Moi drodzy, pomoc niezbędna! Wskutek nieszczęśliwego wypadku moje multiki (201 dc, antek dc) spędziły 24 h w jeziorze. Jestem KOMPLETNĄ nogą techniczną, więc sam nic z nimi nie zrobię (choć podejrzewam konieczność przesuszenia i przesmarowania). Czy możecie podać adres jakiegoś serwisu w PL (?...) lub zadeklarować się osobiście. Na prawdę umiem być wdzięczny,a ponadto wiem, że na Was można liczyć! Proszę...
długa kąpiel japończyków
Started By
Grego
, 21 wrz 2007 00:15
6 odpowiedzi w tym temacie
#1 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2007 - 00:15
#2 ONLINE
Napisano 21 wrzesień 2007 - 00:28
spróbuj sam - to naprawdę nie jest trudne. jeżeli jednak nie czujesz się na siłach to na pewno ktoś z forum pomoże. chociaż nie zdziwiłbym sie że po wysuszeniu młynki i tak będą działały wzorcowo, no chyba że leżały w jakimś mule czy pisaku. ale wtedy dobre płukanie pod bieżącą wodą powinno pomóc. w końcu młynki które posiadasz są przeznaczone do słonej wody, a po użyciu w morskiej wodzie producent zaleca dokładne płukanie pod bieżącą słodką wodą.
pozdrawiam!
pozdrawiam!
#3 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2007 - 07:14
W następnym tygodniu mogę Tobie zrobić konserwację od zera. Daj znać czy pasuje.
Pozdrawiam
Remek
Pozdrawiam
Remek
#4 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2007 - 08:20
Grego w zadnym wypadku nie sprawdzaj teraz jak one się kreca... albo czy w ogole to robia... najlepiej odstawic je na bok i nieruszac. maszynki wymagaja totalnego rozebrania, dokladnego wyplukania, oczyszczenia i ulozenia srodkow smarujących na nowo. nie jest to trudne ale wymaga nieco czasu i skrupulatnosci. remek na pewno da rade ale chwilke to na pewno zajmie...
#5 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2007 - 14:12
Remku, bardzo mi pasuje. Odezwę się na priv.W następnym tygodniu mogę Tobie zrobić konserwację od zera. Daj znać czy pasuje.
Pozdrawiam
Remek
Dziękuję wszystkim, którzy się odezwali. Pozdrawiam,
#6 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2007 - 17:13
@Grego, a z ciekawości, można wiedzieć co się stało??
Czyżby łódź się wywróciła??
Pozdr.
Salmo
Czyżby łódź się wywróciła??
Pozdr.
Salmo
#7 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2007 - 08:59
Okoliczności były następujące: łódź przeciekająca, silny wiatr, deszcz. Wody w łodzi po kostki, a ja musiałem wstać i przemieścić się do kotwicy. Wypadłem za burtę tak nieszczęśliwie,że wędki wyleciały ze mną (były pionowo oparte o burtę). Głębokość w tym miejscu wynosi 6m, więc mimo,że próbowałem ostatnim, niewypadłym kijem, nie wyciągnąłem wędek z dna. Na szczęście mam przyjaciół płetwonurków,więc znaleźli mi kolegę w mojej okolicy. Ten przybył nazajutrz i po 40min podwodnych poszukiwań udało się. A już traciłem nadzieję. Najgorsza kąpiel w moim życiu.