Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Łodka pychówka


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
376 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   pirania74

pirania74

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1068 postów
  • LokalizacjaPOLSKA

Napisano 21 wrzesień 2007 - 10:35

@pirania, żeby potem na mnie nie było.
Chociaż gdy decydowałem się na zakup swojej łodzi, argumentem, kóry przeważył było to, że w razie gdyby nie spełniła moich oczekwiań, to zawsze mogę zrobić z niej porządne ognisko dla przyjaciół, laminat niestety tego w standardzie nie oferuje :mellow:



:lol: :lol: :lol:

co do wyboru - DREWNO czy LAMINAT to już mój wybór i do nikogo ewentualnie pretensji nie będę miał :D Zależy mi na opiniach osób, które są w posiadaniu takowych okrętów i wtedy łatwiej mi podjąć decyzję B)

#22 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2421 postów

Napisano 21 wrzesień 2007 - 18:02

Wygoda czy bezpieczeństwo? Zdecydowanie wolę to drugie i chyba jednak wybiorę DREWNO dzięki za opinię na ten temat

Odpowiedz prosze na pytanie - z czego buduje sie jachty czy lodzie motorowe tudziez wedkarskie?
Kupisz co uwazasz, jednak gdyby drewno bylo tak szalenie bezpieczne, to by z niego wszystko budowali. Czy tak jest w istocie?


#23 OFFLINE   gacopyrz

gacopyrz

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 21 wrzesień 2007 - 19:35

@Kuba
Zalety i wady drewna i laminatu można mnożyć w nieskończoność.
Mała popularność łodzi drewnianych na pewno wynika z koniecznośći wykonania ręcznego od początku do końca, tutaj nie ma możliwości odlania skorupy i seryjnej produkcji.
Dodatkowo jednostki zabudowane, czyli kabinowe w wersji drewnianej są szalenie trudne w konserwacji, bo dostęp od wewnątrz do dna łódki jest bardzo niewygodny.
Niemniej jednak na wiślane wytłuczki wolę drewno, bo przecież @pirania74 pyta w poście o pychówki a nie luksusowe jachty z wc i kuchnią.




#24 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2421 postów

Napisano 21 wrzesień 2007 - 21:59

Watkiem glównym bylo jakoby mniejsze bezpieczenstwo zywicy, a to zwykla nieprawda, c.n.d.
EOT

#25 OFFLINE   lukexio

lukexio

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • Imię:Łukasz

Napisano 21 wrzesień 2007 - 22:20

łodka Pychówkki ile ma metr dlugosc??Czy jest najtaniej kasa lodka pychowki?wole max 3000zl :mellow: wiem ze to malo kasa 3000zl :lol: slyszalem od 6500zl do 1....... :unsure:

pozdraiwma

#26 OFFLINE   pirania74

pirania74

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1068 postów
  • LokalizacjaPOLSKA

Napisano 21 wrzesień 2007 - 23:26

[quote]
Wygoda czy bezpieczeństwo? Zdecydowanie wolę to drugie i chyba jednak wybiorę DREWNO dzięki za opinię na ten temat

[/quote]
Odpowiedz prosze na pytanie - z czego buduje sie jachty czy lodzie motorowe tudziez wedkarskie?
Kupisz co uwazasz, jednak gdyby drewno bylo tak szalenie bezpieczne, to by z niego wszystko budowali. Czy tak jest w istocie?

[/quote]

Obecnie to każdy wie z czego są budowane jachty czy łodzie motorowe - są one przeznaczone do czystej rekreacji a nie do wędkowania, choć i takie widziałem, z których łowi sie ryby - niby luksus i wygoda ( na jeziorze to oczywiste) to na Wiśle, jeśli się łowi aktywnie, często zmieniając miejsca, wpływając na kamieniste płycizny, przykosy, rafki czy opaski przysłowiony jacht czy łódź motorowa nie zda egzaminu - ciężko się manewruje, nie wszędzie się wpłynie itp. - mi chodzi o bezpieczny środek pływający, który nada się do zadań specjalnych, łowienia w ekstremalnych, trudnych miejscach, a takowych na Wiśle nie brak - stąd zadałem pytanie o bezpieczeństwo laminatu i drewna - co do laminatu to można się zgodzić z tym, że w razie kolizji z czymś twardym pod powierzchnią sytuacja może być naprawdę niebezpieczna Drewno wydaje się bezpieczniejsze. Zgodzę się z tym, ze laminat jest łatwiejszy w utrzymaniu niż drewno - dla mnie ważniejsze jest bezpieczeństwo i myślę że warto zainwestować w pychówkę drewnianą.

#27 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 wrzesień 2007 - 10:48

Tak juz ktorys raz nie moge sie oprzec wrazeniu, ze czesc pytajacych, zadajac pytanie, ma juz gotowa odpowiedz. Na forum jest z reguly szukane tylko potwierdzenie... :unsure:
Zaburze wiec nieco ten widok.. :D

Tak w ogole, jak sie chce zeby bylo bezpiecznie to lepiej nie plywac Wisla. Pomijajac rozne plytkie rafki, w ktore mozna przy..., zwlaszzca przy takiej wodzie, jaka byla ostatnio...Wiselka lubia plywac rozne dziwne przedmioty, z ktorych nie wszystkie widac.
Z moich doswiadczen wynika, ze te sa bardziej niebezpieczne dla kolumny silnika, niezaleznie z czego jest lodz.

Bezpieczenstwo...rozpatrywane byly tylko syt. zwiazane z uderzeniem...a istnieja rownie ciekawe, np. uwiezniecie lodki na mieliznie z piachu, pol biedy jak nie jest to kurzawka, mozna wyjsc i zepchnac. Jak kurzawa to syt. moze byc patowa, i tym gorsza im statek masywniejszy.
Jesli idzie tylko o uderzenie to mozna zrobic z grubego laminatu. No i tu jeszzce jeden dylemat...mozna w ten sposob osiagnac wage, moze nawet jeszzce wieksza niz lodzi drewnianej (nioslem cos takiego...razem z tuzinem innych i nosilo nas po calej łące :D ). Wieksza waga to wieksze zanurzenie,masywnosc, wieksza sila w razie uderzenia.
O ile lekka lodka moze przeskoczyc przez rafe, bo dziób zostanie podbity do gory, o tyle z ciezsza moze sie nie udac, i moze sie okazac, ze z tym bezpieczenstwem nie do konca tak jest...
A najlepiej, jak sie nie zna wody, nie plywac szybko, zwlaszzca gdy nie widac gdzie jest szlak wodny.
Najciekawsze jest to, ze Wiselka bardzo lubi sie zmieniac, wiec dobre poznanie wody tez moze zaszkodzic... <_<
Jak ktos ma niewielkie doswiadczenie na lodziach, to Wisla jest chyba najgorsza do jego zdobywania (przynajmniej w okolicach W-wki)

Gumo

#28 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 22 wrzesień 2007 - 10:48

Nigdy pychówki nie miałem i takową nie pływałem, ale... W Irlandii praktycznie co drugi wędkarz ma swoją łódkę, prawie każdy ze zbioru wykluczjacego wędki z Lidla i gumowce.
Łódki drewniane widuje się już praktycznie tylko w rękach zapaleńców - podobnie jak stare samochody sprzed 50lat. Rzeczywiście, taka łódka, wykończona czystym lakierem wygląda ślicznie- parkietowo :mellow: .
Po za wszystkimi uwagami powyzej - trudności w utrzymaniu, duża waga itd jest jeszcze kwestia mniejszej odporności na uszkodzenia drewnianych łodzi - wiem że co innego piszą koledzy wyżej, ale ja miałem wielokrotnie powtarzane, żebym nie kupował drewna, bo jak fala mnie podniesie i rzuci o kamienie tylko laminat to wytrzyma :D

#29 OFFLINE   SzymusS

SzymusS

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1063 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Łukasz

Napisano 23 wrzesień 2007 - 15:31

Jako ciekawostka:


czółno dębowe (wczesnośredniowieczne) wydobyte z dna Wisły
długość 9m (podobno najdłuższe z tego okresu obecnie znajdujące się w Europie)
czółno owe można obejrzeć w zamku Baranów Sandomierski
(zawitałem tam podczas powrotu z urlopu i przypadkiem natknąłem się na tą łódkę)

Załączone pliki



#30 OFFLINE   @slider@

@slider@

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2730 postów

Napisano 23 wrzesień 2007 - 17:26

podobnie jak stare samochody sprzed 50lat.



W Carlow sporo furek jezdzi ktore powinny byc na emeryturze. Widzialem legendarnego schelby'ego anglowatych jest sporo a o fordzie capri juz nie wspomne.

Pozdrawiam
Slider

#31 OFFLINE   Maciejowaty

Maciejowaty

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1178 postów
  • LokalizacjaLegionowo

Napisano 23 wrzesień 2007 - 17:26

@SzymusS
Ciekawe info :D

Nad brzegami Narwi ,często widać stare pychówki.Są zdecydowanie mniejsze niż te wiślane.

Z przykrością zauważam ,że obecni gospodarze zupełnie zapomnieli o łodziach z drewna i pływają na metalowych konstrukcjach :wacko:

Załączone pliki



#32 OFFLINE   gacopyrz

gacopyrz

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 wrzesień 2007 - 18:32

Koledzy !
W mojej wypowiedzi chciałem zawrzeć tylko moje odczucia, poparte posiadaniem łodzi z drewna. Nie chciałbym, żeby ten wątek nas poróżnił, wolałbym raczej, by przy okazji tego postu zwołać małe, a pospolite ruszenie jerkbaitowych, wiślanych łodzi. Jak @pirania by się napatoczył to miałby okazję sobie wszystko obejrzeć i porównać :D Co wy na to?
Zarówno @Kuba, jak i @Gumo mają rację w swoich argumentach, to samo sądzę o moich.
Zdarzyło mi się jednego spływu spychać moją łódź z mielizny, było to w okolicach wysp w Jabłonnej ok. godziny 24:00, w lipcu tego roku. Przykosa była grząska i naprawdę myślałem że zostanę tam do rana, albo wyzionę ducha.
Jednak jeśli chodzi o pychówkę to wolę drewno, a jak kiedyś będę zmieniał na coś z kabiną to oczywiście wybieram laminat.
Ilu nas jest tyle będzie opinii, ważne jest, że żegluga na środkowej Wiśle się odradza, jest nas coraz więcej i tak trzymać :D

Pozdrowionka

#33 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 24 wrzesień 2007 - 07:37

Jak dla mnie nie jest najwazniejsza ilosc tej zeglugi ale jej jakosc. Jak ma to wygladac tak, jak np. u wylotu bergla na Tarchominie, to lepiej jak lodek bedzie malo.
Zaowocuje to lepszym rybostanem... :unsure:

Gumo
p.s.To, co napisalem nie odnosi sie do nikogo personalnie.

#34 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 24 wrzesień 2007 - 11:17

.
Jednak jak się o nie dba to potrafią przeżyć kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. O ile sobie dobrze przypominam, nasz kolega z forum, Argrabi ma taką bardzo starą pychówkę. :D


Taka bardzo stara ona to nie jest, aczkolwiek dobija do lat dwudziestu... Pracy przy niej rzeczywiście jest sporo.. Mimimum 3-4 pełne dni w roku... Ale jak ktos nie lubi, to mozna tę robote zlecić.. Zalety - przede wszystkim stabilność (można spokojnie stanąć na burcie czy łowić w nurcie na stojąco)..
Ale dla mnie drewniana pychówka ma coś, co ma Harley wśród motocykli.. Łącznie z dopieszczaniem śrubek Ale jak ktoś woli japońskiego ścigacza, to niech kupuje laminat...

Co do używanych laminatów.. Czasami RZGW wyprzedaje.. Często można także trafić nad Zalewem Zegrzyńskim uzywane tzw. marchwianki.. Na Wisłę sie nada... Sam widziałem kilka w zeszłym roku po około 1500 PLN.

Jeszcze słowo odnośnie szkutników.. Pan Szymański jest i mi znany (byłem kilka razy u niego).. Jak się postara, to może ładną łódeczkę wyrzeźbić.. Jak się postara.. Ale na wioskach jest jeszcze kilku szkutników. Okazyjnych.. Pewnie niektórzy z Was widzieli Stworę w porcie Czerniakowskim.. Została zrobiona przez szkutnika z Nowego Dworu.. O dokładne namiary pytajcie Przemka Paska (www.jawisla.pl).


#35 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2421 postów

Napisano 24 wrzesień 2007 - 11:30

Jak się postara..

No wlasnie... :angry: :angry: :angry: Bywa najczesciej, ze nawet wiosla nie chce zrobic.

#36 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 25 wrzesień 2007 - 07:17

. Jak się postara..

No wlasnie... :wacko:


A jak się stara - odnalazłem relację z pobytu u pana Szymańskiego.. Na jednym ze zdjęć jest test stabilności pychówki :D


#37 OFFLINE   biosteron

biosteron

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1945 postów
  • LokalizacjaNadbużańskie tereny.
  • Imię:Marcin

Napisano 10 styczeń 2008 - 19:55

Panowie !

Nie zapominajcie o podstawach pływania po Wiśle !
Ta rzeka to nie jest jezioro gdzie wszystko widać jak na dłoni a woda stoi. Jeśli ktoś pływał po Wiśle to wie o czym mówię, oczywiście chodzi tu o pływanie wędkarskie.
Weźmy z pozoru taki prosty manewr jak przybicie do brzegu, do kamienistej opaski, gdzie woda rwie jak oszalała. Nie widziałem jeszcze sternika, który nie zaryłby dziobem o kamienie, a po rzuceniu kotwicy, gdy łódź ustawia się rónwolegle do nurtu i brzegu, walimy jedną z burt, lub w najlepszym przypadku muskamy o najeżony kamienisty brzeg. Drewno znosi to bez problemu, natomias laminat ...
Pojawiają się mikropęknięcia, lub gdy mamy pecha pęknięcia, nawet nie duże, ale wystarczające by zaczęła przez nie sączyć się woda, która dostaje się pomiędzy warstwy poszycia. Jak ją stamtąd usunąć? A co będzie w zimie kiedy woda tam zamarznie i zacznie rozsadzać łódkę od środka.
A naprawa łodzi z laminatu, uzupełnienie ubytków, to też nie jest proste i tanie.
W przypadku drewna, mamy kociołek ze smołą, pokost, sznur konopny, jakiś drewnochron i w kilka godzin przygotowujemy łódkę do sezonu.
Oczywiście wcale się nie upieram przy wyższości pychówek drewnianych nad laminatowymi, należy sobie tylko zadać pytanie do czego mają nam służyć takie łódki.
Ja wybrałem drewno, gdyż Ci którzy ze mną pływają wiedzą, że czasami na rzece bywa, mówiąc delikatnie, hardcorowo, a podczas spływów wolę skupić się na szukaniu dobrych miejcówek, niż trząść się o poszycie łodzi.
Na wody stojące i rzeki takie jak Bug czy Narew zdecydowanie laminat, na Wisłę wybieram drewno.

Pozdrawiam


Witam

Zainteresowała mnie Twoja wypowiedz w kwestii pychówki,jestem posiadaczem pychówki(pychówką pływam od 20lat),pływam ją na rz.Bug praktycznie co drugi dzień w sezonie w poszukiwaniu drapieżników,czy mógłbyś mi wytłumaczyć dlaczego łódka z laminatu miałaby być praktyczniejsza od drewnianej pychówki???(nie mam na myśli konserwacje)bo to jest normalne ze drewniana pychówka wymaga konserwacji(ci co są użytkownikami takich fregatwiedza o co chodzi)

#38 OFFLINE   wig20

wig20

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 68 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 10 styczeń 2008 - 22:09

Tak sobie czytam te posty i widzę, że wszyscy to łodziowcy-teoretycy. Wszyscy mają łódki, ale skąd to juz nie wiadomo.

Łódki pychowe drewniane
Tadeusz Szymański, Kromnowo/Kromnów nad Wisłą, trzeba zadzwonić do p. M.Szymańskiego, który to u niego swoją pychówkę robił,,,,ja telefonu nie pamiętam.

Łódki pychowe laminatowe
Ryszard i Marian Marchwińscy, Zegrze....wystarczy podjechać do koła 13 i się spytać o ich adres......telefonu nie pamiętam, jeden z braci zmarł 3lata temu, ale łajby cały czas są robione.

#39 OFFLINE   biosteron

biosteron

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1945 postów
  • LokalizacjaNadbużańskie tereny.
  • Imię:Marcin

Napisano 10 styczeń 2008 - 22:14

Tak sobie czytam te posty i widzę, że wszyscy to łodziowcy-teoretycy. Wszyscy mają łódki, ale skąd to juz nie wiadomo.

Łódki pychowe drewniane
Tadeusz Szymański, Kromnowo nad Wisłą, trzeba zadzwonić do p. M.Szymańskiego, który to u niego swoją pychówkę robił,,,,ja telefonu nie pamiętam.

Łódki pychowe laminatowe
Ryszard i Marian Marchwińscy, Zegrze....wystarczy podjechać do koła 13 i się spytać o ich adres......telefonu nie pamiętam, jeden z braci zmarł 3lata temu, ale łajby cały czas są robione.


Witam,jesteś pewien tego co napisales :D

#40 OFFLINE   abarth7

abarth7

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 588 postów
  • LokalizacjaWołomin

Napisano 10 styczeń 2008 - 22:19

Wig20 Dużo osób kupuje łodzie z drugiej ręki i po prostu nie znają pochodzenia swoich łodzi,ale wcale to nie świadczy o tym,że są łodziowcami-teoretykami jak napisałeś.Pozdrawiam