Ja lubie czerpac przyjemnośc nie tylko ze złowionej ryby ale i z samego łowienia jak My wszyscy zapewne,poniżej pewnego pułapu ta przyjemność zaczyna się przeobrażać w stres,jak nie idzie machnąć
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
,tak więc po co sie męczyć.
szpiegu co do obrotówek to łowie nawet na 0 ale tak imdowaliłem ołowiu na korpusy ze chyba i z jerkówy i C4 poleci
Co do wielkości tez masz rację,chociaż ja macham i małymi 3cm wobkami oczywiscie dociązonymi do 6-7gr
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
(pałeczki od bocznego troka wiertara,i mozna czynić cuda
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
)
Jesli chodzi o naprawdę małe wabiki to niewidze casta w łowieniu np na brombę Andrzeja Lipinskiego,a klonki ja lubią :)widac na filmie
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
pewnie i wtym wypadku da radę zatosować inne wabiki,no ale na upartego to juz jakieś ograniczenia
Co do Japończyków ,to ameryki nie odkryje ,wiadomo ze spinn niraz będzie wygodniejszy.
chodzi o to by czerpać radość z metody castingowej ,przy okazji czaić co nieco o nowinkach ,niepopadać w skrajności,to takie moje zdanie(choc przyznam że zakręciło mnie konkret z tymi castingowymi zabawkami
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
)
zycze samej przyjemności z każdym rzutem