Gumo,
Tego Yozuri Hydro zanużyłem. Topię go podczas każdej wyprawy.
Natomiast Yozuri Hydro Magnum, którego Ty podałeś jest niesamowicie ciekawie wykonany. Bardzo mi się podoba!
Jeśli chodzi o kwestie zwiazane z silnikiem, łajbą itd. to rozumiem, że nie jest to takie proste. Niestety ... i chyba dlatego trolling jest też ciekawy ... zwłaszcza precyzyjny.
Pozdrawiam
Remek
NOWOSCI RAPALA 2006
Started By
Guzu
, 09 gru 2005 11:35
23 odpowiedzi w tym temacie
#21 OFFLINE
Napisano 12 grudzień 2005 - 08:41
#22 OFFLINE
Napisano 12 grudzień 2005 - 08:58
Moim zdaniem nie ma problemów do 6m, ale powyżej to jest porażka zwłaszcza jeśli chodzi o to co możemy za sensowne pieniądze kupić w polskich sklepach. Polscy producenci ... do pracy!
Remek, Rognis: nie wiem jaki % Waszych woblerow trollingowych byl kupiony nad Wisla, a jaki nad Oceanem.
W tym niedobrze jest metoda: jak pojawily sie DT16 to pamietacie co opowiadal M. Szymanski o Sniardwach. Lowcy jezdzili do oporu i wszystko w leb, komplety po 20 kg... Jakby mozna bylo tak latwo i przewidywalnie planowac wyprawy jak marzy to sobie Remek...to byscie musieli albo przeniesc sie do Swinoujscia, albo do Holandii. Bo w Szwecji to chyba bym Wam za zimno bylo
Guzu
Remek, Rognis: nie wiem jaki % Waszych woblerow trollingowych byl kupiony nad Wisla, a jaki nad Oceanem.
W tym niedobrze jest metoda: jak pojawily sie DT16 to pamietacie co opowiadal M. Szymanski o Sniardwach. Lowcy jezdzili do oporu i wszystko w leb, komplety po 20 kg... Jakby mozna bylo tak latwo i przewidywalnie planowac wyprawy jak marzy to sobie Remek...to byscie musieli albo przeniesc sie do Swinoujscia, albo do Holandii. Bo w Szwecji to chyba bym Wam za zimno bylo
Guzu
#23 OFFLINE
Napisano 12 grudzień 2005 - 09:39
Tak naprawde probe sil w trolingu wytrzymuje niewiele woblerow, a juz naszych rodzimych producentow to juz nieliczne wyjatki.
Co do planowania to jest ono wazne, niejeden skuteczny wedkarz zaczyna lowic na wiele dni przed lowieniem ale w naszych warunkach chyba najwazniejsze jest, zeby sie moc podniesc jak pyl opadnie.. ...czyli jak wrocimy z miernymi wynikami...
Gumo
Co do planowania to jest ono wazne, niejeden skuteczny wedkarz zaczyna lowic na wiele dni przed lowieniem ale w naszych warunkach chyba najwazniejsze jest, zeby sie moc podniesc jak pyl opadnie.. ...czyli jak wrocimy z miernymi wynikami...
Gumo
#24 OFFLINE
Napisano 12 grudzień 2005 - 14:17
@Gumo,
...ale w naszych warunkach chyba najwazniejsze jest, zeby sie moc podniesc jak pyl opadnie...czyli jak wrocimy z miernymi wynikami...
- hehehe, mam już to we krwi. Wisła nauczyła największej pokory i przede wszystkim wielkiego szacunku do wszelkich ryb (małych, czy dużych)...
...ale w naszych warunkach chyba najwazniejsze jest, zeby sie moc podniesc jak pyl opadnie...czyli jak wrocimy z miernymi wynikami...
- hehehe, mam już to we krwi. Wisła nauczyła największej pokory i przede wszystkim wielkiego szacunku do wszelkich ryb (małych, czy dużych)...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych