Nie znam takiej firmy której kije by się nie łamały, za to znam wielu wędkarzy, którzy bardzo chętnie pokazują złamane wędki a szczególnie wędki które ktoś gdzieś pochwalił lub pisał o nich tylko w superlatywach, czego nigdy nie komentuję gdyż nie jestem rzecznikiem niczyjej sprawy.
Wręcz przeciwnie też się złoszczę gdy mi się coś takiego przytrafia a ostatnia z takich wpadek przytrafiła mi się ładnych parę lat temu gdy nabyłem wspaniała wędkę z limitowanej serii Hardy-ego...
Łowiła i łowiła aż tu nagle po zacięciu jak sie później okazało 20 cm sandaczątka pierdyknęła w najgrubszym miejscu i okazało się to wadą materiałową...
Oczywiście takich przypadków nie ma co zamiatać pod dywan bo dowodzą one albo poważnych uchybień konstrukcyjnych (jeśli jest powtarzalność uszkodzenia) czy niechlujności wykonania, która zawsze denerwuje i jest zwykłą producencką popeliną albo wypuszczenia na rynek wadliwej serii co firmie także splendoru nie przynosi.
Friko,- co obiecane musi być dotrzymane nawet jeśli się to komuś nie mieści w zwykłym kodeksie zachowań wiedzą o tym z całą pewnością obcujący z kobietami lub posiadający dzieci