Ostatnio próbując złowić okonie, na jagodowego robalo-ripppera złowiłem wzdręgę 30+ i też byłem mocno zdziwiony i bardzo mnie ucieszył ten przyłów
Łowienie białorybu na spinning
#3081 OFFLINE
Napisano 03 marzec 2019 - 20:51
- rav_id lubi to
#3082 OFFLINE
Napisano 03 marzec 2019 - 21:06
Spróbuj na Cyprysowe robactwo. Te kanałowe bardzo je lubią. W zeszłym roku trafiałem nawet po kilka sztuk dziennie. Aż kumple niedowierzali:-)
Możesz być pewny, że wytrwale próbowałem wczoraj Marcinowych gumek jagódek w szczególności Cóż jak wolały klasykę
#3083 OFFLINE
Napisano 06 marzec 2019 - 00:46
- Kwach i rav_id lubią to
#3084 OFFLINE
Napisano 06 marzec 2019 - 08:10
Rafał, żałuj, że nie byłeś jeszcze z nami jak pierwszy raz "Spinningowe Zakończenie Sezonu" na kanale (pewnie w tym samym rejonie po tle sądząc ) kilkanaście lat temu mieliśmy. W pewnym momencie większość stwierdziła "olać okonie, łowimy liny". Padło wówczas coś koło 20 sztuk i to takich 45-55cm. Najlepiej brały na styku płynącej i stojącej i co ciekawe aktywnie goniły narybek.
Zamierzam jeszcze na nie zapolować w przyszłym tygodniu Liczę właśnie na te większe
- Kwach lubi to
#3085 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 07:33
Pierwszy raz w tym roku wybrałem się po pracy z mikro jigami na 1,5 godzinny rekonesans. Bardzo mocno wiało, ale znalazłem miejsce w "dołku", gdzie mogłem porzucać. Udało mi się skusić do brania 2 leszczyki . Pomiędzy leszczykami były 3 szczupaczki, ale ich nie udało się wyholować, 2 z nich przy przygotowaniu do podebrania wypluły mikro jiga, a ostatni niestety odpłynął z kolczykiem.
Załączone pliki
- nowwwak, Pisarz.......ewski Piotr, Szczypek i 2 innych osób lubią to
#3086 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 08:49
Panowie, zapomniałem wcześniej zapytać, a edytować posta już nie mogę, ale do rzeczy:
Chciałem się Was zapytać, czy jak zamierzacie na wybranej miejscówce połowić dłużej, bez przemieszczania się i trafiają się ryby, przetrzymujecie je w siatce, czy od razu wypuszczacie ? Pytam dlatego, bo nie wiem, czy ryby się nie płoszą i czy ta wypuszczana przypadkiem nie odciąga stada ?
Te 2 złowione leszczyki wypuściłem od razu po złowieniu i zrobieniu foty. Miałem długie przerwy między braniami. Inaczej pewnie wyglądałaby sytuacja, jakby ryba była złowiona z daleka, ale rzucałem mikrusem na odległość między 5 a 8 metrów, więc brania były bardzo blisko, stąd moje pytania. Jakie są wasze spostrzeżenia ? Z góry dzięki za odpowiedzi.
#3087 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 09:50
z tego co pamietam z czasów spinningowo/spławikowych - spudłowane zacięcie leszcza (takie gdzie dostał po dziobie ale odpadł od razu) powodowało chwilowy zanik brań. Niewykluczone że jest to standard i stado sie płoszy. Płotkom to nie przeszkadza, ale z wzdręgami bywa jeszcze gorzej.
#3088 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 10:37
Jeżeli to możliwe odejdź kawałek i tam wypuść - po wizycie w siatce ryba może mieć ubytki śluzu i uszkodzone płetwy.
- homax lubi to
#3089 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 10:37
z tego co pamietam z czasów spinningowo/spławikowych - spudłowane zacięcie leszcza (takie gdzie dostał po dziobie ale odpadł od razu) powodowało chwilowy zanik brań. Niewykluczone że jest to standard i stado sie płoszy. Płotkom to nie przeszkadza, ale z wzdręgami bywa jeszcze gorzej.
To prawda, spinka leszcza po zacięciu i na jakiś czas jest po braniach, ale zapytałem o co innego. Ryba jest wyholowana i po chwili wypuszczona. Teraz pytanie, czy taki wypuszczony leszczyk wraca do stada i je odciąga, czy nie ma to większego znaczenia ? Są dni np. wietrzne, gdzie mogę się "schować" od wiatru w danej miejscówce i łowię tam od początku do końca (nie przemieszczam się). Jeśli taki wypuszczony osobnik płoszy stado, to mam puste machanie wędką przez np. kolejne 30 min. póki ryby nie wrócą, ale czy tak jest ? Bo jeśli tak, to lepiej jest wziąć siatkę i na czas połowu przetrzymywać w niej ryby. Robi ktoś w ten sposób ?
#3090 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 10:43
#3091 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 10:44
Ryby zazwyczaj się płoszą w takich sytuacjach.
Jeżeli to możliwe odejdź kawałek i tam wypuść - po wizycie w siatce ryba może mieć ubytki śluzu i uszkodzone płetwy.
Tych uszkodzeń wiadomo, że trzeba unikać, a po drugie takie podleszczaki strasznie brudzą i jestem za tym, żeby je od razu wypuszczać . Przemknęło mi przez myśl, żeby wypuszczać ryby kawałek dalej, ale chciałem znać zdanie i spostrzeżenia innych osób. To będę tak robił i żeby nie traciła warstwy śluzu przenosiny w podbieraku z siatką silikonową powinno być ok. Dzięki, pozdro
- morrum lubi to
#3092 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 10:48
Bardziej płoszy zacięcie/ hol niż wypuszczenie.
Ale chcąc złowić cokolwiek nie unikniemy tego i musimy zaciąć i holować , natomiast jeśli wypuszczenie dokłada dodatkowo do pieca i ryby bardziej się płoszą, to chyba warto wypuścić kawałek dalej ?
P.S Żeby była jasność dla przypomnienia, mówię tu o sytuacji, gdy nie zmieniam miejscówki, tylko wybieram jedną i tam jestem od początku do końca łowienia.
Użytkownik wilczybilet edytował ten post 08 marzec 2019 - 10:50
#3093 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 10:59
Wypuszczenie ryby i ewentualny powrót jej do stada nie powodował dodatkowo spadku kontaktu z rybą.
Najgorzej jest jak są nieudane zacięcia, ryby najbardziej się płoszą. Ale to już napisał venom.
- Alexspin i wilczybilet lubią to
#3094 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 11:03
Ok, dzięki za wypowiedzi i podpowiedzi . Pozdrawiam
#3095 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 11:05
Czyli po wyholowaniu i wypuszczeniu, usiądź, zjedz kanapkę, napij sie tego co tam masz w torbie/kamizelce i pokontempluj chwilę
- Alexspin i wilczybilet lubią to
#3096 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 11:58
Bardzo często pozwalam rybie podholowanej do brzegu na "samowypięcie" i jeśli jej się to uda w znacznej mierze ogranicza kontuzje jakich mogłaby doznać. Po każdym holu, niezależnie czy udanym, czy nie, robię przegląd przynęty, przyponu i około 2-3m linki. Bardzo często po przeglądzie okazuje się, że trzeba wymienić poharataną gumkę, przypon (zwłaszcza skręcony w sprężynkę wolfram), albo odciąć kawałek linki i na nowo przewiązać zestaw, a to zajmuje kilka minut. Poza tym jestem "palaczem", więc obowiązkowo wypalam papieroska i to zajmuje kolejne 5-10 minut (w zależności od wiatru). Zastrzegam, że czynności te wykonuję po oddaleniu się kilka metrów od brzegu. Przeważnie taka przerwa wystarcza na uspokojenie własnej adrenaliny, a myślę, że również stresu jaki przeżyło stadko ryb, jeśli w ogóle takie żeruje w okolicy. To w przypadku gdy pozostaję w miejscówce.
Najczęściej jednak, ponieważ spinninguję wyłącznie z brzegu, jeśli tylko warunki na to pozwalają zmieniam miejscówkę o kilkanaście metrów idąc wzdłuż brzegu - najlepiej łukiem w odległości kilku metrów od brzegu. Dobrze jest zaobserwować w którym kierunku popłynęła uwolniona ryba i iść w jej ślady.
Ta druga metoda, w połączeniu z przeglądem zestawu jak dotąd daje mi lepsze wyniki, niż pozostawanie na miejscówce, która zaowocowała braniem i udanym holem.
- wilczybilet lubi to
#3097 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 12:23
Alex, ale to co napisałeś ma odniesienie do łowienia drapieżników, czy białorybu na spinning ? Wspominałeś o gumce i wolframie . Z drapieżnikami, szczególnie szczupakami nie mam problemu w ich łowieniu, nawet kiedy nie chcę, to i tak jakiś skubaniec się napatoczy
#3098 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 14:21
#3099 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 14:42
To fakt u mnie też atakują micro jigi, ale ja nie wyobrażam sobie stosować przyponu wolframowego przy łowieniu białorybu na przynęty 0,3g, bo sam przypon z agrafką i krętlikiem nawet ten najmniejszy i najcieńszy więcej waży
- Alexspin lubi to
#3100 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2019 - 16:15
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych