na łowieniu w małej, płytkiej i dzikiej rzece spokojnie da radę grubej wodzie a odwrotnie to bywa naprawdę różnie...Wyłowienie pstrąga z dołka lub urwanej burty to nie to samo co podchodzenie klenia z krystalicznej wody na głębokości 30cm, jest sporo osób, które łowią pstrągi na naszej P. ale kto łowi tam klenie? a jest ich tam...


  • Negra lubi to

#98 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 11 styczeń 2013 - 23:05

:) A co ja mam do powiedzenia Pitt :) .Siedzę i słucham :) .

Ty wiesz... :D

A tak w "( :D)" , nie masz do mnie daleko :D .



#99 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 11 styczeń 2013 - 23:09

a, to w takim razie, we dwoch sluchamy ^_^



#100 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 11 styczeń 2013 - 23:12

Łowiąc na Odrze szczególnie potrzebny był mi długi kij, latem klenie i jazie brały na przelewach, główki były długie i w końcowej części całkowicie odsłonięte, wybierałem te z wyraźnymi i długimi przelewami. Ryby grupowały się zwykle w pobliżu szczytu ostrogi lub w części zapływowej przelewu (nazywam to niepoprawnie przemiałem ale robi się tam znany wszystkim bałagan prądów), moja taktyka była taka, że czołgałem się od połowy długości główki aż do ok 5m przed jej końcem, tam przyklejałem się do rantu od strony napływu i prowadziłem wobler dokładnie w miejscu gdzie dno obniża się gwałtownie powodując znaczne przyspieszenie nurtu, pas ten tworzy nieregularny promień i w zależności od stopnia rozmycia szczytu główki sięga bliżej lub dalej w głąb głównego nurtu, pas ma szerokość 5-10cm, wobler musiał poruszać się dokładnie po tej trajektorii (tego trafnego terminu użył wcześniej chyba @Gruzin i bardzo mi on odpowiada). Krótka wędka tylko przez moment pozwalała utrzymywać odpowiedni kurs, kiedy wobler zbliżał się (po powiedzmy okręgu) do środka wyznaczonego "okręgu" nagle uciekał w "przemiał" i koniec zabawy. Długi kij pozwalał precyzyjnie kontrolować trajektorię i łowić ryby.

 

Nie ma chyba sensu brnąć w temat, który końca nie ma, operowanie match-em nie jest dla każdego bo jeden się nauczy a drugi nie, jeden ma pod nosem dużą rzekę a drugi dziki łąkowy ciurek ale jedno jest pewne ten co wychował się na łowieniu w małej, płytkiej i dzikiej rzece spokojnie da radę grubej wodzie a odwrotnie to bywa naprawdę różnie...Wyłowienie pstrąga z dołka lub urwanej burty to nie to samo co podchodzenie klenia z krystalicznej wody na głębokości 30cm, jest sporo osób, które łowią pstrągi na naszej P. ale kto łowi tam klenie? a jest ich tam...

 

Nie ma chyba sensu brnąć w temat, który końca nie ma, operowanie match-em nie jest dla każdego bo jeden się nauczy a drugi nie, jeden ma pod nosem dużą rzekę a drugi dziki łąkowy ciurek ale jedno jest pewne ten co wychował się na łowieniu w małej, płytkiej i dzikiej rzece spokojnie da radę grubej wodzie a odwrotnie to bywa naprawdę różnie...Wyłowienie pstrąga z dołka lub urwanej burty to nie to samo co podchodzenie klenia z krystalicznej wody na głębokości 30cm, jest sporo osób, które łowią pstrągi na naszej P. ale kto łowi tam klenie? a jest ich tam...

 

A ja nie jestem taki, który będzie domagał się większych sprostowań  ;) .