Przyznam trzeba mieć dużo samozaparcia żeby chodzić 2,5 roku w jedno miejsce za sandaczem i go nie złowić. Poprostu go tam nie ma Sandacz występuje wyspowo.Są odcinki gdzie łowi się je mniej lub więcej ,ale codziennie .Są odcinki gdzie nigdy nie złowiłem tego gatunku.Wytypowanie miejsc i czasu żerowania to połowa sukcesu.Pod domem mam kilkanaście główek na Dunajcu a łowię tylko na dwóch .Łowienie na pozostałych to tylko strata czasu.Sandacz żeruje 15-20 min i przerwa ,czasem godzinka czasem dwie.Jak jestem odpowiednio ustawiony to jak zażeruje to go złowię.Jak będę łowił w czasie aktywności w nieodpowiednim miejscu ,czas brań minie i zejdę z wody bez kontaktu.Jak będę ten błąd popełniał przez sezon to nawet na rybnej wodzie mogę nie złowić sandacza.
Woblery i gumy Janusza Widła
#2501 OFFLINE
#2502 OFFLINE
Napisano 05 październik 2017 - 21:03
To nie do końca tak. Głównym tematem były zapewne klenie. Bardzo dobre miejscówki i pojawiły się piękne ponadprzeciętne ryby.
Gdy nabiera się pewności i regularnie je poławia naturalną rzeczą jest, że poszukuje się kolejnych wyzwań. Trafiło na sandacza:)
Trafnie chyba zauważyliśmy, że przez tak długi czas rozpracowywania miejscówek powinny się pojawiać przyłowy. A tu cisza. Mimo, że na bank tam są i z opowieści "różnej treści" wiadomo, że są tam łowione. I tu przywołany temat wystarczyło skwitować kilkoma spostrzeżeniami ze swoich doświadczeń, jak powyżej. Na opaskach jest podobnie. Są miejsca, gdzie chętniej zaglądają i wtedy możemy zabiczować inne, mniej atrakcyjne i nigdy nic nie złowimy.
Wystarczy zrobić przesunięcie o kilka/kilkanaście metrów i odkrywa się się to, czego szukamy. Innym razem to przesunięcie, to kilkaset i więcej metrów:)
No i ciągle poruszany czas żerowania. Jak go ustalić mając raz na dwa/trzy tygodnie chwilę na ryby?
Dobre przynęty pomagają bardzo, jednak trochę trzeba swojej inicjatywy. Może nawet trzeba zmarnować kilka wypadów na poczet obserwacji i poszukiwanie.
- Piastun i marienty lubią to
#2503 OFFLINE
Napisano 06 październik 2017 - 15:55
Czas żerowania w miesiącach letnich łatwo przewidzieć.Obojętne czy na rzece czy na zaporówce tzw. "złamka" to najlepszy czas.Jeszcze nie noc ale już za ciemno by zawiązać agrafkę bez latarki.Krótki ale intensywny czas żerowania.Łatwo w tym czasie zlokalizować miejscówki bijących na rzece sandaczy.W nocy oczywiście też biją .Jak często i w jakich miejscach zależy od poziomu wody,faz księżyca itd.W jesieni już gożej namierzyć bijące po powierzchni sandacze.W tym przypadku największe znaczenie ma znajomość łowiska.Dobrą wskazówką jest zbita w stada drobnica.Jak przybliża się w nocy pod sam brzeg to wiadomo że w pobliżu czają się drapieżniki.Pomimo pozornej ciszy na wodzie sandacz potrafi nieżle żerować już na zachód słońca.Przed złamką stosuję gumy prowadzone w pół wody na lekkiej 5-6 gr główce.Doskonale nadają się do takiego łowienia ukleje 10 cm. mojej roboty. Na czystej wodzie jeszcze za dnia najlepiej sprawdzają mi się kolory naturalnej uklei . natural.jpg 54,88 KB 44 Ilość pobrań
Po zmierzchu zmieniam na "ducha"-perełkę albo zmieniam na woblera typu "bańdziorek","zaczarowany ołówek"Jak ukleja zaczyna szumieć po powierzchni stosuję woblery powierzchniowe typu "nocne sandaczówki" .Taki wypadzik w moim przypadku to dwie-trzy godziny.Wnikliwe czytanie wody częsta zmiana przynęt i kąta ich prowadzenia najczęściej przynosi efekty.
- Piastun, krzyko, jerzy6 i 8 innych osób lubią to
#2504 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 12:59
Słonko,flauta,woda przejżysta na trzy metry warunki jak na sandacza niespecjalne.Coś tam trąca,obwąchuje ale konkretnych brań nie ma.Mieszamy z kolegami w pudełkach .Może ten kolorek może inny.Na zdecydowane kolory nie reagują kompletnie,na blade czasem coś trąci.Zakładam jedyną posiadaną uklejkę 10 cm.praktycznie bezbarwną.Zdecydowane branie ,za chwilę kolejne.Koledzy na łódce bez kontaktu.Po kilku sandaczach uklejka się rozleciała i brania się skończyły. Od rana odlewam bezbarwne z drobniutkim brokatem.Po wczorajszej lekcji wiem że coś takiego trzeba mieć w swoim arsenale.
fb.jpg 56,55 KB 35 Ilość pobrań
Użytkownik Janusz Wideł edytował ten post 12 październik 2017 - 13:00
- GregorS, kiks1972, guciolucky i 8 innych osób lubią to
#2505 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 09:05
#2506 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 12:59
Okonki 8 cm.Fajna gumeczka w miejscówkach gdzie z równym prawdopodobieństwem można liczyć na branie sandacza jak i grubego okonia.Szczupaki także lubią przekąsić tego "paprocha"
IMG_20171013_123815.jpg 41,67 KB 60 Ilość pobrań
- GregorS, Michał., grzesiekp. i 1 inna osoba lubią to
#2507 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 14:23
Użytkownik krisspin edytował ten post 13 październik 2017 - 14:24
#2508 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 15:06
Okoni większych jak te aktualnie wykonywane 12,5 cm.na razie nie planuję.Większość wędkarzy zbroi je w pojedynczy hak.Okoń jest masywny ,mocno wygrzbiecony i co niektórzy mają już przy tej wielkości problemy z odpowiednim przebiciem.Przy większym trzeba by już stosować systemik z dozbrojką a tego większość wędkujących stara się unikać.Też nie lubię dozbrojek i dlatego modelem XL nad którym teraz pracuję będzie ukleja około 17 cm.Małe wygrzbiecenie ,smukły korpus pozwoli na stosowanie pojedynczego haka 6/0-7/0 .
- adashhh i ptr lubią to
#2509 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 17:40
A szkoda bo na mojej ulubionej wodzie taki okoń jesienią był by idealny. Okoń 12.5 od wiosny do lata był rewelacją. Ze zbrojeniem nie było by problemu bo przy okoniach używam główek wkręcanych. Obecnie wredne zębacze nawet nie chcą powąchać gumy mniejszej jak 16cm
Użytkownik krisspin edytował ten post 13 październik 2017 - 17:42
#2510 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 19:18
Okonki 8 cm.Fajna gumeczka w miejscówkach gdzie z równym prawdopodobieństwem można liczyć na branie sandacza jak i grubego okonia.Szczupaki także lubią przekąsić tego "paprocha"
IMG_20171013_123815.jpg
To już piszę privka😉
#2511 OFFLINE
Napisano 19 październik 2017 - 08:41
"Pomarańczki" (uklejki i płotki) działają na bużańskie sandacze .
Załączone pliki
- Janusz Wideł lubi to
#2512 OFFLINE
Napisano 21 październik 2017 - 15:29
Przyzwoita rybka Ja w tym roku nie przekroczyłem 70 cm. Na Wisełce też ostatnio nieżle gryzą pomarańczowe uklejki 10 cm. Przeprosiłem się w tym tygodniu z woblerami."Płytki bańdziorek" 6,5 cm.bardzo podoba się ostatnio zaporowym boleniom.Rybki w przedziale 55-65 cm. Fajnie można połowić zarówno z łodzi jak i z brzegu.Szczupaki gdzieś wymiotło także zero strat
#2513 OFFLINE
Napisano 22 październik 2017 - 01:28
Janusz , co ty na facebooku opowiadasz-piszesz, że w tym roku lepsze od sandaczówki są inne woblery - mi najlepiej diała płytka sand. i ołówek
img_20171022072646_20171021_180116_zmniejszamy_pl.jpg 103,33 KB 36 Ilość pobrań img_20171022033734_20171021_180535_zmniejszamy_pl.jpg 118,86 KB 32 Ilość pobrań
Użytkownik jerzy6 edytował ten post 22 październik 2017 - 01:30
- Mariano Mariano, woblery z Bielska i Janusz Wideł lubią to
#2514 OFFLINE
Napisano 22 październik 2017 - 14:07
Jurek kiedy to było Czerwiec czy lipiec Są dni że wszystkie brania mam np. na zawodniczkę i na nic innego nie chcą popatrzyć. Z każdym modelem jest podobnie.Przez sezon gusta rybek zmieniają się wielokrotnie dlatego warto mieć kilka sprawdzonych modeli .Piękny ten Twój sandacz .
- jerzy6 lubi to
#2515 OFFLINE
Napisano 22 październik 2017 - 15:26
Żeby nie popaść w kolejny idiotyzm, dotyczący "modelu na dany rok" i nie pisać banałów pt; "zależy od nurtu i warstwy w której żerują" opowiem wam historię sprzed tygodnia. Kilka ciepłych dni z ustabilizowanym ciśnieniem każdego wieczoru wypędzało mnie nad wodę, wiedziałem, że to może być ostatnie "letnie" powierzchniowe żerowanie sandaczy na płytkiej wodzie. Opadająca woda wybierała za mnie kolejne modele Widłów...
Puki woda była szybka i przelewała się przez napływ rafy, rządziła reńska 8-ka - co trwało dwa dni i przyniosło 9 sandaczy 60-80cm. Po wynurzeniu się wierzchołka rafy, właśnie za nim zrobiło się oczko 2 na 2 metry gdzie przypływały największe ryby, ale już poprowadzenie w tym miejscu Reńskiej 8-ki było mało naturalne i zastąpiłem ją szybko płytką 9-tką co przyniosło mi 3 ryby 80+ a gdy trzeciego wieczoru woda znów spadła o kolejne 20cm i wspomniane oczko miało już 10 na 10m, ryby przeniosły się na napływ gdzie właśnie podana pod odpowiednim kątem 9-tka pięknie i naturalnie pracowała w dryfie co przyniosło największego sandacza tego ocieplenia,- upasione 93cm i trzy mniejsze 70-80cm.
Ostatniego dnia ryby miał tylko Adam, łowiący chinolem za 3,50 zł którego praca wyglądała tak że w momencie wejścia w nurt pływał grzbietowym a w wolniejszym nurcie jedynie "lusterkował" bo tonął niczym kamień co powodowało iż Adam ciągnął go nienaturalnie szybko jak na noc i praktycznie orał nim dno,- paranoja w takim łowisku???!!!... Tak ,- ale przyniosła ryby
Efektem użycia tego chińskiego kilera było 6 pięknych sandaczy 70-90cm przy moim jednym wymęczonym 60+...
Wędkarstwo nie jest matematyką, choć zawiera wiele elementów statystyki.. i wtedy kiedy już w głowie układa się pewien ciąg myślowych pewności przychodzi "coś" jak sytuacja z Adamem co burzy skrzętnie ułożony plan....
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 22 październik 2017 - 15:38
- wujek, Piastun, gulf i 16 innych osób lubią to
#2516 OFFLINE
Napisano 22 październik 2017 - 17:23
Dokładnie Arku.Wędkarstwo nie jest matematyką Ale wieloletnie doświadczenie podpowiada co założyć sensownego .Łowisz na moje woblery pewnie ze 20 lat Sprawdzają się praktycznie we wszystkich okolicznościach przyrody.Wiesz kiedy i którego założyć.Tego nie da się nauczyć z książki .Poprostu potrzeba lat praktyki.Najważniejsze że wszystkie moje modele w odpowiednim miejscu i czasie są niezawodne
#2517 OFFLINE
Napisano 22 październik 2017 - 18:35
W tym roku w maju minęło równo 20 lat
Mało jest takich miejsc gdzie się wybieram z wędka, żebym czegoś od Ciebie nie miał w pudełku
Do rzadkości należą sytuacje w których Widły są "gorsze" od innych. A kiedy się to zdarza najczęściej znaczy to, że właśnie takiego wobka nie produkujesz...
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 22 październik 2017 - 18:35
- jerzy6 i Janusz Wideł lubią to
#2518 OFFLINE
Napisano 24 październik 2017 - 18:01
Faktycznie kilka modeli woblerów nie robię z prostego powodu.Poprostu na nie nie łowię.Na przykład ciężkie tylko dygocące boleniówki.U mnie pod chałpą nic na to nie złowię to ich nie robię.Każda przynęta którą robie obojętne czy to wobler czy guma to setki spędzonych godzin na testach w różnych okolicznościach przyrody .Główny nacisk kładę na łowność przynęty.Modele powtarzalne woblerów które można u mnie nabyć testowane,udoskonalane są od kilkunastu lat .Gumy produkowane od dwóch lat ,jeśli chodzi o łowność ,dopracowane są w każdym detalu.Mam mnustwo pomysłów na kolejne łowne przynęty .Niestety stale
brak czasu na ich realizację
- robert7704 lubi to
#2519 OFFLINE
Napisano 25 październik 2017 - 21:52
- Janusz Wideł lubi to
#2520 OFFLINE
Napisano 29 październik 2017 - 14:30
Klasyk nad klasyki
- Janusz Wideł lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych