Korzystają niejako z okazji, że na stronie głównej jest artykuł o najnowszym multiplikatorze firmy Shimano, postanowiłem podzielić się z wami pewnym swoim spostrzeżeniem.
W nowym artykule o MG7 Remek często przywołuje porównanie do dobrze znanego i topowego w mniemaniu wielu zainteresowanych castingiem AnTaresa AR. Ale czy aby napewno, jest to multiplikator który w pełni zasłużył na miano topowego? Albo bardziej, czy firma Shimano zasłuzyła w pełni na zaufanie jakim jest darzona przez wielu uzytkkowników?
Do rzeczy. W miniony weekend miałem okazję porównać trzy egzemplarze tytułowego multiplikatora. Biorąc pod uwagę, że w naszym kraju zapewne jest nie wiele tych młynków, porównaie trzech sztuk stanowi niezłą i chyba miarodajną próbkę.
Głównym powodem porównaia była praca przekładni. Mój AnTares AR którego kupiłem nowego 4 miesiące temu, cechuje dziwna przypadłość. Przekładnia pracuje bardzo głośno i co ważne zdecydowanie nie jest płynna czego możnaby się spodziewać po młynku za ponad 400$. Podczas zwijania wabika wydaje spory szum i czuć wyrażnie na korbce drgania dochodzace z głebi mechanizmu. Żaden inny porównywany AR nie miał tak niekulturalnej pracy przekładni, mimo, ze jeden egzemplarz jest już używany drugi sezon.
AnTares AR ma przekładnie HEG co podobno oznacza, full metal i zastosowanie heavy duty. Mam też taniego i popularnego Curado 101D i tam przekładnia chodzi znacznie bardziej gładko i miękko, choć teoretycznie daleko jej do wydajności i odporności przekładni HEG.
Co jest nie tak?
W końcu odważyłem się rozebrać mój kołowrotek i sprawdzić co szwankuje.
Moim oczą ukazał się ten oto zdumiewajacy widok
Ani kropli smaru !!
Cała przekładnia którą z różną intensywnością kreciłem przez prawie 4 miesiace jest sucha jak głazy na Saharze !!!
Firma Shimano pozwoliła sobie na wypuszczenie na rynek topowego modelu swojej produkcji bez zabezpieczonej przed zniszczeniem przekładnii. Zadaje sobie w chwili obecnej wiele pytań, najdotkliwsze jest to natury filozoficznej. Dlaczego akurat mnie musialo się to przytrafić?
Coś mi mówi, ze następny multiplikator jaki kupie bedzie firmy Daiwa.
pozd JW
p.s Multik juz nasmarowany chodzi zdecydowanie lepiej. Trzeba tez przyznać uczciwie, ze te 4 miechy kręcenia nie wyrządziło przekładni żadnej krzywdy i cały mechanizm jest wporządku.