Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Przyducha


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
50 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6269 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 17 luty 2013 - 22:52

Smutne -_-   



#2 OFFLINE   Kajtelek2

Kajtelek2

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1334 postów
  • LokalizacjaAluminiowe Miasto

Napisano 17 luty 2013 - 22:55

Szkoda,tego maleństwa :unsure:



#3 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 17 luty 2013 - 22:58

Wędkarzowi żal ryb, które sną podczas przyduchy, ale z doświadczenia i wiedzy wiem, że przyducha (czy jakieś większe śnięcie ryb, oczywiście nie z powodu zatrucia wody) ma swoje plusy i można to na wielu wodach zaobserwować.

 

Pozdrawiam

Salmo



#4 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 18 luty 2013 - 13:37

dwa lata temu na "mojej" gliniance podczas przyduchy padło ok 1600kg ryby (tylko szacunkowo z tego co wypłynęło na powierzchnię) nie wiem czy można się doszukać w tym jakiegoś plusa dla tej wody... :huh:



#5 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 18 luty 2013 - 15:11

Każdy ma inne doświadczenia i wiedzę. Akurat glinianka to marny przykład...

 

Pozdrawiam

Salmo



#6 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 18 luty 2013 - 15:17

dlaczego marny....?czy w gliniance 5h żyją inne ryby niż np.w jeziorze,czy zbiorniku zaporowym...?



#7 OFFLINE   Artek

Artek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1969 postów
  • LokalizacjaWielkopolska
  • Imię:Artur

Napisano 18 luty 2013 - 15:23

Wędkarzowi żal ryb, które sną podczas przyduchy, ale z doświadczenia i wiedzy wiem, że przyducha (czy jakieś większe śnięcie ryb, oczywiście nie z powodu zatrucia wody) ma swoje plusy i można to na wielu wodach zaobserwować.

 

Pozdrawiam

Salmo

Wytłumacz,jakie plusy ma przyducha?



#8 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5008 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 18 luty 2013 - 15:36

Plusy przyduchy są ogromne. Zbiornik zostaje pozbawiony konsumentów zooplanktonu a co za tym idzie następuje ogromna redukcja fitoplanktonu i jakość wody zaczyna się poprawiać. Powstaje żyzny i czysty grunt do zbudowania nowej populacji ryb, zwykle po kilka latach od przyduchy powstaje eldorado. 



#9 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 18 luty 2013 - 15:40

Plusy przyduchy są ogromne. Zbiornik zostaje pozbawiony konsumentów zooplanktonu a co za tym idzie następuje ogromna redukcja fitoplanktonu i jakość wody zaczyna się poprawiać. Powstaje żyzny i czysty grunt do zbudowania nowej populacji ryb, zwykle po kilka latach od przyduchy powstaje eldorado. 

 

Podobnie jak po zalaniu świeżo wybudowanego zbiornika retencyjnego na glebach w miarę żyznych.

 

Pozdrawiam

Salmo



#10 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 18 luty 2013 - 16:05

Powstaje żyzny i czysty grunt do zbudowania nowej populacji ryb, zwykle po kilka latach od przyduchy powstaje eldorado. 

tak,powstaje eldorado z populacją małych i średnich ryb...większość ryb jednak nie rośnie w tempie expresowym i myślę,że te "kilka" lat może być za mało na eldorado...A co jeśli w danym zbiorniku zginie niemal cała populacja ryb...?W takim wypadku zarybiać czy nie,a przecież wiemy,że zarybianie to zło konieczne i najlepszym rozwiązaniem jest naturalne tarło(dające naprawdę zdrowe i silne geny)niestety w czasie przyduchy giną wszystkie ryby od małych po wielkie okazy(z tych dużych ryb zdycha największy odsetek ze względu na gabaryty i większe zapotrzebowanie na tlen)Swoją drogą,tak się zastanawiam dlaczego jeszcze nikt nie wpadł na pomysł "wywołania" przyduchy "sztucznie" skoro to takie błogosławieństwo dla wody..?Wystarczy wywalić trochę chloru do zbiornika(chlor wytrąca tlen z wody) i przyducha gotowa....pzdr



#11 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5008 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 18 luty 2013 - 16:17

Krystian nie właź pomiędzy szable potężnych szermierzy :lol: . Na temat wpływu przyduch na ekosystemy wodne mógł bym napisać wiele i na tym forum nie tylko ja. Kilka lat wystarczy żeby np. szczupaki osiągnęły po 5 lub więcej kilo itd. Przyduchy wywołuje się często, istnieje nawet specjalny środek o nazwie Rotenon. Wystąpiły szerokie badania, projekty z jego zastosowaniem. Na stawach wykorzystuje się gnojowicę podawaną pod lód...ehhhhh lepiej nie wnikajmy w temat



#12 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 18 luty 2013 - 16:23

tak,powstaje eldorado z populacją małych i średnich ryb...większość ryb jednak nie rośnie w tempie expresowym i myślę,że te "kilka" lat może być za mało na eldorado...A co jeśli w danym zbiorniku zginie niemal cała populacja ryb...?W takim wypadku zarybiać czy nie,a przecież wiemy,że zarybianie to zło konieczne i najlepszym rozwiązaniem jest naturalne tarło(dające naprawdę zdrowe i silne geny)niestety w czasie przyduchy giną wszystkie ryby od małych po wielkie okazy(z tych dużych ryb zdycha największy odsetek ze względu na gabaryty i większe zapotrzebowanie na tlen)Swoją drogą,tak się zastanawiam dlaczego jeszcze nikt nie wpadł na pomysł "wywołania" przyduchy "sztucznie" skoro to takie błogosławieństwo dla wody..?Wystarczy wywalić trochę chloru do zbiornika(chlor wytrąca tlen z wody) i przyducha gotowa....pzdr

 

Skąd stuprocentowa pewność, że populacja ryb snęła w 100% podczas przyduchy? Już widziałem jak PZW określało ilość ryb po "letniej przydusze" na Krznie, dopływie Bugu. twierdzili, że wszystko padło... a wędkarze mówią, że to był od wielu, wielu lat najlepszy sezon, właśnie taki gdy można pięknie połowić na tej rzece. Sam to stwierdziłem.

 

Dlaczego nikt nie wywołuje przyduchy? Ponieważ jest coś takiego jak ochrona środowiska, a człowiek wystarczająco przyspiesza wszelkie procesy w środowisku (przykładem eutrofizacja). A gdyby nawet mógł to nie robiłby tego z dwóch prostych przyczyn: jedną podkreśliłem w wymienionym tekście (marudzenie wędkarzy, którzy przecież wiedzą wszystko) i duże nakłady by to powodować na wielu dużych wodach.

 

Ileż to bólu sprawia by sięgnąć do literatury i samemu dowiedzieć się czemu ci dwaj na forum takie rzeczy gadają...

 

Pozdrawiam

Salmo

 

PS. Jak zacznie się znowu uświadamianie wędkarzy, którzy i tak wiedzą lepiej - odpadam!



#13 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 18 luty 2013 - 16:48

Krystian nie właź pomiędzy szable potężnych szermierzy :lol: . Na temat wpływu przyduch na ekosystemy wodne mógł bym napisać wiele i na tym forum nie tylko ja. Kilka lat wystarczy żeby np. szczupaki osiągnęły po 5 lub więcej kilo itd. Przyduchy wywołuje się często, istnieje nawet specjalny środek o nazwie Rotenon. Wystąpiły szerokie badania, projekty z jego zastosowaniem. Na stawach wykorzystuje się gnojowicę podawaną pod lód...ehhhhh lepiej nie wnikajmy w temat

moim zamiarem nie było wywoływanie sprzeczki itd...napisałem co może czuć przeciętny wędkarz patrząc na przyduchę(widziałem efekty ze dwa razy i nie jest to nic fajnego)zapewne,także ilu jest "badaczy" tyle jest teorii nt.przyduchy i nie koniecznie jest jedna prawda objawiona...cieszę się jednak,że coś zostało wyjaśnione i możemy to przyjąć do wiadomości albo nie...pozdrawiam



#14 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5008 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 18 luty 2013 - 16:53

Też odpadam



#15 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 luty 2013 - 17:49

Zawsze na spokojnie i z ogromną ciekawością podchodzę do takich tematów, tym bardziej, że widzę, są tu ludzie w tej materii kształceni i pewnie nie tylko teorii liznęli, ale i praktyczną wiedzę mają. Chętnie bym się czegoś więcej dowiedział na temat pozytywnych skutków przyduchy, najlepiej z literatury fachowej, wiem, wiem, odpadliście z tematu, czemu się nie dziwię, bo gdyby go pociągnąć to by była rozrywka do połowy marca najmniej. Nie bądźcie jednak tacy i poratujcie jakimś linkiem, lub dwoma do materiałów, które waszym zdaniem warto znać. Samemu ciężko szukać, sporo śmiecia przeglądarki wywalają, dla was to pryszcz, a ja sobie poczytam, jak dotąd trafiam jedynie na straszenie przyduchą, jej zgubnymi skutkami dla ryb i ludzi (podobno David Carradine padł jej ofiarą) ;) .



#16 OFFLINE   dawek1

dawek1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 267 postów
  • Lokalizacjakielce
  • Imię:Dawid

Napisano 18 luty 2013 - 18:14

Masakra nie widziałem czegoś takiego jeszcze!



#17 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 18 luty 2013 - 19:40

W sprawie przyduchy się nie wypowiadam - nie w tym kierunku się kształciłem. 

Może Koledzy sobie przypominacie sprawę zatrucia Warty poniżej zbiornika Poraj? Z przed kilku lat. Głośna sprawa, jakiś miejscowy mądrala wpuścił do rzeki chemię tak straszną, że zatruł wszystko, nawet rozwielitki padły. Był prokurator, była sprawa...

"Wszyscy" o tym wiedzieli. Poza pewnym mieszkańcem Częstochowy, który akurat w tym czasie przebywał za granicą. Gdy w maju wrócił do domu, w pierwszej wolnej chwili złapał za wędkę i nad Wartę. Kilka tygodni później przejeżdżający obok patrol PSR, na widok wędkarza wracającego do samochodu, trochę przez przekorę zatrzymał się i skontrolował go. Wyobraźcie sobie zdziwienie strażników, gdy roześmiany wędkarz opowiada im o sezonie życia! 

Dodam, że było to na najbardziej zatrutym odcinku Warty, w czasie przed uzyskaniem odszkodowania i przed pierwszymi zarybieniami!

Informację o tym zdarzeniu uzyskałem od tych właśnie strażników, niedługo po opisywanej historii.

Mój wniosek?

Przyduchy, powodzie, a nawet zatrucia już były - Tamiza była w XIX wieku martwym ściekiem. A natura, jeśli jej nie przeszkadzać, radzi sobie nieźle.


Użytkownik woblery z Bielska edytował ten post 18 luty 2013 - 19:41


#18 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 luty 2013 - 20:24

Coś jednak udało mi się znaleźć, kluczem do sukcesu okazało się googlowanie podanego przez @ guciolucky rotenonu. Nie czuję się kompetentny do komentowania wyników poszukiwań, wnioski niech sobie każdy wyciągnie sam, niestety wszystko w języku angielskim.

 

http://www.fws.gov/m...rotenonebro.pdf

 

http://www.tpwd.stat...br_t3200_77.pdf



#19 OFFLINE   zdzislavo1

zdzislavo1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 198 postów
  • LokalizacjaSieradz

Napisano 18 luty 2013 - 20:30

W przypadku zbiornika Jeziorsko to ryba ma tam ciężko przetrwać wymiar ochronny więc ta przyducha nie zrobi tam napewno nic dobrego.



#20 OFFLINE   krzychun

krzychun

    Giełda rulez

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2190 postów
  • LokalizacjaWieluń
  • Imię:Krzysiek

Napisano 18 luty 2013 - 22:03

W sprawie przyduchy się nie wypowiadam - nie w tym kierunku się kształciłem. 

Może Koledzy sobie przypominacie sprawę zatrucia Warty poniżej zbiornika Poraj? Z przed kilku lat. Głośna sprawa, jakiś miejscowy mądrala wpuścił do rzeki chemię tak straszną, że zatruł wszystko, nawet rozwielitki padły. Był prokurator, była sprawa...

"Wszyscy" o tym wiedzieli. Poza pewnym mieszkańcem Częstochowy, który akurat w tym czasie przebywał za granicą. Gdy w maju wrócił do domu, w pierwszej wolnej chwili złapał za wędkę i nad Wartę. Kilka tygodni później przejeżdżający obok patrol PSR, na widok wędkarza wracającego do samochodu, trochę przez przekorę zatrzymał się i skontrolował go. Wyobraźcie sobie zdziwienie strażników, gdy roześmiany wędkarz opowiada im o sezonie życia! 

Dodam, że było to na najbardziej zatrutym odcinku Warty, w czasie przed uzyskaniem odszkodowania i przed pierwszymi zarybieniami!

Informację o tym zdarzeniu uzyskałem od tych właśnie strażników, niedługo po opisywanej historii.

Mój wniosek?

Przyduchy, powodzie, a nawet zatrucia już były - Tamiza była w XIX wieku martwym ściekiem. A natura, jeśli jej nie przeszkadzać, radzi sobie nieźle.

Wiesz, a kilka lat przed wspomnianym przez Ciebie zdarzeniem było na tej samej rzece,  trochę niżej - okolice Działoszyna, również zatrucie. Pamiętam jak stałem na moście w rodzinnej Konopnicy i patrzyłem na spływające setkami brzany - ryby, z których ta rzeka była sławna (szczególnie wśród "łodziaków"). I wiesz co? Od tamtej pory brzan praktycznie nie ma. Ale są jakieś łososiowate, bo dwa mi się uwiesiły w tym sezonie.