Cześć.
W związku z pytaniami nt zbrojenia oraz prowadzenia woblera o nazwie Panic produkcji Adama postanowiłem podzielić się z Wami kilkoma moimi spostrzeżeniami.
Doszliśmy z Adamem do wniosku,że najlepszy będzie opis metody prowadzania wraz z opisem i fotkami poglądowymi zbrojenia woblera.
Zapraszam.
A więc wyróżniamy trzy podstawowe sposoby prowadzenia Panica.
1) powierzchniowa
2) podpowierzchniowa
3) opad
Oczywiście wszelkie kombinacje oraz łącznia tych metod mogą przynieść zaskakujące efekty.Wszystko zależy od inwencji twórczej"operatora wędki",pogody i stanu wody.
Metoda powierzchniowa.
Moim zdaniem najbardziej efektowny i efektywny sposób prowadzenia.
Po rzucie,kilkoma szybkimi obrotami korby "wyrywamy" woblera na powierzchnię wody i prowadzimy w średnim lub średnio szybkim tempie.Wabik w tym czasie "kreśli" na wodzi niewielkie zygzaki.Co rusz odbija na kilka cm raz w prawo a raz w lewo.Co dwa,trzy metry możemy delikatnie,ale zdecydowanie szarpnąć szczytem co spowoduje "jazdę" woblera na ogonku.Krótkie ale zdecydowane podszarpywanie wędką będzie skutkowało fajnym "chlapaniem" woblera na powierzchni.Od czasu do czasu można na kilka sekund przestać zwijać linkę,po czym znów szarpnąć szczytem i "wyciągnąć woblera z powrotem na powierzchnię.Generlnie w tym sposobie chodzi o to aby wabik jak najdłużej przebywał na powierzchni.
Kiedy stosować takie prowadzenie?Przede wszystkim wtedy jak widzimy aktywność ryb przy powierzchni (ataki,spławy,pierzchająca ukleja)
Gdzie?Wszelkie proste odcinki rzeki z szybkim przepływem,napływy,zapływy,opaski,warkocze itp.Pamiętajmy,że najlepsze efekty uzyskamy prowadząc wabik w poprzek nurtu oraz z nurtem!
Jak zbroić?Otóż ja do tego typu prowadzenia stosuję dwa rodzaje zbrojenia.Z jedną kotwą na ogonku wobler wyczynia "cuda na kiju",z dwoma kotwicami wobler zachowuje swoją pierwotną pracę "chlapaka".
DSC05270.JPG 25,54 KB
10 Ilość pobrań
DSC05266.JPG 28,75 KB
10 Ilość pobrań
Ja osobiście najczęściej stosuję tego typu prowadzenie.Brania są wtedy mega widowiskowe,połączone często z wyskokami boleni ponad powierzchnię wody.
Metoda podpowierzchniowa.
Często jest tak,że boleni w ogóle nie widać,wiemy,że są w łowisku ale oznak żerowania brak.
Dlatego w takich chwilach wobler prowadzę bardziej subtelnie pod powierzchnią wody.
Po rzucie zwijam wabik średnim tempem z opuszczoną nisko szczytówką.Wabik wtedy pięknie zamiata "dupką" i błyska boczkami.Od czasu do czasu przyspieszam,na krótką chwilę zwijanie co skutkuje zaoczkowaniem woblera.Robię tak powiedzmy co dwa,trzy metry.Co jakiś czas w ogóle przestaję zwijać i pozwalam wabikowi opaść na metr czy półtora,po czym przyśpieszam aby Panic zrobił oczko na powierzchni (nie chlapię,chodzi tylko o delikatne dziobnięcie powierzchni wody).
Kiedy stosować?Przede wszystkim wtedy gdy nie widać na powierzchni oznak żerowania,kiedy jest pochmurno i zimnawo oraz gdy wieje silny wiatr.Pamiętajmy,że ściąganie wabika w tym przypadku musi być zdecydowanie wolniejsze.
Jak zbroić?Ja do tego typu prowadzenia stosuję dwa rodzaje zbrojenia.Z jedną kotwą owiniętą lametą oraz klasycznie,czyli dwie kotwice.
DSC05275.JPG 27,21 KB
10 Ilość pobrań
DSC05282.JPG 28,92 KB
11 Ilość pobrań
Metodę "opadu" opiszę w kolejnym poście.
Myślę,że choć troszkę przybliżyłem "wizerunek" Panica.
Wiadomo,że praktyka przyjdzie z czasem nad wodą,ja też cały czas się uczę tego woblera,na każdym wypadzie dowiaduję się czegoś nowego,cały czas eksperymentuję do czego i Was zachęcam.
Pzdr.
CDN.....