![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/public/style_images/tctc91_simplify/profile/default_large.png)
Pstrągi a kabłąk zamykany ręką
#21
OFFLINE
Napisano 02 luty 2008 - 18:05
#22
OFFLINE
Napisano 02 luty 2008 - 19:32
Ale nie wyobrażam sobie zamykania ręką po rzucie obrotówką pod prąd np. na pstrągach. W takim przypadku zawsze korbką i zaczynam zwijanie przed uderzeniem błystki o wodę. Ma to tę zaletę, że żyłka jest wyprostowana i błystka wpadając pracuje już od powierzchni wody.
Ps. w starych Delfinach nie dawało sie rady ręką zamykać, ale kto to pamięta....
Hmmm, prawie zawsze łowię w górę rzeki i mi to moje ręczne zamykanie nigdy nie przeszkadzało, a łowię od siurków wielkości Łojewka do wód naprawdę szerokich. U mnie to automatyzm, nie myślę o tym.
Delfiny(Czaple, Prexery, Stabile i Rexy też
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
#23
OFFLINE
Napisano 02 luty 2008 - 20:52
![:unsure:](/public/style_emoticons/default/unsure.png)
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
#24
OFFLINE
Napisano 02 luty 2008 - 20:55
Dzisiaj miałem inny problem na pstruchach na siurku który dzisiaj z Januszem obławiałem zmuszony byłem zmienić multik na korbę po roku czasu. I kompletna kicha to blaszka na drugim brzegu to na drzewie to kij za długi to za krótki to trawy za wysokie. I wyszło jedno zapomniałem jak tą zabawką się posługiwać a co dopiero jakbym po miesiącu zapomniał jak się kierownicą kręci
, co ten multik z nas robi
![]()
wiaterek Ty lepiej uważaj żebyś nie zapominał jak się multiplikuje
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#25
OFFLINE
Napisano 02 luty 2008 - 21:54
#26
OFFLINE
Napisano 02 luty 2008 - 21:57
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
#27
OFFLINE
Napisano 03 luty 2008 - 07:28
Dzisiaj miałem inny problem na pstruchach na siurku który dzisiaj z Januszem obławiałem zmuszony byłem zmienić multik na korbę po roku czasu. I kompletna kicha to blaszka na drugim brzegu to na drzewie to kij za długi to za krótki to trawy za wysokie. I wyszło jedno zapomniałem jak tą zabawką się posługiwać a co dopiero jakbym po miesiącu zapomniał jak się kierownicą kręci
, co ten multik z nas robi
![]()
Wichura, bo do wody nie wlazłeś
![:o](/public/style_emoticons/default/ohmy.png)
![:huh:](/public/style_emoticons/default/huh.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:o](/public/style_emoticons/default/ohmy.png)
A przy okazji, czyżbyś chciał samochód na spychacz zamienić.
#28
OFFLINE
Napisano 03 luty 2008 - 14:40
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#29
OFFLINE
Napisano 05 luty 2008 - 06:04
Znakomitą większość razy, zamykałem kabłąk korbą.
To woda dyktuje warunki i czasem ........ Zakład Energetyczny
![:o](/public/style_emoticons/default/ohmy.png)
Kwisa, to rzeczka, w której raz płynie krystaliczny zdrój, innym razem kawa z mlekiem a jeszcze innym wodą płynie całkiem duża ilość liści, traw, gałązek i ......śmieci wymytych skądś tam.
W ostatnią niedzielę, tych stałych zanieczyszczeń, było całkiem sporo.
Aby chociaż na 2-5 m poprowadzić przynętę, w miarę skutecznie, należało natychmiast sprowadzić ją w okolicę dna.
Inaczej kicha
Zamykanie kabłąka ręką, powodowało jedynie częstsze hole, różnistego badziewa, obwieszającego przynętę.
#30
OFFLINE
Napisano 05 luty 2008 - 22:54
Ale nie wyobrażam sobie zamykania ręką po rzucie obrotówką pod prąd np. na pstrągach. W takim przypadku zawsze korbką i zaczynam zwijanie przed uderzeniem błystki o wodę. Ma to tę zaletę, że żyłka jest wyprostowana i błystka wpadając pracuje już od powierzchni wody.
Podpowiem trochę twojej wyobraźni - ten sam efekt można osiągnąć kiedy przesuniesz kij z godziny 14:00 na 10:00 (lub z 10:00 na 14:00 w zależności na którym brzegu stoisz). W czasie równoległym zamykasz kabłąk ręką.
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Zamykam ręką, ale jest to przyzwyczajenie po kołowrotku marki Tica, który miał badziewną obudowę rolki, o którą haczyła się żyłka i nawijał wtedy na pokrętło. Zyję z tym i mi dobrze - ale może kiedyś zmienię
![:unsure:](/public/style_emoticons/default/unsure.png)
Później już normalnie.
Pozdrawiam
Paweł
#31
OFFLINE
Napisano 06 luty 2008 - 16:35
U mnie to taki automatyczny odruch. Nigdy nie zamykam kabłąka ruchem korbki.
Uważam, że zamykanie kabłąka ruchem korbki szybciej zużywa mechanizm kołowrotka, a poza tym nie lubię tego głośnego uderzenia zamykanego kabłąka.
Nie zauważyłem też, aby zamykanie kabłąka ręką wpływało ujemnie na odpowiednie zarzucenie czy prowadzenie przynęty podczas łowienia pstrągów, idąc w górę rzeki. Wszystko to kwestia wprawy.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#32
OFFLINE
Napisano 07 luty 2008 - 23:30
Ale nie wyobrażam sobie zamykania ręką po rzucie obrotówką pod prąd np. na pstrągach. W takim przypadku zawsze korbką i zaczynam zwijanie przed uderzeniem błystki o wodę. Ma to tę zaletę, że żyłka jest wyprostowana i błystka wpadając pracuje już od powierzchni wody.
[/quote]
Podpowiem trochę twojej wyobraźni - ten sam efekt można osiągnąć kiedy przesuniesz kij z godziny 14:00 na 10:00 (lub z 10:00 na 14:00 w zależności na którym brzegu stoisz). W czasie równoległym zamykasz kabłąk ręką.
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
(...)
Paweł
[/quote]
można i tak, ale po co ? od tego mam zbijak kabłąka by nie kombinować. Praktyka mi mówi, że lepiej zamknąć korbką a kijem operować w dalszej fazie prowadzenia.
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych