
Ja doszedlem do innych spostrzezen (byc moze blednych)

Znam wedkarzy ktorzy lowili ryby ktore byly albo okaleczone lub nawet byly oznakowane przez wedkarzy. Ja nie dawno zlowilem szczupaka, ktory wzial mi agresywnie pomimo tego, ze mial calkowicie przelyk spiety kotwiczka wedkarska, a z pyska na dodatek stalka wystawala....
Znajomy zlowil nawet rybe (leszcz 55cm)ktora miala wielki ubytek w ciele prawdopodobnie szarpakowcy lub jakies zwierze

wedkarstwo zna wiele drastycznieszych przykladow.....
mam pytanie

czy aby nie jest tak, ze nie doceniamy sily zycia i nawet ryby ktore wg obiegowych opinii nie powinny miec szans na przezycie (powinno sie ja zabic, a nie wypuszczac)radza sobie niezle; zeruja przystepuja do tarla itd???
czekam na opinie w tej kwestii oraz wlasne spostrzezenia, bo moze i wy lowiliscie zywe trupy
