Jak w temacie, mam w planach zrobić 2 woblery na zlot głowatkowy a nie mam pojęcia jaka ma być ich raca, może ktoś podpowie.
Za wszelkie pomocne informacje dziękuje z góry.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 29 sierpień 2013 - 09:35
Jak w temacie, mam w planach zrobić 2 woblery na zlot głowatkowy a nie mam pojęcia jaka ma być ich raca, może ktoś podpowie.
Za wszelkie pomocne informacje dziękuje z góry.
Napisano 29 sierpień 2013 - 09:51
patrzac na glowatkowe widly itp konstrucje to wychodzi ze ksztalt raczej podluzny - typu minnow.
praca chyba jednak stabilna - jak ja to mowie majestatyczna.
choc jedyna glowatka zlotowa padla na wobler Yokozuny ktory mocno przypominal praca SKINNERa 15cm i zeby bylo ciekawiej na jedynie sluszny kolor czyli GT
Napisano 29 sierpień 2013 - 09:58
mi praca najbardziej pasowal ten wobek:
spokojny prawie swimmbait... neistety niemal nieosiagalny...
jedno jest pewne na pewno musi to być przyneta w miare stabilna w nurcie... choc fajnie by bylo gdyby byla podatna na animacje ze strony wędkarza...
a tu wobler na którego padla głowatka...
ups nie to zdjęcie... to stół od któego nas głowatka kol. milo26 odciągneła....
z tych pewnie też by się coś nadało:
mowa oczywiście o tych plytko schodzących...
Napisano 29 sierpień 2013 - 10:20
No i wszystko jasne. to w niedziel postaram się coś wymodzić.
Napisano 29 sierpień 2013 - 10:37
Nie ma jednej charakterystycznej pracy woblera głowatkowego.Letnie mieszalniki obojętnie czy są jedno ,dwu ,trzyczęściowe powinny mocno pracować pod powierzchnią bez nadmiernego kolebania na boki.Czym większa częstotliwość uderzeń ogona tym lepiej. Od połowy pażdziernika zdecydowanie łowniejsze są woblery smuklejsze o stonowanej akcji nie koniecznie pracujące pod powierzchnią.
Napisano 29 sierpień 2013 - 10:40
Janusz będziesz na Pucharze?
Napisano 29 sierpień 2013 - 11:18
Kiedy jest Puchar ?
Napisano 29 sierpień 2013 - 11:19
18-20 X 2013
oczywiscie Nad Przełomem
Napisano 29 sierpień 2013 - 12:41
Też będe musiał się uzbroić po zęby w podobne cudeńka bo dużo wskazuje na to że na puchar się przejadę...
Mifek dam znać jeszcze niebawem. MB Red Demon pod głowatke jest już w drodze
Napisano 29 sierpień 2013 - 12:51
jak by się zdarzylo, że nie będziesz mógl przyjechac to:
1. daj znac
2. podaj swoj adres
wpadne po demona i powiem Ci jak się spisuje w warunkach bojowych
Napisano 29 sierpień 2013 - 13:00
W takich okolicznościach to chyba MUSZĘ jechać bo prędzej Ci moją kobitkę pożyczę niż RD
Napisano 29 sierpień 2013 - 13:04
kobiety nie znam wiec... ryzykowal nie bede....
PS> nie ma to jak odpowiednia motywacja...
Napisano 29 sierpień 2013 - 14:09
kobiety nie znam wiec... ryzykowal nie bede....
Też jej do końca nie poznałem ale moge ją pokrótce opisać:
5'6" / 110-120lb / akcja (przeważnie) średnio szybka / dość długi dolnik / c.w. nie znam - jeszcze nie rzuciłem / stan bardzo dobry!
Napisano 29 sierpień 2013 - 14:18
i pewnie nie bita, nie lamana, z małym przebiegiem
choc lakier nie zawsze oryginalny
Napisano 29 sierpień 2013 - 20:50
Podepnę się pod pytanie do woblera głowatkowego.
Rozmiar. Jaka jest minimalna wielkość przynęty w październiku, jest tam jakieś ograniczenie zdaje się. Może spróbuję coś zmajstrować na zlot i gdybym nie pojechał, a woblery zrobił przekażę je Mifkowi.
To będzie pierwszy wobler, jako czysta koncepcja, bo nigdy za głowacicą nie chodziłem.
Napisano 29 sierpień 2013 - 23:06
wg mnie jeżeli nie masz kontaktu z ta ryba i nie poeksperymentujesz to szanse na sukces koncepcyjny są jak w lotto. Możesz powielać pomysły i robić wobki które "w październiku" będą łowne mniej lub bardziej w zależności od łowcy, jego umiejętności i znajomości wody. Uważam że, znajomość wód, w których ryba żeruje ma największe znaczenie - z doświadczenia wiem że, to 90% sukcesu. Reszta zależy od grymasu ryby w sensie żerowania w danym okresie i rejonie oraz.... szczęscia. Tego ostatniego czynnika niestety nie da się zdefiniować...
Głowacica to też dla mnie dziewicza kwestia. Ale takie miałem początki z innymi gatunkami. Nigdy nie sugerowałem się oklepanymi książkowymi standardami - stawiałem na eksperymenty i alternatywne, nietypowe rozwiązania... i chyba się nie zawiodłem
Presja, rosnąca populacja wędkarzy i kurcząca się ichtiofauna podnosi poprzeczkę sukcesu do wręcz apogeum. Z dnia na dzień wyzwania staja się co raz bardziej i bardziej wymagające, aż czasami człowieka chce szlag trafić. Bo mimo doborowego sprzętu i przynęt (za majątek) nic konkretnego się nie da trafić... a na pocieszenie pozostaja tylko wspomnienia z dzieciństwa jakie to ryby się wtedy łapało
Wracając do tematu... co do rozmiaru, pracy, i wyglądu przynęty pod główkę na pewno wypowiedzą się jeszcze fachowcy z forum... ale na Twoim miejscu...jak to się mówi... odwróciłbym kota ogonem
Napisano 30 sierpień 2013 - 08:52
wg mnie jeżeli nie masz kontaktu z ta ryba i nie poeksperymentujesz to szanse na sukces koncepcyjny są jak w lotto. Możesz powielać pomysły i robić wobki które "w październiku" będą łowne mniej lub bardziej w zależności od łowcy, jego umiejętności i znajomości wody. Uważam że, znajomość wód, w których ryba żeruje ma największe znaczenie - z doświadczenia wiem że, to 90% sukcesu. Reszta zależy od grymasu ryby w sensie żerowania w danym okresie i rejonie oraz.... szczęscia. Tego ostatniego czynnika niestety nie da się zdefiniować...
Głowacica to też dla mnie dziewicza kwestia. Ale takie miałem początki z innymi gatunkami. Nigdy nie sugerowałem się oklepanymi książkowymi standardami - stawiałem na eksperymenty i alternatywne, nietypowe rozwiązania... i chyba się nie zawiodłem
Presja, rosnąca populacja wędkarzy i kurcząca się ichtiofauna podnosi poprzeczkę sukcesu do wręcz apogeum. Z dnia na dzień wyzwania staja się co raz bardziej i bardziej wymagające, aż czasami człowieka chce szlag trafić. Bo mimo doborowego sprzętu i przynęt (za majątek) nic konkretnego się nie da trafić... a na pocieszenie pozostaja tylko wspomnienia z dzieciństwa jakie to ryby się wtedy łapało
Wracając do tematu... co do rozmiaru, pracy, i wyglądu przynęty pod główkę na pewno wypowiedzą się jeszcze fachowcy z forum... ale na Twoim miejscu...jak to się mówi... odwróciłbym kota ogonem
Absolutnie zgadzam się z tym co piszesz.
Znajomość łowiska jest ważniejsza od wszystkiego potem. Optycznie znam dość dobrze tą wodę gdzie będzie zlot. Widywałem ją kilka razy w roku, a że łowię ponad czterdzieści lat, to potrafię przyjąć pewną taktyką nad wodą. Jasne, że to nie to samo co łowić w danej rzece, bo każda jest inna, a do tego gatunku ryby, którego nigdy się nie łowiło.
Stawianie na "sprawdzone" od lat rozwiązania mnie nie interesują. Ja i kopiowanie tak do siebie nie pasują jak do świni lakierki.
Stawiam na jerka. Dlatego pytam o wielkość dopuszczoną na tej wodzie w tym czasie. Jakoś te mega wielkie przynęty nie przekonują mnie do połowu tej ryby. 9-12 jest przedziałem bardzo dobrym do zbudowania takiej przynęty. Masą będzie wystarczająca do podania przynęty na znaczną odległość wędziskiem mocarnym. Zdaje się, że niżej jak 60g to rzadko ktoś łowi. Dobrze by było, aby wypowiedzieli się ci, którzy tam się wybierają.
Jeśli ktoś potrafi opisać jak wygląda modelowa miejscówka głowy jesienią, to byłoby to dla mnie punktem odniesienia do pracy wabia. Czy jest to płań, czy raczej bania. Czy głowa chętnie staje przed, w, za wlewem. Może najlepsze są rynny? Na jakiej głębokości najczęściej złowione zostały głowy. To mi wystarczy.
Reszta jak piszesz, trochę lotto. Jeśli padnie "szóstka" będę milionerem
Napisano 30 sierpień 2013 - 08:59
co do wielkości - to z tego co pamiętam jest ograniczenie regulaminowe - min. 10cm
Napisano 30 sierpień 2013 - 15:17
Nie ma modelowych miejscówek na głowatki Każda miejscówka jest inna stąd nie ma żelaznych reguł że biorą na wlotce czy końcu płani.Są okresy po pierwszym nocnym przymrozku około -8 C że spływają odrętwiałe ukleje na głębsze dołki to wtedy wszędzie żeruje pod wlotami do bani.Przy bardzo niskich stanach wód w ostatnich latach łowi się ją tylko na grubych płaniach.Krótkie szybkie ,niepozorne miejscówki na których najchętniej łowiłem jeszcze parę lat temu teraz są za płytkie na miarową rybę.Przyjmuję zasadę :głębokość musi być przynajmniej półtora długości głowatki .Od tego w którym miejscu żeruje zależy dostępność i gatunek pokarmu.Głowatka żre wszystko co w danym momencie jest łatwo dostępne.Są okresy że w żołądku ma ponad 30 uklejii są i takie że ma jedną rybę :brzanę ,klenia ,leszcza w granicach 40 cm.Zeby poznać jej zwyczaje, czas i miejsce żerowania troszkę czasu trzeba spędzić nad wodą.
Napisano 31 sierpień 2013 - 13:30
I to ostatnie zdanie Jaśku jest warte znacznie więcej niz kilogramy wobków i innego złomu w pudelkach hej
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych