Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Norwegia 2008


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
59 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 07 grudzień 2007 - 09:14

Ale dyskusja! Mnie to przypomina troszkę inny temat - sklep internetowy z wyższymi cenami i prywatny import. Jedni wolą kupić drożej w sklepie i mieć święty spokój, a drudzy wolą sprowadzać na własną rękę. Który sposób lepszy - w zależności od temperamentu osoby i ten i tamtem.



Prawie wszyscy tak uważają.. Więc to słuszne podsumowanie dyskusji, której przyczyną był biznesowy post Maćka..

#42 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 grudzień 2007 - 09:44

Wiekszosc wypowiedzi jest nie na temat. Wszystko juz powiedzialem w zasadzie, jak sie komu bedzie chcialo zauwazyc to sie doczyta...

Ale zrozumiale, ze wygodniej nie zauwazyc... B)

Gumo

#43 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 07 grudzień 2007 - 09:50

Ale zrozumiale, ze wygodniej nie zauwazyc... B)

Gumo


Oj Gumo, Gumo ... za dużo Tobie się wydaje B)

U mnie jest mniej więcej tak:
- jak się zepsuje pralka to dzwonię po fachowca (ostatnio mam problemy by znaleźć profesjonalistę :D
- jak samochód nawali to lecę do warsztatu
- jak jestem chory to idę do lekarza
- jak chcę wywołać zdjęcia to idę do LAB'u

- a jak chcę jechać na wyprawę wędkarską w nieznane po prostu idę do biura podróży, która zapewni mi profesjonalne wsparcie

Mógłbym rozkręcić pralkę, rozłożyć na części samochód, leczyć się ziołami albo czekać aż mi przejdzie (wykonałbym przy okazji kilka telefonów do znachorów - może by zdalnie zapodali jakąś dawkę energii), a zdjęcia wywoływać w łazience. Efekty? Mogłoby być dobrze ale ... po co, jak może być łatwiej, przyjemniej a efekt w większości przypadków zdecydowanie lepszy?

Wiem, że Ty Gumo masz z Kubą zdolności organizacyjne, ja ich nie mam więc jestem pełen podziwu dla Was. Jednak sam ... wybiorę profesjonalistów tak samo jak w przypadku pralki, samochodu, itd.

Pozdrawiam
Remek

#44 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 07 grudzień 2007 - 09:53

Jedni wolą kupić drożej w sklepie i mieć święty spokój, a drudzy wolą sprowadzać na własną rękę. Który sposób lepszy - w zależności od temperamentu osoby i ten i tamtem.


Zgoda Remku. Chodzi o preferencje i wolność wyboru. Mnie to jednak przypomina inną dyskusję, bodajże w wątku „Wieści z Mietkowa”, czy Sandacze 2007. Dwóch kolegów z Forum ZAPYTAŁO kolegę, który opublikował zdjęcie ładnego sandacza (a nie był nawet łowcą prezentowanego okazu), czy ryba została wypuszczona. Pytany potraktował to jako potwarz i uzewnętrznił swoje emocje w kilku wybuchowych postach.
Tu podobnie: kilka osób wyraziło swoją opinię o korzyściach (lub ich braku) płynących z korzystania z usług biur podróży. Kilka innych odebrało to jako nagonkę i atak (!?), pretensje, że biura nie prowadzą działalności charytatywnej, itp. Myślę, że Maciek mógł włączyć się do dyskusji jako kolega po kiju i po koleżeńsku doradzić Jackowi, a nie organizować „obronę Częstochowy”. O to chyba chodziło Gumo, ale mogę się mylić…

Z okazji zbliżających się Świąt wszystkim życzę więcej opanowania, dobrej woli i wiary w człowieka :D


#45 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 07 grudzień 2007 - 10:00

Zgoda Remku. Chodzi o preferencje i wolność wyboru. Mnie to jednak przypomina inną dyskusję, bodajże w wątku „Wieści z Mietkowa”, czy Sandacze 2007. Dwóch kolegów z Forum ZAPYTAŁO kolegę, który opublikował zdjęcie ładnego sandacza (a nie był nawet łowcą prezentowanego okazu), czy ryba została wypuszczona. Pytany potraktował to jako potwarz i uzewnętrznił swoje emocje w kilku wybuchowych postach.


Również niemile przyjmuję takie pytania. Po prostu uważam, że każdy powinien mieć we własnej głowie zakodowane C&R i tyle. Pytanie drogiego o to czy wypuścił uważam, za pomyłkę. Czyli zgodnie z zasadą - pilnuj własnego podwórka a będzie dobrze. Ja tylko nie zgadzam się na publikowanie zdjęć ewidentnie ryb nie C&R i tyle.

Pozdrawiam
Remek

#46 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 07 grudzień 2007 - 10:03

Cóż, ja bym po prostu odpowiedział tak albo nie, albo że to moja sprawa...


#47 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 grudzień 2007 - 10:10

Kawe na lawe...dobra..
Chodzilo o to, ze jak sie napisze artykol, poda kilka informacji, przyzna do zlowienia kilku ryb to mozna zastac tabliczke:ZAREZERWOWANE.
Takie artykoly to tez fajna, darmowa reklama, zeby nagonic klientow.
Oczywiscie nikt nie odbiera prawa do zarabiania pieniedzy, tylko nie na styku biznes/dzialalnosc non profit.

Idealnie byloby, gdyby, jak mi przyjdzie ochota cos napisac znalazl sie ktos, kto by mi dal tegiego kopa w dupe.

Gumo



#48 OFFLINE   rogu

rogu

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 229 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Maciej
  • Nazwisko:Rogowiecki

Napisano 07 grudzień 2007 - 10:14

Powiem szczerze - laski nie robisz a raczej chronisz swój biznes (stwierdzenie faktu a nie epitet ) Jesli Anders Fosberg (albo inny mozny) zobaczy, ze ktos z Polaków zabiera okazy, to koniec z wasza wylacznoscia w Gamleby, która sobie sprawiliscie niedawno jakos. Na cale szczescie sa lepsze lowiska niz w/w i jeszcze tam nie dotarliscie. A w kwestii Hiszpanii - to my (konkretnie Janusz z Pogawedek, my tylko za nim) wam przetarlismy szlaki, nie wy nam... Mam nadzieje, ze nie dostaniecie tam wylacznosci która by nas objela, nie mam bowiem ochoty placic wiecej za dokladnie to samo. Do czesci Szwecji tez dotarliscie po nas - Stefan jezdzil nad Asnen jeszcze w latach 90-tych, ja zaczalem z poczatkiem wieku

Witam :D

Po pierwsze Anders Forsberg od 2 lat nie jest już szefem ośrodka Vastervik. Po drugie nawet jak był, to dążył do współpracy z nami, bo cenił nas za to że niejako na siłę wprowadzamy ograniczenia, wbrew naszym rodakom. I nie chodziło tylko o jego (w sensie prawnym wody Vastervik nie należą do ośrodka) łowisko, ale także o Syrsan, Bjorko, Torrons i kilka innych w pobliżu. Zarówno właściciele ośrodków wedkarskich w Szwecji jak i biura działają po tej samej stronie barykady, bo chronią łowiska. Po drugie drogi forumowiczu, to właściciel ośrodka Gamleby (Michael Carlsson) sam sie zgłosił do nas i zapropoponował nam wyłączność w 2005 roku. Wolał odpalić nam prowizję niż samemu użerać się z niektórymi polskimi Klientami i tłumaczyć im, że nie wolno zabierać dużych ryb. Nie chciał im także tłumaczyć, że nie wolno wrzucać puszek po piwie do wody, palić w domkach (mimo widocznego zakazu) i kilku innych kwestii. Profesjonalne ośrodki wędkarskie dążą do współpracy z jednym kontrachentem bo to dla nich wygoda i mniej stresu. Oczywiście jeśli taki kontrachent przysyła odpowiednią liczbę Klientów. Jesli jest za mało, to przyjmuje rezerwacje bezpośrednie lub współpracuje z kilkoma biurami, które razem przysyłają Klientów.

Co do Mequinenzy to masz rację. Byliście tam na pewno przede mną. Ja jeździłem raczej na Pad. Ale niesmiało tylko powiem, że na Ebro zacząłęm jeździć z powodu niemieckich biur podróży, które mają tam nawet własne ośrodki. Biura takie jaki King Fisher, Andree Angelnreisen czy Voglers były w Meqinensa na długo zanim Ty tam sie pojawiłeś.
To prawda, że P. Witek jeździł nad Asnen w latach dziewiędziesiątych kiedy ja miałem kilknaście lat. Ale na początku lat 90 - tych były tam pierwsze biura Altours i Bielpol :D I to one pierwsze pokazały Asnen w katalogach...
Pozdroxy :D

#49 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2423 postów

Napisano 07 grudzień 2007 - 10:47

No i po co ta licytacja? Zawsze ktos gdzies byl wczesniej, a najpewniej byli to Niemcy.
Tylko badz uprzejmy zauwazyc, ze tacy np. Peter i Juergen z Bavaria Fishing troche zainwestowali w infrastrukture. A ile wy zainwestowaliscie? Ile lodzi i silników kupiliscie? Ile ziemi wydzierzawiliscie pod domy, domki i przystanie? Nie siejecie, nie orzecie, a zbierac chcecie.

Odnosnie czy Anders jest, czy go juz nie ma - nie ma zadnej róznicy, to nie jest problem i podnoszenie tego to zwykla socjotechnika. Z braku Andersa kto inny by was stamtad wywalil za zabieranie okazów, co bylo do okazania.

Jeszcze raz mówie - rób sobie biznes, mi nic do tego. Ale nie próbuj blokowac dostepu do CUDZEJ infrastruktury, bo nie tedy droga. Inne nacje beda przeciez jezdzic bez waszego posrednictwa, dlaczego niby ja mam z niego korzystac? Zbuduj cos sam, pogadamy...

#50 OFFLINE   abarth7

abarth7

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 588 postów
  • LokalizacjaWołomin

Napisano 07 grudzień 2007 - 11:28

Kolego moze troche spokojniej.Nie znasz mnie,nie wiesz co robie,a z gory zakladasz,ze nie mam o niczym pojecia.Moze nie w tej branzy,ale zapewniam Cie,ze mam pojecie o rynku,moze nawet wieksze niz Ty.Kuba masz prawo miec swoje zdanie,ale nie wychodz z zalozenia,ze Ty jestes najmadrzejszy,a reszta to na niczym nieznajacy sie gamonie.Wyrazilem tylko swoje zdanie,a Ty chyba troche zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz.Pozdrawiam

#51 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 07 grudzień 2007 - 12:09

Idealnie byloby, gdyby, jak mi przyjdzie ochota cos napisac znalazl sie ktos, kto by mi dal tegiego kopa w dupe.

Gumo



Nie ma sprawy - na następnym spotkaniu dostaniesz.


Pozdrawiam
Remek

#52 OFFLINE   rogu

rogu

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 229 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Maciej
  • Nazwisko:Rogowiecki

Napisano 07 grudzień 2007 - 12:10

Dyskusja na temat wyyjzdów na ryby mogłby trwać bardzo długo, bo temat jest obszerny, a opinie dość zróżnicowane. Niestety nie mam możliwości stale w niej uczestniczyć, no bo trzeba pracować, a po pracy jest również wiele innych spraw. Dlatego chciałbym podsumować tutaj nasze stanowisko i zakończyć na jakiś czas mój udział w dyskusji na forum.

Po pierwsze: każdy ma prawo jechać z biurem lub bez biura. Ludzi jeżdżących na włąsną rękę szanujemy i wiemy, że wyszukiwanie łowisk, rozpracowywanie ich i samodzielne załatwianie formalności jest dla nich częścią wędkarskiej pasji. Te osoby raczej nigdy nie skorzystają z usług biura, a jeżeli tak, to sporadycznie. Jeżeli zapragną jechać z nami - serdecznie zapraszamy :D

Po drugie: wbrew niektórym opiniom na forum biuro tworzy jednak istotną wartość dodaną. Składają się na nią: wiedza na temat łowisk (wyszukanie właściwych, testowanie ich i doradztwo klientom), wiedza na temat najskuteczniejszych technik łowienia na danym łowisku, strona www i katalog ofert wysyłany co roku gratis do klientów, doradztwo sprzętowe a nawet pomoc w zakupie sprzętu, obszerne informatory dla wyjeżdżających odnośnie łowisk i krajów docelowych, assistance - dyżur telefoniczny 24h na dobę i bieżąca pomoc klientom będącym już na łowiskach we wszelkich problemach, a także porady w kwestii wędkowania. Jest nią również olbrzymia wygoda i oszczędność czasu i możliwość załatwienia wszystkiego jednym telefonem w jednym miejscu, a nawet on-line (zamiast rezerwacji osobno: promu czy samolotu, domku z łodziami, licencji, ubezpieczenia i wizyty w sklepie wędkarskim w celu zakupu sprzętu). I wreszcie kwestia ostatnia: biuro daje klientom wiele praw i zabezpieczeń, czego gwarancją jest spisana na papierze umowa. W sprawach problematycznych biuro musi natychmiast reagować i szukać alternatywnych, korzystnych dla klienta rozwiązań.

Po trzecie: zarzut, że nie tworzymy infrastruktury jest absurdalny. My bardzo często wpływamy na jej kształt - molestujemy Szwedów i Norwegów, aby zakupili lepsze łodzie, silniki i sprzęt elektroniczny, bo te, które mają nie są bezpieczne i nie pozwalają na dalsze pływanie. I często nam się to udaje. A skąd kolega wie, że nie inwestujemy również naszych pieniędzy w sprzęt pływający na niektórych łowiskach? Ale abstrahując od tego wszystkiego, jesteśmy potrzebni właścicielom ośrodków i domków, bo oni szukają jak najszerszej sieci sprzedaży detalicznej. Właściciele bazy najczęściej znajdują nas sami i proszą o współpracę. Zarzut jest poza tym niegodny z zasadami ekonomii i handlu, gdzie istnieje ścieżka producent-hurtownik-detalista. Nie każdy wytwarza coś nowego, a każdy jest w gospodarce ważnym ogniwem. To tak, jakby złościć się na sklepy, że nie wytwarzają niczego, a tylko handlują.

Po czwarte: argument, że biuro śmie zarabiać, jest kolejnym absurdem. Każdy podmiot gospodarczy musi z czegoś żyć. My staramy się, aby nasze ceny nie odbiegały w ogóle lub odbiegały w niewielkim stopniu od cen oferowanych przez gospodarzy. Pamiętajcie, że my dostajemy prowizję - upust od tych cen i nie musimy doliczać marży. Czasem jednak cena jest wyższa, bo mamy inne koszty.

Po piąte: owszem, mamy umowy z niektórymi ośrodkami na wyłączność i nie można tam dotrzeć bezpośrednio. Nie powinno być to jednak traktowane przez Was jako minus, ale jako plus. Bo my zapewniamy w ten sposób te łowiska Polakom. W innym razie ośrodki przejęliby Niemcy albo Holendrzy, a nasi nie mieliby do nich dostępu (tak jak w jednym ze znakomitych ośrodków na Świętej Annie, gdzie Polacy nie są w ogóle wpuszczani!). Poza tym wprowadzamy różne regulacji i przekonujemy gospodarzy do zasady no kill, której Szwedzi póki co nie uważają za konieczną, a za chwilę obudzą się z ręką w nocniku.



#53 OFFLINE   abarth7

abarth7

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 588 postów
  • LokalizacjaWołomin

Napisano 07 grudzień 2007 - 12:25

Po piąte: owszem, mamy umowy z niektórymi ośrodkami na wyłączność i nie można tam dotrzeć bezpośrednio. Nie powinno być to jednak traktowane przez Was jako minus, ale jako plus. Bo my zapewniamy w ten sposób te łowiska Polakom. W innym razie ośrodki przejęliby Niemcy albo Holendrzy, a nasi nie mieliby do nich dostępu (tak jak w jednym ze znakomitych ośrodków na Świętej Annie, gdzie Polacy nie są w ogóle wpuszczani!). Poza tym wprowadzamy różne regulacji i przekonujemy gospodarzy do zasady no kill, której Szwedzi póki co nie uważają za konieczną, a za chwilę obudzą się z ręką w nocniku.



Widzisz Kuba,czyli jednak troche racji mialem,jak nie Eventur bedzie mial wylacznosc na dany osrodek,to jakas obca firma.Troche zle wczesniej napisalem zamiast osrodek napisalem lowisko,ale chodzilo mi o to pierwsze.Pozdrawiam

#54 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 07 grudzień 2007 - 13:00

Ale dyskusja! Mnie to przypomina troszkę inny temat - sklep internetowy z wyższymi cenami i prywatny import. Jedni wolą kupić drożej w sklepie i mieć święty spokój, a drudzy wolą sprowadzać na własną rękę.


No ja widzę sporo różnic - nikt nie głosi tez że za granicę da się wyjechać na ryby TYLKO z nim, inaczej to ło jezusicku panie co to bedzie, straszne celniki, kuriery i inne jak dopadną to oskubia do ostatniego grosza, więc tak naprawdę to wyjeżdżając po cenie ostatecznej miejscowych +kilkadziesiąt procent to jedyna opcja. Jeśli różnica jak twierdzi Rogu to 200-300pln to rzeczywiście nie jest to zauważalna różnica jeśli chodzi o taki wyjazd.
Jeśli chodzi o wyłączność - na całym świecie (Kuba, USA, NZ, Rosja) są łowiska na które wyłączność mają grupy prowadzone przez biura i przewodników - niektórych to wpienia, innym to na ręke bo jak zapłacili za wyjazd z biurem to im np nie pałęta się totalnie nagrzana brygada po kampingu. Nie wierzę zeby do Vastervik czy w nad Ebro nie dało się pojechac samemu jak ktoś się uprze....


#55 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 grudzień 2007 - 13:32

Nie ma sprawy - na następnym spotkaniu dostaniesz.

Jak dobrze, przyda mi sie terapia...

Gumo

#56 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2423 postów

Napisano 07 grudzień 2007 - 14:52

Nie wierzę zeby do Vastervik czy nad Ebro nie dało się pojechac samemu jak ktoś się uprze....

Da sie...tu chodzi o infrastrukture, nie wszedzie masz mozliwosc wziac ja z soba :mellow: .
Robimy co mozemy, zeby jakiestam wylacznosci nie dotykaly starych bywalców :mellow: W koncu troche kasy tam zostawilismy.
A ty Gumofilc - mozesz nie tylko kopa, ale z reki, jak ci przyjdzie ochota na radosna twórczosc <_<

#57 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 grudzień 2007 - 15:06

A ty Gumofilc - mozesz nie tylko kopa, ale z reki, jak ci przyjdzie ochota na radosna twórczosc..

Dzieki, kop starczy, zeby mi sie przydadza, zeby suchary bylo czym pogryzc. :D

Gumo

#58 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 07 grudzień 2007 - 15:18

Dzieki, kop starczy, zeby mi sie przydadza, zeby suchary bylo czym pogryzc. :D


:lol:

#59 OFFLINE   witek

witek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 960 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 grudzień 2007 - 15:58

Jak dzieci we mgle... Od razu mam skojarzenie z odwiecznym tematem: żyłka czy plecionka? :mellow:
Bardzo cenię Maćka i całe biuro Eventur Fishing za wszechstronną ofertę, fachowość i sposób wyjścia z sytuacji kryzysowych (bo i takie się zdażają) ku zadowoleniu klientów. To tak OT...

@Krzysiek,
cieszę się, że moja pomoc na coś się przydała ;) Chociaż podciąłem sobie gałąź...

A teraz co do Biur:
są wędkarze, którzy sami wszystko załatwią (terminy pobytów, dojazdów, noclegi w drodze, łodzie itd...).
Ale są też wędkarze, którzy płacą określoną sumę za określoną usługę. Usługodawcą w tym przypadku jest Biuro. I ono gwarantuje, że będzie wszystko ok. Czy jest coś w tym złego?
Tak jak Maciek napisał, zarobek Biura jest z prowizji Szwedów czy Norwegów.
Teraz coś z moich doświadczeń.
Wielokrotnie się spotykałem z sytuacją gdy pisałem maila do Norwegów, dostawałem odpowiedź żeby kontaktować się z biurem... Jest to wyłączność na usługi w tym ośrodku. Norweg czy Szwed ma z głowy formalności. Przyjeżdżają goście z voucherem i voila...
Więcej nie ujawnię....

Inna sprawa to gwarancje. I tu Eventur naprawdę nie zawodzi. Wiem z własnego doświadczenia gdy jeszcze korzystałem z usług różnych Biur.

Więc: niektórzy łowią na plecionki a inni na żyłki.... :lol:
I każdy ma swoje racje...






#60 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 grudzień 2007 - 16:13

Amen :D






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych