Robert a Ty co sie nie chwalisz że o Twoich woblerach film nagrali i lada dzień kinowa premiera
Niby, skromniacha, cichy, spokojny a tu taka niespodziewajka no
Ale czad, muszę koniecznie obejrzeć w takim razie.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 27 grudzień 2013 - 17:08
Robert a Ty co sie nie chwalisz że o Twoich woblerach film nagrali i lada dzień kinowa premiera
Niby, skromniacha, cichy, spokojny a tu taka niespodziewajka no
Ale czad, muszę koniecznie obejrzeć w takim razie.
Napisano 27 grudzień 2013 - 17:39
Święta najlepiej "spalić" nad wodą. Lód z przydomowego jeziorka zniknął, zatem chwyciłem swój multi zestaw i poszedłem zrobić parę bród. Mój pierwszy raz z nowym zestawem.
Bród było kilka, w tym jedna taka, którą ciąłem. Poddałem się przy rozplątywaniu. Były też fajerwerki, odstrzeliłem największego Ronina. Życie castingowca nie jest łatwe. To pierwsza lekcja jaką dzisiaj dostałem nad wodą. Było ich więcej ale każdy kto rzuca castem wie jak jest. O kłopotach jakie niesie ze sobą zestaw castingowy nie warto pisać. Lepiej pisać o tym, co jest dla mnie plusem.
To co z pewnością mi się podoba w łowieniu wędką z silnikiem na dachu, to wyższa czułość zestawu. Przy jerkach, które potrafią "znikać" wędkarzowi w trakcie prowadzenia, zestaw, który pozwoli na wychwycenie każdego trącenia przynęty przez drapieżnika, wygrywa. Multikiem lepiej kontroluje się linkę, dzięki temu łatwiej wyczuć co dzieje się z przynętą. Jerki zwinne i lekkie w manewrowaniu, przyjemniej uaktywnia się samym kołowrotkiem. Nie każda konstrukcja wymaga od wędkarza machania kijem, by wobler żył pod wodą. Tu multic też pokazał się z mocnej strony.
Naprawdę nie liczyłem, że coś złowię. Chciałem wykorzystać fakt, że lód zszedł, jest ciepło i można po trenować. Zabrałem ze sobą po jednej przynęcie z modelu i wielkości, abym mógł sprawdzić pod co najlepiej nadaje się kij, który mam. Blank najlepiej ładuje się pomiędzy 20g, a 50g i takie przynęty najprzyjemniej się też prowadzi. Gdyby nie multic, to 20g przynęta była by słabo wyczuwalna na tym sztywnym kiju z tradycyjnym kołowrotkiem. Cięższej przynęty niż 75g nie miałem. Pewnie rzucić się da i taką pod 90g, ale to już bardzo delikatnie. Prowadzenie Ronina 125 jest możliwe, więc obsłuży mi wszystkie średnie jerki.
Przy okazji testów zestawu trafił się całkiem sympatyczny grubiutki szczupak. Wróciłem do domu z dobrym nastrojem.
cannibal_135.jpg 772,22 KB 11 Ilość pobrań cannibal_135 (3).jpg 543,06 KB 10 Ilość pobrań
Użytkownik joker edytował ten post 27 grudzień 2013 - 20:29
Napisano 27 grudzień 2013 - 18:07
Ot, premiera co się zowie Szczupak chyba świeżo po jedzeniu był.
To jakieś nowe malowanie, czy zmieniony kształt modelu, bo nie widzę dokładnie...
Napisano 27 grudzień 2013 - 18:38
To niechcący przyspieszona prezentacja Cannibal 135. Miałem go wam pokazać dopiero po nowym roku, ale tak fajnie się złożyło, że ryba wyjechała na nowy zestaw. Jak tu nie pochwalić się udanym finałem zabawy z multi zestawem.
To konstrukcja zaadoptowana z pierwszego projektu na Dunajec. Pisałem o tym w tym miejscu
Napisano 17 wrzesień 2013 - 18:51 "Poza nim był jeszcze jeden kształt z częściowo przesuwnym balastem, by uzyskać większą stabilizację w locie, ale o nim może kiedy indziej."
Od tamtej pory konstrukcja ta łowiła szczupaki w starej szacie i czekała na metamorfozę wraz z korektą komory na ruchomy balast. Z niej powstał Cannibal 100 i 135 wolno-tonący. Lotność tej konstrukcji jest idealna. Układa się jak pocisk dzięki kulkom przesuwającym się na ogon w czasie rzutu. Przy okazji to najłatwiejszy do prezentacji wobler z mojej kolekcji. Żeby nim łowić wystarczą ruchy korbką i pauzy. Każdy spinningista go polubi. To jest konsekwencja podstawowego założenia dla woblerów bez steru - mają być przyjaznymi przynętami dla każdego wędkarza, bez względu na to, czy ma jerkówkę, czy typowy spinning pod szczupaki. Cannibal z pewnością jest taką przynętą. Zrobię coś większego z tego kształtu, może 17-18cm lub więcej, zobaczymy.
cannibal.jpg 391,45 KB 9 Ilość pobrań cannibal (1).jpg 194,55 KB 9 Ilość pobrań
Użytkownik joker edytował ten post 27 grudzień 2013 - 18:41
Napisano 27 grudzień 2013 - 22:05
Bardzo ciekawie wyglada ten pike .Nie bal bym sie dac wiecej bieli pod spodem ale delikatnie .
135 i okolo 50 gram ciezar przesuniety 3 cm od glowy tak bym jakos to widzial jak ma wkurzac szczupaki nie tylko wiosna .
Wolno tonace same w sobie pieknie chodza jak sie to dobrze poprowadzi .Sprobuj lekko dociazyc oczywiscie bez przesady zazwyczaj poprawia to ilosc bran w jerku ,lekkie turbo .Jerki tego tylu powinny swoje wazyc .Na ostatnim wypadzi mialem cos podobnego ksztaltem i co ciekawe cegle .Jerk w zasadzie bez wlasnej pracy tanal jak cegla .W czasie zwijanie smigal jak torpeda nieregularnie i lekko kolebiac sie na boki przy kazdym zas stopie opadal jak kamien dziobem do przodu i to je tego dnia bralo .Szybki start i szybki opad pod delikatnym katem .po czym zwijka i jerka strtowal w gore .Ale to tylko takie moje drobne spostrzezenia -.
pozdrrafal
Napisano 28 grudzień 2013 - 14:13
Dziękuję Termos za podpowiedzi. Chętnie słucham każdej uwagi, która mogła by coś poprawić w moich pracach.
Chciałbym się ciebie zapytać o to :
Sprobuj lekko dociazyc oczywiscie bez przesady zazwyczaj poprawia to ilosc bran w jerku ,lekkie turbo
Dlaczego uważasz, że Cannibala powinienem spróbować dociążyć? Czy da się to określić na podstawie zdjęcia przynęty? Chciałbym się tego nauczyć.
Napisano 28 grudzień 2013 - 14:44
Dopóki nie pojawi się jakiś film z pracą Cannibala, wspomnę jedynie, że on jest o kompletnie innej pracy niż Ronin. Szczupak z ostatniego zdjęcia lekko zgarnął przynętę, która była zawieszona w toni. Wcześniej wykonywałem jedynie krótkie ruchy korbą, dzięki czemu przynęta zmienia kierunek ruchu w trzech kierunkach najczęściej i to bez wysiłku. Lewo, prawo, góra z przesunięciem do przodu.
Jak sądzę to odejście z wyniesieniem do góry jest bardzo atrakcyjne, ponieważ w pauzie przynęta przestawia się powoli z pozycji głowa w górze na głowa lekko w dół i zaczyna też wolno opadać. Szczupak wziął prawdopodobnie właśnie w takiej fazie. Ledwie wyczułem to branie. Było to możliwe jedynie dlatego, że linka nie miała luzu. Nie patrzyłem w momencie brania na styk linki z wodą, bo bym je zobaczył. Poczułem kciukiem, który opierał się o szpulę multica. Wiem, że na korbie sporo takich brań się przegapia. Bo gdy już czujemy rybę na kiju, to na zacięcie jest zwykle za późno. Twarde przynęty wymagają szybszej reakcji niż gumy lub pierzaki.
Napisano 28 grudzień 2013 - 18:36
Zakladam ze jerk jest zrobiony z pianki lub balsy.Materjaly dobrze wypornosciowe ale do dociazenia .
Na oko ciezko stwierdzic ile wazy ale mysle ze 40 gram z chakiem przy czym wypornosc jest dosyc doza .
Ostatnio prosilem znajomego zeby zrobil mi replike jerka gorana wedle jego przyzwolenia .
W orginale najlepsze jerki skandynawskie wykonywane sa z debu czy buku .Same w sobie waza ,sa lotne i dociazac tego specjalnie nie trzeba .Jerk gorana mial 13 cm i 45 gram buku bez docizenia oraz wdzinka .Zrobiony 20 lat temu dzis wszyscy robia co ciekawe z tego samego materjalu nikt balsy nie uzywa do jerkow .Nie wiedziec czemu ale cos w tym jest inaczej tacy jak np.http://www.svartzonk...tml/farger.html
czyli jeden z nr jeden nie uzywali by debu czy buku tylko balsy .Wracajac jednak do tematu.To twoje dzielo i ciezko mi ingierowac w to jak i dlaczego tak czy inaczej bedzie chodzil ten patyk .Zasugierowac jednak moge ze gorana delikatnie podobny o podobnych wymiarach wazyc bedzi 90 gram a od 20 lat lowi jak opetany .Napewno jednak nie bedzie mial takiej prezentacji jak twoj i dla oka przy jerkowaniu to raczej torpeda niz subtelne ciaganie palki .Nie mniej jednak polecam zrobic jednego i obciazyc go 20 gram wiecej od zakladanej wagi .Jestem przekonany ze bedzie mial swoje walory a zebacze to docenia .
pozdrTermos
Napisano 28 grudzień 2013 - 21:01
Ok, wyjaśniło się.
Widać, że raczej nie śledzisz tego wątku i zajrzałeś przy okazji. Miło, bardzo miło cię u mnie widzieć.
Robię jerki tylko z lipy. Robię jerki tak, jak sądzę, że powinny dobrze przyciągać ryby. Może nie strugam jerków 20 lat, jednak łowię ryby ponad 40 lat i to jest mój wkład jaki wnoszę do swoich prac. Unikam zaglądania w bebechy innych konstrukcji, aby nie iść w tą samą drogę. Mnie to nie interesuje. Może źle robię, trudno.
Mam małe obycie w światowej produkcji jerków i takiego mistrza jak Goran nie znam, on pewnie moich jerków tym bardziej. W każdym razie zerknąłem na wyroby z linku i jedynie co mogę powiedzieć to widzę tam same grube i ciężkie kluchy. Być może właśnie takie jerki są najskuteczniejsze na wszystkie szczupaki. Być może on innych nawet nie próbował robić. Być może jego wędki są wyłącznie do ciężkich przynęt i nawet nie chce mu się zmieniać nic w tym względzie, bo po co, jak łowi na to co ma. Jak widzisz nic nie wiemy więcej, poza tym, że jakiś facet robi przynęty i nawet kilku chłopa je skopiowało. Super, gratuluję mu.
Kroczę własną drogą, przynajmniej tak mi się wydaje. Być może dochodzę do tych samych miejsc, do których inni już doszli. Być może to co zrobię będzie nawet podobne do czegoś tam. Jednak mam świadomość, że nie czerpię satysfakcji z jedzenia gotowej konserwy lecz z samodzielnie zapeklowanej i uwędzonej szynki. Nawet marynatę sam staram się skomponować.
Gdybym w te same gabaryty Kanibala 135 mm dołożył 20g, to jedyne do czego by się nadawał ten jerk, to do głuszenia ryb już po wyjęciu ich na inną przynętę i pewnie też byłby niewygodny bo za krótki by utrzymać go w dłoni. Przepraszam cię Termos. Gdybyśmy chodzili po znanej nam obu tej samej okolicy i nagle jeden z nas chciałby znaleźć najkrótszą drogę do jakiegoś baru, to temu drugiemu byłoby łatwiej o dobrą wskazówkę. W naszym przypadku ty chcesz mi pomóc znaleźć bar w mieście, którego nie znasz za bardzo. Trochę masz pod górkę z takim zadaniem. Podam prosty przykład.
Jerk Grona 13cm samo drewno waży 45g, tak napisałeś. Nie wiem nawet jakie ma inne wymiary i kształt. Ronin 12,5cm, więc podobny, samo drewno waży 25g. Przepaść w wadze. A Cannibal 13,5cm jest lżejszy. A jaka ma być pływalność i inne założenia. Jak tu podać dobrą podpowiedź?
Mnie imponuje fakt, że Skandynawowie dorobili się pewnej renomy i tego, że jest tam wielu rękodzielników wykonujących jerki. To jakby ich znak rozpoznawczy. Marzy mi się, żebyśmy tu pomiędzy Odrą, a Bugiem potrafili zbudować równie silnie oddziałującą na świat grupę wyrobów. Jak sądzę jest to możliwe, jeśli nie będą one za bardzo podobne do Skandynawskich, Bałkańskich czy Japońskich
Napisano 28 grudzień 2013 - 23:46
Spoko ja gosc tu u Ciebie .Takie moje drobne rady ,absolutnie pouczenia .Sam dlobie Cos w wolnych chwilach a w szczegolnosci z glowy a nie z obrazka .
Choc bywa ze trendy majadrobny wplyw na szczegoly .Odnosnie jerkow to nie bede ukrywal ze troche tego przezocilem przez ostatnie lata ,moze dlatego mam wypaczony poglad .Poza tym specyfikacja przynenty na oko w sklepie za mala woda jest taka ze tu wlasnie tredy maja kluczowe znaczenie i jak np od kilku lat taile na topie tak teraz kazdy zaczyna robic i lac gume ale to juz inna bajka .Co kraj to obyczaj .Racje masz ze nie idziesz droga innych -czesc i chwala za to .Jerk mi sie podoba czekam na jakis filmik z praca .Jestem ciekaw jak smiga .
pozdrTermos
Napisano 29 grudzień 2013 - 14:00
Zgadzam się z tym co napisałeś, za bardzo ulegamy trendom. One z pewnością napędzają rynek określonym produktom. Nie da się ukryć, że oddziaływanie Skandynawów na łowców szczupaków jest bardzo duże. Zauważyły to "masowe" firmy i wprowadziły ich konstrukcje do swojej oferty. Cóż, samo życie. Świat kręci się wokół sprzedaży, a raczej sprzedawcy kreują sposób myślenia klienta. Nie jest łatwo wyrwać się z tego kręgu. Kibicuję każdemu, kto próbuje robić coś innego.
Dorze wiedzieć, że masz duże doświadczenie w łowieniu na jerki.
Pozdrawiam
Robert
Napisano 29 grudzień 2013 - 15:46
Tu kiedys Pita zaprowadzilem
http://www.lundgrensfiske.com/
Gosc wybral sam sobie jakies poczwary po czym sprzedawca powiedzial mu ze wybral dwa najlepsze z calego majdanu znajdujacego sie w sklepie .Polecam zerknac .Dawno tam bylem ale jak mialem jeszcze faze na coraz lepsze ,lowniejsze i te najnowsze .Czesto tam zagladalem ,wobler byl moja pasja.Jerkowac zaczalem potem ale wciagnelo mnie kilka osob i tak to od nowa coraz lepsze, lowniejsze i te najnowsze .Nie konczaca sie opowiesc .Wedkarstow samo w sobie .A warjacja w na polnocy na ponkcie jerkow trwa nieublagalnie ,jerki sa trendem ktory nie ma konca .Doby jerk tu w sklepie to jak w miare wedka w polsce .Troche szczescia ze mam kolegow fanatykow i juz dzis nie kupuje a mimo to w rece wpadaja mi jerki i podkradam w czasie lowow te naj,naj .delektujac sie masowa kasznka z dodatkiem wtrobki .I tak to przez lata ostatnie przezocil czlowiek tego co nie miara .Nie zmienia to faktu ze czeto nie jerk a pirwsze zoty nie zaleznie czym decyduja o sukcesie tak w kolejnosci wprawa i opanowanie danego modelu .Potem to juz drobne nioanse ,ciezar ,dlogosc ,waga .I tak jak dzis mialem killery na trolu i ryby nie braly to i te naj,naj nie pomogly .
Robic trzeba swoje a jak sie na to lowi przy okazji no to chyba nier mam nic piekniejszego .
pozdrTermos
Napisano 29 grudzień 2013 - 19:58
Pasjonują cię jerki, to czuć z tego co piszesz. Dziękuję też za link do sklepu, zerknę na bank.
Powiem ci przy okazji jak patrzę na konstruowanie takich przynęt. Mam jak wspomniałem niezły bagaż doświadczeń nad wodą. On mi podpowiada, że przy połowie na przynęty sztuczne, wszystko sprowadza się do dobrania optymalnego rozwiązania dla zadania. Polowanie na jakąkolwiek rybę to zadanie.
Znajomość łowiska to duże ułatwienie. Czas spędzony nad wodą o każdej porze roku to kolejny atut. Dopiero potem dochodzi dobór przynęty. Jeśli założeniem jest polowanie na szczupaka łowiąc z ręki w wodzie stojącej, to mamy trzy sytuacje:
- Płytkie i zarośnięte łowisko
- Płytkie ze stokami - w tym są górki śród-jeziorne, półwyspy, wyspy, ogólnie ławica przybrzeżna
- Głęboka woda - rozległy blat, koniec dużego uskoku
Więc w moim arsenale muszą się znaleźć trzy typy jerków.
- Pływający
- Wolno-tonący
- Tonący
To jest według mnie optimum. Wiem , że to może wydać się zuchwałe, jednak doświadczenie jednego wędkarza zawsze wygra z ilością najlepszych przynęt w pudełku innego.
W przyszłym sezonie będą dostępne wszystkie z tych modeli. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to w każdej z wielkości. Za rok, dwa, będzie można dopiero powiedzieć, jak to podejście się sprawdza. Tylko czas i ludzie są w stanie to zweryfikować. Może spokornieję jeszcze bardziej lub będzie więcej zadowolonych wędkarzy.
Użytkownik joker edytował ten post 29 grudzień 2013 - 19:59
Napisano 29 grudzień 2013 - 20:53
Robert - jerk PIERWSZA KLASA. Ślicznie pracuje, cenna przynęta w kolekcji gdzie 90% to wahadła. Wielkie Dzięki. Pozdrawiam. Andrzej.
Napisano 29 grudzień 2013 - 21:25
opadła mi szczena po prostu! Pięknie
Napisano 29 grudzień 2013 - 23:35
Jak by Ktoś chciał na tapetę...
Napisano 30 grudzień 2013 - 00:22
Napisano 30 grudzień 2013 - 11:31
Andrzeju zdjęcia przepiękne. Dziękuję
Napisano 30 grudzień 2013 - 11:33
Andrzeju zdjęcia przepiękne. Dziękuję
Napisano 30 grudzień 2013 - 17:22
Jak by Ktoś chciał na tapetę...
Ta poszarpana żółta farba na łodzi niczym mapa świata, a grawerowane złote kreski na Calcuttcie niczym promienie słońca. Na laptopie świetnie się prezentuje jako tapeta.
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych