Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Samodzielność


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 05 październik 2013 - 18:15

Czytam to nasze forum, czytam i coraz częściej odnoszę wrażenie że gdyby nie porady tutaj zawarte oraz możliwość zadania pytania na każdy, nawet najgłupszy temat i uzyskanie prawie natychmiastowej, poważnej odpowiedzi, wielu zwłaszcza młodych ludzi, nie potrafiło by sobie dać rady w życiu.

Pyta jeden czy na wędkę szczupakową może złowić sandacza. Uzyskuje natychmiastową, szczegółową odpowiedź, włącznie z zalecanym cw, rodzajem akcji, polecaną długością i czym tam jeszcze. A przecież pytanie tak durne, że nawet zupełny nowicjusz początkujący, laik kompletny, byle z odrobiną oleju  w głowie nie powinien go zadać. Właściwa odpowiedź oczywiście brzmi: nie, nie można złowić sandacza na szczupakówkę. Sandacze biorą wyłącznie na wędziska z dedykacją " zander ". Wszystkie pajki, salmony, trouty itd., sandacze wręcz odstraszają.

Inny znów ma problem jak się ubrać na łódkę w zimniejszy dzień. Do pytania dołącza swój zestaw ubraniowy, od stóp do głów, włącznie z bielizną, majtkami i wzorkiem na skarpetkach. Zestaw oczywiście składa się z różnych membran, jakichś texów, polarów, tkanin wytrzymujących pobliskie pierdyknięcie średniej wielkości atomówki oraz cyklon tropikalny. Podczas gdy i tak jak sam nie sprawdzi, to albo mu dupa zmarznie albo wyjdą z niego siódme poty. Termika bowiem to często sprawa mocno indywidualna.

Zalewa nas natłok rzeczy do wszystkiego. Różne rączki do uchwytów, dziurki do guzików, deseczka do smarowania chleba masłem od prawej do lewej i zaraz obok ta sama deseczka dla mańkutów, czyli od lewej do prawej, droższa za to o pięć złotych. Gównianym, małym samochodzikiem z mikroskopijnym ( ale jakże eko! ) silniczkiem 800cc, zupełnie nie uda nam się zaparkować bez kamerki cofania, a najlepiej z pełnym systemem parkowania. Proszek do prania bez inteligentnych molekuł absolutnie nie da sobie rady z naszymi obsranymi na tyłku dżinsami, a okna w chałupie można umyć tylko gumą wprawianą w drgania za pomocą systemu emitującego ultradźwięki. Nie pojmuję jak moja babcia dawała sobie radę, i to znakomicie, kawałkiem " Trybuny Ludu " i denaturatem...

Zalew tych wszystkich " dóbr ", często nikomu po nic nie potrzebnych, produkuje obywatela - debila, który nawet dojrzały, bez odgórnego wzięcia za rękę i reklamowego ( albo forumowego, hehe ) pokierowania, pozostaje kompletnie bezradny wobec rzeczywistości.

Upieczenie ziemniaka w ognisku jawi się jako olimpijski wyczyn.


Użytkownik skippi66 edytował ten post 06 październik 2013 - 11:18


#2 OFFLINE   miras1983

miras1983

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1193 postów

Napisano 05 październik 2013 - 18:32

prawda....za moich czasów , a przecież nie tak dawno ,robiło się z kolegami łuki proce ,wchodziło na drzewa, spadało z nich :lol: a dzisiejsza młodzież co ma w głowie?

komputery i amfetaminę...

 jednak pytania typu czy kij szczupakowy nada się na sandacza, uważam jak najbardziej na miejscu, ponieważ nie każdy początkujący obraca się w kręgu osób które by mu doradziły , i po to jest np. forum, gdyby byli tu sami zawodowcy wszechwiedzący nie było by chyba tak interesująco i ciekawie...


  • Wojtek B. i radek gliwice lubią to

#3 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 05 październik 2013 - 19:22

prawda....za moich czasów , a przecież nie tak dawno ,robiło się z kolegami łuki proce ,wchodziło na drzewa, spadało z nich :lol: a dzisiejsza młodzież co ma w głowie?

komputery i amfetaminę...

 jednak pytania typu czy kij szczupakowy nada się na sandacza, uważam jak najbardziej na miejscu, ponieważ nie każdy początkujący obraca się w kręgu osób które by mu doradziły , i po to jest np. forum, gdyby byli tu sami zawodowcy wszechwiedzący nie było by chyba tak interesująco i ciekawie...

Pytanie było nie czy się nada, ino czy da się złowić. Ale w sumie z tego akurat przykładu mogę się wycofać. Choć niechętnie.



#4 OFFLINE   Wojtek B.

Wojtek B.

    Wiślak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1838 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Wojtek

Napisano 05 październik 2013 - 19:44

Czytam to nasze forum, czytam i coraz częściej odnoszę wrażenie że gdyby nie porady tutaj zawarte oraz możliwość zadania pytania na każdy, nawet najgłupszy temat i uzyskanie prawie natychmiastowej, poważnej odpowiedzi, wielu zwłaszcza młodych ludzi, nie potrafiło by sobie dać rady w życiu.

Pyta jeden czy na wędkę szczupakową może złowić sandacza. Uzyskuje natychmiastową, szczegółową odpowiedź, włącznie z zalecanym cw, rodzajem akcji, polecaną długością i czym tam jeszcze. A przecież pytanie tak durne, że nawet zupełny nowicjusz początkujący, laik kompletny, byle z odrobiną oleju  w głowie nie powinien go zadać. Właściwa odpowiedź oczywiście brzmi: nie, nie można złowić sandacza na szczupakówkę. Sandacze biorą wyłącznie na wędziska z dedykacją " zander ". Wszystkie pajki, salmony, trouty itd., sandacze wręcz odstraszają.

Inny znów ma problem jak się ubrać na łódkę w zimniejszy dzień. Do pytania dołącza swój zestaw ubraniowy, od stóp do głów, włącznie z bielizną, majtkami i wzorkiem na skarpetkach. Zestaw oczywiście składa się z różnych membran, jakichś texów, polarów, tkanin wytrzymujących pobliskie pierdyknięcie średniej wielkości atomówki oraz oceaniczny cyklon. Podczas gdy i tak jak sam nie sprawdzi to albo mu dupa zmarznie albo wyjdą z niego siódme poty. Termika bowiem to często sprawa mocno indywidualna.

Zalewa nas natłok rzeczy do wszystkiego. Różne rączki do uchwytów, dziurki do guzików, deseczka do smarowania chleba masłem od prawej do lewej i zaraz obok ta sama deseczka dla mańkutów, czyli od lewej do prawej. Gównianym małym samochodzikiem z mikroskopijnym ( ale jakże eko! ) silniczkiem 800cc, zupełnie nie uda nam się zaparkować bez kamerki cofania, a najlepiej z pełnym systemem parkowania. Proszek do prania bez inteligentnych molekuł absolutnie nie da sobie rady z naszymi obsranymi na tyłku dżinsami a okna w chałupie można umyć tylko gumą wprawianą w drgania za pomocą systemu emitującego ultradźwięki. Nie pojmuję jak moja babcia dawała sobie radę, i to znakomicie, kawałkiem Trybuny Ludu i denaturatem...

Zalew tych wszystkich " dóbr ", często nikomu po nic nie potrzebnych, produkuje obywatela - debila, który nawet dojrzały, bez odgórnego wzięcia za rękę i reklamowego ( albo forumowego, hehe ) pokierowania pozostaje kompletnie bezradny wobec rzeczywistości.

Upieczenie ziemniaka w ognisku jawi się jako olimpijski wyczyn.

 

 

Aż bym piatkę przybił i piwo postawił. Wpis na bloga jak nic B)



#5 OFFLINE   miras1983

miras1983

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1193 postów

Napisano 05 październik 2013 - 19:45

takie forum to pewnego rodzaju dobrodziejstwo dla początkujących według mnie, jak ja sobie przypomnę co mi wciskali w sklepach....szok.

  nie znałem dobrych spinningistów, żeby mi doradzili, do wszystkiego dochodziłem sam,  a tu proszę wszystko jest wystarczy poczytać i od razu obrać właściwy kierunek...



#6 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 05 październik 2013 - 21:02

Aż bym piatkę przybił i piwo postawił. Wpis na bloga jak nic B)

To fakt, o nowego aktywnego blogera az się prosi, a taki styl, no... jest dobry :D

 


  • skippi66 lubi to

#7 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 05 październik 2013 - 21:07

To wszystko niestety zależy od pokolenia... Choć wychowanym w PRL nie było łatwo, a mimo to jakoś sobie radzimy. Jak mamy być normalni, skoro jak byliśmy mali, to oglądaliśmy Tarzana, który chodził półnago. Kopciuszek wracał o 12.00 w nocy. Pinokio notorycznie kłamał. Alladyn był złodziejem. Batman jeździł 320kmh. Królewna Śnieżka mieszkała z 7 chłopakami. Papaj palił fajki i miał pełno tatuaży. Pacman biegał po ciemnej sali i jadł kolorowe pigułki od których dostawał energii. Bolek i Lolek oraz Tola, żyli w trójkącie. Żwirek i Muchomorek byli parą. A Pan Kleks czytał poradniki Młodego Zielarza, Kaczor Donald chodził bez majtek, a Smerfetka była tylko jedna na wioskę!? I to były dopiero wzorce. Nie to co teraz.



#8 OFFLINE   zenobiusz

zenobiusz

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 31 postów
  • LokalizacjaKozienice
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:L

Napisano 05 październik 2013 - 21:39

@thymalus przez ciebie oplułem monitor ... :)

 

a co do autora tematu, może temat nie związany ze spiningiem, ale ubiór też nie jest bezpośrednio z nim związany...

parę lat temu ... jakieś 15 może 18 ...

próbowałem łowić na kulki proteinowe karpie

czytałem i kupowałem prasę wędkarską i to co teraz jest banalne, bo jak znajdziesz wodę z karpiami to se połowisz

wtedy nie było takie hopsiup ...

jakie składniki ile kulek i jaki haczyk, jak a długość włosa

 

 

teraz to jest banał

 

"daj mi wodę z dużymi karpiami a pokażę ci jak się ryby łowi" to nie cytat tylko przykładowy tekst Mistrza łod karpi ...

 

tak samo z ubiorem

ja mam część ubioru z allegro, lumpeksu, biedronki czy skąść indziej

ale wiem jak ważna jest bielizna czy sposób na cebulkę ... skąd ?

 

nie wiem co cię martwi w czytaniu postów o takim temacie

zobacz jak potrafią ludziki doradzić jak potrzebne są skarpety ...

 

piszesz że ktoś tam opowiada o jakiś texach i potrafiących wybuch atomówki wytrzymać ... a piszesz na forum na którym stella i kijaszek z pracowni to mus

 

user biedronki i jaxona pozdrawia

 

 

edit :// bo tak nie napisałem o co mi chodzi, a chodzi mi o to że im więcej informacji tym lepiej nawet jak na mnie na to nie stać ...


Użytkownik zenobiusz edytował ten post 05 październik 2013 - 21:44

  • Wojtek B. lubi to

#9 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1993 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 05 październik 2013 - 23:06

@skippi66-gdy zadasz na forum pytanie,ktoś może je ,zgodnie z Twoim wywodem, ocenić równie złośliwie.Granica debilizmu o którym piszesz nie jest bowiem ostra. ;)



#10 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 06 październik 2013 - 11:59

Bardzo szanownym Kolegom dziękuję za pochlebne opinie, za lajki ale również za krytykę. Mnie chodzi o coś innego, o ludzką bezradność. Bezradność wobec braku płynu w zbiorniczku spryskiwacza, nieumiejętność sprawdzenia poziomu oleju w samochodzie. Wyrwany kontakt ze ściany to konieczność wezwania fachowca od kontaktu, gdy tymczasem wystarczy śrubokręt i 2 minuty wolnego czasu. Pęknięta ramka od obrazka, którą wystarczy przykleić super - glue, nie trzeba od razu lecieć do ramiarza itd. Brak światła w domu - wciśnij czarny przycisk na bezpieczniku, podnieś hebel na GTRce albo, jeśli " korki " masz przedpotopowe, zwatuj je cienkim drucikiem. Nie leć od razu do serwisu, nie wzywaj fachowca, zrób to sam, bądź Słodowym. To naprawdę nie jest takie trudne. Nie bądź bezradny.

Babie zepsuł się laptop. Kupiłem nowy. Tymczasem okazało się że w starym jest cała masa ważnych plików, że jest sterownik starej drukarki, która pod Windows 7 nie chce działać a wsparcia firma już nie przewiduje i w ogóle masakra. Wziąłem kompa do serwisu, bo przecież nie mam o tym pojęcia. Serwisant powiedział że prawdopodobnie to czy tamto, że musi sprawdzić i że naprawa będzie kosztowała 400 złotych. Drogo, kurczę. Wróciłem do domu z lapkiem pod pachą i zasiadłem do netu. Okazało się że powodów może być tysiąc, jednak pewna usterka powtarzała się najczęściej. Dzisiaj go rozebrałem. Okazało że faktycznie przewód masowy od matrycy był przerwany. Przewód zesztukowałem kawałkiem drucika, poskładałem wszystko do kupy i działa. Działa! A serwisant chciał 400 stówy za 20 minut roboty, bez żadnych części. Nawet biorąc pod uwagę jego wiedzę, lekka przesada. Gdyż doskonale wiedział co się stało ( usterka typowa dla tego i innych Samsungów ) i zwyczajnie chciał ze mnie zedrzeć skórę. Stała praktyka wszelkiej maści serwisów. Mam szczęście, bowiem dysponuję niejaką wprawą w majsterkowaniu, wiem jak działa zamek w drzwiach i kondensator czy tranzystor, wiem jak zmienić klocki hamulcowe w samochodzie i jak się maluje ściany, umiem założyć kran i zawór w grzejniku co. Wiele napraw wykonuję sam, bo taniej, szybciej i nie muszę się użerać z zazwyczaj nieuczciwymi fachowcami. Jestem dzieckiem komunizmu. Wtedy trzeba było kombinować, naprawiać wszystko co się dało, radzić sobie. Zabawki też sobie często robiłem sam. Nawet takie jeżdżące z silniczkami. Lubiłem to. Nie jestem bezradny. Inni niestety są i ci za wszystko muszą płacić oraz bezwiednie dają się dymać na prawo i lewo.


  • Wojtek B. lubi to

#11 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 październik 2013 - 12:50

W tych wszystkich rozważaniach o bezradności istotną rolę, co widać również na forum, odgrywa zwyczajne lenistwo.

Życie instant zniechęca do wysiłku.


  • Wojtek B. i kotwitz lubią to

#12 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 06 październik 2013 - 13:11

To jest niestety wymierająca postawa.

Kiedyś u mnie w pracy padła zapasowa pompa próżniowa. Ustrojstwo za 6 tyś euro. Zapasowa, bo główna, która padła 2 tyg wcześniej, jak się okazało - nie została wysłana do serwisu. Wysyłka w jedną mańkę to ok 200e (serwis w UK, a to "skażone chemicznie"). Pierwsza padła na elektronice, w drugiej padła mechanika. I lekka dupa, przynieście mi głowy winnych itd. Wysyłka obu, serwis i odesłanie - minimum 2 tygodnie. Czyli produkcja stoi i niezbyt wiadomo co dalej. Biorę więc te pompy, zestaw kluczy z landa i zabieram się za kręcenie śrubek - dość szybko znalazłem uszkodzoną uszczelkę wewnątrz zapasowej pompy, skanibalizowałem z głównej, która padła i do popołudnia mieliśmy jedną śmigającą i produkcja mogła ruszyć. Pracowałem tam wtedy coś koło roku, moi "partnerzy" z labu, nowoczesnego chowu, 8 i 3 lata. Się nie da się. Ręce rozłożone i wezwać support.

Jakie było moje zdziwienie, gdy wpadł z tzw ryjem szef, że co ja sobie wyobrażam, są procedury, ja nie jestem inżynierem itd. Chyba tylko fakt, ze lab "wysrywający" 6tyś e dziennie nie stał bezczynnie 2 tygodnie uratował mnie przed formal warning.

I to jest niestety nowy trend w naszej cywilizacji. zero myślenia, kreatywności, przestrzegaj procedur. Do zamiatania zamiataczka, do zmywania zmywaczka, do drapania drapaczka. Do naprawy przynajmniej inżynier, choć niby wymienić żarówkę czy wspomniany bezpiecznik każdy powinien móc. Ty, koniecznie z dyplomem, rób według listy, podpisy, godziny i pieczątki. W efekcie w syntezie organicznej może się odnaleźć każdy, kto byłby w stanie ugotować zupę z przepisu. Bo jak przychodzi do problemów, to i tak jest wielki zonk i drapanie się po głowie, równie dobrze wychodzące po maturze jak i doktoracie ;)

Bardzo ciekawy przedmiot doświadczam na studiach - zarządzanie jakością. Procedura jest święta, odstępstwo od procedury jest złe.

W efekcie - specjalista coraz częściej dębieje i jedyne co potrafi zaproponować to wymiana modułu, który jest "nierozbieralny". Fakt, trzeba by az ze 3 śrubki odkręcić...

Mam kolegę mechanika - w IE przytłaczająca większość "napraw" to wymiana żarówek i "dolewka", nie wymiana, a uzupełnienie płynów jak olej, DOT4 itd...

 

Kiedyś Frank Zappa śpiewał:

 


  • stoner lubi to

#13 OFFLINE   misiek116p

misiek116p

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 553 postów
  • LokalizacjaBiłgoraj/Włodawa/Chełm
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Magdziak

Napisano 06 październik 2013 - 13:37

Druga sprawa: firmy ubezpieczeniowe wymauszają takie postępowanie np: wymienisz bezpiecznik, za jakiś czas pożar z winy instalaci elektrycznej niekoniecznie spowodowany twoją ingerencją, ale jak ubezpieczyciel do tego dojdzie to ma do czego się przyczepić, i o ewentualnym odszkodowaniu można zapomnieć.



#14 OFFLINE   Adrian B.

Adrian B.

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 31 postów
  • LokalizacjaGdynia / Wrocław

Napisano 06 październik 2013 - 13:41

@thymalus przez ciebie oplułem monitor ... :)

 

a co do autora tematu, może temat nie związany ze spiningiem, ale ubiór też nie jest bezpośrednio z nim związany...

parę lat temu ... jakieś 15 może 18 ...

próbowałem łowić na kulki proteinowe karpie

czytałem i kupowałem prasę wędkarską i to co teraz jest banalne, bo jak znajdziesz wodę z karpiami to se połowisz

wtedy nie było takie hopsiup ...

jakie składniki ile kulek i jaki haczyk, jak a długość włosa

Nie jestem karpiarzem ,ale znam kilku i jak złowienie karpia jest teraz takie banalne to spróbuj złapać karpia nad Odrą ,albo w dużym zbiorniku zaporowym.



#15 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 06 październik 2013 - 15:33

Jakie było moje zdziwienie, gdy wpadł z tzw ryjem szef, że co ja sobie wyobrażam, są procedury, ja nie jestem inżynierem itd. 

Najgorszy jest szef nie zdający sobie sprawy z własnych ułomności. Bo gdyby sobie zdawał, być może byłby całkiem dobrym szefem.



#16 OFFLINE   MIGOTKA

MIGOTKA

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1209 postów
  • LokalizacjaByła norwegia jest hiszpania
  • Imię:Marek
  • Nazwisko:szymczak

Napisano 06 październik 2013 - 16:21

Czytam to nasze forum, czytam i coraz częściej odnoszę wrażenie że gdyby nie porady tutaj zawarte oraz możliwość zadania pytania na każdy, nawet najgłupszy temat i uzyskanie prawie natychmiastowej, poważnej odpowiedzi, wielu zwłaszcza młodych ludzi, nie potrafiło by sobie dać rady w życiu.

Pyta jeden czy na wędkę szczupakową może złowić sandacza. Uzyskuje natychmiastową, szczegółową odpowiedź, włącznie z zalecanym cw, rodzajem akcji, polecaną długością i czym tam jeszcze. A przecież pytanie tak durne, że nawet zupełny nowicjusz początkujący, laik kompletny, byle z odrobiną oleju  w głowie nie powinien go zadać. Właściwa odpowiedź oczywiście brzmi: nie, nie można złowić sandacza na szczupakówkę. Sandacze biorą wyłącznie na wędziska z dedykacją " zander ". Wszystkie pajki, salmony, trouty itd., sandacze wręcz odstraszają.

Inny znów ma problem jak się ubrać na łódkę w zimniejszy dzień. Do pytania dołącza swój zestaw ubraniowy, od stóp do głów, włącznie z bielizną, majtkami i wzorkiem na skarpetkach. Zestaw oczywiście składa się z różnych membran, jakichś texów, polarów, tkanin wytrzymujących pobliskie pierdyknięcie średniej wielkości atomówki oraz cyklon tropikalny. Podczas gdy i tak jak sam nie sprawdzi, to albo mu dupa zmarznie albo wyjdą z niego siódme poty. Termika bowiem to często sprawa mocno indywidualna.

Zalewa nas natłok rzeczy do wszystkiego. Różne rączki do uchwytów, dziurki do guzików, deseczka do smarowania chleba masłem od prawej do lewej i zaraz obok ta sama deseczka dla mańkutów, czyli od lewej do prawej, droższa za to o pięć złotych. Gównianym, małym samochodzikiem z mikroskopijnym ( ale jakże eko! ) silniczkiem 800cc, zupełnie nie uda nam się zaparkować bez kamerki cofania, a najlepiej z pełnym systemem parkowania. Proszek do prania bez inteligentnych molekuł absolutnie nie da sobie rady z naszymi obsranymi na tyłku dżinsami, a okna w chałupie można umyć tylko gumą wprawianą w drgania za pomocą systemu emitującego ultradźwięki. Nie pojmuję jak moja babcia dawała sobie radę, i to znakomicie, kawałkiem " Trybuny Ludu " i denaturatem...

Zalew tych wszystkich " dóbr ", często nikomu po nic nie potrzebnych, produkuje obywatela - debila, który nawet dojrzały, bez odgórnego wzięcia za rękę i reklamowego ( albo forumowego, hehe ) pokierowania, pozostaje kompletnie bezradny wobec rzeczywistości.

Upieczenie ziemniaka w ognisku jawi się jako olimpijski wyczyn.

Ja to krótko skomentuje.

Ciekawe kto ich tego nauczył ? :ph34r:



#17 OFFLINE   samwieszkto

samwieszkto

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1078 postów
  • LokalizacjaBytom
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Wichrowski

Napisano 07 październik 2013 - 12:12

To jest taki wielki plan który ma na celu wyciągnięcie od zwykłych ludzi jak największej ilości pieniędzy . Chodzi o to żeby każdy potrafił wykonać pracę tylko tą do której został przyuczony a całą resztę musiał zlecić innym branżowym specjalistom. Ci specjaliści muszą wtedy wystawić rachunek czy fskturę i naturalnie odprowadzić podatki. W każdej złotówce którą płaci się za usługę jest ukryte 34 grosze które trzeba oddać Państwu.
Nie jest w interesie Państwa żebyśmy byli samodzielni i wzorem naszych ojców i dziadków sami budowali sobie domy , produkowali żywność , naprawiali samochody lub zapewniali rozrywki.
Wielkim sukcesem strategów gospodarczych i społecznych jest też uzależnienie nas od szybko zmieniających się mód i budowanie w nas przekonania że coś co kupiliśmy dwa lata temu jest już obecnie pase bo dostępne są już lepsze i nowsze modele.
Moim zdaniem te zjawiska rynkowe i społeczne które kształtują nasze życie są skrupulatnie zaplanowane i konsekwentnie wdrażane w życie .
Podstawą tej " cybernetyki " jest zmiana systemu szkolnictwa które obecnie produkuje jednostki nie przygotowane do samodzielności tylko do funkcjonowania w dużej strukturze organizacyjnej ( korporacji ) w której mają z założenia spełniać rolę bezwolnego narzędzia.
Drugim ogniwem są media i wszechobecna reklama ; które zabijają samodzielne myślenie serwując gotowe odpowiedzi i interpretacje.
Mój 14 letni syn który nie jest idiotą ( ma stwierdzone przez psychologów 150 IQ ) uważa że bezsensowne jest kupowanie czegokolwiek co nie ma ugruntowanej marki lub nie jest reklamowane , ponieważ według niego to właśnie reklama jest rękojmią wysokiej jakości produktu.
Dlatego np. mój syn nie ubrał nigdy zrobionego na drutach przez babcię swetra ( z najlepszej wełny ) bo sweter ten nie ma odpowiedniej metki tzn.- jest obciachowy.
Jednocześnie Kajtek za uciułane pieniądze kupił sobie zwykle trampki płacąc za nie 260 zł. Tylko dla tego że pisze na nich Convers i za 180 zł. brzydką czapkę z daszkiem i z napisem Burton.
Trzecim ogniwem jest uzależnienie nas od różnego rodzaju struktur społecznych które serwują nam gotowe rozwiązania i nie pozostawiają przeważnie marginesu na rozwiązania odmienne.
Przykładem jest np. ZUS. Szkolnictwo i systemy licencyjne. Przepisy branżowe , Służba zdrowia , czy chociażby PZW ( jak się nie zapiszesz , jak nie zapłacisz - to nie połowisz )
Reasumując : w tym całym kreowaniu niesamodzielności chodzi przedewszystkim o łatwe manipulowanie ludźmi i skuteczne ich dojenie....... Taki Matrix.
  • Kuba Standera, Wojtek B. i skippi66 lubią to

#18 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 07 październik 2013 - 16:24

Czyli co? Spisek. Ogólnoświatowy spisek. Wykreowany przez te 5 % społeczeństwa z IQ 150 :) i więcej, które ciągnie cywilizację do przodu, resztę swoich pobratymców spychając li tylko do roli perfekcyjnego konsumenta. jeszcze tylko trzeba by stwierdzić, które nacje biorą w tym najczynniejszy udział...

 

No więc byłem w niedzielę na rybach. Było cieplutko, słonecznie, słaby zefirek delikatnie marszczył wody lazur, tak że ani nie kiwało ani nie było problemów z poruszaniem się na wiosłach. Na pięciocentymetrowe kopytko Relaxa ( wiem, passe ) w czerwono - czarno - żółtym kolorze, złowiłem sandaczyka, szczupaczka i dwa przyzwoite okonie.

Ryby wróciły do wody, więc typowo konsumenckich postaw nie przejawiłem.


Użytkownik skippi66 edytował ten post 07 październik 2013 - 16:27


#19 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 07 październik 2013 - 16:49

Ja myślę @skippi, że na to można spojrzeć z wielu stron. To, że Twoja Babcia radziła sobie z myciem okien przy pomocy gazety i denaturatu wcale nie oznacza, że dziś nie sięgnie lub nie sięgnęłaby po jeden z reklamowanych środków. Może zaproponuj małżonce, aby zrezygnowała z "automatu" i przesiadła się z praniem może nie na tarę czy kijankę ale choćby na słynną Franię. Z jednej strony istotnie stajemy się coraz bardziej tępi. Wyraźnie widać wszelkiego rodzaju specjalizacje. Tylko z drugiej czy tak nie jest łatwiej? A chyba o to większości chodzi, żeby było łatwiej i przyjemniej. Mnie przed wykonywaniem szeregu czynności powstrzymuje właśnie z jednej strony lenistwo. Pewnie mógłbym w necie poczytać coś o samochodzie i postarać się naprawić jakąś usterkę. Ale po pierwsze zajmie mi to na pewno sporo czasu. Po drugie nie mam pewności, że moja "naprawa" coś da, a wielce prawdopodobne, że koszty późniejszej naprawy mojej naprawy będą znacznie większe. Wolę czas spędzić na czymś przyjemnym albo... na zarabianiu na naprawę. Czas w dzisiejszych czasach jest niezwykle cenny. 



#20 OFFLINE   samwieszkto

samwieszkto

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1078 postów
  • LokalizacjaBytom
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Wichrowski

Napisano 07 październik 2013 - 17:02

Raczej nie spisek. Raczej wyrafinowana socjotechnika. Te działania nie są wymierzone przeciwko konkretnym grupom czy nacjom.
Te działania mają na celu tylko jedno - pomnożenie zysku.
Dzisiaj takie przedmioty jak Socjotechnika , Marketing , Public Relation , Strategia społeczna ; wykłada się na uczelniach i ci doktorzy którzy kończą te uczelnie , cały czas pracują nad tym jak sprawić żebyś stał się jak najlepszym konsumentem produktów.
Potem idziesz do sklepu z zamiarem kupienia piwa a wychodzisz z pełną siatą niepotrzebnych rzeczy i jeszcze się cieszysz że zrobiłeś interes życia .
To się oczywiście nie tyczy Ciebie Skippi ; ty jesteś uodporniony , czego świadectwem jest wspomniane kopyto Relaxa które jak powszechnie wiadomo nie jest ani trendy ani jazzy.
  • Dagon lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych