Sportowa „malina” czyli na ikrę inaczej - nowy artykuł
#21 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2007 - 09:46
Niestety mam wrażenie że u nas nawet wprowadzenie ograniczeń typu: tylko sztuczna przynęta pozbawiona haczyka i innych elementów chwytnych nie poprawi stanu wód, bo to nie o ograniczenia metod czy przynęt a o świadomość wędkarską i wewnętrzny zdrowy rozsądek (lub jego brak ) chodzi...
Ja artykuł przeczytałem z przyjemnością i mimo ukochania sztucznej muchy żadnego niesmaku nie czułem...
Pozdrawiam
#22 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2007 - 09:48
Połowy na spławik- chyba w ten sposób większość z nas zaczynała. W spinningu\castingu też do wykorzystania - wieszamy jiga pod spławikiem i powoli prowadzimy - tą metodę pokazał mi pewien Kanadyjczyk kilka lat temu. Bywa niezwykle skuteczna na okonie i bassy (podobno) - ostatnio chyba któraś z gazet opisała to szerzej.
Odnośnie kołowrotka, tak się zastanawiam czy nie był by lepszy do tzw. przepływanki angielskiej.
#23 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2007 - 13:30
Nie ma metod wędkarskich nie etycznych (trucie, ładunki wybuchowe to nie wędkarstwo) są tylko nieetyczni wędkarze.
U mnie łowi się pstrągi na robaki - rodzinny wypad, na trolling - wypad z kolegami, na muchę czy spina - wypad samemu. Sa miejsca gdzie wolno łowić łososie na robaka, krewetkę i muchę a jest zakaz łowienia na spinning. Nikt nie robi zadymy o byle pierdółki. Trochę luzu Panowie
#24 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2007 - 17:23
P.S. Zaczynają mnie drażnić posty typu, a be , a fe , robaka, ikry bym nie wziął do rąk, to nie jest artykuł o połowach na wodach Polski. Inny kraj, inny czas, inne obyczaje (a przede wszystkim inne pogłowie łososiowatych w rzekach) jak to mówią.
Esteci od siedmiu boleści.
#25 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2007 - 17:50
Czytam każdy nowy artykuł jeżeli następny będzie o łowieniu lipieni na serek np w Anglii to też go przeczytam i napiszę czy mi pasuje czy nie.
#26 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2007 - 18:07
Z całym szacunkiem Tomi78, ale ja sobie wyobrażam. Nie każdy lubi spinning, czy też muchę, a chciałby złowić troć czy łososia. Jest przy tym jednak jeden warunek, ta rzeka musiała by być wybrukowana trociami. I tu jest różnica pomiędzy USA a Polską.Troszkę się zawiodłem na tym artykule .
O ile tą przynęte bym jeszcze przeżył to ten spławik już nie .
Wyobraźcie sobie rozpoczęcie sezonu na Słupi ze spławikówką.
Pozdrawiam Sith.
P.S. To jest ostatni mój post w tym wątku, bo nie dotyczy on słuszności połowu na taką, czy też inną metodę ryb łososiowatych (szczególnie w Polsce).
#27 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2007 - 18:39
Równie dobrze można by je łowić na robaka ,serek, rybke ,żabke itp.
Mi to nie pasuje i tyle.Od czterech lat jeżdżę za trocią i złowiłem pierwszą w tym roku na wirówkę tyle radości ile mi dała ta trotka to dawno nie dała mi żadna ryba i nie wyobrażam sobie żeby łowić ją wśród spławikowców.Sory ale to nie dla mnie.
#28 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2007 - 18:48
tak jak nie każdy lubi żywcówke, spiningowanie martwąrybką itd. ale te metody są i jakoś szybko nie znikną
#29 OFFLINE
Napisano 13 grudzień 2007 - 22:28
Dla mnie każdy taki artykuł jest ciekawy. Uważam się za oczytanego wędkarza, ale na temat metod łowienia np. w USA wiem niedużo. Pytałem kiedyś na tym Forum o kije typu noodle- jakie jest ich zastosowanie? @jackybrown- może trochę rozjaśnisz mi w głowie. Mam taki kijek-3,20 m do 7 gram (stoi za szafą). Jak się tym łowi i na co? Też na ikrę? Ze spławikiem? Z małym ciężarkiem gruntowym? Na małe gumki?
Herman
#30 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2007 - 07:32
#31 OFFLINE
Napisano 16 grudzień 2007 - 22:44
#32 OFFLINE
Napisano 16 grudzień 2007 - 23:15
#33 OFFLINE
Napisano 16 grudzień 2007 - 23:31
#34 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2007 - 03:11
JAJECZCKO IKRY.... to moze byc mokra mucha tzw. single egg patern. To moze tez byc rozowa welenka wetknieta w petelke wezla haka i przystrzyzona nozyczkami w kuleczke, a moze to tez byc imitacja jajeczka tzw jensen egg z plastikowej zelatynki.
Mozna te imitacje zaprezentowac muchujac,kastujac, dryfujac podwieszona pod splawikiem muche lub jig. Wszystkie te metody sa wazne o ile uda sie sprowokowac rybe do klapniecia zebami.
Kazda z tych metod a szczegolnie mokra mucha i ciezkie blachy moga byc zrodlem klusownictwa. Tzw. lining czyli rolowanie mokrej linki- sinking tip- przy dnie, gdy stojace salmonidy lapia wode w otwarte paszcze, latwo jest przeciagnac linke i tipet jak makaron az do haka. Ryby tak zahaczone maja hak w paszczy ale na zewnatrz pyska. Niby legalnie ale powoduje to sporo awantur nad woda bo moralni wedkarze bronia swojej rzeki i takiego typa moga wrzucic do wody. Sa to swiadomi klusole przebrani w inne piorka. Sprawa moralnosci nie lezy wiec w metodzie a w intencji. Przy pomocy ciezkiej blachy tez jest latwo grabic dno.
Kiedys gdy wspomnialem na innym polskim forum o przeplywance ze splawikiem to towarzystwo przejechalo sie po mnie jak po burej suce.
A przeciez dryft ze splawikiem ma tez swoje miesce. specjalnie w szybkiej ,wartkiej gorskiej wodzie, gdzie kastowana blaha ma male szanse rolowac sie przy dnie... Pod splawik o wypornosci 25 gram podwieszam duzu ciezarek i na krotkim przyponie roznosci. Czasem jest to obrotowka lub mala blystka, a czasem lekki szeroki listek z hakiem tzw. colorado blade a czasem sztuczne jajko ikry. Splawik pozwala mi spowalniac dryft i poprawiac moja prezentacje w szybkim nurcie.
Gdy salmon juz widzial wszystkie sztuczki wtedy malenki klaczek welenki na cienkim fluo i #4 malenkim haku moze czynic cuda. Samo spiningowanie to malo efektywna metoda na przeblyszczonej wodzie.
Tutaj w BC wolno uzywac tylko pojedynczych hakow bez zadziorow.Latwo jest wiec praktykowac CR i wszystkie dzikie ryby wracaja natychmiast do wody. Wszystkie wieksze rzeki maja swoje wylegarnie i zarybiaja narybkiem z obcieta pletwa tluszczowa. Gdy
ryby te wracaja po 4-6 latach maja tylko blizne w miejscu pletwy tluszczowej i tylko takie mozna zatrzymywac do konsumpcji. Rzeki ktore radza sobie slabo sa zamykane dla wedkarzy, czasami na lata. Kary za klusownictwo sa horendalne i tak powinno byc .
Zawsze beda wedkarze o podejsciu elitystycznym, ktorym wydaje sie ze sa lepsi, szczegolnie reformowani muszkarze. Jednak wszystkie legalne metody sa wazne i nie metoda a zle intencje robia z wedkarza klusownika
#35 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2007 - 04:19
Kary za kłusownictwo są horendalne i tak powinno być.
Tak, my wiemy o tym. Czasami docierają do wieści ze Stanów, w formie ciekawostek, jak komuś skonfiskowano cały sprzęt wędkarski, łódź i dołożono potężną grzywnę za kłusowanie. U nas niestety pokutują dwie rzeczy:
- nie ma nieuchronności kary, i druga (rodem z komuny)
- mała szkodliwość społeczna zabronionego czynu (chyba tak to brzmi).
Dopóki kradzież i kłusownictwo nie będą traktowane literalnie, to pozostaniemy w tym ciemnogrodzie na zawsze.
Spójrzmy jeszcze na inny aspekt - C&R. Czy nasze pisma wędkarskie propagują tę metodę? Myślę, że nie. Dlaczego? Zdjęcia rekordowych ryb zrobione z rodziną, w domu, w łazience itp. - zakazałbym publikacji takich zdjęć.
#36 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2007 - 00:07
Udany skok w sam środek dyskusji .Wszystkie wymienione przez Ciebie przynęty to przynęty sztuczne !!! Kontrowersje ( nie tylko moje)budziło użycie przynęty naturalnej,a nie sposób jej zaprezentowania.Tu więc chyba zgoda.Pozdrawiam BugajskiPozwole sobie panowie wskoczyc w sam srodek dyskusji.
JAJECZCKO IKRY.... to moze byc mokra mucha tzw. single egg patern. To moze tez byc rozowa welenka wetknieta w petelke wezla haka i przystrzyzona nozyczkami w kuleczke, a moze to tez byc imitacja jajeczka tzw jensen egg z plastikowej zelatynki.
Mozna te imitacje zaprezentowac muchujac,kastujac, dryfujac podwieszona pod splawikiem muche lub jig. Wszystkie te metody sa wazne o ile uda sie sprowokowac rybe do klapniecia zebami.
Kazda z tych metod a szczegolnie mokra mucha i ciezkie blachy moga byc zrodlem klusownictwa. Tzw. lining czyli rolowanie mokrej linki- sinking tip- przy dnie, gdy stojace salmonidy lapia wode w otwarte paszcze, latwo jest przeciagnac linke i tipet jak makaron az do haka. Ryby tak zahaczone maja hak w paszczy ale na zewnatrz pyska. Niby legalnie ale powoduje to sporo awantur nad woda bo moralni wedkarze bronia swojej rzeki i takiego typa moga wrzucic do wody. Sa to swiadomi klusole przebrani w inne piorka. Sprawa moralnosci nie lezy wiec w metodzie a w intencji. Przy pomocy ciezkiej blachy tez jest latwo grabic dno.
Kiedys gdy wspomnialem na innym polskim forum o przeplywance ze splawikiem to towarzystwo przejechalo sie po mnie jak po burej suce.
A przeciez dryft ze splawikiem ma tez swoje miesce. specjalnie w szybkiej ,wartkiej gorskiej wodzie, gdzie kastowana blaha ma male szanse rolowac sie przy dnie... Pod splawik o wypornosci 25 gram podwieszam duzu ciezarek i na krotkim przyponie roznosci. Czasem jest to obrotowka lub mala blystka, a czasem lekki szeroki listek z hakiem tzw. colorado blade a czasem sztuczne jajko ikry. Splawik pozwala mi spowalniac dryft i poprawiac moja prezentacje w szybkim nurcie.
Gdy salmon juz widzial wszystkie sztuczki wtedy malenki klaczek welenki na cienkim fluo i #4 malenkim haku moze czynic cuda. Samo spiningowanie to malo efektywna metoda na przeblyszczonej wodzie.
Tutaj w BC wolno uzywac tylko pojedynczych hakow bez zadziorow.Latwo jest wiec praktykowac CR i wszystkie dzikie ryby wracaja natychmiast do wody. Wszystkie wieksze rzeki maja swoje wylegarnie i zarybiaja narybkiem z obcieta pletwa tluszczowa. Gdy
ryby te wracaja po 4-6 latach maja tylko blizne w miejscu pletwy tluszczowej i tylko takie mozna zatrzymywac do konsumpcji. Rzeki ktore radza sobie slabo sa zamykane dla wedkarzy, czasami na lata. Kary za klusownictwo sa horendalne i tak powinno byc .
Zawsze beda wedkarze o podejsciu elitystycznym, ktorym wydaje sie ze sa lepsi, szczegolnie reformowani muszkarze. Jednak wszystkie legalne metody sa wazne i nie metoda a zle intencje robia z wedkarza klusownika
#37 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2007 - 00:27
#38 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2007 - 04:59
@Jerry,Panowie idac brzegiem Jeziora Michigen spotykamy pierwszego wedkarza ...lowi na rosowke ...drugiego wedkarza ...spininguje ...trzeciego...zaklada minnow ...czwartego....ikra na haku...piaty....macha muchoweczka ...szosty biegnie po molo i chyba troluje z brzegu wszyscy lowia i jest pieknie ...od kazdego mozna cos sie nauczyc
I dla mnie to jest ISTOTA wędkarstwa. Jerzy, zazdroszczę Ci takich widoków!
#39 OFFLINE
Napisano 20 grudzień 2007 - 21:58
Otóż zgadzam się z tym co pisze @Tadeo i @kryst, generalnie uwa-
żam, że ani metoda ani przynęta nie determinuje etycznego wędk-
karstwa. Natomiast to czy będzie etyczne (czyli przestrzegające
limitów, wymiarów itp) zależy właśnie od wędkarzy, czyli nas !
Wiem, że w naszych polskich warunkach niezwykle trudno uzyskać
przestrzegania tego co w nawiasie, ale gdyby to się udało to nie
widzę przeszkód w łowieniu na dowolną przynętę i dowolną metodę.
Pozdro Jachu
#40 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2007 - 07:52
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych